Pustka i samotność

Cześć.

Chciałbym się z wami podzielić moją chujnią. Wiem, że dla niektórych to może być śmiech na sali, i mam też świadomość tego iż na świecie są znacznie większe problemy jak głód w krajach trzeciego świata lub wojny i konflikty, ale chciałbym wyrzucić z siebie to co mnie męczy od dłuższego czasu.

W zasadzie nie wiem za bardzo od czego zacząć, ale skoro już zabrałem się za pisanie niech wygląda to tak. Mam 21 lat, zawsze byłem przeciwieństwem moich znajomych i rówieśników. Różnice o których mówię objawiają się na tle towarzyskim, otóż nie lubię towarzystwa, nie lubię imprez, nie lubię spotkań, można nawet powiedzieć, że jestem osobą introwertyczną. Rok temu wyprowadziłem się z domu, z domu w którym zawsze ktoś był, w którym bardzo często byli goście, dla mnie to było męczące, nie lubiłem wizyt rodziny, lubiłem siedzieć w swoich 4 kątach i spędzać czas jak lubię. Nienawidziłem spędzać wolnych dni z kolegami, których jedynym celem było dobrze się napić, tak by następnego dnia umierać cały dzień na łóżku czując się okropnie. To samo tyczy się relacji z płcią przeciwną, podczas gdy moi rówieśnicy w głowie mieli tylko jeden cel, zaruchać laskę ,ja pragnąłem mieć przy sobie osobę z którą mógłbym spędzać czas, którą mógłbym przytulać i całować oraz wspierać zawsze kiedy to potrzebne, która by mnie rozumiała i której mógłbym oddać część siebie samego, tak to było moje pragnienie. Nie byłem jednak odważny w stosunku do kobiet, lecz przez swoje 21-letnie życie udało mi się poznać jedną wyjątkową osobę dla której czułem że zrobię wszystko. Poznałem ją oczywiście drogą internetową, ze względu na to że zwyczajnie wstyd mi zagadywać do dziewczyn, może to też z powodu mojej aparycji, niezbyt atrakcyjnej. Wracając jednak do rzeczy, poznałem wspaniałą osobę z którą pisałem dzień w dzień. Czułem, że jest wyjątkowa, nie wiedziałem nawet jak wygląda a mimo to chciałem ją mieć przy sobie na zawsze. Zanim wyznałem jej że ją kocham minęło ponad 2 lata, tak, 2 lata pisania przez internet, przez ten czas byłem świadkiem jak zrywa z chłopakiem, poznaje innego, ja ciągle byłem tym „przyjacielem” który wspiera ją kiedy jest smutna i który zawsze chętnie porozmawia. Przeskoczę trochę do przodu, bo nie ma sensu opowiadać jak było cudownie, przecież strona na której się znajdujemy to chujnia 😛

Minęło trochę czasu i udało nam się spotkać na żywo, gdy postanowiłem się przeprowadzić do miasta w którym mieszkała moja jedyna, najwspanialsza kobieta. Aż do momentu pierwszego spotkania w rzeczywistości nie wiedziałem jak wygląda, nigdy nie śmiałem poprosić jej o zdjęcie, po prostu wiedziałem, że ją kocham bo zawsze świetnie się z nią dogadywałem. Potem było już tylko lepiej, aż do niedawna.

