Mam jedno marzenie

Jako że mój poprzedni post był strasznie wulgarny zamieszczam nowy, tym razem przemyślany.

Witam, jestem Piotrek, mam 22 lata i zastanawiam się nad tym gdzie jest moje miejsce w świecie i czy jest dla mnie miejsce w świecie, takie które polubię. Byłem wychowany w dziwnej, ekscentrycznej rodzinie, moi rodzice różnili się tym że nie poruszają żadnych abstrakcyjnych tematów, nie okazują uczuć, żyją w swoim świecie, zamkniętym świecie.
W tamtym roku dowiedziałem się że jestem najprawdopodobniej schizofrenikiem z nieleczonym zespołem aspergera.

O tym że jestem inny wszyscy dawali mi od zawsze do zrozumienia, nie potrafiłem nawiązać przyjaźni, nie potrafiłem bawić się na zasadach innych dzieci, byłem chamski nie wiedząc że jestem, nie potrafiłem okazywać uczuć w normalny sposób(nigdy nie miałem dziewczyny a chciałem…), mam wszystkie cechy rodziców, jestem dziwakiem.

Nie uczę się, nie pracuję, próbowałem i studiować i pracować i to mi dało świadomość jaki na prawdę jestem – inny. Na studiach nie miałem znajomych, nie radziłem sobie na uczelni, wszystko było dla mnie trudne, miałem problemy z powtarzaniem prostych czynności podczas zajęć praktycznych, nie wyszło, pomyślałem że pójdę do pracy, z każdej pracy w której byłem zwalniali mnie pierwszego dnia ( 7 prób), nie potrafiłem wykonywać prostych czynności ( obsługiwać kasy w sklepie, układać twaru na półkach, z pracy kelnera zwilnili mnie rekordowo po 20 minutach bo zupełnie nie wiedziałem co robić. Nie mam pracy, nie studiuje, leczę problemy grami komputerowymi, tylko ile tak można żyć? Miesiąc? Dwa lata? Ale co będzie za 5 lat lub 10? Przecież bezpieczne miejsce jakim jest mój pokój w którym zamykam się w sobie nie jest wieczne.

Czy osoba w jakiś sposób upośledzona umysłowo może się spełnić w życiu?
Czy ma szansę na pracę? W sumie jestem rastafarianinem i w dupie mam gdzie będę pracował, kasy w zupełności wystarczy mi tyle by przeżyć… ale czy mam szansę na spełnienie w życiu, kochającą rodzinę, wstawanie z uśmiechem o poranku? 22 lata pokazało że nie ma dla mnie miejsca w społeczeństwie, że będę izolowany. Po co więc żyć? Ile można być samotnym i niezrozumianym? Patrzeć jak inni spełniają się w życiu kiedy ja trwe w martwym punkcie, chyba nie ma dla mnie miejsca w świecie, ale każdy ma tak odległe marzenia, moim jedynym jest być szczęśliwym.

75
11

Komentarze do "Mam jedno marzenie"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Spierdalaj z takimi reklamami, bo są naprawdę nie na miejscu… Jak komuś umrze ktoś bliski, to też będziesz pierdolił żeby zrobił sobie tosta? Naprawdę wstydziłbyś się…

    52

    1
    Odpowiedz
    1. Jest adminem więc może robić co chce.

      1

      1
      Odpowiedz
    2. Będzie pisał, żeby zwalił sobie konia.

      1

      0
      Odpowiedz
  3. Tylko, że żeby „przeżyć” w tym kraju i zapewnić sobie podstawowe warunki bytowe to trzeba mieć w chuj kasy. Żeby mieć własną klitkę i żeby można było żyć na minimalnym poziomie czyli jeść i płacić rachunki to trzeba zarabiać minalną krajową niemiecką, a nie polską medianę, która jest ponad dwa razy nizsza i którą zarabia 70 procent Polaków, nawet ze średniej krajowej tu nie wyzyjesz.

    28

    2
    Odpowiedz
  4. Kradnij krokodyle, pij whiskey, szczaj do zlewu w socjalnym, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite.

    3

    17
    Odpowiedz
    1. ’Później wchodzę w kobitę’ hahaa największy przegryw jakiego sobie można wyobrazić i wchodzenie w kobite hahaha. Wiem, że to troll, marny z resztą ale gościu wstydu to Ty nie masz:D, sądząc po częstotliwości twojego śmieszkowania, życia chyba też ci brakuje.

