Mikro chujnia na dzień dobry

Pełnie obowiązki informatyka – administratora w małej firmie. Żaden tam ze mnie nie wiadomo jaki pan administrator. Wiem gdzie kliknąć, a jak czegoś nie wiem to się douczam i lecę dalej. No ale… O sprzęt staram się dbać, o stan oprogramowania, ochrony, firewalla itp..
Wkurwia mnie nieziemsko brak zaufania ze strony współpracowników. Tzn oczywiście formalnie wszystko między nami gra, doskonale się czujemy w swoim towarzystwie i nie ma żadnych zadarć. Ale gdy tylko _cokolwiek_ im nie wychodzi na komputerze, dosłownie cokolwiek, to wina według nich zawsze leży po stronie sprzętu. A takie opinie uderzają bezpośrednio w moją pracę. Chuj z tym gdy sprawa zamyka się w jednym pokoju biura. Ale wstyd mnie zalewa na czerwono gdy wiem że słowa „znowu coś z tym durnym komputerem” słyszy szef. Wtedy ja jestem na celowniku. Często udaje się załatwić sprawę szybko, ale najczęściej gdy ktoś coś namiesza konkretnie – należy trochę posiedzieć. I wtedy rzeczywiście wygląda to tak, jakbym coś na szybko łatał bo szef widzi…
Aż wreszcie dzisiaj ta mikro chujnia dotarła na swoje szczyty. Jeden z pracowników pojechał na szkolenie, zabrał służbowego laptopa. Na miejscu korzystają z WiFi. Dzwoni na stacjonarny, szefowa akurat odebrała, po czym przekazała mi słuchawkę ze słowami: „Panie Kamilu, laptop prawdopodobnie jest uszkodzony…”. Biorę telefon do ręki i rozmawiam z pracownikiem: kto ci powiedział że jest uszkodzony? „a bo tu taki pan jest i mówi że nie widać sieci wifi i że jest uszkodzony…”. Ja na to: „to nie słuchaj pana, tylko włącz sieć przełącznikiem po lewej stronie”.
Włączone, zadziałało oczywiście. No i oczywiście nawet nie było żadnego dziękuję. Najgorsze jest to, że takich sytuacji mam na miejscu kilkanaście tygodniowo. Może jako uzupełnienie dodam, że mówimy o użytkownikach którym straszną trudność sprawia użycie opcji „wyśrodkuj tekst” w wordzie, i czynią to …. klepiąc spacje.
Wiem że chujnia malutka ale jakoś mnie wkurwiło to z rana i postanowiłem się z Wami podzielić. Dziękuję za uwagę.

65
61

Komentarze do "Mikro chujnia na dzień dobry"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. dlaczego sie przejmujesz? wyglada na to, ze jestes im niezbedny do prawidlowego funkcjonowania, takie z nich jelopy, ze sami by sobie nie poradzili

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Nikt przecież nie powie że jest debilem, lepiej powiedzieć że sprzęt jest zjebany

    0

    0
    Odpowiedz
  4. ziomus musisz pogadac kiedys z szefem, ze po prostu komputery sa oki tylko ludzie sobie nie radza, zacznij gadke, ze przydaloby sie szkolenie z obslugi, bo okazuje sie czesto, ze nie radza sobie z najprostszymi rzeczami, a Tobie glupio jest sluchac ze to wina sprzetu o ktory dbasz i wkladasz w to sporo pracy

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Człowieku to ja od dawna chciałbym mieć taką robote. Na kompach się znam. Tytuł technika mam ale czym on jest niczym

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Jedną chujnie wyżej masz radę: wyjedź!