Nie jestem w stanie zrozumieć tego zjawiska, ale po paru latach znajomości czy też związku dzieje się coś złego, coś co powoduje, że twoja druga połówka nagle dostrzega w Tobie twoje wady. Niektóre cechy jakie posiadamy ciężko nawet nazwać wadami, to zwyczajnie nasze cechy osobowości, tacy jesteśmy i tego nie da się zmienić, jeśli to robisz, jeśli zaczynasz zmieniać swoją osobowość zaczynasz udawać osobę którą nie jesteś. To właśnie mój ból, od niedawna dziewczyna z która wiązałem swoją przyszłość zbyt mocno chce tego, bym zmienił się tak jak ona tego chce. Zanim opiszę dalszy ciąg wydarzeń dodam tylko, że jestem osobą bardzo spokojną, mało mówię i kiedy dochodzi do kłótni również nie wybucham, tylko spokojnie zwracam się o rozmowę. Pewnie większość z was zgodzi się ze mną, że rozmowa w związku to jedyna recepta na wzajemne zrozumienie. Wracając jednak do zmian, rozumiem ją, każda kobieta marzy o ideale mężczyzny. Musi być to osoba wrażliwa, zawsze pomocna ale jednocześnie ma to być muskularny spartanin gotów stanąć do walki o swoją wybrankę. Mam swoje wady, jestem tego świadomy, być może jestem zbyt nudny, bo wolę spacer od imprezy, jestem też mało odważny, blokuje mnie to jak wyglądam, wiem że nie mam dużych szans w pojedynkach na pięści z przypadkowym dresem. Swoją drogą to temat na osobną chujnię ale nie chce mi się o tym pisać, zwyczajnie boję się ulicznych potyczek, to minus który dla kobiety ma ogromne znaczenie, bo nie poczuje się bezpieczna przy facecie który boi się potyczek. Eh, znów odbiegłem od tematu, wybaczcie mi, dzieje się tak ponieważ w życiu jest dużo takich rzeczy, dużo chujni na które chętnie bym ponarzekał i zwierzył się komuś, lecz nie mam takiej osoby. Wrócę jeszcze raz do tych zmian. Dziewczyna chciała bym się zmienił. Ze względu na to że czuję jak ważną osobą dla mnie jest postanowiłem wziąć się za siebie. Zacząłem czytać, szukać tego kim jestem i jak się poprawić, szukałem czynników które mnie blokują, zacząłem ćwiczyć na siłowni by zmienić swoją posturę, by wyglądać groźniej i jednocześnie by ona czuła się bardziej bezpieczna. Jednak to wciąż było za mało. Zaczęliśmy się kłócić, bo są we mnie rzeczy które ją tak denerwują, to smutne bo zawsze mówiła, że mnie kocha, że czuję się ze mną dobrze i że lubi spędzać ze mną czas, cieszyłem się tym, było cudnie. Teraz jednak uczucia które goszczą w moim sercu są antonimami tego co odczuwałem do momentu gdy się nie kłóciliśmy. Sednem mojej chujni jest to, że nie wiem jak bardzo bym się starał i robił co mogę, zawsze robię coś źle, jestem takim życiowym przegrywem, trochę takim jak na tych memach ze smutną żabą. Na dzień dzisiejszy jestem sam, straciłem kobietę z którą pragnąłem wspólnej szczęśliwej przyszłości. Ona nie chce ze mną rozmawiać, nie da się dojść do porozumienia bez rozmowy. Zastanawiam się teraz co się stało, czy te wszystkie lata to było kłamstwo, czy może znienacka pojawiło się rozczarowanie. Dawałem jej to czego potrzebowała, pomagałem w czym umiałem, robiłem co mogłem by czuła wsparcie, może się mną znudziła. Nie powiem o niej nigdy złego słowa, jest najwspanialsza i dla mnie zawsze taka będzie. Życzę jej jak najlepiej, zawszę. Pewnie zapomni o mnie szybko, to przykre. Największą chujnią świata jest jednak ta pustka, ta luka którą wypełniała ta wspaniała osoba, czuję jak bardzo mi jej brak. To może trochę dziwne, bo mówi to introwertyk który unika ludzi, ona jednak była częścią mojego świata, tą osoba którą akceptowałem. Tego czegoś nie zastąpi nikt inny, nie pomoże znalezienie nowej dziewczyny, nawet tego nie chcę, nie chce lalki do ruchania, to nie prawda że faceci chcą tylko seksu, każdy ma uczucia. Nie wiem co mam teraz zrobić, ehh, czeka mnie samotne życie w smutku i ciszy. Samotna codzienność będzie trwała do końca moich nędznych dni dopóty ten kto rządzi tym światem nie zabierze mnie do siebie.

Drodzy użytkownicy, nie życzę nikomu poczucia takiej pustki, nikomu nie życzę utraty najbliższych, trzeba się starać o te osoby, ale trzeba się też wzajemnie akceptować, bo pewnie rzeczy nie są do zmiany, to po prostu sposób bycia, i tego kim jesteśmy. Chyba nie mam już nic do dodania, wygadałem się trochę. Można doszukiwać się jeszcze innych problemów w tej chujni, ale nie ma to chyba sensu, pewnie też nie każdy będzie w stanie utożsamić się z tym co czuję, ale to nic wielkiego, rozumiem to nawet, bo chyba jestem gorszy od reszty społeczeństwa, przez to może ciężej mnie zrozumieć. To wszystko, dziękuję jeśli ktoś przeczytał. Trzymajcie się