      5

      1
      Odpowiedz
      1. Wchodzę raz dziennie i wale komenty w opór. Taki lajf.

        0

        0
        Odpowiedz
  5. Mam podobnie tylko mam 20lat i nie wiem do czego to poprowadzi

    11

    0
    Odpowiedz
  6. Wsadź se to w zad.

    15

    0
    Odpowiedz
  7. No to jesteś poprostu debilem, nieogarniętym debilem z dwoma lewymi łapami który się do niczego nie nadaje i nawet nie wmawiaj sobie że jest inaczej bo skoro prostych rzeczy nie potrafisz zrobić to normalny nie jesteś.

    3

    37
    Odpowiedz
    1. Z tej wypowiedzi nie wynika, że jesteś debilem, raczej masz fobię społeczną i głupiejesz pod wpływem stresu w sytuacjach, w których ktoś Cię obserwuje i ocenia. Mam to samo i niestety nie mam żadnej rady poza poszukaniem jakiejś pracy zdalnej – ja tak pracuję i bez ludzi wokół nagle potrafię się skupić i rozwiązywać trudniejsze problemy.

      4

      0
      Odpowiedz
  8. Nie przejmuj się Piotrek, to nie twoja wina że tak twoje życie przebiegało też byłem chamski dla ludzi, egoistom teraz na szczęście mam wolną wole i z roku na rok robię się mądrzejszy, nie musisz być lubiany na własnych śmieciach jest najlepiej, staraj się być lepszy z dnia na dzień, a co do gierek to polecam Ci Bf3 bo 4 mi nie przypadła do gustu 🙂 Zlogames-bf3
    Jesteś dorosły- widzisz wreszcie co to znaczy żyć, idź na siłke, dla silnych i głupich zawsze będzie miejsce w społeczeństwie hehe (tak się mówi)

    17

    0
    Odpowiedz
  9. Chwytaj pierdolony dzień, hehe, słońce też musi zapierdalać codziennie od pierdyliardów lat i nie ma lekko. Nie zadręczaj się tym że nie masz tyry albo że zawaliłeś studia. Teraz taka moda że każdy na studia bo jak nie to jest gorszy. Może jeszcze wrócisz za rok, życie się dopiero zaczyna. Ja też chyba jestem „inny” tzn. nie potrafię i nie chcę się dopasowywać gdziekolwiek i do czegokolwiek. I mam przejebane przez to, bo jak nie należysz kurwa do stada to stado cie stratuje pisałem to już wielokrotnie, nie ma reguły. Ale walczę twardo, są momenty totalnego dna ale są też euforyczne chwile triumfu. I tak będzie to co jest Tobie i mi pisane, mojemu ojcu było pisane alkohol i glazurnictwo, a dziadkowi cieciowanie i śledzenie żony. Wszystko może się zdarzyć.

    28

    1
    Odpowiedz
  10. Piękna chujnia, mam to samo.

    16

    0
    Odpowiedz
  11. Wszystko to tylko złudzenie. Nie przejmuj się, gdyż prawdopodobnie jesteśmy tylko symulacją tworzoną przez superkomputer zasilaną energią gwiazdy, lub czymś takim czego nie jesteśmy w stanie pojąć. A kiedy zaczynasz w to wierzyć, po prostu usuwają cię z symulacji. Nie no dobra, żartuje!

    6

    5
    Odpowiedz
  12. Mozesz za kase walic konia gosciowi zajetemu uprowadzaniem krokodyli.

    5

    2
    Odpowiedz
    1. Nawet to by spierdolił.

      2

      0
      Odpowiedz
  13. Uśmiechnięta rodzina i kochająca żona to mit. Mit który został nam wpojony poprzez reklamy w tv. Najważniejsze jest to aby być samemu szczęśliwym, robić to co chcesz robić. Jak samodzielnie nie będziesz czuł się dobrze, to będzie słabo. Może poznasz swoją wybrankę losu, ona zapewni ci te szczęście. Lecz po paru latach może się okazać że kopnie cię w dupe, i wtedy efekt tej gry zwanej życiem będzie taki że będzie ci jeszcze gorzej. Więc nie łudź się że „ktoś” ci ma dać szczęście. Musisz sobie na nie sam zapracować. Głowa do góry. Nic nie rób na hurra, tylko spokojnie przemyśleć przekalkulować sam ze sobą np podczas spaceru w lesie.

