Sercowy trójkącik

Od jakiegoś roku spotykam się z moim aktualnym chłopakiem, od pół roku mieszkany ze sobą (wiem, szybko nam poszło, ale tu również względy ekonomiczne miałey znaczenie- we dwoje łatwiej jest wynająć coś sensownego w dużym i drogim mieście). od samego początku znajomości wiedziałąm, że Chłop ma „koleżankę”. pytałam o nią, ale nienachalnie, bo to w sumie jego sprawa z kim się spotyka. raczej niechętnie mi o niej mówił. ostatnio zaczął się dziwnie zachowywać: jako, że stawiam na zaufanie, to on sam mnie zapytał czy nie jestem o „koleżankę zazdrosna”. sam, całkiem świadomie wzbudził we mnie zazdrość, i do końca nie wiem co miał na celu. powtarzał to pytanie tak wiele razy, że już zrozumiałam… postawiłam sprawę jasno- miał mi odpowiedzieć co ich naprawdę łączy, byłam gotowa usłyszeć każdą prawdę, zresztą i tak już się domyślałąm o co chodzi. gdybym patrzyła na taką samą sytuację z zewnątrz napewno dużo wcześniej zauważyłabym, że jestem robiona w chuja, ale jednak w swoim życiu dużo trudniej o obiektywizm. starałam się nie widzieć prawdy, ale sam nakierował mnie na właściwy trop ciągłymi powtarzanymi pytaniami, czy nie jestem przypadkiem zazdrosna. prawda jest następująca (tzn prawda którą Chłop się ze mną podzielił, jak jest naprawdę pewnie się nidgy nie dowiem). „koleżanka” jest jego była dziewdzyną (wielkie zaskoczenie), utrzymują ze soba regularny kontakt, robią wspólnie zakupy, „koleżanka” nawet była w naszym mieszkaniu, żeby je obejrzeć (dziwnym zbiegiem okoliczności pod miją nieobecność). chłop zarzeka się, że z nią nie sypia, jednak oczywiste jest, że ich związek jeszcze się nie zakończył („koleżanka” jest o mnie zazdrosna, nie chciała mnie poznać, co w sumie mnie nie dziwi, chłop zamiast być ze mną szczery, usiłował ukryć ta relację, mimo że nie miał najmniejszych szans, coś do siebie czują i nie ma co do tego żadnych wątpliwości). w ten sposób zostałam uwikłana w trójkąt, Chłopu dałam wszystko: miłość, zaufanie, bezwzględne zaangażowanie. w zamian on wgmatwał mnie w swoje niewyjaśnione sprawy. łatwo jest w tym momencie powiedzieć, że powinnam go popierdolić. to jest najprostsze i jednocześnie najtrudniejesze rozwiązanie. poza tą sytuacją jest super, Chłop się naprawdę stara. ale tak do końca to już mu nie ufam, nie wiem co jeszcze zataił przede mną, jakie ma inne sekrety, które będą rzutować na nasz związek. mogę kazać mu wybierać pomiędzy aktualnym związkiem i jego dawną miłością. i już wiem, że tak zrobię. wiem również, że on wybierze starą miłość. bo z nią się nigdy nie rozstał. i to jest całym moim bólem dupy. po co wmawiał mi miłość, snuł ze mną plany na przyszłość (konkretne, nie mam tu na myśli pieprzenia o dupie marynie) po co w ogóle coś ze mną zaczynał skoro jeszcze nie zakończył starego związku. on dalej jest z „koleżanką” i to ona jest numerem jeden, to ona wybiera terminy, a on biegnie do niej jak oszalały. to było nazbyt oczywiste już wcześniej, ale jak mówiłam, ciężko być swoim własnym sędzią, zbagatelizowałąm oczywiste objawy zdrady i teraz mam za swoje, kocham Chłopa, mieszkam z nim, związałam z nim swoje całe życie, plany i nadzieje, a on kocha inną i z żadnej z nas nie chce rezygnować, choć gdy będzie musiał to wybierze ją. ja się tylko pytam, gdzie w tym wszystkim szacunek do drugiego człowieka? po co zrobił to, co zrobił? dlaczego, nie uszanował mojegu uczucia i nie był ze mną szczery? mógł wprost powiedzieć, że nie jest gotowy na stały związek, bo nie ma poukłądanyc swoich spraw. ale jednak wykorzystał moją naiwność i trzymał dwie sroki za ogon, a raczej pchał penisa w dwie dziury na raz. „koleżanka” o tym wiedziała, ja nie. chujnia z patatajnią i sto kilo śrutu w dupę mojemu chłopu