58
9

Komentarze do "Pustka i samotność"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. no właśnie pokazałeś swoją uległość a kobiety tego nie lubią, testowała cie a ty dałeś sie wkręcić w jej gierki, księżniczce coś nie pasowało a ty jak posłuszny piesek od razu się z nią zgadzałeś bez żadnych kompromisów
    przykro mi ale spierdoliłeś to sam aczkolwiek nieświadomie

    19

    1
    Odpowiedz
  3. Cześć. Miałem i mam to samo, tyle że jestem koło 30stki. Również całe życie skrajnie odmienny, samotnik, męczący się ludźmi, ich paplaniną o pierdołach. Jednocześnie marzący o tej jednej ukochanej osóbce płci przeciwnej. Też byłem zakochany przez Internet z tym że ja pisałem z nią 6 lat. Nigdy nie doszło do spotkania, ona była z drugiego końca Polski, znalazła kogoś blisko siebie. Wiem że tacy jak my mamy przesrane. Pewnie jesteś introwertykiem ale poczytaj również sobie o osobowości schizoidalnej i zespole Aspergera, może coś znajdziesz podobnego bo ja w sobie widzę wiele podobieństw. A i sory nie pocieszę Cię, z takim charakterem ciężko o przyjaźń a tymbardziej o dziewczynę. Skup się na pasjach i może zarabiaj kasę, mnie to pomaga.

    7

    2
    Odpowiedz
    1. To właśnie nie takie łatwe zapomnieć i skupić się na pasjach czy robocie, wracam z pracy i jestem sam, a kiedyś to ona wypełniała tą przestrzeń i to był coś czego potrzebuje, Aspergera chyba nie mam, ale nie lubię ludzi, nienawidzę z nimi gadać i spędzać czasu, tylko do niej tak wiele czułem, to trudne, nie mam przyjaciół. Ktoś wyżej napisał że ukazałem swą uległość, nie wiem, no to jak miałem ją traktować, po prostu była dla mnie najważniejsza i chciałem żeby czuła się przy mnie dobrze, może faktycznie laski takie są, nudzą się facetami i szukają innych, ale ona, ona właśnie taka nigdy nie była, była wyjątkowa i nie zastąpienie jej nigdy nikim i niczym, ani kasa ani inna kobieta, czuję że chciałem tylko jej. Ciężko się teraz pozbierać, w pracy mówią idź poznaj kogoś albo gadają o ruchaniu, ale mi frajda, poznawać osoby na chwilę, nie potrzebuje tego, to nie w moim stylu.

      0

      0
      Odpowiedz
    2. Robiłem jakiś test na AQ, wyszło mi 34/50 pkt, ale ludzie piszą że to nie świadczy jeszcze o niczym, to jedynie mogą być zadaki

      0

      0
      Odpowiedz
  4. Wuruchałeś ją chociaż ?

    5

    4
    Odpowiedz
  5. zalosny ciul

    3

    6
    Odpowiedz
    1. Czemu żałosny? Wszyscy faceci z roboty i ogółem Ci którzy poniekąd stanowią moje otoczenie mówią tylko o ruchaniu, że to w życiu najważniejsze, no kurwa a nie lepiej mieć tą jedną jedyną osobę i z nią spędzac czas i być z nią szczęśliwym? Nic nie czaję z tego jebanego życia..

      6

      1
      Odpowiedz
  6. Kolejny wrażliwy romantyk, uczuciowy i…nudny, trochę nieśmiały, ale dobry człowiek, złożony na ołtarzu miłości. r.i.p. 🙂

    19

    0
    Odpowiedz
    1. Tak, mam przejebane ze swoimi poglądami na świat i charakterem, ale nie chce tego zmienić bo czy to aż tak źle cechy? Człowiek stara się być dobry, a wychodzi zawsze na odwrót..

