Od 4 lat mieszkam w „wypasionym” apartamentowcu na Mokotowie. Cały ten czas, z niewielkimi przerwami, mieszkam w huku i hałasie. Developer, który sprzedał nam frajerom, mieszkania za mega kasę, zapomniał wykończyć inwestycji na poziomie odpowiadającym tej kasie. No i teraz wieczne naprawianie lawiny usterek, których naprawa skutkuje na krótki czas. Ja rozumiem, że lokatorzy robią sobie remont, ale to co wyprawia developer odbiera mi wiarę w to, że biznes prowadzić trzeba z głową. Z tego huku ledwo słyszę w TV jak PIS nie stawiając się w sądzie twierdzi, że to dlatego, że nie podejmuje kampanii wyborczej na salach sądowych. Bo przecież nie dlatego, że szacunek do prawa i sądu obowiązuje każdego bez wyjątku, a niestawianie się jest jedynie przejawem braku poszanowania czegokolwiek. I to partia mająca w nazwie PRAWO. Mam 34 lata ale od tego życia w tym kraju, który, gdyby nie te wieczne awantury o podłożu hormonalnych zaburzeń, mógłby wykorzystać swoją szansę w tym quasi kryzysie, czuję się jak stary babon i zaczynam też wieczne narzekanie. I wściekłość, bezradność, agresja i stękanie – to z pokolenia na pokolenie. Kiedyż to znikną ze sceny publicznej osoby plujące jadem na wszystko i wszystkich, które nawet zwołują konferencję Matriksowe, żeby napluć jadem w kierunku kamer TV. I kiedy, litości, znikną Ci developerzy, co nic nie umieją tylko też na odwal się, kasę dawaj i powiercimy dla PR…
Remonty w Warszawie
2011-08-24 20:1713
70
Developerowi należy się rzecz jasna karny kutas. I temu małemu konusowi z tv też.
kolego chcesz kupić sprzęgło od żuka?
Niestety, Polska nie ma szans stać się normalnym krajem gdyż tzw. „scena polityczna” nigdy się już nie zmieni. Po prostu nie ma takiej możliwości. Gdyby istniał zapis w konstytucji, że jeśli naród zbojkotuje wybory to wszyscy kandydaci zmuszeni są do odstąpienia od kandydowania przez, powiedzmy 5lat. Nikt jednak takiego zapisu nie ustanowi, dlaczego – dopiszcie sobie sami. Tylko ewentualne zamieszki są w stanie cokolwiek „przewietrzyć” ale to też nie jest wyjście. Jednakże kiedyś do nich raczej dojść musi.
Naprawdę Ci się dziwię, że chce Ci się mieszkać w Warszawie i pewnie zapłaciłaś cały majątek za ten „wypasiony apartamentowiec”. Na Twoim miejscu już dawno wyprowadziłbym się w pizdu – tam, gdzie nie słychać już pierdolenia polityków. Pozdro
Jestem w twoim wieku i, o żesz qrwa, jak ja Cię rozumiem! jak ja się z Tobą zgadzam! qrwa, sam bym tego lepiej nie ujął…
Bo jakbyś myślał,to byś sobie kupił 20 paro letnie mieszkanko w bloku z wielkiej płyty,który już dawno jest wykończony,zrobić sobie możesz z nim wszystko,a będzie stał jeszcze długo po tym jak twój srapartemontowiec się posypie.