63
89

Komentarze do "Sercowy trójkącik"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. kurwa ale bełkot

    0

    0
    Odpowiedz
  3. teremorele dudki gospodarz dużutki

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Wreszcie koniec tego bełkotu.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Jeżeli będziesz w to brnąć nie ułoży się między wami. Zaufanie trudno odzyskać. Będzie miło, będzie fajnie niby już dobrze a w środku będziesz czuć, że tak naprawdę facet różni się od Twojego wyobrażenia. Idealizujemy i chcemy mocno w coś wierzyć ale to często ma mało wspólnego z prawdziwym charakterem tej osoby. Do tego dochodzi strach przed utratą i szukaniem kogoś nowego. Masz rację ciężko zastosować w życiu swoje własne rady. Ja się męczyłam długo, byłam jak narkoman po odstawieniu. Po 4 miesiącach cieszę się, że to minęło coś co wydawało mi się końcem świata okazało się do bardzo łatwe do przeżycia. Przejrzyj na oczy. Wiem nic nie jest albo białe albo czarne. Ale sama przeczytaj swój post i masz gotową odpowiedź. Nie uwiera w twoją godność to, że jesteś dla niego opcją zastępczą? Nie słuchaj wypowiedzi chłopców z tej strony co to nigdy panienki nie mieli albo się dla którejś nie spodobali więc postanowili wrzucić wszystkie pod 1 schemat co najmniej jakby wszystkie już poznali a tak naprawdę są marnymi jednostkami, które poddały się w życiu po pierwszym niepowodzeniu typu stary kawaler, i wszyscy materialiści co sami liczą swoje drobne i zarzekają się, że każda się pcha do portfela. CHujnia – portal dla nieudaczników, każdy przegrany chłopiec znajdzie tu coś dla siebie co pozwoli mu zrzucić winę za swoje niepowodzenia i utwierdzić się w przekonaniu (dzięki reszcie ciot), że ma rację.

    0

    1
    Odpowiedz
  6. Kurwa, co za niezdecydowany debil. Koleżanko droga, bo widzę że jesteś inteligentna – to, że masz go wyjebać ze swojego życia jest chyba oczywiste – zostaje jednak kwestia opłat za mieszkanie. Wyrzuć go dopiero po tym jak zapłaci swoją połowę za miesiąc. Przynajmniej w tym będziesz na plus. Miałam podobną sytuację. Też wydawało mi się, że go kocham, a po kilku miesiącach całkowicie zapomniałam o frajerze. Głowa do góry i powodzenia!

    0

    1
    Odpowiedz
  7. Ja zdradziłem swoją dziewczynę dla moich żon z Anime i gier Eroge i było warto ale żeby z jednej pizdy na drugą wchodzić? Naprawdę słowiańscy faceci mają pojebane w kaskach… Pozdro Rafał SUPER_OTAKU i przyszły programista.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. wybacz, że to powiym, ale jesteś idiotką. od początku wiedziałaś o tym i zamiast postawić sprawę na ostrzu noża, że albo ty albo ona, to pozwoliłaś to ciągnąć.
    COŚ TY SOBIE BABO MYŚLAŁA ???
    o to pytam ja – chłop.

    ps. mój kumpel dobrze mówi, że kobiety można dowolnie bajerować, bo to naiwniaczki. po przeczytaniu tego wpisu już w to uwierzyłem.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Jesteś z pizdziakiem/pizzdusiem/męską szmatą. Współczuję Ci szczerze. Zyczę aby spoznała osobe dla której ty będziesz najwazniejszą dziewczyną i będziecie się nawzajem szanować. Ale aby tak siestało musisz skończyć toksyczną relację i to jak najszybciej. To jest popierdzielone jak związki Brook z Mody na Sukces

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Jako facet Ci powiem, że skoro Cię bezczelnie zdradza to nie jest taki fajny. Mnie dziewczyny poznawały z kumplami, poza tym przyjaciółka.ze swoim chłopakiem jak był o mnie zazdrosny. Powiem Ci tak, że przyjaźń między byłymi bez podtekstów nie istnieje. Nie wiem, może ona potrzebuje przydupasa, żeby nie czuła się samotna albo daje mu aby tylko zachować kontakt. Kobiety bywają pojebane, mi jedna zrobiła loda po pierwszej randce, powiedziała potem że i tak kocha kogoś tam, zero szacunku dla tych szmat. Sam doświadczyłem nie wierności, i powiem Ci że tutaj nie ma miejsca na „ona albo ja”. Jeśli naprawdę zdradza to zostaw go, bo dla takich związków nie ma ratunku. Chcesz potem się z nim kłócić, ze kiedyś zdradził? Chcesz żyć w niepewności do końca swoich dni? Rok związku to mało, jeszcze wszystko przed Tobą. Nie zmarnuj tego!

