Niebawem stuknie mi 30 lat. Może mi ktoś odpowiedzieć jak ja to robię, albo inaczej – co w głowie może mieć płeć przeciwna przy wyborze chłopaka albo może ja, że jestem wolny? To jest niezrozumiałe. W gimnazjum miałem jedną dziewczynę z którą rozmawiałem cały czas. Próbowałem się z nią umówić, bezskutecznie za pierwszym razem. Potem gdy pewien znajomy ogarnął numer do dziewczyny umówiła się z nim… po 15 minutach rozmowy. Niesamowite. Skończyłem rozmowy szybko. W liceum dwie dziewczyny. Byliśmy sobą zainteresowani. Znaczy ja jedną nie. Drugą bardziej. Ale nagle po trzech miesiącach ma chłopaka. No dobra. Pojawiła się trzecia. Ale ona miała chłopaka. Na nic się nie nastawiałem. I całe szczęście. Studia. Zdaje się, że to ostatnia chwila. Myliłem się, studia informatyczne sprawiły 0 dziewczyn a na imprezy w akademiku były łagodnie mówiąc przygodne dziewczyny które mnie nie interesowały. Ale i tak nie żadną zainteresowany. Chemii nie było. Dobrze. Hobby i praca. Albo powoli. Jeszcze internet. Też był przy drodze mej samotności internet, gdy na studiach nie szło. Oczywiście byłem biednym studentem, więc dziewczyny z internetu mówiły mi, że powinienem pracować i studiować skreślając mnie w kwalifikacjach o randkę. Czyli bez szans na randkę. No… Niektóre umawiały się z litości jakby, na jeden raz i chwilę. Dobrze. Poszedłem do pracy, skończyłem studia. To i w internecie była dziewczyna. Zainteresowanie, długie rozmowy. Mówiła że chce się spotkać ale tylko słownie. Znaliśmy się 3 lata z przerwami. Miała chłopaka w tych przerwach. Akurat w niej byłem mocno zauroczony, ponieważ jak ją zobaczyłem nie była jakaś super z wyglądu ale miałem wewnętrzny głos, że będzie moją żoną. Ale już to przerwałem. Druga dziewczyna. Nawet była randka. I co? Skończyło się po drugiej. Robiła sobie przerwy od chłopaka, kiedy to mówiła że z nim zrywa. Było odwrotnie. Byłem pocieszycielem. Przejdźmy zatem do hobby i pracy, kiedy to olałem internet. Przy hobby jest dziewczyna, ale młoda. Różnica wieku 10 lat. Na Pan się zwraca, więc też odpada. Swego czasu sama zaproponowała spotkanie. Lecz tylko na tym się skończyło. Może się jeszcze ułoży. Praca. Też są wolne dziewczyny. Chyba wolne, bo tego nie mówiły a na fb można sobie wpisać co się chce. Chociaż nie ma okazji porozmawiać z tymi dziewczynami, bo pracuje się jako informatyk. Akurat młode bardziej ogarnięte od starszych. Rzadko kiedy wzywają do problemu. A jak chciałem dać dziewczynie swój numer (okazyjnie, nie chciałem być nachalny) to mnie zbywała, ale podałem. Niedługo kupuję mieszkanie w Warszawie, jeżdżę autem z salonu. Co do mieszkania – bez kredytu, albo może z małym jak zdecyduję się na większe. Nie wiem. Niby dziewczyny narzekają po forach, że na portalach randkowych są życiowo niezaradni gołodupcy albo zboczeńcy. Ale gdy z takim mają do czynienia, to wybierają innych albo są same. Nie chcę tu dyskryminować ich partnerów których wybrały, ponieważ szanuję każdego bez względu na to co reprezentuje. Z drugiej strony nie mam takiego ciśnienia na związek jak kiedyś i samotność nawet czasem zdaje się lepsza. Niby trzeba się starać. Momentami od starania grożono mi policją. Nie wiem o co chodzi. W sumie to się zastanawiam jakie pytanie zadać i jakie wnioski wyciągnąć. Bo dziewczyny nie powiedzą mi co robię złego. Może chcą abym był kolegą. Bo nie widzi im się aby z informatykiem który lubi sport spędzać życie. Ale moi koledzy z pracy żony mają, więc argument wysoce nietrafiony. Ponury też nie jestem, chyba pierwszy raz od dłuższego czasu napisałem tyle kropek, bo zazwyczaj mój nastrój opisuje doskonale emotikona dwukropek z dużą literą D. A i zupełnie nie zwracam uwagi na komentarze rodziny. Mieszkam z rodzicami, może to mnie skreśla? Dużo dziewczyn mnie o to pytało, szczególnie w pracy. Ale żonatych, więc zapewne dla zaspokojenia ciekawości. Tylko jak rodzice przyjeżdżają od rodziny mówi mi zaraz abym kogoś znalazł. Śmieszne. Ja mówię całej rodzinie, że mogę być sam. Mi to wcale nie przeszkadza. Po bracie żonatym też widzę, że odkąd jest w tym stanie polubił wycieczki na południe Europy, gdzie będąc wolnym był najdalej 100km nad morzem. Polubił inny typ aut, gdzie będąc wolnym wolał inny. Oczywiście wiem kto może mieć wpływ na te decyzje. Dlatego też się zastanawiam czy żywot w małżeństwie jest faktycznie taki piękny. Nie wiem. Nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Ale tak raz na jakiś czas zastanawiam się, czy muszę mieć jakąś supernaturalną moc aby mieć dziewczynę? Czy może od razu na pierwszym spotkaniu proponować związek co odczuwałem za niesłuszne? Czy kobiety widzą że się nie nadaje na faceta i może być tylko kolegą? Owszem z bycia kolegą można być wkrótce chłopakiem. Ale… to chyba mało realne. Sam już nie wiem. Zapewne lepiej się znacie. Temat zostawiam wam.
Piękne związki
2020-09-09 22:19383
226
Kobietom imponują przede wszystkim idioci i „tacy męscy” szpanerzy, którzy po ślubie będą chlali, lali albo zostawią z brzuchem i pójdą do więzienia. Chłopak czuły, inteligentny i dobry zazwyczaj trafia do friendzone.
Trzymaj się kolego. Brzmisz jak jakiś fajny gość. Tez mintrudni zrozumieć dlaczego nikogo nie masz. Z drugiej strony tez rozumiem podejście „może samotność byłaby lepsza”. Ja jestem dziewczyna, mam 28 lat, jestem już 7 lat z moim pierwszym w życiu facetem i nie chce innego.
Teraz nawet sobie nie raz myslalam, ze gdybym się z nim rozstała to chyba bym wolała samotność. Szukanie kogoś do związku to bardzo trudna, długa i wyczerpująca praca 🙁
Może musisz być bardziej stanowczy? Tak jak kolega umówił się z dziewczyna w 15 minut?
Spierdalaj menelu
zmarnowales mi 2 minuty życia
jesteś moim ideałem xd
Klasyka. Nie rozumiesz reguł atrakcji i żyjesz w świecie iluzji damsko-męskich jak jakieś 90% facetów na Ziemi. Popełniasz masakryczne błędy w interakcjach z kobietami, które NIE SĄ MIŁE i nie były, są wyrachowane niczym cwany biznesmen. Nie słuchaj kobiet, nigdy nie powiedzą ci prawdy, słuchaj doświadczonych mądrych facetów.
