Męczący stres

Moja chujnia jest taka, że jakiś strasznie zestresowany jestem i nie potrafię tego jakoś przerwać, pomimo, że zdaję sobie sprawę że mój stres jest bezsensowny! Jestem zdrowy (nie licząc jakichś małych dolegliwości co każdy coś tam ma), moi bliscy są zdrowi, mam żonę i dziecko, mam mieszkanie (co prawda na kredyt i w bloku no ale jest), mam niezłą pracę, samochód, mam znajomych, zainteresowania. Kurwa niby wszystko okej. A ja się ciągle stresuję jakimiś bzdurnymi rzeczami, jakieś małe sprawy w mojej psychice urastają do jakichś kurwa monstrualnych rozmiarów, piszę w głowie jakieś niepotrzebne negatywne scenariusze. Jak o tym myślę, to wiem że to jest popierdolone, ale nie potrafię się wyzbyć tego uczucia ciągłego zagrożenia, wewnętrznego niepokoju! Zauważyłem że zacząłem od czasu do czasu popijać browary ot tak sobie ze 3 w chacie, żeby się trochę wyluzować, bo potem się czuję troszkę lepiej… Co mam iść do psychiatry? Nafaszeruje mnie jakimiś piksami i tyle będzie. Już wolę te 2-3 piwa niż chemię psychotropową. Kurwa, co jest ze mną nie tak? Ma ktoś tak jeszcze? Chujnia i śrut.

83
63

Komentarze do "Męczący stres"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Psycholog może załatwić problem rozmową, nie lekami. Poza tym alkohol jest lepszy? Nie mówię że trzy piwa to patologia, ale zawsze to jakiś przymus żeby wypić, bo tak jest lepiej.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Trzy browary dla rozluźnienia? Człowieku! Ty zaraz staniesz się alkoholikiem i nawet tego nie zauważysz. Zapisz się do psychiatry, to na pewno Ci coś da, a nie bezsensowne picie, które Cię do kurwy nędzy zgubi, zresztą nie tylko Ciebie ale i Twoją rodzinę. Pamiętaj że alkoholizmu już się nie da cofnąć. Może Cię zbyt straszę, ale kurwa mać, przez ten jebany alkohol, przez te jebane 2/3 piwka dla 'rozluźnienia’ mój kolega stał się alkoholikiem i spierdolił sobie całe życie. Nie może teraz przestać pić, ogarnij się i zacznij rozmawiać z kimś o tym. Od czego masz żonę??

    0

    1
    Odpowiedz
  4. Mam to samo. Przejebane natretne mysli.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Polska patologia musi żłopać piwsko.

    0

    2
    Odpowiedz
  6. Doskonale cie rozumiem, z tym że ja mam 16 lat. Cały czas martwie się na zapas. W tym wieku martwię się czy dobrze wychowam swoje dzieci, o ile jakaś panna mnie kiedykolwiek zechce. cały czas widze najgorsze scenariusze, takie że gdy będę miał auto, to na pewno ktoś je rozpierdoli porysuje. Albo że jakaś ruska mafia mnie złapie i sprzeda moje organy, no masakra po prostu! Czy ja jestem pojebany? Czy to normalne w tym wieku? Żesz kurwa ja pierdolę.

    0

    1
    Odpowiedz
  7. to się wrażliwość nazywa.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Dużo ludzi tak ma w tym ja może nawet bardziej niż ty to sie nazywa psychastenia do tego tzw. obłęd wątpienia poczytaj se o tym

    0

    1
    Odpowiedz
  9. Największym twoim problemem jest to, że uważasz, że masz niezłą pracę. Gdyby byla niezła to mieszkanie byś miał kupione za gotówkę. To jest problem większości ludzi, że tak zaniżają wymagania co do jakości życia.

    2

    0
    Odpowiedz
  10. Piwo podniesie tętno – skutek jeszcze większy niepokój i przemęczenie. Bieganie obniży tętno – analogicznie

    0

    0
    Odpowiedz
  11. A tam pierdolicie, ja od kilku lat piję codziennie i nie jestem alkoholikiem 🙂

    1

    0
    Odpowiedz
  12. ogarnij czy to nie nerwica. nie pij bo pogorszysz sprawę. a psychiatra może cię skierować na psychoterapię, niekoniecznie zaraz leki. lepiej idź do lekarza, bo zasrasz sprawę.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. polecam Ci arktyczny korzeń. kosztuje około 20 zł, do kupienia w sklepach zielarskich. naprawdę działa!

