Ludzie!!!
To nie jest wtedy żadna pomoc, tylko usługa !!!
Po co więc pierdolić, że się komuś pomaga jak tak naprawdę się pomaga, ale tylko sobie?
Jak ja potrzebowałem pomocy, a haj$u nie miałem, to jakoś nikt mi nie skwapił się pomagać…
Bo nie oferowałem ani zapłaty ani seksu za „pomoc”…
0
1
A ja pomagałem za darmo to potem sie nauczyli i z każda bzdurą dzwonili. Ostatnio jakaś znajoma że kupują opał na zime i mam im do komórki zanieśc bo jej chłop wypił i nie ma siły i mu sie nie chce. Nie proszę. Nie z zapytaniem tylko że MAM TO ZROBIĆ bo ona jest teraz niepelnosprawna. Kazałem im spierdalać. 1 znajomosc miej. Także tego. Lepiej nie pomagać za darmo
No to jest druga sprawa.
Pomoc to temat rzeka: ja opisałem część głupoty ludzkiej, a głupota ludzka to temat nieskończony (A. Einstein).
I bardzo dobrze zrobiłeś.
Ja kiedyś byłem wolontariuszem… w wielu dziedzinach.
Jednak najbardziej zapamiętałem skurwysyństwo pewnej starszej „pani”, właśnie niepełnosprawnej…
Przyjechałem naprawić jej komputer…
Co ja się tam nasłuchałem o sobie to kurwa głowa mała!
Niedość, że za darmo przyjechałem kawał drogi, za darmo jej chciałem naprawić, i zacząłem naprawiać… to zamiast to stare babsko się uciszyć i mnie po rękach całować, że oszczędza z emerytury 100 zł (a 10 lat temu to naprawdę było mnóstwo haj$u !), to zaczęła mi zrzędzić i mnie obrażać, że się nie znam, że po co przyjeżdzałem… (a tak naprawdę się znałem, tylko babsko myślało, że w minutę jej naprawię to co w serwisach naprawiają w 2 tygodnie!).
Wybrała sobie żula, to niech się z żulem użera!
Pij siku za darmo, mesio i byczywąs na taśme przygarno.