Poczytaj o Red Pill, „Gra” Straussa, obejrzyj filmiki na YT: Frywolny i Paweł Grzywocz, sprawdź artykuły na swiadomosc-zwiazkow.pl. Nie ma idealnego przepisu, ale na początek najważniejsza jest wiedza i zrozumienie podstaw. Nie od szarlatanów podrywu, tylko od normalnych kolesi którzy też mieli z tym problem.
Umiejętność poznawania i postępowania z kobietami, to jak nazwa wskazuje UMIEJĘTNOŚĆ, której trzeba się NAUCZYĆ, jeśli chcesz stworzyć wartościowy związek. Bez tego jesteś jak dziecko we mgle, tak jak większość facetów którzy nie mają kontroli nad swoim życiem.
Mógłbym się rozpisać, ale podsumuję to krótko: tego kwiatu jest pół światu a trzy czwarte chuja warte.
Dużo napisałeś. 30 lat, młody jesteś, nie martw się, masz czas. Przede wszystkim szanuj pracę, rozwijaj się, usamodzielnij. Dziewczyny pojawią się. Teraz tyle portali randkowych. Umawiaj się, jak zaiskrzy ok, jak nie, umawiaj się z kolejną. To coś musi wyjść za pierwszym razem. Znajomy ma 50 lat a dziewczyna 20, ale to przypadek szczególny, inny ma 50 a poznał pannę lat 40. Ja mam 72 i nadal szukam. Nie zrażaj się, bierz przykład ze mnie. Powodzenia!
badz soba nic na sile, dawaj sobie okazje do zapoznania kogos,
gon za hajsem i rób swoje a nie za babami, baby same przyjdą
To może lepiej wejdź w związek z mamusią? Albo z siostrą. Wszystko masz na miejscu, nic nie trzeba robić, wchodzi na gotowe, po prostu idziesz do drugiego pokoju i już masz soczyste samice gotowe do bzykania
Nie gadaj z taką, tylko bierz od razu na warsztat i zapylaj
stary.zacznij palić zioło i mieć wyjebane .zobaczysz wtedy
Nie przejmuj się niepowodzeniami, bo statystyki są okrutne. A propo randek to szukaj okazji do fizycznego kontaktu i takie tam, mniej gadania o jakichś odległych rzeczach. Podstawa to mieć wyjebane, to że laska Cię odrzuca nie znaczy, że jesteś jakiś zjebany, szczerze to uważam, że 99,9% kobiet jest zjebanych tylko każda na swój sposób.
ogarnij sie
Wpadasz we friend zone.
Babki uciekają jak zobaczą że Tobie bardziej zależy. To parszywe, ale prawdziwe.
Wiedz że mężczyzna jest lepszym stworzeniem( choć godnością równym) i jako taki jest wewnętrznie kompletny. Kiedy to pojmiesz, bez problemu znajdziesz kobietę (ale czy nadal będziesz jej chciał?)
Żywot w małżeństwie nie jest ani piękny, ani wspaniały. Sam jestem w związku wolnym i… cieszę się że tak jest. Życie z kimś na stałe przez wiele nie jest ani piękne, ani wspaniałe, ani pełne niespodzianek. I nikt mi tego pierdolenia nie wciśnie że po kilkunastu latach bycia razem jest pięknie i cudownie – jedyne na co można liczyć to mniejsza lub większa chujnia z grzybnią. I to nawet nie chodzi o sprawy łóżkowe, tylko o całokształt relacji. Piękne to nie jest niestety, i nie jest jak w bajkach bywa – jeżeli ktoś tak sobie wyobraża życie w stałym związku. Mam sporo znajomych i generalnie wszędzie jest tak samo – nie nastawiaj się na motyle w brzuchu i inne pierdoły. Jedyne co jest piękne w takim życiu – przynajmniej dla mnie – to dziecko: mały szkrab którego możesz obserwować jak dorasta, rozwija się i bezgranicznie Cię kocha. O ile oczywiście jesteś typem gościa który to ceni bo niektórzy faceci mają to głęboko w dupie. Może kiedyś powie, że miała wspaniałego ojca, a może nie – ale mimo wszystko warto mieć komu pokazywać świat i cieszyć się z każdej chwili spędzanej razem. I tylko ten czas się liczy, tylko ten czas….
Też pracuję w branży IT, miałem wiele okazji na przygodne znajomości z których świadomie rezygnowałem. Niemniej decyzja należy do Ciebie.
A jakie widzisz wady u siebie ?
Zenek całkowicie się z tobą zgadzam.
Ja to Ci powiem że znam gości takich jak Ty. Masz pewnie tendencję do bycia takim filozofem wśród ludzi i niektórzy mają to za jakieś wywyższanie się więc Cię nie lubią. Lubisz pewnie prezentować logikę tego czy tamtego i dlaczego coś ma sens. Stary jesteś pewnie spoko typem i wiem że w IT to działa ale w życiu – nie. Popracuj nad prostotą, mów krótko i do rzeczy.
Z laskami pewnie też tak rozdrabniasz, snujesz rozkminy, badasz jakieś scenariusze, a może to a może tamto. Nie rób tak. Pewnie z każdą laską gdybyś w dobrym momencie kulturalnie ale jednoznacznie dał znać o co Ci chodzi to by było spoko. A do tego momentu nie trzeba ciągłego rozkminiania że teraz trzeba to czy tamto, potem sobie porozkminiasz. Z założenia nie obsadzaj roli dziewczyny tylko ustawiaj się normalnie bez kontekstu, przecież nie każde piwko to związek 🙂
-Wujek Dobrarada
PS: chata za gotówkę to mega bajer ziomuś ale nie wyskakuj z tym zbyt wcześnie, serio 😉
Przeczytałam pierwsze kilka linijek i totalnie nie rozumiem o co Ci chodzi. Chłopie naucz się pisać ze zrozumieniem a potem baby szukaj. Jak Ty do nich tak podchodzisz jak do pisania to one pewnie nawet nie widza, że jesteś nimi zainteresowany.
Ciężko jest postawić diagnozę i doradzić coś rozsądnego na podstawie jednego wyznania, ale jeśli przez tyle lat z jakąkolwiek dziewczyną się nie umówisz i Ci zawsze nie wychodzi, to obstawiam, że jednak to coś z Tobą nie tak. Już sam sposób pisania jest tak chaotyczny i męczący, że jakbym miała na jego podstawie wybierać, czy chcę iść z Tobą na randkę, nie poszłabym absolutnie.
