Mieszkam niestety w nowobogackiej dzielnicy i jest tu pełno pieprzonych snobów. Myją po 2h swoje samochodziki, żeby się pokazać, na wieczór nie zasłaniają okien, żeby ludzie mogli zaglądać w ich zajebiste wnętrza. Mam 15min drogi do autobusu, ale kurwa żaden buc ani żadna odpicowana suka nie zatrzymają się z uprzejmym pytaniem „może panią podwieźć?” Czemu moja matka podwozi nawet chłopców w pełni sprawnych? Bo to strata czasu iść na ten jebany autobus, który przecież mógłby być bliżej… nie znoszę tych ludzi, jak tylko mogę, okazuję im jak najwięcej pogardy, bo są jebanymi materialistami.
17
42
bardzo zdrowe podejście, niestety wszechogarniający materializm potrafi dobić każdego, w najmniej oczekiwanym momencie.
nie peniaj, juro znowu bedziesz dymał do autobusu pieszo…
heh „ale kurwa żaden buc ani żadna odpicowana suka nie zatrzymają się z uprzejmym pytaniem „może panią podwieźć?”” a Ty byś się zatrzymała? wątpię. nawet gdyby nie byli nowobogackimi i tak by się nie zapytali
Pierdolisz. Poprostu zazdrościsz, że powodzi im się lepiej. Czy to źle, czy to dobrze – i zapewne o tym wiesz – nie ma w mieście zwyczaju zatrzymywania się, aby zapytać, czy podwieźć. Zarówno w bogatych, jak i biednych dzielnicach. Nie użalaj się nad sobą, tylko zarób na samochód. Obecne czasy dają niesłychanie wiele możliwości.
A ja mam 15 minut od autobusu do pracy. I po pracy też 15-minutowy spacer. I się cieszę, bo to zdrowo trochę kości rozruszać, mózg dotlenić i do pracy pobudzić. Nie marudź, że Cię podwieźć nie chcą, tylko zasuwaj na piechotę ten kilometr. Tylko Ci na zdrowie wyjdzie.
nie zazdroszczę, bo jak już napisałam, mieszkam w tejże dzielnicy i OWSZEM, zatrzymywałabym się
można się zatrzymać,czasem sam tak robie ale tylko wtedy gdy znam daną osobe,za dużo teraz zbokoli i hamstwa po ulicach chodzi.