O użalaniu się na samotność

Chciałbym napisać parę słów o ludziach, którzy często tu wypisują jak bardzo przeszkadza im samotność, że mają mało znajomych i że jest to strasznie ważne żeby mieć w chuj znajomych. Ja teraz, w wieku 28 lat mogę śmiało stwierdzić, że to chuja prawda. Nigdy nie stroiłem od „znajomych”, zawsze miałem tylko kilka osób, poznanych w dzieciństwie, resztę olewałem. Naprawdę wam są tak strasznie potrzebni ci znajomi? Mogę wam powiedzieć, że 90% z nich tylko obgaduje cię za plecami, a ew. wieść o twoim ujebanym egzaminie czy pobycie w szpitalu to przeważnie uśmieszek na twarzy. Im lepiej ci idzie, tym bardziej pragną cię zniszczyć. Po chuj tak strasznie ubiegasz o tych znajomych, co oni ci dadzą? Ja dosyć szybko to pojąłem i w wieku 20 lat kompletnie przestałem się martwić i ubiegać o jak największą ilość znajomych. Miałem na to jak to się teraz mówi – wyjebane, na piwo mogłem sobie pójść z bratem, dobrym-starym kumplem, ew. sam sobie obejrzeć jakiś mecz w domu, samemu pograć na kompie. Nie było wielu znajomych a i tak byłem szczęśliwy. Poza tym nie olewałem studiów i się sporo uczyłem. Pojąłem, że jest w chuj innych ważniejszych spraw rzutujących na dalsze życie, jak właśnie studia. Obecnie jestem lekarzem, mam dziewczynę i kończę zbierać kasę na własny dom. Jestem dobrze ubrany, na ulicy sporo osób kłania się w moim kierunku, mówi dzień dobry. Mam też niezły samochód, a obecne wakacje spędziliśmy w Tunezji. Teraz dla porównania dwie osoby, które znam i które były zawsze lubiane i miały w chuj znajomych. Samochodów nie mają, na wakacjach także byli za granicą i także wrócili opaleni – Marcin wrócił z Niemiec po dwutygodniowym zbieraniu truskawek, Tomek trochę mniej opalony z Wielkiej Brytanii (zmywał naczynia). I teraz pytanie – kto jest zwycięzca? Czy ci znajomi byli mi do czegokolwiek potrzebni? 2 dni temu (wtorek) nawet się do mnie jeden odezwał z pytaniem, czy może na moim TV obejrzeć mecz Ligi Mistrzów, bo on ma w swoim tylko 15 programów. I kto ostatecznie wygrał? Aktualnie z dziewczyną chcemy wylecieć na mecz mojego do Rzymu na mecz mojej Romy i już mamy bilety, wiedziemy bardzo szczęśliwe życie. No i warto było ubiegać się kiedyś o jak największą ilość znajomych, płakać że ich się nie ma? Pozdrawiam.

53
111

Komentarze do "O użalaniu się na samotność"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ale ty jesteś biedny lekarzu. Myślę, że ten ze zmywaka ma grupkę fajnych znajomych, a jak kiedyś pojedzie na wczasy do Tunezji to pewnie będzie miał kogo ze sobą zabrać. Musisz być bardzo smutnym człowiekiem i tylko się głupio pocieszasz. Ja byłam głupia i wiele mostów za sobą spaliłam, a mogłam mieć fajnych przyjaciół.

    0

    2
    Odpowiedz
  3. Spotykanie się ze znajomymi to największa przyjemność jaką mogę sobię wyobrazić. Nie ma nic lepszego od zabawnych rozmów i wspólnego robienia głupot. Z resztą samotność mocniej dobija człowieka niż najmocniejsza depresja. Pozdro koleszko.

    0

    1
    Odpowiedz
  4. No i co się cieszysz i tak umrzesz

    1

    0
    Odpowiedz
  5. czyli co, zawsze byłeś lamusem a teraz jesteś lamusem z forsą i pocieszasz się że nie-lamusy mają przejebane z kasą?

    1

    0
    Odpowiedz
  6. to nie jest chujnia, wypierdalaj narcyzie! pomyliles strony, to nie zlamasy.pl

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Jakoś trudno mi uwierzyć, że ktoś tak mało inteligentny, a do tego gównu hołd oddający, został lekarzem. Albo to świat się jednak kończy i takie dno ta profesja zalicza.