Mam nadzieję, że ta historia to fejk. Jeśli jednak nie i faktycznie przez 10 lat nie dałeś rady z kobietami to znaczy ze problem moze byc w twoim podejściu. Nieważne czy jesteś bill gatesem, hipisem czy normikiem kobietę musisz zainteresować swoją osobą, a nie tym co masz (chyba, ze szukasz innego rodzaju relacji). Na pewno nie zainteresujesz ich będąc dobrym przytakujacym chłopcem. Nie spinaj się tak z tym ślubem, to jest temat, o którym nie powinieneś w ogóle myśleć poznając kobietę. Skup się na tym, żeby fajnie spędzić czas na randce, opowiedz swoje ciekawe historie, bądź zabawny, jeśli nie masz to ogarnij sobie fajne ciekawe hobby, interesuj się drugą osobą. Generalnie nie możesz skomleć o związek, bo desperacja śmierdzi i każda to wyczuje, a niektóre wykorzystają. Powodzenia
Wez wezniepierdol, dostepny w aptece bez recepty albo zostan homosiem i ssij 17cm kutasy i dluzsze bo wtedy tak latwo nie wchodzą.
czesc chujowiczu,
Mam wolna siostre, lat 25, jebnieta zdrowo, nadawalibyscie sie razem.
Siedzi obok i potrzebuje milosci.
Kawa ?
Wydaje mi się, że i na Ciebie przyjdzie czas 🙂 masz jeszcze dużo czasu przed sobą. Bądź takiej zadowolony z życia a w najmniej oczekiwanym momencie przyjdzie ta jedyna 🙂
Moim zdaniem powinienieś poszukać w innych miejscach niż do tej pory. Np. jakaś grupa hobbystyczna, czy podobne miejsce.
I za szybko się angażujesz może. Poczekaj z romantycznymi myślami, wygadaj jakie ona ma zamiary względem Ciebie i jeśli chodzi jej tylko o przyjaźń, to od razu daj sobie spokój i idź dalej.
Chłopie masz jeden problem. W sumie dwa.
Rozkładasz gowno na atomy, co może w świecie binarnym ma odzwierciedlenie i przez to Cię cenią w pracy, ale w życiu najważniejsze jest dla każdej kobiety, żeby gość miał grunt pod nogami, bo to daje poczucie bezpieczeństwa. Twój post czyta się godzinę, kurwa! Do brzegu Panie Kapitanie!
Drugi Twój problem to z Twojego wpisu wynika, że możesz oceniać ludzi na bardzo wczesnym etapie. Siebie też. Wskocz do rzeki życia i żyj.
Niech Cię poprowadzi… a gdzie? Chuj z tym, nie oceniaj tego! Korzystaj. Ze słodkiego i z gorzkiego. Nie analizuj tyle.
Fajny chłop z Ciebie tylko pomóż sobie i odpuść odpowiedzialność za cały świat!
Powodzenia
O panie… widać, że po informatyku, bo prędzej autorstwo przypisałbym botowi. A co do tematu, to między innymi za sprawą przecudnych mediów społecznościowych taki stan rzeczy właśnie zachodzi. Poprzeczka oczekiwań zostaje wywindowana niemalże do kosmosu, i jak słusznie zauważasz, wiele pań często pozostaje same, przez wzgląd na to właśnie (A między innymi przez to, że mają zawsze możliwość upewnienia się co do swojej wartości matrymonialnej przez te media społecznościowe, czy przez aplikacje jak Tinder, gdzie setki napaleńców będzie próbowało wszystkiego, by je zdobyć, a co podniesie ich poczucie własnej wartości). Według mnie brzmisz na w porządku gościa, no ale właśnie to nie wystarcza. Przynajmniej na to co się rysuje po tym wpisie, to brakuje Ci większej aktywności w tym wszystkim, jakiejś innowacyjności może. Kobiety w ogólności powiedzą Ci, że one by chciały, żeby to tak naturalnie i w swoim czasie przyszło, żebyś Ty nie obliczał i nie planował niczego, tylko dał się ponieść. Prawda jednak jest taka, że jeśli nie będziesz działał i rozmyślał z przekonaniem nad słusznością swoich posunięć, to w większości przypadków gówno z tego wyjdzie, a ty dostaniesz łatę biernego, ciaparajdy itd. Nie mówię, że masz od razu udawać kogoś innego, ale zastanowić się nad tym, popracować w tych punktach gdzie to możliwe i jakoś próbować się wstrzelić w te oczekiwania. I ja nie mówię, że nie ma takich kobiet, którym spodobałbyś się właśnie w takiej formie jak funkcjonujesz, ale jak widać są z tym kłopoty, więc jak spełnisz typowe dla ogółu oczekiwania, to po prostu będziesz miał większą szansę, że coś się uda. Dla wstrzeliwania się w ogólne oczekiwania, typowe dla średniego osobnika z populacji polecam się zainteresować psychologią ewolucyjną i które odpowiedniki zachowań będą uważane za atrakcyjne. Tyle z mojej strony żeby Ci pomóc Opie, powodzenia.
chłopie 30 lat i mieszkanie ze starymi? tu jest problem, wypytaly cie mezatki ale wszystkie juz doskonale wiedza ze jestes bezdomny. poczta pantoflowa dziala lepiej jak fb
Pierdol to. Rób swoje.
Zrób masę weź do rąk 300 złotych i złóż CV w naszym nowopowstałym Radomskim oddziale fabrycznym.
Zabartujemy Cię i zakonserwujemy.
Będziesz bardziej konserwatywny niż obecny nieRząd.
Poebao im sie w glowach przez feminizacje. Niektore są mizoandryczkami. Bombardowane sa przez media propaganda, ze kobiety sa silne, maja rownouprawnienie, omamione sa propaganda sukcesu. Dodatkowo porownuja sie do niuniek pilkarzy z instagramow i mysla, ze drogie szmaty czy samochod lub wycieczka to klucz do szczescia. Nie panikuj, nie badz przegrywem czy cuckoldem, kobiety traktuj godnie ale badz asertywny. W koncu trafisz na taka z ktora zostaniesz i tyle w temacie. Elo.
gdzie sa koments arshols
Po sobie powiem, że informatycy to dla mnie kompletnie skreślona kategoria wśród facetów. Zadufane w sobie, egoistyczne dup##, które uważają, że klepanie przy klawiaturze całymi dniami daje im status Boga. Wolałabym się umawiać z kimś kto robi coś pożytecznego np. Ratownikem medycznym, stolarzem, niż z kimkolwiek kto pochodzi z tej beznadziejnej grupy egocentryków. Uciekajcie dziewczyny od takich facetów! Oni naprawdę uważają, że cyfry na koncie i mieszkanie w dużym mieście daje im prawo do traktowania innych jak śmieci!!!
czesc, rozumiem Cię bracie, tez niedługo na karku bedzie 30 a wciąz nikogo obok, czasami jest ciężko, innym razem dostrzegam zalety bycia solo, nikogo nad głową, zero poleceń, zrób to czy tamto, nie trzeba oddawać wypłaty, czy kupować niepotrzebnych, czy głupich rzeczy, wiadomo brakuje tego prawdziwego sensu w zyciu. Czasami myślę ze moja samotnosc nie zalezy ode mnie tylko od jakiś sił wyższych np. woli Bozej, po prostu tak musi być? Choć nie do końca się z tym zgadzam to i tak jest jak jest. Bracie życzę Ci byś znalazł piękną mądrą dziewczynę, lub aby ona odnalazła Ciebie bo wiem jak to jest…. Pozdrawiam z Bogiem
Nie jesteś zbytnio atrakcyjny fizycznie, prawda?