    36

    2
    Odpowiedz
    1. Prawda! Ja lubię robić takie zegarki z takim niebieskim podświetleniem, robię je i jestem szczęśliwy. Oczywiście oprócz takich zegarków robię też inne takie rzeczy i sprawia mi to przyjemność.

      1

      1
      Odpowiedz
  14. Napisz podanie o eutanazję

    5

    10
    Odpowiedz
    1. Tu ksiadz proboszcz.Przyjdz na zakrystie a ja cie naucze jak po bozemu bic konia.

      0

      0
      Odpowiedz
  15. Ja mam zespol Aspergera. Nie rozumiem świata, mam jednego znajomego. Jednakże jestem zadowolony. Co ci mogę poradzić to badz zawsze mily dla ludzi i zrozum, ze czasami trzeba zrobic jak Ci szef karze. Po poscie widze, ze nie jest zle. W robocie rob dokladnie co co karza, na studia tak czy inaczej szkoda czasu. Duzo sie ucz, wywal te gry, znakomych I tak nie bedziesz miec. Skup sie na samoksztalceniu I wyjdz do ludzi (wiem ze to katorga I dramat, ale tego sie inaczej nie da zrobic).

    1

    1
    Odpowiedz
    1. Każe, każą. Dlatego że „kazać” a nie „karać”. Jest takie coś jak zespół Aspergera i autyzm, nie ma czegoś takiego jak dysortografia, nie pierdolcie mi tu.
      #grammarnazi

      1

      1
      Odpowiedz
  16. Jak przeczytałam Twój wpis to pomyślałam, że mógłbyś zająć się profesjonalnym pisaniem. Możesz prowadzić bloga, fanpage na fejsie, pisać płatne artykuły i prędzej czy później zarobisz na tym na życie. A przy okazji mógłbyś przekazywać i dzielić się swoimi myślami z ludźmi.
    (Jeśli nie pisanie, to są ogromne dopłaty dla firm za zatrudnianie niepełnosprawnych, więc jeśli masz stwierdzoną chorobę może poszukaj etatu dedykowanego chorym). Powodzenia!

    1

    0
    Odpowiedz
  17. Mordeczko, jak już zrobisz tego tosta to zarzuć go do mnie. Z chęcią opitolę coś na ciepło.

    2

    1
    Odpowiedz
    1. Możesz dostać chuja do ryja, a nie tosta

      3

      2
      Odpowiedz
  18. Mam to samo tylko że 30 lat na karku heh

    3

    0
    Odpowiedz
  19. Gry wymagają logicznego myślenia, łączenia faktów i uczą na podstawie przegranej jak następnym razem wygrać. Jeśli faktycznie to lubisz i w tym się spełniasz to wiedz że życie jest największą grą w jaką grasz.
    To co, wciskasz play?

    4

    0
    Odpowiedz
  20. Musisz zmienić swoje myślenie z przeżywania wszystkiego na rozwiązywanie problemów (prawdziwych).

    4

    0
    Odpowiedz
  21. MUSISZ udac sie do jakiegos doktora /psychologa czy terapeuty . Piszesz dobrze . Glupi nie jestes . Szukaj grupy ludzi , ktorzy tez maja podobne problemy . To pomaga . Mam doswiadczenie jako manager ,pracujac z ludzmi z roznymi zahamowaniami i problemami i pomagajac im w dziwnych nieraz , ale powaznych problemach . Choc to nie moja sprawa to nigdy nie potrafie odmowic pomocy .Jeden z moich pracownikow-twoj wiek mowil mi ze jego rodzice mniej z nim rozmawiali cale zycie niz ja i on w ciagu dnia . Duzo z nim bylo roboty , ale bylo warto bo 180 zwrot nastapil . Jakis doktorek dawal mu leki „na probe”, ale to nie bylo rozwiazanie . Kilka miesiecy rozmow i pomocy byly wystarczajace chociaz byl kompletnie defunkt.Znalazl dobra prace jako manager (twierdzil ze obserwowal mnie ) ,choc go przedtem nawet ze zmywaka wywalali + fajna dziewczyne i przestal swirowac . Inny facet . On naprawde chcial byc zdrowy i szczesliwy a nie chory , psychiczny , inny , nieprzystosowany . Jezeli znajdziesz choc jedna osobe , ktora ci chce pomoc -wytrzymasz . Trzymaj sie Peter . Glowa do gory .Czytaj i staraj sie tez prowadzic jakas autoterapie . Leki czasem pomoga ale ja raczej unikam medycyny .Z wyjatki trawy ( tez nie dla wszystkich).

