Witajcie, wnerwia mnie tzw. śmiech z puszki z w serialach/filmach, gdy pojawia jak nie ma śmiesznych rzeczy. Przykładem jest Świat według Kiepskich – w tym serialu często pojawia się śmiech, jak nie ma śmiesznych rzeczy.
Powinien pojawiać się tylko wtedy, kiedy rzeczywiście jest coś śmiesznego. W Miodowych Latach jest śmiech, ale tylko wtedy, gdy faktycznie są zabawne rzeczy.
6
0
Taki jeden Piotrek to on się śmiał czasem w innym momentach niż jak, śmieszyły go czasem inne rzeczy niż mnie więc wydaje mi się, że taki jeden Piotrek to on jest pojebany i w ogóle -_-
bo to serial dla patusów – bezmózgich debili i zjebów tzw. januszy i grażyny
Eeetam, pierdolenie o szopenie.
Smiech Jolasi Pupcidupci nie jest wcale z puszki. Poza tym zajebiście brzmi, to jest typowy śmiech tępej blachary karyny z blokowiska, reprezentantki uchlanych Amareną milionów tepych pizd, których jedynym celem życiowym jest nadziewanie się na bolca równie tępego jak one same (oprócz podpierdalania frytownicy, rzecz jasna).
Takich seriali jak Miodowe Lata już nie ma i pewnie nie będzie.
Bo w Miodowych Latach nie ma podkładanego śmiechu, tylko na żywo w teatrze.