Wielu ludzi uważa mnie za zimnego skurwiela bez serca, bo nigdy nie okazuję uczuć. Niestety mam tak praktycznie od dziecka. Dostaję jakiś prezent? lekki uśmiech, mówię dzięki i tyle. Iść na czyiś pogrzeb? Wszyscy wkoło szlochają nad zmarłym, a ja siedzę z kamienną twarzą i nic! Ni chuja, ani jednej kropli łzy (no może czasem zaszklą mi się oczy na 2-3 sekundy ale to bardzo rzadko). Ja czuję w mózgu i w sobie radość czy smutek, ale dziwnym trafem nie umiem tego okazywać.
10
6
Zacznij się użalać nad sobą, to ich doświadczysz 😉
No i nie ma w tym nic złego i nienormalnego.
Normalna sprawa, bez spiny chłopie . Mówię ci to całkiem szczerze. Jako że jesteś introwertykiem , możesz robić masę .
To trzeba się spinać, by wyrobić normę dzienną hłech.
Może masz osobowość analityczną albo po prostu apatie? Może zwyczajnie nie ogarniasz?