      5

      1
      Odpowiedz
      1. ziomek skumaj prostą rzecz; takich jak Ty jest od cholery, tak samo jak wszystkich innych typów ludzi. Twój problem polega na tym, ze czesc z nich jest w jakis sposb ze soba szczesliwa, Ty nie jestes. Nie jestes wyjatkowy, ani nikt nie bedzie spedzał z Toba czasu bo masz takie madre przemyslenia, a mówie to bo tez taki byłem. Mialem pare kobiet od liceum i summa sumarum wróciłem obecnie (mieszkamy od miesiąca razem a wróciliśmy do siebie rok temu) do swojej byłej (o ktorej tuz po zerwaniu tez mialem myslenie „ooo to teraz bez niej to juz tylko mogiła i samotnosc i w ogole nic mnie w zyciu nie czeka), mamy psa i jakoś sie to toczy i wiesz co? Nie kocham jej 🙂 ale jestem szczesliwy mimo wszystko, kocham za to samego siebie, wybieram takie drogi w ktorych mi wygodniej (a wygodniej mi z nią, niż bez niej). Wiem, ze jak zerwiemy to znowu dam sobie rade, jak wylece z pracy to dam sobie rade, jak mi urwie reke to najprawdopodobniej dam sobie rade, a kiedys byłem taką smutną pizdą jak Ty. Cierpienie wzmacnia, więc cierp, ciesz sie tym cierpieniem, bo to jeden z najmadrzejszych okresow w Twoim zyciu, masz teraz mozliwosc tworzyc korzystajac z ogromnych pokladow tworczosci, ktora moze zostac w takich momentach wyzwolona, a potem jak sie juz znudzisz smutkiem i zajebistymi mozliwosciami jakie daje to znajdz sobie kolejna osobe i naucz sie czegos nowego o zyciu. Zyj, po prostu zyj smutna pizdo lol pozdrawiam

        2

        0
        Odpowiedz
  7. Tylko czasem do niej nie pisz…

    7

    0
    Odpowiedz
  8. Wal konia do grubasek. Stres minie i chęci do życia wrócą, a samoocena wzrośnie.

    0

    1
    Odpowiedz
  9. Zjebałeś na własne zyczenie.

    0

    3
    Odpowiedz
  10. Wal konia, pij whiskey i ruchaj, kradnij krokodyle, szczaj do zlewu w pracy w pomieszczeniu socjalnym, wkładaj zapałki kolegom z pracy w szafki z ubraniami i podpierdalaj im papierosy, mleko z lodówki i kawę. I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty czy serki to też bierz. Napoje, cukierki. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię dokarmiają. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.

    2

    1
    Odpowiedz
  11. A nie myślałeś, żeby na przykład rzucić się pod pociąg ( byle nie pociąg stojący na stacji) albo się obwiesić?

    0

    5
    Odpowiedz
  12. TLTR. Dramat. Yebnij się o betonowy kant sosny.

    2

    2
    Odpowiedz
  13. Tego kwiatu jest póĺ świata a 3/4 chuja warte… wyluzuj,złap dystans,znajdź zajęcia którym się skupisz np.siłownia,kurs językowy, jakiś sport,hobby…
    nie rozpamietuj,nie zadreczaj się.jeste młodym szczytem,w dupie byłeś i gówno widzialeś.
    Życie jeszcze nie raz Ci dokopie, więc nie rób z chwilowych przeciwności wielkich dramatów. .. traktuj problemu jak wyzwanie któremu musisz sprostać, to Cię uksztaltuje a panny lubią zaradnych kolesi. Trzymaj się i zacznij ogarniać swoją egzystencje.