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Jesteś gościem od instalowania antywirusów i włączania wifi guzikiem? Ile zarabiasz? Z 700 wyciągniesz? Składaj lepiej CV do mesia.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Masz i tak szczęście, że pracujesz w firmie gdzie pracują jacyś inni pracownicy biurowi (umysłowi). Ja też tak jak i ty pełnię rolę informatyka/administratora/serwisanta/webmastera i chuj wie jeszcze czego związanego z informatyką w firmie. Firma w jakiej pracuję to firma rodzinna. Inni pracownicy „umysłowi” to rodzina szefa, a poza tymi reszta pracowników to ludzie po zawodówkach. Niektórzy z nich są bardzo w porządku, ale spora część z nich to zwykłe chamy i prostaki. Szef też po zawodówce, jego zastępca także. Za chuja niczego nie można nawet prostymi informatycznymi słowami wytłumaczyć, bo brakuje im ELEMENTARNEJ wiedzy. No a oczekiwania oczywiście z kosmosu, a przy okazji brak możliwości sprecyzowania o co czasem konkretnie chodzi (ze względu na zbyt ubogi zakres słownictwa informatycznego). Także nie masz aż tak źle, ale w pełni Cię rozumiem. Przejebane. Wiem coś o tym.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. A ile ty chłopie jesteś administratorem? Typuję, że króciutko. Takie komentarze ludzi to norma, a nie wyjątek. Włącz sobie firewalla na takie pieprzenie, bo wyladujesz u psychiatry.

    Administrator od 20 lat.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. No niestety są takie tumany, że krew człowieka zalewa…
    Ale jak się taki pajac jeden z drugim do roboty chce przyjąć to Ci powie: „Tak ja znam obsługę w huj programów, w ogóle komputer to dla mnie codzienność…”
    Podasz nazwę programu na którym się pracuje w firmie odpowie, że oczywiście.
    A potem dupa, nie umie nawet nawiązać połączenia Wi-Fi.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Dzięki takim ludziom masz robotę. Pewnie, że jak ktoś jest zdolny to potrafi „uidiotoodpornić” stanowisko, ale wtedy istnieje możliwość, że pracodawca stwierdzi „skoro nic się nie psuje to na co mam zatrudniać informatyka 24/7? Będę korzystać z usług zewnętrznych raz na rok jak będzie jakaś poważniejsza awaria”. Z jednej strony wada systemu (nie komputerowego, tylko ogółu mechanizmów na jakich opiera się nasza cywilizacja), bo nie można tworzyć rzeczy trwałych, bliskich ideałowi, bo zabraknie roboty, a każdy musi pracować żeby mieć za co żyć, z drugiej specjalizacja nie pozwoli na opanowanie każdemu komputera w 100%, ponieważ ludzie muszą poświęcić ten czas na naukę czegoś innego, żebyś Ty miał zaopatrzone sklepy czy postawione ławeczki pod domem. Podejrzewam, że dałoby się jeszcze wpoić masom jak poprawnie tworzyć dokumenty, aktualizować oprogramowanie, ale sama konfiguracja sprzętu i ewentualne problemy (nawet jeśli jest to coś banalnego jak usunięcie wirusa czy odnalezienie „zagubionego” programu) na zawsze pozostaną robotą dla informatyków. Zauważyłem, że nawet moje pokolenie, które dostawało komputery w wieku około 6-8 lat jest bardzo dobre w szybkim pisaniu, radzą sobie z wyszukiwaniem informacji, ale utrzymać komputera w porządku i rozwiązywać ewentualnych problemów nie potrafią mimo, że masa z tych ludzi spędza większość czasu przy komputerze.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Robicie w firmie na Windowsach? To zainstaluj tym baranom linuxa i każ nawiązywać połączenia Wi-Fi. Posrają się na rzadko i w całej firmie będzie tak jebać, że wszyscy spierdolą i problem z głowy. 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Znam takiego jednego informatyka, nic nie robi, siedzi, pije kawe i nogami macha. Jakby co, to zawsze jest zajęty a czas spędza w sekretariacie, gapiąc się w cycki sekretarce. Drugi informatyk to jest mistrz- jara ślugi, śmierdzi od niego a jego standardowym stwierdzeniem jest”nie da się”. To są informatycy pracujący w państwowych urzędach.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. O! Widzę że kolega (po fachu) krótko w zawodzie… Nie przejmuj się! To norma że jak (l)user coś zjebie=pierdolenie że sprzęt, program zły itd. Przecież nie powie że jest niekompetentnym baranem! Ja na to mam 2 nazwy „Kod: ID-10T” oraz Kod: PEBKAC. Rób swoje porządnie a resztę olej. Pozdrawiam: ITman_w_AdministracjiPublicznej

    0

    0
    Odpowiedz