Jeżeli kiedy jesteś sam na sam ze sobą ty się nudzisz i dlatego szukasz dziewczyny to nigdy jej nieznajdziesz , zajmujsię tym co lubisz i się rozwijaj , a wtedy na ciebie zwrócą uwage , a nawet jak nie to niebędziesz potrzebować dziewczyny bo będzie ci ciekawie nawet w samotności
To jest problem nie tylko Twój. Piszesz jakby w imieniu całej masy wolnych chłopaków. Dzisiaj znaleźć wymarzoną połówkę to duży problem wielu mężczyzn. Niestety. Inaczej działa dzisiaj społeczeństwo po prostu. Nikt nie zmusza nas do tego, żeby się poznawać i się żenić, jak to było przed laty w przypadku naszych rodziców czy dziadków. Kobiety mogą też narzekać, że są wolne. Tylko jest jedno ale: nie one podrywają nas, tylko my je podrywamy. Może są wyjątki. Nie wiem. Mam sam podobny problem, więc doskonale Cię rozumiem pod tym względem. I dziękuję, żeś to napisał. Bardzo dobrze jest omawiać wspólne problemy
Bo ciamajda z ciebie a nie facet i pieniądze ani mieszkanie tego nie zmienią. 1. Dawać numer dziewczynom? Numery się bierze a nie daje. 2. Mieszkanie z rodzicami – dla większości kobiet jestes maminsynkiem. 3. Rozmowy- ty nie masz rozmawiać z kobietami o ich problemach czy doborze garderoby a je bajerować i komplementować w inteligentny sposób, palnąć jakimś żartem, opowiedzieć coś interesującego co ja zaciekawi, oczywiście pamiętając o słuchaniu ich ale z przymrużeniem oka. Ja to zaczynam wszelkie znajomości z kobietami od żartów albo od żartów polaczonych z flirtem. I nie bywam przy tym ani błaznem ani chamem. 4. Bądź pewny siebie. 5. Odpiernicz się od ludzi którzy mniej zarabiają albo im się nie poszczęściło. Nie każdy informatyk pracuje w zawodzie. Znam takich co pracują poniżej kwalifikacji. Co czujesz się lepszy? To bądź sobie lepszy sam i wmawiaj sobie ze tak jest lepiej. Nawet naukowcy udowodnili, że brak seksu jest niezdrowy a wg. Maslowa seks jest obok jedzenia i oddychania podstawową czynnością życiową.
Ps. Wiadomość do trolla grammarnazi – mam Cię i innych podobnych Tobie nazistów w dupie.
(…) od starania grożono mi policją (…) jeżdżę autem z salonu (…) mieszkam z rodzicami (…)
Skup się na powyższym.
Chlopie. Po pierwsze jak tak paplasz w caly swiat na randce, to sam bym uciekl. Wez wrzuc na luz. Masz problemy ze skupieniem sie, ten tekst jest napisany chaotycznie – biegasz z watku na watek. Musisz nauczyc sie skupiac. Przyda Ci sie w pracy i w zyciu. Kobiety lubia jak facet jest facetem, a nie jelopem, nawet z kasa. Przy czym najwazniejsza jest sila charakteru, a wyglad to rzecz wtorna. Jeden woli ogorki, drugi ogrodnika corki.
Pare miesięcy temu pisałeś, że masz 20 amiesiąc wcześniej, że jesteś nastolatkiem. To jakaś ściema.
Ciesz się puki możesz samotnością. Ja mam żonę i dziecko i mimo że nie narzekam jakoś szczególnie na brak gotówki, to tęsknię za czasami wolności. Jakbym mógł się cofnąć w czasie, to pewnie wolałbym walić sobie konia wieczorami niż przechodzić przez te wszystkie małżeńskie problemy. To nie jest czas na zakładanie rodziny. Zbyt niestabilne czasy.
To mieszkasz z rodzicami czy masz mieszkanie bez kredyty co? Kolejny śmieciowy wpis. Ale Historia dobra. Ile powiem, że prawdy w tym nie ma. Szczególnie chciał bym napluć kuku laską co mnie zucaly bo za dobry dla nich byłem. To to miałyście swoich bad bogów. Powodzenia jaki samotne matki tfu
Widocznie nie spotkałeś jeszcze odpowiedniej dziewczyny. Daj sobie czas, nic na siłę. Umawiaj się z dziewczynami, ale nie wywieraj na nie presji. Po prostu staraj się podchodzić do tego na luzie. Gdy idziesz na randkę nie spinaj się, bądź sobą. Pamiętaj, że nie musisz od razu z daną dziewczyną stworzyć związek. Staraj się dobrze bawić i być sobą. Jeśli Ci nie wyjdzie i randka okaże się totalną klapą to nie załamuj się tylko potraktuj to jako kolejne doświadczenie na przyszłość. Może z praktycznych rad to weź pod lupę swój wygląd. Niestety ale większość ludzi jest wzrokowcami i zwraca bardzo dużą uwagę na wygląd zewnętrzny. Nie chodzi mi o to, żebyś kupował drogie ciuchy i gadżety, ale ubieraj się schludnie (czyste ubranie, wyprasowane, czyste buty, itp.). Zadbaj o ładny uśmiech (zęby bez przebarwień, nalotów, itp.), idź do fryzjera, może zmiana fryzury poprawi Twój wygląd zewnętrzny. W każdym razie spróbuj, co Ci szkodzi. Informatycy to fajni i faceci. Trzymam kciuki!
I Ty masz studia?Z taką stylistyką?
Kobiety z natury są interesowne i trudno je za to winić bo odpowiada za to genetyka. Żeby zerwać laskę, trzeba jej czymś zaimponować – najłatwiej dużą kasą. Młoda laska umówi się z Tobą jak będziesz się nadawał aby pochwalić się przed koleżankami lub gdy ma inny (ukryty) interes, np. aby ogarnąć za nią projekt. Bardziej dojrzałe kobiety (tak ok. 30-tki) zaczynają doceniać stabilizację – czyli facet nie musi już być gwiazdorem, ale dobrze żeby był zaradnym życiowo frajerem (czytaj „popychadłem PANI DOMU” – nie mylić z sexem!). A skoro już się nawinął ten temat, to w miarę zgrana seksualnie parę mogła by stanowić 50-letnia kobieta z 20-latkiem. Owszem fajnie było by mieć w życiu kogoś fajnego do towarzystwa ale w przypadku kobiet jest to prawie niemożliwe. Mówię to nie tylko z własnego dość bogatego doświadczenia z kobietami ale również z obserwacji licznych przyjaciół i znajomych. Najbardziej chore związki to tzw. „pary idealne”. Jak się je podda bliższej diagnozie wyłania się ogrom przypudrowanego nieszczęścia, co najmniej jednej ze stron. Po prostu, jak ktoś już kiedyś trafnie zauważył KOBIETY SĄ Z WENUS A MĘŻCZYŹNI Z MARSA. Nie twierdzę, że przyjaźń między kobietą i mężczyzną nie jest możliwa, ale przyjaciół się nie rucha – przynajmniej ja tak mam…
ja pierdole rucham olech
Kobiet nie zrozumiesz. One same nie wiedzą czego chcą. Po prostu bądź sobą, miej cierpliwość. Im bardziej będziesz je ignorował tym bardziej one będą się zastanawiać co jest nie tak z nimi. Ja też jestem singlem i jest mi dobrze. Czerp radość z tego co daje Ci życie, bo ono dla każdego człowieka jest indywidualne. Niestety, lecz trzeba być egoistą. Im bardziej bedziesz się spuszczał , to kobieta jeszcze bardzie będzie mieć Cię w dupie. Niestety mózg Tic-Taca
Żywot w małżeństwie nie jest wcale piękny. Szczerze mówiąc to jest on chujowy. Wojny też są chujowe, tak jak i rządza pieniądza, która potrafi zabić lub nieodwracalnie zranić. To wszystko jest chujowe, ale ktoś, gdzieś kiedyś wymyślił że tak ma być, a większość bezrefleksyjnie to uprawia, w dodatku mniejszość po wielkiej refleksji na temat swojego jestestwa dochodzi do wniosków że albo będzie żyć z ludźmi, ale musi się podporządkować ich ideologii, albo musi żyć sama, gdzieś na uboczu, jako samotnik. Zatem i tak i tak źle. Piszę to jako żonaty ojciec dwójki pięknych dzieci (rok i 2 latka), niegdyś mający epizody samotności. Samotności pięknej, ale na dłuższą metę męczącej i smutnej. Jeśli to Cię pocieszy, to jakkolwiek nie wybierzesz i cokolwiek nie zrobisz i tak będzie źle. Ja na przykład czasem zastanawiam się że lepiej byłoby, gdybym był gejem lub chociaż księdzem. Mówię poważnie. Intuicyjnie kocham kobiety, ich obecność, towarzystwo i piękno, ale myślę że mógłbym być dużo szczęśliwszy, gdybym był na Twoim miejscu, lecz nigdy nie dowiem się czy te przypuszczenia są prawdziwe.