    10

    0
    Odpowiedz
  14. 21 lat? A to ci teraz strasznie ruchanka brakuje, a że doświadczenia w tym nie masz to stąd te myśli o tym jednorożcu z filmów romantycznych i robienie z byle Grażyny księżniczki z Disneya. No nic. Na razie regularnie wal konia to trochę spadnie ci ciśnienie. Babeczki sobie odpuść na razie bo jak zobaczą jaki z ciebie beta pizdeusz to będą cię tylko wykorzystywały a potem kopały w dupę. Poczytaj sobie o kobietach, porozmawiaj o nich z innymi, posłuchaj nagrań, to zrzucisz je z tego piedestału i przestaniesz mieć takie śmieszne, dziecinne i bajkowe wobec nich oczekiwania. Skup się na nauce zawodu żebyś nie musiał całe życie za 2k zapierdalać. Dociągniesz tak do 30-tki, popęd mocno spadnie i wyluzujesz. Wtedy doznasz sporej ulgi, czyli albo będziesz miał już kobiety w dupie bo skupisz się na czymś innym (niższy popęd znacznie to ułatwi) a jak nie, to jak będziesz miał dobrą pracę i w miarę normalny wygląd, poderwie cię sama jakaś zdesperowana laska pod 30-tkę, która będzie siliła się na miłą, porządną, inną niż wszystkie byle tylko złowić jelenia który da jej bachora, ślub i będzie na nią i jej zachcianki chciał zapierdalać nie oczekując wiele w zamian.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Nie trać wiary oraz nie wrzucaj wszystkich kobiet do jednego worka. Jesteś młody, życie przed tobą. Szczęście i miłość rządzą się dziwnymi prawami. Tu nie ma reguł, wygląd czy wiek nie ma znaczenia. Nie popadaj w paranoje i nie słuchaj złych doradców demonów w głowie oraz tych z netu lub tv. Myśl trzeźwo. Ja np jestem kobieta bardzo atrakcyjna ( tak wiem ze to aroganckie ) ale mam to gdzieś. Dziękuje Bogu ze mnie stworzył ładna bo to dla nas ważne. Jestem zadbana traktuje ciało jako świątynie ( w każdym kontekście ) jestem tez dobrym człowiekiem. Lojalnym, nie kłamie, mam zainteresowania, jestem wesoły skrzat i co ! Jestem sqmotn atak CHUJ. Faceci mnie omijają bo im ktoś mózgi wyprał albo spotkali suke na swej drodze to od razu wszystkie to suki. A ze ładna to hohohohoooooooo suka na bank.
    Ile ja wycierpie. Co mi baby a dokuczały w życiu to byście ludzie nie uwierzyli.
    Jestem bardzo samotna bardzo. Literanie. Ale nie jestem desperado ani nikomu związku nie rozwale nigdy. Mnie interesuje prawda i szczere zamiary.
    Drodzy panowie nie poddawajcie się. Pozory myla. Do dzieła, róbcie pierwszy krok. O byle co zagadać a potem jakoś leci. Wiadomo, można trafić na byle co ale nie można się zrażać.
    Pozdrawiam

    1

    2
    Odpowiedz
  16. Tak kurwa… miłość romantyczna w chuj zajebista i jedyna na całym zajebanym świecie ( to chujnia, więc moderacja pewnie puści przekleństwa 🙂 …. a chuj z nią, znajdź na jej miejsce kilka innych, najlepiej kilka jednocześnie, i to dosłownie jednocześnie 😉 zacznij żyć do kurwy nędzy, zanim Cię do piachu włożą, do boju kurwa mać ! I głowa do góry, sam się zdziwisz, jak szybko wyjdziesz z impasu 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Pociesze cie, po paru latach zatrze sie w pamieci, wiem z doswiadczenia. I tez nie moglem uwierzyc jak kobieta zmienna jest. Ale szkoda czasu na opisywanie i rozpamietywanie.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Kup se rower enduro i ponapierdalaj po górach, zobaczysz, że życie może być piękne

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Wy się do wiary Bożej nawróćcie, bo tu takie bzdury piszą komentatorzy, że po prostu szkoda gadać. Trzy razy dziennie modlić się z pokorą, a wieczorem możecie iść na mszę świętą i tam sie zastanowić nad swoim krótkim życiem na tym padole łez i płaczu. Wielu ma ciężkie życie. Wy wiecie o tym. A więc pozbądźcie się arogancji, wulgarności, ateizmu i pychy, orazy innych grzechów glównych. Będziecie pewnego dnia innymi ludźmi. Przypomnijcie sobie 10 przykazań, wyznanie wiary, Ojcze Nasz, Święta Mario, Matko Boża,wieczne odpoczywanie racz im dać Panie, Aniele Boże Stróżu Mój i inne modlitwy, litanie, psalmy, które większość z Was już dawno zapomniała. Wielu z Was śmieje się z prawdziwych Chrześcijan, bo tacy jesteście młodzi, bojowi, aroganccy, często brutalni wobec samych siebie i innych ludzi. Zapomnieliście, co naprawdę ważne w tym ulotnym życiu. Bo niewiele czasu tu nam zostało. A zegar tyka codziennie nieublaganie. Kiedy ostatni raz pomogliście biednym ludziom? Ja czynię to często. Nieraz potrzebującym dobre słowo wystarczy, pomoże, uścisk dłoni, wspólna modlitwa w pokorze, przed obliczem Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Amen