    4

    1
    Odpowiedz
  22. a nie wszedł byś w projekt poszedł na staż małymi kroczkami ja tak mam bo jestem introwertykiem od czegoś trzeba zacząć… poza tym szukaj pracy jak najmniej związanej z ludźmi;)

    3

    0
    Odpowiedz
  23. Hm.. Ciekawe, bo myślę, że miałem podobnie, a przynajmniej na tyle podobnie, że wiem, jak się czujesz, i powiem ci, że to rzeczywiście może być problem, ale hej – zawsze jest jakieś rozwiązanie. Tak czy siak, jeśli chcesz pogadać o tym z kimś, to napisz mi: btony6027@gmail.com.
    PS. Nie słuchaj tych kretynów w komentarzach, oni są przykładem ludzi, którzy naprawdę nie mają życia 😀

    1

    0
    Odpowiedz
  24. Mam podobnie tylko jestem nieco starszy bo już 24 lata. Wegetuje na utrzymaniu rodziców, podczas gdy bracia spełnili sie zawodowo i prywatnie. Ojciec ma mnie za nieudacznika i lenia, z matką kontakt jest lepszy ale moje i tak juz rozbite ego jest poniewierane przez rozpacz jej nade mną. Od dziecka byłem skrajnie nieśmiały. Pracowałem w kilku miejscach sporadycznie, nie wytrzymując potężnego stresu i spojrzeń innych. Samo pytanie o prace powoduje u mnie palpitacje serca. Nagą kobiete widziałem jedynie w ekranie monitora co jest oczywiste. Nigdy nie byłem nawet blisko randki nie wspominając o reszcie. Ulge w mojej marnej egzystencji daje tylko sen. Chciałbym zginąć gdzieś w wypadku przerywając swoje cierpienie. Na pogrzeb przyszli by załamaci rodzice, bracia i może pies z kulawą nogą …

    9

    0
    Odpowiedz
    1. Powinienes zostac politykiem.W tym zalosnym kraju nic nie zostalo do spierdolenia.
      Bedziesz mial pole dopoPiSu.

      0

      0
      Odpowiedz
  25. nie pierdol głupot jeseś normalny a robote znajduje się po znajomości inaczej będziesz pracował chujwie z kim i gdzie

    1

    1
    Odpowiedz
  26. Czesc piotrek zeby byc szczesliwym czlowiekiem musisz poprostu pokochac siebie i swiat a rodzicom wybaczyc zgubili sie gdzies, popatrz na bledy innych i nie rob tak samo tylko szukaj bledow i przyczyn zebys mogl to naprawic a skoro jestes chory lub masz jakies wady genetyczne to sory ale po co robic dzieci, chyba ze bedziesz w stanie. Zapewnic im wszystko co potrzebne. A. Moze to poprostu nabyte jest i musisz dbac o siebie. , jest pelno miejsc gdziee tacy ludzie sie spotykaja mozesz zalatwic jakis papier o niepelnosprawnosci i moze ktos doradzi Ci gdzie moglbys pracowac moze na poczatek pół etatu. Wtedy pracodawca odrazu wie ze masz problemy. I jakos to zorganizuja, skoro chcesz pracować to wkoncu cos znajdziesz 😉 szczescia zycze 😉

    2

    1
    Odpowiedz
  27. Radziłbym zmienić klimat i otoczenie żeby mieć nowe perspektywy. Wyjedź na dłuższy czas w jakieś odludne miejsce. A tak z dnia na dzień to musisz stawać się lepszym w czymkolwiek możesz.

    1

    0
    Odpowiedz
  28. Coś ściemniasz, dla zgrywu? Czy aby wywołać żal nad tobą? Skoro potrafisz tracić całe dnie na debilnych grach i w jakiś sposób dostałeś się na studia? to znaczy że jestes normalny i równie dobrze możesz iść do pracy, a nie użalać się nad sobą i liczyć tylko na swoich starych. Bez starych co? Zdechłbyś z głodu? I smrodu ? Nie, poprostu jesteś pierdolonym egoistycznym pasożytem. Najwyższa pora się ogarnąć i wziąść do roboty! Całe życie przed tobą gówniarzu, nie licz że wszystko ci podadzą pod mordę na tacy! Jeśli nie jesteś milionerem to czas ostro wziąść się do roboty, czas tyka!