Pozdrawiam i polecam żyć hobby, pokochać hobby i z tym hobby dojść aż do końca ziemskiej drogi.
A może przyczyną jest to, że jesteś jebnięty? Gdybyś jeździł mesiem, tak jak ja…
Bylo wybrać tą co sie interesowała tobą
A czemu dałeś spokój z tą w której się zakochałes, zapomniałeś o niej czy tylko Ci się wydawało?
„Ty nie przychodź z kwiatami, tylko pytaj ile to kosztuje”
Paulo Coelho.
Pizda jestes i tyle w temacie.
Człowieku! Dziewczyn możesz mieć na pęczki. Ale jak czytam twoje wywody to czuję, że w końcu trafisz na jakąś zwykłą blacharę i dopiero będziesz miał problem.
Mam to samo
Trochę Cię rozumiem. Zrób tak:
1. Zacznij dobrze wyglądać – markowe ubrania przylegające do ciała, dbaj o paznokcie, czyste buty, zarost, opalenizna, może lepsza muskulatura? – trochę jak gej. Kobiety patrzą na wygląd.
2. Załóż sobie konta na portalach randkowych. Pisz do brzydkich dziewczyn i tych bez zdjęcia. Dąż do spotkania bezpośredniego. Nic im nie obiecuj: mów, że najlepsza jest rozmowa w 4 oczy. Wyciągnij kobietę na spotkanie w bezpiecznym dla niej obszarze np. spacer/kajaki/bilard/wieżę widokową/kino. Unikaj słowa randka. Mów, że chcesz po prostu poznawać ludzi, bądź tajemniczy. Zaproś na niewielki posiłek/kawę+ciastko/piwo. Nie próbuj łapać za rękę/całować. Zachowuj się, jakbyś szedł z własną kuzynką. Nie przeciągaj spotkania nawet ja jest fajnie. Nie pytaj czy jej się podobało, musisz już lecieć i tyle. Odprowadź ją na tramwaj/autobus – niekoniecznie do domu. Nie proponuj od razu następnego spotkania nawet jak „coś zaiskrzyło”. Jak dalej będzie pisać, to już jest dobrze.
3. Zawsze Ty bądź gotowy zapłacić rachunek, ale jak kobieta chce Ci oddać swoją część – zgódź się. Sprawy pieniędzy traktuj naturalnie (i miej przy sobie drobne).
Cel takiego postępowania jest następujący:
– Uczysz się ogłady w towarzystwie kobiety, po pewnym czasie przestaniesz się ich bać/krępować, wyrobisz sobie randkową rutynę. Możesz w ten sposób znaleźć przyjaciółkę, która powie Ci co robisz źle.
– Być może trafisz na swoją bratnią duszę – wtedy dalej musisz trzymać emocje na wodzy, nadal bądź tajemniczy, małomówny i powściągliwy – kobiety to lubią. Jak jej będzie zależało i Tobie też, to samo się wszystko rozkręci.
4. Złe miejsca do szukania żony to kluby, puby i dyskoteki – tam motywy ludzi są raczej jasne – szybka przygoda; miejsce pracy też odradzam (ze względu na plotki) . Spróbuj w miejscach niestandardowych: jakieś organizacje hobbystyczne, wolontariaty, uczelnia (doktorat? – biblioteka), pielgrzymki (bądź dyskretny, czekaj aż same się zainteresują, weź numery (od każdej osobno, żeby nie wiedziały o sobie nawzajem!) i poczekaj z umawianiem spotkań do końca pielgrzymki. W międzyczasie możesz wyrazić swoje nieco odmienne poglądy od dominującego nurtu (będą Cię próbowały przekonać, że błądzisz, a to dobra okazja do rozmowy), możesz rzucać drobnymi żartami, ale bądź delikatny i pamiętaj o dobrym wyglądzie. Po pielgrzymce dzwoń/ pisz smsy, żeby umówić się na spotkanie (nie randkę!). Jak przyjdzie w makijażu, to znaczy, że jej zależy.
4. I pamiętaj, że Ty masz jeszcze czas, a kobieta po 25 rż. jak jest samotna, to zaczyna panikować i zrobi wszystko, żeby złowić faceta. Czas działa na Twoją korzyść. Powodzenia bracie! 🙂
Polecam:
1) Popracować nad sobą – tak wygląd ma znaczenie (wbrew temu co mówią kobiety liczy się też twój wzrost, rozmiar pałki, mięśnie i status majątkowy)
2) poczytać o PUA, Neil Strauss, kanały na YT o podrywaniu.
Wszystko to co teraz wydaje ci się dziwne, będzie dla ciebie naturalne przy pewnym poziomie doświadczenia. Kobiety są bardzo inne od mężczyzn i żeby mieć udane życie trzeba nauczyć się je obsługiwać (i nie słuchać rad dot związków udzielanych przez mass media, czy też same kobiety)
za dlugie to by przeczytac
Po prostu jesteś pizdą i tyle w temacie… I to długo się nie zmieni kolego, wiem po sobie 🙂
masz schizofrenie?
jprdl… człowieku. Jesteś niezdecydowany. Płaczesz, że nikogo nie możesz znaleźć, a później, ze Ci to odpowiada. Ogarnij się. 30 lat masz i z rodzicami mieszkasz? Mimo, że Cię stać? No już widzę jak panienkę do domu zapraszasz i konsultujesz wszystko wcześniej z rodzicami.
Tak więc więcej konsekwencji, ogarnij sobie jakąś metę i działaj. Takie smętne gadanie i rozkminianie zaprowadzi Cię donikąd. Więcej działania, mniej pierdolenia. I trochę pewności siebie. Tylko tyle i aż tyle.