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Autorze, wróć do Boga, wróć do modlitwy, do wspólnoty Chrześcijan. Tam uzyskasz pomoc i wsparcie. tu na tym portalu nikt Ci nie jest w stanie pomóc tak naprawdę. Mówię to z calą powagą. Zastanów się nad swoim życiem. Ludzie wiary prawdziwej Ci pomogą napewno. Czy o tym powaznie pomyślałeś? Zostań z Bogiem. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Powiem ci jak ja to widzę z perspektywy bycia dziewczyną. No więc można powiedzieć, że też mam osobowość mocno introwertyczną, zazwyczaj unikam ludzi, a jak już jakichś polubię, to zazwyczaj są to przegrywy na tym samym poziomie przegrywalności co ja. Z płcią przeciwną było podobnie. Nigdy nie interesowały mnie popularne rozrywkowe mięśniaki, których wszyscy lubią. Najlepiej dogadywałam się z cichymi, spokojnymi myślicielami. Dogadywałam, nie znaczy zakochiwałam. Przyjaźń damsko-męska ma to do siebie, że często bywa skomplikowana i u mnie niestety też tak zawsze było, że w pewnym momencie, taki chłopak, z którym lubiłam spędzać czas i którego traktowałam tylko i wyłącznie jak kumpla, zaczynał czuć do mnie coś więcej. Wtedy mi zapalała się w głowie lampeczka. Bo to, że byli wspaniałymi materiałami na kumplów, nie znaczy że równie dobrze sprawdzaliby się w roli mojego chłopaka. Dlaczego? Bo dziewczyny nie lubią przegrywów. Serio. To okrutne, ale użalanie się nad sobą jest bardzo niemęskie i dla dziewczyn po prostu odpychające. Większość z nas nie lubi takich, za przeproszeniem, miękkich farfoclów, którym brakuje stanowczości i pewności siebie. I nie mam tu na myśli, że każda z nas marzy o wpierdolu, byciu poniżaną i poniewieraną przez bad boya Sebiksa, ale chodzi mi o to, że to kobiety są z reguły „tymi wrażliwszymi” i od mężczyzny oczekują właśnie takich typowo męskich cech, a nie bycia rozlazłym i nijakim. Powiem ci szczerze, że ciężko ci będzie znaleźć dziewczynę z takim nastawieniem. Oczywiście nie chcę cię zniechęcać i zakładać, że będziesz prowadził samotny żywot do końca swych dni, ale obawiam się, że jak jakaś dziewczyna cię pokocha, to może być jej bardzo ciężko z tobą wytrzymać z powodu postawy, jaką sobą reprezentujesz. Wiem, że ciężko jest zmienić samego siebie i nawet nie chcę ci doradzać, żebyś to robił, ale postaraj się po prostu zmienić swoje nastawienie. Nie narzekaj, nie mów o sobie źle, nie zgadzaj się na wszystko, nabierz trochę więcej asertywności i pewności siebie, a zobaczysz że wtedy w ogóle nie zmienisz swojego charakteru, a jedynie pozwolisz sobie uwidocznić te cechy osobowości, które są w tobie najlepsze 🙂 Bo na pewno świetny z ciebie facet, ale niestety zbyt miękki i pobłażliwy. Życzę powodzenia i mam nadzieję, że nie uraziłam cię w żaden sposób moimi słowami. 😀

    1

    0
    Odpowiedz
  22. Nie rozumiem. Piszesz, że miałeś w dupie znajomych, rodzinę. Nie lubiłeś żadnych spotkań itp. a na koniec się dziwisz, że jesteś sam.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Ziomek, skup się na samorozwoju, pierdol ludzi. Trzeba być szczęśliwym samemu ze sobą, szukanie szczęścia w innych to zawsze droga donikąd. Całe życie jesteśmy sami, nawet z kimś człowiek jest sam. Jedyna droga to nauczyć się z tym żyć. Masz 21 lat, jestem niewiele starszy od ciebie, ale też byłem jeszcze te parę lat temu taką smutną żabą.

    Wyrośniesz z tego. Znajdź pasję, odżywiaj się zdrowo, zacznij ćwiczyć, naucz się czegoś przydatnego, żeby mieć hajs. Wyrzuć z głowy wszelkie romantyczne brednie, to wszystko ściema dla mas, a ty masz być oświeconym buddą. Elo!

    0

    0
    Odpowiedz