Chcesz mieć dobre stosunki z sąsiadami? Nie być z nimi w konflikcie? Musisz wyprowadzić się i utrzymywać pustostan. Nie ma innego równie skutecznego rozwiązania. Żadne dywany czy panele nie sprawią, że piętro niżej będzie cicho. Żadne maty akustyczne nie wyciszą ścian. Co najwyzej wyciszą twój portfel przed wydatkami na przyjemności. Ściszysz telewizor a za tydzień dowiesz się, że nadal jest za głośno. Kupisz słuchawki – sąsiedzi prędzej czy później i je usłyszą. Zamienisz głośnego psa na cichą jaszczurkę – po miesiącu skargi że za głośno porusza się w swoim terrarium. Ograniczysz rozmowy – sąsiedzi usłyszą szepty. Co byś nie zrobił, sąsiedzi i tak będą narzekać. Dojdzie nawet do tego, że będzie im przeszkadzać zbyt głośne przeżuwanie jedzonego chleba czy zupy.
Nie próbuj walczyć o przyjaźń sąsiada. On nigdy nie zechce się z tobą zaprzyjaźnić. Będzie tylko szukał co by się tu przyczepić aby utrudnić ci życie. Nie zdziw się, gdy zabroni ci oddychać.
Nie da się zaprzyjaźnić z sąsiadem
2019-05-10 10:0836
18
Po co się tym przejmujesz? Widać chyba lubicie być nieszczesliwi w zyciu na wlasne zyczenie co? Nasraj im na wycieraczke, przykryj gazeta, podpal i zadzwon dzwonkiem. Jak ugasza nogą to beda mieli niespodzianke hehe
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Każdy musi poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę — od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.
Zamknij mordę cipko.
Gdybyś zarabiał 2000zł brutto miesięcznie i jechał autobusami bez biletu tak ja JA, nie miałbyś takich problemów. Ściany kamienicy (przynajmniej tej zrujnowanej w której Pan Twój mieszka) wygłuszają lepiej dźwięki niż ściany w PRL-owskich blokach. Tymczasem Pan Twój kończy ten wywód, bowiem niedługo musi jechać do roboty w sortowni śmieci znanej jako Łódzki Pedał (znaczy Wydział) Fabryczny /Mesio
P.S.
Nie ma PS’a. Śpieszę się do pracy.
A ja też jeżdżę ZKM do szkoły bez biletu i muszę tęsknie patrzeć jak inni sobie jedzą, np. pestki słonecznika. W dodatku jestem młody i jurny, ale żadna nie chce mi dać. I muszę patrzeć na loszki w autobusach i chuj mnie strzela, że nie dla psa kiełbasa…
Podróba typa od ZKM
Spierdalaj stulejo, ziomek z ZKM jest jeden i ma talent do pisania
Tutaj autor wpisów „Sytuacje w ZKM”
To akurat nie jest moje dzieło, frajerze zapluty. Na loszki, które opisałeś raczej patrzałbym z politowaniem, że wybrały jakąś ciotę w rurkach a nie prawdziwego mężczyznę i samca alfa jak ja.
A co do jazdy bez biletu – w Gdyni jest coś takiego jak Jazda na legitymacje, więc jeżdżę za darmo po całej Gdyni. Oczywiście jakby czegoś takiego nie było to raptem 80zł za bilet miesięczny albo normalne (3,2zł za sztukę) kasowane dwa razy dziennie by na mnie nie zrobiły większego wrażenia.
Więc morda w kubeł, stulejarzu – nawet loszka na zdjęciu by nie spojrzała na twój parchaty ryjec.
Samiec alfa nie zapierdala Zkm.
Jak pies je co Samiec Alfa my łaskawie zostawił to nie szczeka
Także morda
mu*
Za podszywanie się pod Pana twojego patałachu, będziesz ministrantem naszego kapelana, Onaniasza Napletiusza
Is big dick back in town? Brzmi jak Mesio z dawnych lat…
Przesadzasz
Oj ty patałachu, patałachu… Jak zacząłem walić chuja z jękiem i chodzeniem łóżka, którym obijałem o kaloryfery oraz puszczać porno na kolumny skierowane w podłogę, sąsiad zmienił się o 180 stopni. Stał się miły, pierwszy mówi dzień dobry, życzy miłego dnia przy wysiadaniu z windy i nigdy nie hałasuje. A wcześniej wszystko mu przeszkadzało, a sam urządzał imprezy. Mówił, że wolność Tomku w swoim domku. Teraz bardzo uważa, by mnie nie urazić, bo mam bardzo długie plateau i mogę jęczeć godzinami.
