Kurwa, co za życie

Jest wprost zajebiście. Skończyłam jedne studia dzienne, kończę drugie zaoczne, czyli podliczając, zmarnowałam prawie siedem lat, siedząc w Polsce i ucząc się tylko po to, by być bezrobotnym. Bez prawa do zasiłku. Bez prawa do stażu, który przysługuje tylko niepełnosprawnym, ludziom po 50. roku życia lub osobom z terenów wiejskich. Bo niby w mieście żyje się łatwiej? Kurwa nie mogę się opędzić od propozycji pracy. Wszystkie zgodne z ukończonymi kierunkami studiów i dające pełne możliwości rozwoju. Od urodzenia marzyłam o pracy na kasie w Tesco i pracy w call center. To jest nasza rzeczywistość, nas młodych, którzy poświęcamy kurwa kilka lat, by się czegoś nauczyć. By potem usłyszeć – bez doświadczenia to my Pani nie przyjmiemy. A gdzie je kurwa zdobęte? Mówisz, że mogę zrobić praktyki. Darmowe. Przez całe życie? I co ja kurwa mam jeść? Za co żyć?

101
76

Komentarze do "Kurwa, co za życie"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Już mnie wkurwiają te wpisy świeżo upieczonych absolwentów niezliczonej ilości fakultetów. Prawda, jest syf. Sam kończyłem 2 fakultet, za który wyrzuciłem parę groszy, ale już kończąc te studia parę lat temu widziałem, co się dzieje! Za nic w świecie nie ruszałbym dziennych w tym momencie, tylko poszedł nabyć konkretny fach, a fakultet można by było dokończyć zaocznie. Przestań biadolić i domagać się czegokolwiek od tego zasranego państwa, bo sytuacja się zmienia z roku na rok, a wg mnie połowę kierunków na uczelniach powinni zablokować ustawowo, bo kształcą, żeby kształcić, wciskając dyrdymały teoretyczne przez kadrę wielkich profesorów, którzy nigdy nie zapierdalali w terenie. Kto ci wcisnął kit, że jak skończysz pieprzoną uczelnię wyższą, w pieprzonej stolycy nawet, to będziesz mogła się realizować zaraz po otrzymaniu dyplomu ?! Państwo ma to w dupie, problem jeszcze większy będą miały każde kolejne rządy, bo sytuacja coraz gorsza, uniwersytetów na każdym osiedlu przybywa, kierunki kosmetyczne na politechnikach, itd itp. Zakasaj rękawy, nieoglądaj tv za dużo ani nie czytaj Szechterezady, bo jeszcze bardziej się zdołujesz. Szukaj wszędzie, gdzie się da i wszystkiego dobrego.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. @1 – lubię to!!!

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Ja skończyłem studia 2,5 roku temu. Przez ten czas pracowałem raz na umowę o pracę jeden miech gdzie nie przedłużyli okresu próbnego, byłem 6 miesięcy na stażu i teraz pracuję 3 miesiąc w nowym miejscu pracy na umowę o pracę na okresie próbnym. Czyli sumując przez 2,5 roku robię coś z sobą 10 miesiąc – oczywiście pomiędzy tymi etapami było zawsze po kilka miesięcy przerwy. Fakt ciężko jest ale jak się wysyła z uporem CV wszędzie to idzie z czasem coś znaleźć (bez doświadczenia) – trzeba niestety uzbroić się w cierpliwość..

    0

    0
    Odpowiedz
  5. na kogo głosowałaś 5 lat temu?

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Też to miałem gdy kończyłem swój kierunek, generalnie chujnia, każdy i tak ma to w dupie, jak wspomniał 1ka większość tych kierunków powinni na zbity pysk wyjebać bo są gówno warte, ale co zrobić z tą kadrą panów psorków którzy w życiu łopaty w dłoni nie trzymali, nikt nie chce generować jeszcze większego bezrobocia choć paradoksalnie ono i tak rośnie wraz ze wzrostem absolwentów kierunku pizdologia.
    W Polsce żeby godnie żyć trzeba skończyć jakiś w chuj pokręcony kierunek na Polbudzie, reszta narodu natomiast zamiata ulice i głoduje, no chyba że ma się ojca złodzieja w urzędzie, który takiej miernocie załatwi stołek do pierdzenia.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Pogódź się z tym, że nie od razu po obronie dyplomu będziesz się zawodowo realizować! Wiesz jak wyglądała moja ścieżka kariery po obronie magistra? Myjnia samochodowa->hipermarket-> dopiero po 3 latach znalazłem pracę powiedzmy w zawodzie. Po prostu wiedziałem, że nie ma czego oczekiwać w tym zasranym systemie. Schowałem dumę i myłem samochody – korona mi z głowy nie spadła, chociaż byłem wkurwiony. No więc na razie bierz co jest jeśli nie masz się za co utrzymać – na kasie w Wawce chyba ze 2 tys. podstawy się wyciąga – a jeśli będziesz miała oczy i uszy otwarte to ciekawa praca sama się znajdzie.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. jebane lewactwo wszystko by chciało dostać za darmo.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. zgadzam sie z przedmówcą. dodatkowo jak czytam tego typu wpisy to odrazu przypomina mi sie tekst do utworu MIUOSH`a – Ta Ziemia :

    ——
    Chciałbym być tam, gdzie nie dogania życie Cię nad ranem,
    gdzie nie słyszysz krzyków w głowie zanim wstaniesz.
    Chciałbym śnić, umieć żyć, rzadko pić zgodnie z planem,
    który sam sobie kiedyś naszkicowałem.
    Chciałbym brać życia wdechy bez zachłyśnięć
    i nie bać się o to, że kiedyś cały ten czar pryśnie.
    Chciałbym umieć myśleć o następnym dniu bez ciśnień znów
    I pieprzyć cały trud, którego smród napędza setki istnień.
    Chciałbym obudzić się gdzie indziej w innym kraju,
    gdzie żeby uwierzyć w Boga nie musisz skończyć w raju,
    gdzie ludzie mają wizje, plany i ambicje, wiesz?
    I znają przynajmniej trochę umiaru.
    Chciałbym patrzeć i rozumieć, słuchać i słyszeć prawdę,
    żyć ile się da, a nie się bać że skończę nagle,
    wiedzieć co jest fałszem, a co faktem w tym pojebanym bagnie,
    gdzie życia rytm często mija się z taktem.