    1

    5
    Odpowiedz
  29. Wypowiadasz się z sensem i spójnie, zatem głupi nie jesteś. Jak masz aspergera to twoim głównym problem jest interakcja z ludźmi. Może spróbuj robić coś, co nie wymaga dużo bezpośredniego kontaktu. Np. jak masz łeb do informatyki to ucz się programować, a jak zdolności manualne to naucz się naprawiać jakieś urządzenia, choćby proste. A jak to wszystko za trudne to zawsze możesz być kierowcą ciężarówki. Pojedziesz na parę dni w trasę i nie będziesz musiał z nikim gadać. Samowystarczalność finansowa da ci pewność siebie i wszystko się poukłada.

    3

    1
    Odpowiedz
  30. Piotrek mimo trudnosci znajdz prace , rizwijaj sie jakos, rob cokolwiek pozytecznego dla siebie. Jak sie poddasz to mozesz zle skonczyc

    1

    1
    Odpowiedz
  31. Cześć. Myślę, że masz więcej szans na szczęście niż przeciętny Kowalski. Mam 25 lat. W wieku 16-21 miałam ciągle nawracającą chujową depresję, próby samobójcze, a… chujnia totalna. Sama nie wiem kiedy, po prostu jak ostatnim razem wyszłam z depresji postanowiłam, że pazurami będę się trzymać normalności i nie pozwolę samej sobie ponownie upaść. Zaczęłam na ludzi i życie patrzeć trochę inaczej. Kiedyś pełna empatii i chęci pomocy, pragnąca pomóc całemu światu. Teraz widzę, że ludzie to chuje, a liczyć mogę tylko sama na siebie, do wszystkiego nabrałam dystansu. Każdy ma szanse odbić się od dna. Jeszcze parę lat temu w to nie wierzyłam. Dziś mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa.

    0

    0
    Odpowiedz
  32. Nie jesteś żadnym Aspergerem. Nie mówię Ci tego, by Cię podbudować, ale robię to dlatego, że tak to faktycznie moim zdaniem wygląda.

    Trochę uprzedzę fakty – mogę niezamierzenie używać słów inność z Aspergerem naprzemiennie, chociaż nie powinienem.

    Jak na (zapewne) nigdy nieleczonego Aspergera, masz coś, co pozwala mi w ciemno powiedzieć, że ktoś tylko Ci dopiął taką łatkę. Aby jemu było łatwiej, nie Tobie. A Ty trochę niechcący mu pomogłeś, bo jak sam mówisz – czujesz się inny.

    Nie wiem szczerze mówiąc kim jesteś. Znam tylko tych kilka zdań, które napisałeś o samym sobie, ale jest tu coś, co powoduje, że nie wierzę ani trochę w Aspergera czy domniemaną inność. Nawet jeśli popełniłeś tyle błędów.

    Jesteś bardzo refleksyjnym człowiekiem, co mi już dało dużo do myślenia. Nieleczony Asperger raczej będzie miał duże trudności z przyznaniem się wobec samego siebie do tylu spraw, nawet może nie chcieć sobie tego uświadomić. A Ty to zrobiłeś. Rozumiesz swoje błędy. To nie powód, by ktoś stawiał Ci taką diagnozę. Prędzej ktoś wydał Ci taką opinię na szybko niż poznając Cię trochę bardziej.

    Druga – zwróciłeś przy okazji uwagę na to jacy są Twoi rodzice. Rzecz nie tkwi w tym, aby ocenić jacy są, ale dużo mówi jak Cię mogli wychowywać i czego tak naprawdę Cię NIE nauczyli. O tym warto porozmawiać z kimś, kto to spojrzy na to inaczej i Tobie również postara się to pokazać znacznie szerzej.

    Trzecie – czuję, że się bardzo starasz. To chyba cecha kogoś nawet bardziej niż normalnego ;). Mimo wszystko, mogłeś nie próbować n-tego razu z pracą czy podejmowaniem studiów.

    I nareszcie – ostatnie. Opowiedziałeś swoją historię trochę przypadkowym ludziom z internetu. Na pewno wiesz jak to jest. Nie musiałeś się podjąć takiego ryzyka (dla osób bardzo wrażliwych to przecież duży wysiłek psychiczny), a podjąłeś. Mógłby Ci w tym przeszkodzić lęk przed byciem niezrozumianym, wyszydzonym, wykpionym, napiętnowanym… A jednak puściłeś to w obieg i to jest coś, co mnie nie przekonuje do Aspergera. Ani tym bardziej do inności. Chyba, że jesteś już tak bardzo zablokowany emocjonalnie, że „w sumie to wszystko jedno”.