    1

    0
    Odpowiedz
  8. A Marcin i Tomek? Czy aby nie stoją teraz „plecami do Ciebie”? Weź leć do tego Rzymu i najlepiej nie wracaj, bo już prawie narzygałem na klawiaturę.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Kilka chujni wstecz pewien koleś szczerze opisuje owoce bujnego życia towarzyskiego, dzisiaj ma zjebane stawy, wiecznie sucho w gardle oraz małżonkę atrakcyjną inaczej. Każdy kto uświadomi sobie że w szkole, wojsku bądź pracy nie ma kolegów a są tylko znajome twarze na tym wygrywa.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Tak kłaniają ci się na ulicach,pewnie bezdomni żebyś im dał na jabola.Pierdolisz farmazony,znam ludzi sukcesu i do głowy im by nie przyszło żeby na chujni pisać o swoich osiągnięciach.80% tekstu to twoje przechwałki kim to ty kurwa nie jesteś.Jesteś zwykłym szaraczkiem, elity finansowe,ludzie rządzący tym światem nawet nie wiedzą że istniejesz,a jakby wiedzieli to wysłali by cię na pole bawełny do murzynów i zapierdalałbyś tam 24 godziny na dobę nie mając nic do powiedzenia.Panem to ty możesz być dla żuli na dworcach, rozjebałeś mnie jeszcze tym chwaleniem się że byłeś w Tunezji, ło kurwa naprawdę?.Nie no kawał świata zwiedziłeś.

    2

    0
    Odpowiedz
  11. To jest chyba najbardziej tępa chujnia, jaką tu przeczytałam. A jestem na tym portalu od zarania dziejów.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Ale samotność, o której mówisz, to nie jest wcale samotność. Samotność jest wtedy, gdy nie masz komu opowiedzieć, co Cię dzisiaj spotkało, nie masz komu się wyżalić, ani pochwalić. Wtedy wszystkie Twoje wysiłki nie mają sensu, bo radość, z którą nie można się podzielić jest bezsensowna. Wiem coś o tym, bo to doprowadziło do tego, że straciłam gdzieś chęć życia i nadzieję na lepsze jutro. Dowartościowywanie się niepowodzeniami innych nie jest wcale mądre, ale w Twoim wpisie jest sporo racji. Niestety ja nie mam tak silnego charakteru jak Ty. Gratuluję Ci go z całego serca i życzę, by nic go nigdy nie złamało.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. chyba powinno być „zawsze STRONIŁEM od znajomych”

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Wiedziałem! Kibice AS Romy zawsze są zajebiści i zawsze byli. Pozdrawiam Wilka, kibic AS Romy. Kapitalizm wymusza konkurencję i wrogość do ludzi. Każdy człowiek to twój konkurent. Czy to o pieniądze, czy to o oceny i stypendium, czy o pracę albo dziewczyny. Takie już życie. Każdy każdym manipuluje i w chuja leci. Znaleźć kogoś, kto tego nie robi, to jak wygrać w totka, oczywiście pomijając swoją rodzinę.

    0

    1
    Odpowiedz
  15. Mylisz płytkie znajomości z dobrą, zgraną paczką zwaną też przyjaciółmi. Świetnie się wyjeżdza z partnerem, ale świetnie się też imprezuje, spotyka, żartuje z owymi przyjaciółmi. Moi nie zostawili mnie w trudnych chwilach np. gdy potrzebna była krew po wypadku. Myślę, ze wiele tracisz oceniając innych tylko przez pryzmat tego ile zarabiają. I szczerze – właśnie takich lekarzy jak Ty się boję – patrzą z góry na innych bo skończyli medycynę. A chyba zapomnieli po co (w teorii) ją skończyli – żeby pomagać ludziom, a nie zarabiać na nich pieniądze i cieszyć się, że mają więcej $ od pacjentów 😛

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Komentarz dla tych, ktorzy nie sa tak okrutnie szczesliwi i zadowoleni jak autor chujni, to moze im sie tez troche lzej zrobi na sercu: Miej wyjebane, a bedzie Ci dane.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Kasa jest, dom jest, wycieczki są, tylko nie ma komu o tym powiedzieć, prawda? Na szczęście masz internet, lamusie.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. „Mam też niezły samochód, a obecne wakacje spędziliśmy w Tunezji” – no to faktycznie. Wygrałeś życie. Szacunek i respekt. Wczasy w Tunezji…jjjjaaaaaa. W Tunezji. Macie pojęcie?

    A tak na serio to ktoś mi kiedyś powiedział coś bardzo wartościowego kiedy byłem chłopcem: „trzymaj się z kolegami, ale nie daj się kolegom”.
    Trzeba mieć swoje cele i umieć je realizować, ale zupełnie odciąć się od znajomych to chujnia.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. zaczekaj konowale, kiedyś tego pożałujesz

    1

    0
    Odpowiedz
  20. Pokaż lekarzu, co masz w garażu!

    0

    0
    Odpowiedz
  21. 100%!!! Jebac znajomych i „kumpli”!!! Wiekszosc tylko patrzy jak na kase cie wyruchac i z wieczna zazdroscia, ze Ty cos w zyciu swoja praca osiagneles, a oni przejabali wszystko na trawe i browary. I kto kurwa teraz jest zwyciezca???