    [Ref :]
    Wiesz, że miało być inaczej, mimo to nic się nie zmienia
    (To ta ziemia każe nam mieć marzenia)
    Mieliśmy chłonąć to, o co walczyły pokolenia
    (To ta ziemia każe nam mieć marzenia)
    Stojąc naprzeciwko świata miała nie łapać nas trema
    (To ta ziemia każe nam mieć marzenia)
    Podnieś ręce do góry, może nie zaczną strzelać
    (To ta ziemia każe nam mieć marzenia) [x2]

    [2]
    Chciałbym mówić by słyszeli, brać co dać mieli
    i widzieć czerń na bieli, a nie wieczne zmiany w scenopisach,
    pieprzyć skurwieli z elit, tych co nas pominęli
    i wyklęli nas marząc o tym, by nikt o nas nie słyszał.
    Chciałbym całe życie pisać i wciąż być pewien jutra,
    bo chodź mam taką nadzieję, czasem czuję się jak frustrat.
    Chciałbym spokój czuć za każdym razem gdy patrzę w lustra,
    a nie czuć się jakbym sam sobie coś ukradł.
    Chciałbym zbudować sobie świat jak z seriali,
    choć gdy zaczynasz coś tworzyć zaraz na łeb Ci się wali.
    I ci przed nami kiedyś za to umierali.
    Polska – Bóg, Honor, Ojczyzna i przegrani.
    Chciałbym cofnąć czas o naście lat i poprowadzić to inaczej,
    zamienić na erę norm okres wypaczeń,
    bo zawsze gdy chcę walczyć to czuję, że coś stracę…
    (Miał być spokój a każdy wokół miał mieć jakąś pracę)

    Ref :x1

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Z tymi darmowymi stażami/praktykami to juz konkretna bania po całości:D Ja nie wiem kto idzie na coś takiego , chyba jakiś nieogarnięty frajer który wierzy że jak będzie u kogoś robił za darmo to po pewnym czasie szef sie zlituje nad takim murzynem i da mu łaskawie jakąś małą wypłatę na umowie;) Hehe jaaaasne dobrymi chęciami to jak mawiają jest droga do piekła wybrukowana, a co do Ciebie autorko to masz konkretną chujnię, ale w Polsce co roku setki młodych ludzi stają przed podobnym dylematem. Nie wiem, poszukaj jakiejś roboty tylko licz się z tym że będzie poniżej twoich kwalifikacji, ponadto o ile cieżko o pracę w twoim wyuczonym zawodzie pozostaje wyjazd za granicę, i nie mówie tutaj o jakimś debilnym zmywaku w Londynie tylko może praca własnie pod kątem ukończonych studiów, ale na obcej ziemi?

    0

    0
    Odpowiedz
  11. zacznij sie prostytuować

    0

    0
    Odpowiedz
  12. A co robiłaś przez całe studia? Czy całe 5 czy 6 lat tylko pierdziałaś w stołek (czytaj chlanie i imprezowanie)? Och przepraszam, samo wkuwanie i ciężka nauka. Ludzie od drugiego czy trzeciego roku pracują, najczęściej dorywczo, próbując to jakoś pogodzić ze studiami, tak żeby zdobyć trochę kasy, żeby odciążyć rodziców. A jaśnie pani co, skończyła studia i pracki ni ma? A pracka się przecież należy, łojejku, jejku, się należy!! Trzeba było myśleć o jakiejś pracy / praktykach / stażu w trakcie studiów, a nie teraz biadolić.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Studia, a szczególnie dzienne, to taki fajny okres w życiu, niektórzy mówią, że to przedłużenie młodości. I coś w tym jest. Sam imprezowałem, chlałem i ruchałem, ale pomimo tego myślałem też o własnej przyszłości, przez co dzisiaj nie mam powodów do narzekania. Do WIELCE SZANOWNYCH studentek i studentów: jest fajnie i szkoda np. opuścić imprezę, czy żal rano wstawać, żeby iść do pracy i zapierdalać cały dzień za miskę ryżu. Sugeruję jednak, żeby na trzecim a najpóźniej na czwartym roku wyjąć ręce spod dupy i zadbać o własną przyszłość. Bo potem to pozostaje tylko biadolenie na chujni!! Ale rupta co chceta, jak to mówi jeden taki.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Nie potrafisz znaleźć pracy, i to jest Twój problem, a nie to że studia skończyłaś. Może trzeba było wybrać inne, albo w ogóle nie iść.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Jak to się mówi: „Studia są dla tych którzy nie wiedzą co mają robić w przyszłości”. Ehh jak ja się cieszę że jeszcze jestem młody i mogę na ciepłym foteliku zajadać bananki.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. nie próbowałaś się kontaktować z kolesiem od mesia? on napewno pochytał by ci jakąś pracę na taśmie w Łodzi.

    0

    1
    Odpowiedz
  17. nie trzeba było męczyć tej socjologii i kulturoznastwa

    0

    0
    Odpowiedz