Na chuj żeś tyle napisał. Po dwóch zdania h olałem twoje wypociny chuju.
Musisz być właścicielem mego penisa i być wyjątkowo nudnym typem. Kasa, mieszkanie, jest bez znaczenia.
Ogólnie stary to powiem ci tak. W wieku 20 lat zakochałem się w 16-latce, byliśmy ze sobą prawie 5 lat i szczerze uważam że gdyby nie moje pojebane decyzje jak i jej również to ten pewnie bylibyśmy dzisiaj już zaręczeni ale tak się nie stało,rozstaliśmy się na początku 2019 i przeżyłem to na tyle tragicznie że prawie popadłem w alkoholizm ale na szczęście podniosłem się z tego. Później na początku tego roku poznałem kolejną ale to był totalny niewypał bo okazało się że jest wariatką i ma schizofrenię, wytrzymałem z nią 3 miesiące bo przez jej myśli samobójcze sam miałem ochotę pierdolnąć sobie w łeb. Teraz jeszcze całkiem niedawno miałem strasznego doła bo męczyło mnie już to że wszyscy dookoła kogoś mają tylko nie ja. Ale odkryłem niedawno filozofię pigułek i wybrałem Red Pilla, dzięki niemu mam już trochę inne podejście do tych spraw co znaczy że wcale nie jest powiedziane że masz obowiązek posiadania kogoś. Dzisiaj co prawda mniej jak kiedyś ale jeszcze trochę dziwnie się patrzy na ludzi którzy nie mają kogoś ale przejmuj się tym, najważniejsze żebyś sam był szczęśliwy ze sobą a to że rodzina ci mówi żebyś kogoś sobie znalazł to zwykłe pierdolenie i nie przejmuj się tym. Poza tym zawsze możesz sobie kogoś znaleźć ale jak wspomniałem wcześniej to nie jest warunek, tylko proszę cię o jedno. Nie traktuj kobiety jak bożka bo dzisiaj to jest plaga wśród facetów a potem się dziwią że laski mają wybujałe ego bo myślą że świat się kręci wokół nich. A tak poza tym to trzymaj się 😉
dwa lata temu czytałem o tych pierdołach i nic się nie zmieniło. do dupy z takimi wiadomosciami.
Próbowałeś zwalić konia i pomyśleć o czymś innym?
Możliwe że mówisz tak jak piszesz i laski cię nie zrozumiały, kurwa to jest ledwo po polskiemu napisane człowieku
Xgdd
Hej mam 40 lat, jestem kobieta, zona, matka, napisze Ci tak ‘miej wywalone’, bycie z kims jest trudne, jestes mlody jeszcze, nie szukaj samo sie znajdzie, miej wywalone przyrzekam singlem byc jest cudne, nie mam za soba zadnych traum, ale zyj, ciesz sie, olewaj, ignoruj, milosc trafi w najmniej spodziewanym momencie. Zycze Ci szczescia, nie robisz nic zle, ciesz sie zyciem tu i teraz. Miej wywalone, serio, powodzenia.
Dziś jest hipergamia, wyszukaj co to i poczytaj o psychologii ewolucyjnej. Kobiety szukają mężczyzny z ładną mordą, liczy się wygląd i tyle.
Musisz w sobie zacząć szukać cząstek alpha. Bycie bardziej samczym nie jest złe. Możesz być wrażliwym gościem, super przyjacielem, ale bądź wrażliwy na niesprawiedliwość i zło, a nie na kawie z koleżanką, bycie męskim to sztuka.
Czas zacząć od dzieciństwa i przerobić relacje z ojcem i z matką oddzielnie, by móc w końcu stać się facetem. Coś czyli, że reflektujesz siebie jako kogoś, kto nim nie jest i szukasz przyczyny w kobietach, że są takie czy inne. Tym czym się czujesz to odbijasz na rzeczywistość. Więcej luzu w dupie, rób to co lubisz, wydaj pieniądze na rzeczy, które są dla Ciebie ciekawe, śmieszne i beztrosko się zachowuj jakbyś znów miał 16 lat, a w tle kontroluj wszystko i będzie dobrze. Reszta sama przyjdzie
Nic na siłę. Miłość to światło a małżeństwo to rachunek za nie.
„A, to w takim razie nie wiesz, jaka jest idea tej akcji. Stolpersteine się wbrukowuje tam, skąd danego człowieka zabrano i nie wrócił. Ostatni adres.”
Tyle, to akurat wiem. 🙂 Tylko, że chodzi mi o to, że podążając za modą na upamiętnianie wszystkiego, zawsze do tych dzisiejszych Stolpersteine mogą dojść kolejne (no bo jeśli upamiętniamy jedną osobę z danej kamienicy, to czemu nie wszystkie?), a potem następne dotyczące już czegoś innego. No bo „moda”. Tak, jak Ci wcześniej pisałam: nie możemy zamienić całego świata na coś w rodzaju skrzyżowania cmentarza z muzeum. Dlatego pomysł na tego rodzaju pomnik, jak te kamienie, jest fajny, ale tylko do momentu, gdy nie stanie się przesadą z powodu umieszczania ich gdzie się da, w olbrzymich ilościach, i z każdego powodu, jaki ktoś uzna za stosowny. Liczba ofiar II wojny, innych wojen, zbrodni, strajków czy zamieszek jest liczona w dziesiątkach, nawet setkach milionów (w zależności od tego, jak długi okres czasu sobie ustalimy). Gdybyśmy chcieli każdą z nich upamiętnić w ten sposób, nie byłoby niczego innego na ulicach, a ludziom by po prostu spowszedniało.
W Berlinie jest Versunkene Bibliothek, prawda? Też oryginalny pomysł na pomnik. Gdy jest to jedyne tego rodzaju miejsce, lub ewentualnie gdzieś tam rozsiana po świecie jest jeszcze jakaś ograniczona ich ilość, to robi to lepsze wrażenie na ludziach (a wraz z wywartym wrażeniem zapada im w pamięć – i o to właśnie chodzi), niż gdybyś miał na kopy takich upamiętnień, na które ludzie zwyczajnie przestaliby zwracać uwagę. A przecież palenie książek nie było jakimś jednostkowym wydarzeniem tylko w tym konkretnym miejscu i czasie. Palili naziści, paliła inkwizycja, palił ktoś tam inny, choćby ministranci w Gdańsku „Harry’ego Pottera”.
To jest jak z wieżą Eiffla czy Statuą Wolności – jest jedna, nie tysiąc, a jednak praktycznie wszystkim na świecie jest znana.
„Dwutom Grabowskiego i Engelkind miałaś w ogóle w rękach, czy opierasz się na Newsweeku?”
Opieram się na doniesieniach medialnych z różnych źródeł, nie tylko z Newsweeka ( choćby: rp. pl/Plus-Minus/305179916-Pogruchotana-pamiec-o-Zagladzie. html ).