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Masz racje i ja tez pierdole przyjaciol i znajomych.Chuja warte. Moja przyjaciolka zrobila mnie w chuja i niech mnie wszyscy w dupe ucaluja. Jak cos potrzebuja- pelno ich. A jak masz klopoty- poszli w chuj.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Ludzie ale Wy jesteście durni. Miał facet pomysł na życie i go zrealizował. Od znajomych wolę przyjaciół – ludzi na których można polegać, którzy skoczą w ogień jeśli zajdzie taka potrzeba.

    0

    3
    Odpowiedz
  24. Wszystko zależy od naszego zrozumienia czym jest przyjaźń, są ludzie którzy mają nam coś do zaoferowania w tej sferze i rzeczywiście zasługują na to aby takim mianem ich określać a są też tacy zachwaszczeni których możemy nazwać złodziejami czasu a nawet pieniędzy. W doborze przyjaciół trzeba kierować się określonymi pryncypiami i wcale nie trzeba być wybrednym, tylko selektywnym. Nie chcę się tu chwalić swoimi dokonaniami ale też mogę określić mój standard życia jako dość przyzwoity i też dużo podróżuję, często z przyjaciółmi właśnie i wcale nie czuję się przegrany, to raczej kwestia cech osobowościowych i charakteru, ktoś lepiej sobie radzi jako totalny odludek a ktoś odnajduje siebie gdy jest otoczony kręgiem osób na które zawsze może liczyć i których sam nie zawiedzie.

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Trochę żałuję napisania o tej Tunezji, meczu. Naprawdę nie chodziło mi o żadne chwalenie się. Cel napisania był prosty i tylko w dobrych intencjach – chciałem, żeby kilka/kilkanaście osób, którzy narzekają na samotność, małą ilość znajomych i że są nieudacznikami pomyśleli: „Ma dużo racji! Po jaki chuj ja tak się martwię tymi znajomymi i wydaje mi się że jestem zerem. Przecież to nie od nich zależy czy jestem zerem czy nie.” Smutno mi, że tak dużo osób zrozumiało, że jestem jakimś fiutem i chcę się tylko tu pochwalić (to nie o to chodziło) – co mi to da że przed anonimowymi dla mnie ludźmi się czymś pochwalę. Miałem dobre cele, pozdrawiam.

    0

    0
    Odpowiedz
  26. goń się cwelu oszuście,

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Nie taka zła ta chujnia… Autor może trochę zbyt infantylnie napisał o tym i tamtym, ale przekaz jest dobry… Ja to w 100% rozumiem. Mam takie samo podejście. Za czasów szkoły średniej momentami czułam się samotna, ale to szybko minęło. Kilku przyjaciół prawdziwych mam, na których mogę liczyć i to wystarcza. Doprawdy są ważniejsze rzeczy niż trzystu super-znajomych którzy szybko o tobie zapominają.. Ale to też kwestia osobowości przecież, nie można wszystkiego tak łatwo podzielić na szufladki, na dobre i złe. Ciężko też wszystko wypośrodkować idealnie. Na dzień dzisiejszy myślę jednak, że wyznaczanie sobie jakiś celów życiowych i KONSEKWENTNE realizowanie i dążenie do nich, to jest coś. Pozdro Autorze.

    0

    0
    Odpowiedz
  28. 5/5, znajomi przychodzą, odchodzą a spełnione życiowe ambicje zostają na zawsze. Pozdrawiam

    0

    0
    Odpowiedz
  29. Znajomi są hcuja warci, olewajcie znajomych, 97 procent ludzi podczas spotkania ze znajomymi tylko pije/pali i odpierdala i opowiada o tym co też ostatnio odpierdoliło i ile ostatnio wypiło i spaliło i było grubo, w życiu chyba nie o to chodzi, poczytaj se lepiej książke (dobrą, nie jakiegoś przybłędy wojewuckiego czy nelgara)

    0

    1
    Odpowiedz
  30. dobrze mowisz ,panie doktorku ,ale najsmieszniejsze jest jak wy –tacy bogacze ,zawsze ,ale to zawsze musicie wymieniac ,chwalic sie jakie to samochody nie macie ,gdzie to na wakacje nie jezdzicie –zalosne!!!!

    2

    0
    Odpowiedz
  31. Chwalisz się czy się żalisz?

    0

    0
    Odpowiedz
  32. fajnie dla odmiany przeczytać że komuś się powiodło. Pzdr. Marcin

    0

    0
    Odpowiedz
  33. Obecnie jestem lekarzem i podcieram sobie tyłek banknotami z wizerunkiem Zygmunta Starego.

    0

    0
    Odpowiedz