Oż ty, kurwa. Spróbowałbyś mi zostawić pustostan w bloku, żeby mchem zarastało, kurzem i złodzieje się kręcili. Kupiłeś mieszkanie, to mieszkaj. Proste. Na 2 tygodnie możesz wyjechać na urlop, a przez resztę roku morda w kubeł i siedź w domu.
Morda cięciu
Typowe życie jebanych blokersów.
Sąsiad to chuj, najchętniej przywiązałbym go do bomby atomowej i patrzył na ten wystraszony ryj
Jestem właścicielem pustostanu w bloku, na piątym piętrze. Staram się regularnie chodzić tam tylko po to, żeby się wysrać i potem nie spuścić wody żeby bardziej jebało. W ten sposób zła karma wraca do moich byłych sąsiadów z bloku. Sprawa jest prosta – muszę oddać złą karmę przychodzącą do mnie od moich obecnych sąsiadów, którzy wybudowali sobie domki obok mojego tutaj, kilkanaście kilometrów od miasta. Pozdrawiam, Edwin (ale niektórych moich obecnych sąsiadów nie pozdrawiam).
Typowe zawistne polskie robactwo jakbyś Jankesa spytał o stosunki z sąsiadami to powiedziałby ci że są dobre lub przynajmniej zwyczajne, polskie zwierzęta mają zawiść wpisaną w kod DNA niestety kurwa biedaki buraki robaki
ciesz się, ja nie mogę nawet mrugać bo za głośno i przez to mam wysuszone oczy, a w robocie mają mnie za ćpuna bo wyglądam jakbym wypalił tone zielska
Tusku, musisz
Wal chuja
zazdrość, zawiść i nienawiść- typowe słowiańskie/ a wiec i polskie/zakapiorstwo
Chyba z „somsiadem”. Dbajmy o polszczyznę. Filolog.
„Oto wznoszę swoje modły
do Boga, Marii i Syna:
Zniszczcie tego skurwysyna,
mego rodaka sąsiada.
Tego wroga, tego gada.
Żeby mu spalili garaż,
żeby go zdradzała stara,
żeby mu spalili sklep,
żeby dostał cegłą w łeb,
żeby mu się córka z czarnym
i w ogóle żeby miał marnie,
żeby miał ejca i raka.
Oto modlitwa Polaka!”
(źródło: „Dzień Świra”)
Sonsiat złodzij.
A spróbuj kupić działkę i postawić dom na wsi, za jakiś czas okaże się, że twoja działka wchodzi 4 cm na działce sąsiada i będzie Ci kazał rozbierać i przestawiać płot, albo płacić parę tysi 😉
Moi sąsiedzi to są dopiero sqrwysyny.Takich qrew nikomu nie życzę.To nałogowi palacze,którzy jarają śmierdzące fajki bez przerwy nawet w nocy.Nie można okna otworzyć bo dym wchodzi mnie do mieszkania.Najgorzej jest latem podczas upałów na dworze +30 a w mieszkaniu +35 w porywach do +40.Piekło na ziemi.Nawet jak chwilowo nie palą to z ich mieszkania taki smród przepalonych na wylot ścian zapierdala,że też nie można uchylić okna.Prosiłem,błagałem,tłumaczyłem,że nas trują i ni chuja do nich nie trafia.Wiem że grzeszyłem ale życzyłem im raka z całego serca i prosiłem Pana Boga żeby ich rak dopadł.Ale przemyślałem sprawę i doszedłem do wniosku,ze nawet jak Bóg mnie wysłucha to te qrwy będą zdychać kilka,kilkanaście a może nawet kilkadziesiąt lat zanim ich chuj strzeli a ja mogę tego nie doczekać.Przeprosiłem Boga za me grzeszne życzenia i od teraz życzę im tym qrwom żeby wpadli czołowo pod TIR-a a jeszcze lepiej pod Pendolino.I tego samego życzę wszystkim palaczom,którzy nie szanują niepalących i mają ich w dupie.Chuj wam w dupę!
To mi przypomina byłą współlokatorkę… Zabraniała nawet słuchawek bo jej moja muzyka „mózg niszczyła” haha. Ale to jest nic w porównaniu z tym, że darła się na mnie za BUDZIK! To ja jej ze „ekhm to jak mam niby się obudzić do pracy nie przesadzasz troszeczkę?” A ona, że nie… No chore pojeby są wśród nas a czasem mam wrażenie, że to większość społeczeńśtwa…
Prawdopodobnie sąsiedzi założyli u Ciebie mikrofony…
– musisz się ich pozbyć (mikrofonów)…