    Mam nadzieję, że nie weźmiesz sobie tej łatki do serca i nie popełnisz mojego błędu. Nie warto.

    Moja rada – spróbuj sobie poszukać fajnego psychoterapeuty. Wiem, że bez pieniędzy to jest naprawdę trudne, ale wiesz co? Może Twoje miasto ma jakiegoś, który pomaga ludziom za darmo. Tylko nie wspominaj o Zespole Aspergera tak po prostu – znam z autopsji takich, którzy od razu po usłyszeniu tylko tego, mówili że tu się nic nie da itd. Chociaż być może z drugiej strony unikniesz dzięki temu fałszywych psychoterapeutów. Trudno złapać tego dobrego, który Ci pomoże.

    Mam też pewną obawę – nie wiem jak reagujesz na psychoterapeutów. Podejrzewam, że możesz się ich trochę bać. Jeśli będziesz chciał zobaczyć mniej więcej jak wygląda psychoterapia – polecam Ci książkę Allena Carra o rzucaniu palenia. Nawet jeśli nie palisz, to zawsze możesz dzięki temu zobaczyć i skorzystać z tego, co oferuje nawet tak specyficzna forma psychoterapii jak ta.

    Bo po prostu dobra terapia powinna wyglądać mniej więcej jak ta 🙂

    Cóż, wypadałoby coś powiedzieć o sobie, bo przecież niektórzy to zaraz mnie zjedzą, że rzucam jakieś herezje i w ogóle to co ja robię, że podważam jakiegoś doktorka z X lat stażu.

    Jestem jak na ironię – Twoim imiennikiem i rówieśnikiem zarazem. Dostałem diagnozę na Aspergera w wieku 11 lat. Przeżyłem z nią swoje. Rozumiem dobrze jak to jest, gdy coś w głowie do Ciebie ciągle uderza „jesteś inny” i sam sobie tak wmawiasz, gdy w rzeczywistości tak nie jest. Nawet jeśli tak o sobie myślisz, to robisz sobie krzywdę. Tak jak ja sobie. Owszem, nie dostaje się takich diagnoz za darmo, ale to też nie jest do końca w porządku, gdy ktoś, kto Cię tak naprawdę nie zna, wydaje Ci ją. Na to potrzeba czasu! Czasami nawet lat… To coś, z czym żyje się do końca życia, a mało tego – sama świadomość czegoś takiego może zniszczyć Cię bardziej niż samo przeświadczenie o swojej inności.

    Tyle ile ja w życiu naczytałem się o tym Aspergerze, powodowało to, że tylko bardziej się bałem. Ale też tak samo jak Ty – jakimś sposobem ciągle miałem odwagę próbować. Sam przecież szukasz szczęścia – nawet takiego niewielkiego. Nie poddawaj się. Znajdź sobie kogoś, kto Ci pomoże i pokaże inną drogę. Myślę, że naprawdę świetny psychoterapeuta, będzie kimś w sam raz dla Ciebie. Bardziej niż nazywania siebie innym/Aspergerem, warto Cię trochę odblokować emocjonalnie i to powinien być główny cel psychoterapeuty.

    Jakby co pisz – Pm37-2@o2.pl

    Trzymaj się i powodzenia

    1

    0
    Odpowiedz
  33. Przeczytałem jedynie pierwszy akapit, ale już po jego wydźwięku myślę, że mogę dać Ci odpowiedź na cały Twój post. A więc:
    Twoje miejsce jest w dupie.

    0

    1
    Odpowiedz
  34. W pracy sobie nie radzisz bo pewnie nie lubisz ludzi i ludzie niestety to czują. Ponadto w nowej pracy nikt nie wymaga od ciebie że wszystko umiesz za pierwszym azem, tylko na początek jest szkolenie, no chyba że zacząłeś komuś tam pyskowac i dlatego cię wszędzie wywalają. Druga opcja jest taka, że faktycznie nie nadajesz się do pracy – tak też może być. Wtedy musisz zacząć grać w totka, a nóż widelec. Powodzenia.

    0

    0
    Odpowiedz