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Tak ja też tak mam. Szczególnie kiedy budzę się rano i denerwują mnie myśli o ludziach którzy mnie kiedyś skrzywdzili dość mocno. Przypomina mi się jeszcze jak wracam ze szkoły.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. No ja tak mam ,jeszcze na dodatek stany lekowe i teraz boje się wyjść z domu, jechać autem.Zaczynało sie podobnie jak u Ciebie .WALCZ Z TYM!

    0

    0
    Odpowiedz
  16. też mam skłonności do zamartwiania się… i tak jak Ty chętnie leczę to alkoholem. Jednak po tym co ostatnio odpierdoliłem po pijaku stwierdziłem, że niszczy to moje życie. Zatem odradzam Ci te 3 piwka dla rozluznienia bo szybko zacznie to być mało.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Kurde, szczerze współczuję, bo mam tak samo, a wiem, że to na prawdę wykańcza

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Także tak mam do tego dochodzi ciągłe czytanie literatury NLP, i różnego rodzaju książki mistyków stotowanie różnych technik (dziesiątki juz było) które maja za zadanie uwolnić, lęki, stres itp. Melisa czy inne tego typu rzeczy nawet sennosci nie powoduja a pije 3 razy dziennie.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. pustka w życiu kolego.

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Podobnie jak wy często nachodzi mnie egzystencjalna rozpacz.Dotyczy to takich rzeczy, jak moja przyszłość i świat, w którym żyję.Może się wam to podobać lub nie, ale nawet bardziej o siebie boje się o ten świat, kraj itd.Nie mogę zrozumieć,że zamiast zajmować się realnymi problemami rząd
    chce wprowadzić jakieś preudo-małżeństwa jednopłciowe i tym podobne.Nie mogę zrozumieć tego wyścigu szczurów, który jakoś paradoksalnie łączy się erozją wszelkich zasad.Często nie mogę zrozumieć ludzi właśnie przez to.Będę tyrał do 67 i jaką nagrodę dostanę?Po co płacimy podatki na tych polityków, którzy zamiast pomagać dobijają nas. Niech choć jeden raz popracują za 1,5 tys. to może staną się ludżmi. Nie mogę już oglądać tej telewizji(specjalnie przez małą literę),gdzie będą mówią o nowych igrzyskach w 2015.

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Ja też się często pierdołami przejmuje snuje jakieś scenariusze a jak się okazuje potew wszystko wychodzi ok.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. @9 – tak bo przecież na zachodzie kupują apartamenty i domki za gotówkę… Ogarnij się chłopie, na całym świecie ludzie lecą na kredytach. Za gotówkę to możesz sobie kupić w PL mieszkanie na prowincji jak potyrasz z 5 lat w UK. Ale jak w Londynie średniej klasy apartament kosztuje 150k funtów to kogo na to stać człowieku?! I mówimy tu o średnim standardzie. Zresztą masz neta, sprawdź sobie ceny.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. @22 Czytaj ze zrozumieniem. 9 nie napisał, że w innych krajach nie biorą kredytów tylko, że większość ludzi tyra za grosze jak niewolnicy i jeszcze się im wydaje, że takswietnie im się powodzi. Jak się ma dobra pracę to zapewniam cię, że w 5 lat można odłożyć £150 tys. żyjąc na wysokim poziomie ale najpierw trzeba sobie uświadomić, kiedy zaczyna się wyzysk, a kiedy zarabianie dla siebie.

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Oj kolego z pod @23 a jaki % brytoli ma aż tak dobrą pracę? 5-10%? Proszę Cię. W 5 lat żyjąc na wysokim poziomie można SPOKOJNIE odłożyć 150k ? To trzeba by odkładać 2500 funtów MIESIĘCZNIE. Czyli około 625 funciaków tygodniowo. Sorry ale większość brytyjczyków to tyle zarabia a nie odkłada. Wielu nawet tyle nie zarabia. Więc skończ pitolić bzdury.

    0

    0
    Odpowiedz
  25. spoko mam to samo ciesz sie ze nie myslisz o tym co ja bo ze stresu bys nie mogl zasnac ostatnio 2 godz sie meczylem

    1

    0
    Odpowiedz