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Zgłoś się do programu „Zdrady”,może detektyw Petrov Ci pomoże ;-))

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Dajesz dupy kolesiowi który dyma inną? O wszystkim wiesz, zgadzasz się na to i narzekasz? I jak ja mam zrozumieć was tępe kurwy? Mało jest mężczyzn na świecie? Spokojnym i wiernym na pewno gardziłaś tak jak wy wszystkie wywłoki robicie. To masz co masz i płacz. Jak już zrobi ci dzieciaka i rzuci to będziesz szukać frajera żeby bękarta utrzymywał. Mam dla ciebie jedna wiadomość: SPIERDALAJ! Czytajcie, uczcie się młodzi i lejcie na te szmaty ciepłym moczem. Poza tym polecam zapoznać się z MGTOW dot COM.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Statystycznie kobiety są szczęśliwsze niż mężczyźni (mysle że to z powodu seksu na zawołanie).

    0

    0
    Odpowiedz
  14. No on chuj jeśli to prawda co mówisz, widzisz czujesz, ale że dałaś się mu wybzykać ?! :/ … Oddać się w łóżku komuś takiemu? 😡 Seks? No dla mnie to coś szczególnego, nie powiem się chce, ale nie dałbym się od tak komuś i to jeszcze takiemu podejrzanemu. No ale sama już wiesz co złego Ty też zrobiłaś a te jego starania to może być tylko gra do tego by Ciebie wybzykać bo może to jakiś obsrany semi-lovelas? Albo ze swoją „byłą” coś kombinowali przeciwko Tobie?

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Chlop… Ja jebie:-D Skad Ty wzielas to okreslenie? Z lekcji historii?