Książki w rękach nie miałam i w tym akurat wypadku absolutnie mieć nie będę. Z dwóch powodów. 1. Bo skoro wiem, że źródło jest wątpliwe, to nie widzę powodu, by czerpać z niego informacje, gdyż nie będę w stanie zweryfikować danych, a nie wiem co jeszcze z tego, co tam jest zawarte, nie jest zgodne z faktami a jest tylko pisaniem autorów pod upatrzoną przez nich tezę (a jest tego więcej niż tylko to, co obejmował sam proces o zniesławienie jakiejś rodziny, choćby to, że badania były robione nierzetelnie na manipulowanych statystykach). Tak samo nie czerpię informacji z dzisiejszego TVP czy z teorii spiskowych Alexa. Po prostu – źródło jest „spalone”. I to nie tylko w przypadku tego tytułu, a wszystkich innych, jakie ci autorzy napisali czy kiedyś jeszcze może napiszą. 2. Nie będę współfinansować przypadków zafałszowania historii (taki mały bojkot).
Zaś przy okazji tego tytułu Newsweeka, uważam, że upieczono nim trzy pieczenie na jednym ogniu. Po pierwsze, sprzedaż samej gazety, po drugie, metoda promocji „kontrowersyjnej” książki, po trzecie właśnie ta nieszczęsna narracja o „Polakach-antysemitach”, jaka w m. in. taki sposób utrwalana, pokutuje i na świecie i w naszych mediach. I ze wszystkich tych trzech powodów jest to zwyczajnie parszywe.
„Nie wiem. I nie wydaje mi się, żeby kiedykolwiek było głośno. To jest czysto polska shitstorm, której się brzydzę i nie śledzę.”
No wiesz… Jeśli odbiorcy danej prasy/radia/TV, która ma na koncie takie sformułowania, na całym świecie są liczeni w milionach (a nawet i w znacznie większej liczbie), to w zasadzie wszystko, co z tych mediów wyjdzie, jest głośne.
A gdy jest regularnie powtarzane przez lata, no to potem ludzie w to wierzą, i skutkiem tego są takie listy, jak ten, który przytoczyłeś, że jakaś kobieta po przyjeździe do Stanów zderzyła się z amerykańskimi poglądami na Polaków. Przecież skądś się jednak wzięło, że się pisze o „polskich obozach koncentracyjnych”, a nie, dajmy na to, czeskich czy francuskich. I pisze się o nich pomimo tego, że powszechna jest wiedza, że wojnę w Europie rozpoczęli Niemcy. No ja nawet mogę zrozumieć, że jakiś redneck na odludziu, gdzieś tam w Arizonie, nie zna tego typu rzeczy, bo może nawet na mapie nie jest w stanie pokazać, gdzie co leży, dlatego wierzy gazecie, gdy ona napisze że obozy zagłady ale już dziennikarz prestiżowych gazet – i co więcej, jego naczelny zatwierdzajacy artykuł do publikacji – chyba jest na tyle wykształony, żeby choć w zarysach znać najnowszą historię, nie? A jednak sformułowania się powtarzają…
I tak BTW, zauważyłeś, że np. Izrael i społeczności żydowskie stale atakują Polskę za „antysemityzm”, a nacji, która była „głównym architektem” i wykonawcą zbrodni na Żydach jakoś nie? Jeszcze nie słyszałam, by w ostatnich paru dekadach jakiś przedstawiciel rządu Izraela mówił publicznie coś takiego, jak Katz, że „Niemcy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”. Co jest? Syndrom sztokholmski mają, czy kasa im się zgadza, a i o bieżące interesy z czwartą gospodarczą potęgą świata dobrze jest dbać? Też mam wierzyć, że to przypadek i polskie przewrażliwienie? Coś za dużo przypadków kręcacych się wokól jednego tematu, nie sądzisz?
BTW2. Plotki chodzą, że Amerykanie odmówili Izraelowi podpisania wspólnego oświadczenia, krytykującego nas za ustawę o mieniu bezspadkowym (kuriozum na skalę świata, że w ogóle musimy takimi ustawami własne interesy zabezpieczać – nigdzie na świecie nie ma i nie było takiej chorej poronionej sytuacji, żeby jakieś firmy- i organizacje-krzaki mogły się w ogóle domagać mienia po obywatelach jakiegoś obcego państwa, którzy nie zostawili żadnych krewnych, wszędzie takie mienie przechodzi na skarb państwa; nie wspominając już o polsko-amerykańskiej umowie z lat bodaj 60-tych regulującej tę kwestię na podstawie czego to USA wypłacało odszkodowania). O dziwo, wyszli z założenia, że rząd izrealski przegiął pałkę w swoich wystąpieniach i retoryce na ten temat oraz w zastosowanych pierwszych z tego powodu dyplomatycznych sankcjach względem RP. A podobno to tylko u nas histeria z powodu wypowiedzi władz Izraela i niektórych Żydów na temat współnych relacji i historii…
A czy śledzisz czy nie, to Twój wybór. Ale chyba dociera do Ciebie ten prosty fakt, że skoro ludzie masowo wierzą w to, co płynie z mediów (sam przecież pisałeś o tym, jak nas Zachód postrzega, a poza tym wiesz też, jak skutecznie działa nawet tak prymitywna propaganda, jak ta z TVP), to jak się im utrwali ten obraz Polaka-antysemity i polskich obozów zagłady Żydów, to część z tego błota spadnie też i na Ciebie w dowolnych relacjach z kimś gdzieś tam na świecie? Nie przeszkadza?
I jeszcze coś. Tyle jest tego gadania o tym polskim antysemityźmie i śmierci Żydów z rąk Polaków w czasie okupacji jako rzekomym dowodzie na to. A przecież jest jeszcze coś. W okupowanej Polsce tylko część z tego drobnego odsetka Żydów-polskich ofiar zginęła z powodu polskich zdrajców czy szmalcowników. Część padła ofiarą tego, że Polaków zmuszano do udziału w wyłapywaniu Żydów. I tu pojawia się ciekawa rzecz. Otóż nie tylko Polaków do tego zmuszano (ja już pominę inne okupowane nacje, np. Francuzów, Belgów, Norwegów czy Holendrów mające swój udział w ich zagładzie; gdzie te wrzaski z Izraela o tym frankońsko-norweskim antysemityzmie…). Zmuszano do tego też Żydów. Czy historycy (a w zasadzie to pseudohistorycy w tym wypadku) Engelking z Grabowskim zapomnieli o tym, że tzw. Judenraty dostarczały listy Żydów, których miano odstawić do transportu do obozów koncentracyjnych? To jak to jest? Zmuszany do tego, by brać jakiś udział w łapaniu Żydów Polak, jeden na ileś tam tysięcy (czy może nawet i więcej niż na kilka tys), to: „urr, durr… Polacy (wszyscy) to antysemici”. Żydzi zmuszani podobnie do współpracy z Niemcami (od egzekwowania narzuconych „opłat” po listy osób przeznaczonych do eksterminacji) – problemu nie ma… Engelking nawet ich usprawiedliwia, twierdząc, że nie miały wyjścia (Podwójny standard. Znów. I ewidentne zakłamanie. Nie Twoje, tylko ich i im podobnych.). Oczywiście to, że w okupowanej Polsce, jako jedynym kraju, groziła śmierć dla całych rodzin za jakąkolwiek pomoc Żydom, ma głęboko w dupie, bo przecież według niej, my to „antysemici”, no a poza tym przecież: [i]”dla Polaków to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna – śmierć jak śmierć, a dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym, czy nie wiem, w jaki sposób oni przeżywali tą śmierć.”[/i]. Skończona rasistka na podstawie własnych urojeń zrównała nas z bezrozumnym bydłem (i to nie w przenośni rozumianym) mordującym w amoku jak leci, przy którym pijana sowiecka swołocz masakrująca ludność cywilną po drodze na Berlin, to jest jeszcze od biedy cywilizowanymi ludźmi, a Ty mi opowiadasz, że Ci się nie podoba, że mam o niej takie zdanie na podstawie tego, co sobą ona reprezentuje i co publikuje.
