Siedzę sobie przy kompie bezmyślnie wpatrując się w tapetę z rybkami na pulpicie, a znajomi przesyłają mi nonsensowne linki w stylu polykaj.pl, spieprzajdziadu.pl, albo co gorsza jakąś pornografię.
Nie znoszę, że traktuje się mnie jak prymitywa i chama, szczególnie, że wiem, że niektórzy z nadawców to sami czytają Szymborską, Miłosza i Rimbauda.
Kazimierz z Londynu
42
72