    0

    0
    Odpowiedz
  16. ZNAJDZ SOBIE KUMPLA I TRCHE SEKRETOW I ZOBACZYSZ JAK FAJANSIAZ ZGUPIEJE

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Ależ ty jesteś głupia i naiwna. Jak nie zakończysz znajomości z tym niezrównoważonym emocjonalnie patałachem, to zmarnujesz sobie życie. Twój wybór: facet krętacz czy normalność.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. I eraz mila Autorko musisz sobie odpowiedziec na wiele pytan, na ktore sobie do dzisiaj nie odpowiedzialas, bo albo nie mialas czasu, albo Ci to w ogole nie przyszlo do glowy. Dlatego przeczytaj uwaznie, wielokrotnie ponizsze zdania i zastanow sie nad nimi gleboko. Ewentualnie przedyskutuj z bliskimi sobie osobami, przyjaciolmi:
    Łazisz po tym świecie jak taki debil. Wstajesz rano, jesz śniadanie czy tam pijesz kawę i idziesz do roboty/szkoły. Lubisz ją bardziej lub mniej, siedzisz tam 8 godzin i wracasz do domu. Nie wiem czy masz rodzinę. Jeśli nie masz to wracasz do pustego mieszkania/domu i robisz sobie obiad, albo zamawiasz coś lub wychodzisz. Jeśli masz rodzinę zbyt wiele się nie zmienia, może z wyjątkiem tego że napewno jesz w domu. Później oglądasz telewizor albo oddajesz się innym pustym czynnościom. Nawet gdybyś czytał Horacego albo Sartre’ego co z tego? Zaraz pójdziesz spać. I rano znowu wstajesz. W niedzielę powinieneś iść do kościoła, wiesz o tym?
    Od czasu do czasu wyjedziesz gdzieś pozwiedzać żeby uraczyć swoje oczy jakimiś pięknymi widokami. Wyspy, góry, dupy, jeziora, nieważne. Ubarwiasz swoje życie jak tylko możesz. Łazisz po tym świecie jak taki debil. Nie chcesz umierać? A właściwie czemu? Tak ci tu dobrze?
    Jesteś nikim. Niczym w perspektywie czasu i całego świata. Świat to absurd. Absurdem jest też twoje życie. Rodzisz się, męczysz w szkole i uniwersytecie, zakładasz rodzinę lub nie, pracujesz lub nie, podróżujesz, szukasz coraz to nowszych podniet by uczynić swoje życie ciekawszym po czym umierasz. Każdy tak ma. Może z wyjątkiem ludzi z plecami albo tych, którym się nie poszczęściło urodzić na w miarę żyznej glebie. Kim jesteś? Co ty tu robisz? Po co tu jesteś? Czy wiesz, że jesteś nikim? Czy wiesz, że za dwieście lat nie zostanie po tobie strzępek pamięci czy płyta nagrobna z twoim nazwiskiem i dwoma datami?
    Nasz świat to absurd.
    Nie zrobi mu różnicy czy będziesz żył wg schematów czy może wypierdolisz do lasu i spędzisz tam całe życie polując i mieszkając w lepiance. Możesz siedzieć całe życie na dupie bylebyś płacił czynsz i opłaty za tv które tak namiętnie oglądasz. Nie zapomnij o podatkach.
    Nieważne, że czytasz Szekspira i Platona oraz namiętnie słuchasz preludiów Szopena. Nikt tego nie doceni. A nawet jeśli to nie – nie martw się, nie jesteś nikim wyjątkowym. Po co to wszystko? Dla chwilowej przyjemności? Dla świadomości zrozumienia tragicznych bohaterów i boleści odtrąconego pianisty? Nie zmienisz świata a tym bardziej nie pozostawisz w nim nic po sobie. Omnis moriar. Tutaj nie ma nic. Wszystko jest absurdem.
    Czy jest coś co mogłoby nas uratować?
    Nie.
    Za tysiąc lat wszystko będzie nowsze, brzydsze i tak dalej. Mechanizm się będzie kręcił, tak jak kręcił się 1000 lat temu i jak kręci się dziś. Ale nie będzie już ciebie. A reszta i tak się będzie kręcić, by coś naprawić, stworzyć, ulepszyć. Wcale nie musiałeś istnieć, twoje istnienie to przypadek. Nasze istnienie to przypadek. Rodzisz się, definiujesz, potem tworzysz coś nowego. Niedługo ludzie zapomną kim był Jan Paweł II czy Curie. Po co żyjesz, pytam? Czym jest twoja egzystencja?
    Jesteśmy elementem w układance. Nie wiem tylko czy to ktoś się nami bawi, czerpiąc z tego jakąś korzyść, czy sami stworzyliśmy sobie taki świat, w którym każdy z nas jest częścią maszyny. Nieświadomej.
    Jesteśmy zbyt dużym absurdem.
    Chciałabym zobaczyć co będzie na końcu tego gówna w którym żyjemy.
    A filozofowie pytają jaki jest sens życia!

    Takie myślenie ukazuje mi tylko jeden drogowskaz wyłaniający się spośród mroku.
    Wypierdalaj na pustynię zaraz jak się urodzisz i żyj tam, albo zdechnij. Nieważne.
    Albo idź do dżungli. Tam przynajmniej przeżyjesz, jeśli nauczysz się rozpoznawać trujące żarcie oraz napastników.
    Taka opcja byłaby najlepsza. Siedzieć sobie w dżungli, być niemową, głupim, polować sobie i sobie umrzeć. Nie raniąc nikogo, nie płacąc nikomu, a tym bardziej nie wydawać potomstwa na świat.
    Nieważne czy żyjesz czy nie. Łapiesz się wszystkiego by nadać swemu życiu sens – gromadzisz się w swoim towarzystwie wmawiając sobie, że jesteś niezastąpiony, żyjesz sobie, jesz sobie, codziennie myjesz zęby i dajesz oznaki życia w formie głosu czy tekstu pisanego ujawnianych wszędzie gdzie się da. Słuchasz muzyki, czytasz książki, wychodzisz do kina.
    a to wszystko to gówno. i tak umrzesz i nic z tego. i innym ludziom też.
    równie dobrze możesz żyć w swoich szczynach gdzieś na południu amazonii wpierdalając spaghetti z kobry.