A tak swoją drogą, na logikę. Gdyby ci krwożerczy, antysemiccy od niemowlęctwa itd. Polacy naprawdę chcieli wymordować Żydów, to przy takiej ówczesnej przewadze liczebniej Polaków w stosunku do Żydow (będzie z 10 do jednego, nie?) i znajomości środowiska, z którym mieszkało się po sąsiedzku, ani jeden Żyd by się nie ostał w 24 godziny po rozpoczęciu niemieckiej okupacji i niemieckiej „zachęty”, albo choćby przyzwolenia, do tego rodzaju działania. I nie potrzeba by było do tego stawiania ani jednego obozu, a nawet ani jednego naboju (nie mówiąc już o tym, że mając do Żydów takie podejście, jak się o nas po świecie mówi, z powodzeniem mogliśmy przecież wymordować ich jeszcze na długo przed wojną). A tymczasem Niemcom nazistowskim zajęło to bite pięć lat i ponieśli też spore wysiłki organizacyjne, a i tak nie udało się im wymordować ich wszystkich.
Nie zesraj się . Pewnie masz stuleje
Mam tak samo jak Ty 😀
Idź na siłkę. Ogarnij się. Dziewczyny nie widzą w tobie samca tylko dużego dzieciaka. Problem jest na dwa, trzy zdania a napisałeś elaborat.
Wykop przegryw dawaj
🙁
Spoko, ja się zastanawiam co ze mną nie tak. Wprawdzie nie mam 30 lat tylko 23, ale chłopaka nie miałam nigdy, nawet nikt nie był zainteresowany. Kiedyś było mi przykro, teraz też się nie zanosi na to, ze ktoś zwróci na mnie uwagę, ale jakoś przestało mnie już to obchodzić.
Powiem jako kobieta, większość dziweczyn (oczywiscie nie wszystkie) ma na serio wygórowane oczekiwania. Może naoglądały się za dużo filmów i nie odróżniają fabuły od rzeczywistości, nie widzą, że takie relacje jak w filmach nie istnieją.
Banalne to co napiszę, ale serio wszystko jeszcze może się zdarzyć. Pamiętaj tylko (chociaż u facetów pewnie nie istnieje takie myślenie) żeby nie żenić się tylko dla samego faktu. Są takie desperatki, które nie zwracają za bardzo uwagi na faceta, chcą tylko wyjść za mąż, bo koleżanki już mężatki, a ona nie.. Trzymaj się.
Jeśli będziesz mieszkał sam na swoim własnym mieszkaniu i będziesz całkowicie niezależny od rodziny, to prawdopodobnie dziewczyny same to wyczują i będą się pchały do związku z Tobą. Wtedy dopiero zacznie się cyrk, bo można naprawdę źle wybrać i niektóre kobiety potrafią mocno zepsuć człowieka . Obyś nie musiał potem tęsknić do samotnego życia . Pozdrawiam
Stary…przepraszam nie dotarłam do końca !
Bo właśnie jesteś taki „nice guy”, ale nikt więcej.
Czemu chujnia nie działa?
Możesz umówić się że mną 🙂
znowu jakiś zjebany simp z reddita się tu przywlókł…. wracaj do Fortnite ziomuś
Napij się siku kozy. To skarbnica jodu, potasu, krzemu i innych cennych pierwiastków niezbędnych do życia.
Czyli z twoich gówno wartych wypocin wynika, że jesteś tylko jebanym prawiczkiem co nigdy nie ruchał i mega nieudacznikiem. Ja jebie, że też taki pajac jeszcze chodzi po ziemi i tlen zabiera. Złapałeś chociaż jakąś fajną laskę za dupe ? Pewnie nie, bo przecież jesteś tylko pieprzonym zlamasem ;).
Jesteś gruby brzydki śmierdzisz i nadajesz się do pchania taczki ze smarem do czołgu
Może morda nie taka?
Albo za miły jesteś.
kurwy to kurwy, tyle w temacie
Naucz się pisać brudny kucu
🙁
chuj w dupe kurwa i flash na rampe do kurwy jasnej
Aaa ale o co chodzi!?
Elo
Weź to kurwa przepisz na czysto, nie dziwię się, że nikt cię nie chce, skoro nie wiadomo co pierdolisz xD
Chujnia
Jedź na dziwki
Jak tak bedziesz probowal znalezc dupe, to zapomnij. Nie rob z Siebie palanta, badz mezczyzna i badz bardziej agresywny do cipek. Badz dla nich brutalem, zlap za kapsko, za jej dupe, przyciagnij do Siebie i pokaz jej, kto tu rzadzi. Ja mam 60 lat, a dmucham 20-tki. To nie dupy sa problemem, Ty ty sam. Zacznij pracowac nad soba i wiecej sluchaj niz mow, o Sobie zawsze mow jak najmniej, okrywaj sie pewna tajemnica. Lekcewaz ich telefony, sms’y (przez pewien czas), a dopiero odpowiadaj po 3-4 godzinach. Badz soba, a dupy traktuj z gory, ale badz gentleman’s jednoczesnie
Kurwa, tyle napisałeś. że nie chciało mi się czytać.
Cześć
tutaj nie ma żadnej czarnej magii ani cudów. Problem jest natury fizycznej. Powiem bez owijania w bawełnę: nie podobasz się im z wyglądu. Wygląd jest najważniejszy szczególnie dla kobiet które same siedzą w łazience godzinami. Osobowość ma znaczenie dopiero jak przekroczysz pewien próg wyglądu, inaczej jest bez znaczenia. Twój problem polega na tym że ty go nie przekraczasz. Nie łódź się że chodzi o coś innego. Jak się kobiecie gość podoba z wyglądu to jest w stanie wiele zrobić i znieść żeby go mieć.
człowieku naucz się pisać czytelnie
Minęły prawie dwa lata od Twojego postu. Jeżeli jesteś tak chaotyczny jak Twój wpis to może wyciągnij z tego wnioski. Facet z mieszkaniem i samochodem musi mieć jeszcze jakieś wady skoro dziewczyny się nim nie interesują. Jest tu jakaś niespójność, mieszkanie bez kredytu ale mieszkasz z rodzicami. Może to jest problem. A może źle to zrozumiałam.
Kobiety nie lubią:
– prawdy
– grzeczności
– pewności jutra z tobą
Lubią za to:
– ściemy
– puste obietnice
– mieć powody do zazdrości
– ciągłą niepewność
Za tym będą podążać, będą się zarzekać że jest odwrotnie, ale to właśnie te negatywne aspekty sprawiają, że facet jest w ich oczach atrakcyjny
Idź umyj cipe i nie pierdol
dupa
Piękne związki, to kurwa na filmach,a rzeczywistość jest inna.