    kasa z książki którą kupisz, kasa z biletu który kupisz, kasa z płyty którą kupisz będzie się obracała jeszcze długo po twojej śmierci. Ty umrzesz, a firma która wczoraj sprzedała ci chleb będzie sobie prosperowała. Nie ci sami ludzie, ich potomkowie. I wszystko wkoło. Ale bez ciebie.
    I nie chrzań o metempsychozie i deja vu. Mamy tylko jedno życie. Wykonujesz serie bezcelowych ruchów by nadać sens swojemu istnieniu, by na koncu powiedzieć, że nie straciłeś sekundy życia. Nie rozumiesz jednak, że to i tak nie ma sensu, że i tak „i co z tego”…

    Zrozumiałam dzisiaj jedno i więcej. Nasze istnienie jest niczym, świat jest absurdem, wszystko w zasadzie jest bez sensu, a uzależnieni zostali usprawiedliwieni.

    Teraz należy sobie zadać jedno, zajebiście ważne pytanie.
    Czy życie jest warte tego by je przeżyć?

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Autor: Marek Kotonski. Jego bardzo znana w POlsce ksiazka (zbior felietonow) „Co z tymi Kobietami?”

    33 ostre i bezkoktórym mpromisowe felietony, dzięki dowiesz się… co z tymi kobietami?

    Książka ta zabierze Cię w męską podróż po meandrach głębi kobiecej psychiki, i wytłumaczy Ci w niezwykle lekki i konkretny sposób:
    – Niezwykle częsty fenomen, utraty przez Twoją kobietę ochoty na seks po ślubie, czemu tak się dzieje?
    – dlaczego kobiety kochają drani, a spokojny i porządny facet staje się wcześniej czy później obiektem drwin, pogardy i nienawiści?
    – jak w praktyce wygląda podrywanie, i czemu nie zawsze warto używać tej wiedzy?
    – dlaczego bez wiedzy o podświadomości i o tym jak ona działa, rozsypie Ci się nie tylko każdy związek, ale i wszystko co ważne w życiu?
    – w jaki sposób kobieta realizuje swoje plany wobec Ciebie, nie zawsze dla Ciebie korzystne, i jak nie skończyć przez swoją naiwność pod mostem?
    – Jak to możliwe że tyle osiągnąłeś, a nadal czegoś Ci w życiu brakuje?

    Książka ta sprawi, że spojrzysz z zupełnie innego punktu widzenia na kobiety, oraz na swoje życie. Wiele przykrych rzeczy które w życiu Cię spotkały, a których nie rozumiałeś, stanie się nagle jasne jak słońce. Jeśli bierzesz do ręki moją książkę, i zastanawiasz się czy warto poświęcić jej swój czas, otwórz ją chociażby na pierwszym felietonie, „Gdy Twoja małżonka odtrąca Cię w alkowie”, poświęć minutę na lekturę, i sam oceń ile możesz zyskać mając taką wiedzę, i jaką miażdzącą przewagę zyskujesz dzięki temu nad tymi, którzy nie rozumieją kilku w zasadzie prostych rzeczy o kobietach. Tak prostych, że nikt się nad nimi nie zastanawia…

    Zdecydowana większość z kilkunastu tysięcy kobiet, które znają niektóre felietony z sieci, jednoznacznie uznała że są szowinistyczne i seksistowskie, a autor był obrzucany stekiem wyzwisk i obelg przez rozsierdzone i rozszalałe Panie. Czy może istnieć lepsza, i bardziej skuteczna recenzja dla książki o kobietach dla faceta?

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Ty a ona czasami nie ma większych cycków od ciebie? Może zrób sobie cycki jak tak jest, a robisz z polykiem czy nie? Bi jak niw to może ona robi?

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Tak ta ksiazka Marka Kotonskiego („Co z tymi Kobietami?”)jest bardzo dobra.
    To będzie prawdziwy hit. Jeden z największych polskich blogerów przeniósł swoje
    myśli na papier. Przyjdzie taki czas, że nietaktem będzie nie-posiadanie tej
    książki na półce w domu. To powiedziałem ja, jarzą… tzn. TooN

    0

    0
    Odpowiedz
  22. rób doktorat

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Jesteś najzwyklejszą naiwną żebraczką. Prosisz o uczucie i liczysz, że coś się zmieni. A i owszem zmieni, ale na niekorzyść dla ciebie, bo jeszcze bardziej dostaniesz po rogach. Nie żal mi takich tępych dzid.

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Ja pie**** ! Tego nie da się czytać, przeczytałem pierwsze trzy zdania i odpuściłem. Kolejne rozterki egzystencjalne wiejskiej gimby. Widać po słownictwie, mężczyzna to jest „chłop”, oczywiście wielką literą, bo to nazwa własna ! Ale już o zaczynaniu wielką literą po kropce nie słyszałaś. Z tego co zorientowałem się po początku i ost. zdaniu, ten sam schemat : „mam Chłopa, po krótkiej znajomości stwierdzam, że to ten jedyny, jestem zakochana, połączyło nas przeznaczenie, a mój Chłop (choć w rzeczywistości to po prostu Mietek od pługa, mieszkający dwa domy dalej) to książę z bajki ! Takie jak ty to co zwie się zauroczeniem od razu biorą za wielką miłość, która każe czy to rozkładać nogi na pierwszej bądź drugiej randce, czy to szybko wyprowadzić się do chłopaka. Później zaczyna się szara proza życia codziennego i zaczyna się dostrzegać, że królewicz wcale nie jest taki idealny. Na koniec pisze się chujnie, często o podobnej treści : „Mam Chłopa, kocham go, ale duszę się w związku,… kocham mojego Chłopa, ale ch. mu w dupę.” Tak wygląda miłość kobiety: szukanie winy we wszystkich (łącznie z sobą) tylko nie w Chłopie, zapewnienia o miłości do ów osobnika, jednocześnie plując na niego jadem i knując intrygi i plany zemsty. Czy ty siebie słyszysz ? Kobietami jest tak łatwo manipulować, zakochana kobieta jakby z urzędu zyskuje -90 do inteligencji.
    A do pani nr 4. To co do licha, tu robisz, tępa dzido, „udaczniczko”, która sama straciła głowę dla jakiegoś faceta, a potem nie mogła dojść do siebie po rozstaniu. Jesteś nie lepsza, tak jak autorka i wiele kobiet sama sobie przeczysz, i plujesz jadem pokazując swoje prawdziwe oblicze. Amerykę odkryła, k*wa ! Że na „Chujni” ktoś może napisać chujnię ! A pomijając wiele wulgarnych czy idiotycznych wpisów, to jednak czasem zdarza się tu przeczytać iście filozoficzne elaboraty, widać, że pisane przez ludzi inteligentnych, czasem po prostu którzy popełnili jakiś błąd, bądź przytrafiło im się coś niemiłego i chcą innych przed tym przestrzec.

    0

    0
    Odpowiedz
  25. podaj namiary będę obracał tylko ciebie

    0

    0
    Odpowiedz
  26. @4 Zarzucasz facetom z tego portalu że wrzucają kobiety do jednego worka. Następnie sama wrzucasz ich do jednego worka, podczas gdy od niektórych mogła byś się wiele o życiu nauczyć. Nie pozdrawiam hipokrytko…
    Kuba, którego znudziła już walka z wiatrakami…

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Może ktoś zadzwonić na policję? Dwie kobiety biją się o mnie. Sprawa pilna gruba wygrywa!!!!!

    0

    0
    Odpowiedz
  28. Zajdź w ciąże i będzie już wszystko OKEY.

    0

    0
    Odpowiedz
  29. Dlaczego każda kobieta, która ma problemy w związku, musi zawsze stawiać ultimatum dla faceta? Rozumiem, że przez lata zostałyście pozbawione umiejętności decydowania o swoim życiu, ale teraz mamy równouprawnienie. Nie możesz najzwyczajniej o niego powalczyć – pokazać, że ci na nim zależy, zamiast odrzucać go i pchać w stronę tej jego byłej?

    0

    0
    Odpowiedz
  30. A nie możecie się jakoś dogadać? Np zamieszkajcie we trójke- mówiłaś że licho u was z ekonomią to wyjdzie jeszcze taniej. Jedna z was będzie gotować, druga obrabiać mu w tym czasie pałe. Jedna podaje piwo, druga zmywa nacznia itp.

    Tak już jesteśmy zaprojektowani, albo facetowi, albo kobiecie będzie czegoś brakowało. Znajdz sobie innego to tamten „CHŁOP” pójdzie po rozum do głowy i będzie się zabijał żębys do niego zwróciła. Tak już jest, włąsnie czyhtam te felietony tego Marka koteńskiego i powiem szcerze że nieźle pisze choć wszystko to już wiedziałem wcześniej z innych książek pozdawiam

    0

    0
    Odpowiedz