Star Wars II na ulicach!

Rzygać mi się chce jak widzę setki takich samych dziewczyn na ulicach! Tzn tak samo ubranych oczywiście. Rozumiem, chcą ubierać się modnie ALE ludzie, to aż głupią wygląda (dla mnie) jak co druga dziewczyna nosi naraz legginsy, tunikę, gladiatorki/ nike dunk, eko skórkę i arafatkę jeszcze do tego (balerin się nie czepiam, bo przez moją wadę postawy nie mogę nosić butów na obcasach niestety 🙁 )! Rozumiem, założyć sobie jedną z tych rzeczy i zestawić ją z czymś, powiedzmy, zwykłym. Ale nie wszystko naraz! I jeszcze każda gada, że ma własny styl! Hahaha ubaw po pachy po prostu. Około dwóch lat temu (znam z opowieści) jak dziewczyna wyszła w legginsach to wszyscy się na nią dziwnie patrzyli! Nie twierdzę, że ja nigdy nie zakładam rurek, bo w pewnym sensie muszę- ciężko teraz znaleźć inne- ale wszystko z umiarem. A jeszcze śmieszne są „blogi szafiarskie”. Dziewczyny kupują rzeczy w sieciówkach i też wyglądają tak samo a wszystkie się jarają tym. Albo, żeby być bardziej oryginalne, zakładają takie dziwne rzeczy, że wyglądają przekomicznie! Możecie powiedzieć, że nie mam gustu, ale po prostu tego nie trawię. Ps: zapomniałam dodać, że najlepsze jest, jak dziewczyny traktują legginsy jak spodnie i noszą do nich króciutkie t’shirty. A jak są cienkie to w ogóle no comment jak dupska połowę (albo całe) widać.

27
48

Komentarze do "Star Wars II na ulicach!"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Co do „gladiatorków” to nie zauważyłem, ale odnośnie legginsów i ich kombinacji z miniówkami czy krótkimi spodenkami (lub bez :P) to się zgadzam absolutnie. OMG, gdyby to jedna na 10, 20 dziewczyn nosiła, to by się dało ogarnąć, ale wszędzie tego pełno! Ble! Jak ja nie lubię legginsów! Strasznie psują wygląd. Poza tym nie lubię też wysokich obcasów, ale to już kwestia gustu :P. A jest jeszcze jedna rzecz: tzw. przeze mnie „oczy ważki” (nie mylić z „oczami kobry”;), czyli monstrualne, okrągłe lub eliptyczne okulary przeciwsłoneczne, które w obecnym sezonie nosi połowa żeńskiej populacji. Toć normalnie treść żołądkowa wypływa. Oczy ważki + legginsy stanowi czasami przeważający odsetek młodych kobiet i dziewcząt na ulicach. Aż się patrzeć na to nie da. I jeszcze co do stylu ubierania się, ja też wbijam w tych, którzy wychylają się niczym strzałka wiatromierza za każdym powiewem mody. Podobnie też z resztą jest nie tylko z modą ubraniową, ale i stylem bycia. Np. niedawno od, jak mniemam, inteligentnego znajomego dowiedziałem się, że obecnie modne jest być nerdem i on woli się podporządkować tej modzie niż odstawać… No comment. Albo moda na bycie metalem w gimnazjum (jakoś tak z 8 lat temu). Co jak co, ale w pewnym wieku warto się ustabilizować pod względem stylu bycia i wyglądu zewnętrznego. Ja od początku liceum (czyli już po gimnazjalnej modzie) zapuszczam kłaka na łepetynie, którego wiążę w ogon, noszę ciemne koszulki + ew. koszulę (pod płaszcz), proste spodnie jeansowe i glaniory. Niezmiennie. I jest mi z tym dobrze. I sram na ludzi, którzy, jak inny mój znajomy, nagle stwierdził, że modne są luźne spodnie i się dziwi, że ja noszę mniej luźne. Albo sram na to, że ludzie namawiają mnie do ścięcia kłaka, bo to już niemodne. Ludzie, zdefiniujcie się, włączcie n, high definition, kurde.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. bo w wielu aspektach jak i w modzie jak widać ludzie potrzebują wzorca. kogoś, kto im powie co mają robić, jak mają żyć, w co się ubierać itd. ludzie nie potrafią samodzielnie myśleć. tylko jednostki się wybijają i są inne, a reszta stanowi tylko szarą masę, którą inni manipulują. a tak przy okazji pozwolę sobie wspomnieć – teraz wielu jest zagorzałych zwolenników pana Bronka Komarofsky’ego. i ja się pytam, co o nim wiedzieliście 3 miesiące temu? założę się, że zdecydowana większość jego elektoratu nie wiedziała 3 miesiące temu, że taki ktoś w ogóle istnieje.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. No cóż…to wynika z tego że ludzie ogólnie są chujowi,żałośni,bez własnego wyrazu i szary jak papier do dupy…itd itp…
    Od razu zaznaczam-jestem facetem.Nie ubieram się modnie-ubieram się jak mężczyzna(dziś znów musiałem się naoglądać spedalonych nastolatków a’la justin bieber)
    W ogóle jebać modę-ubierać to się trzeba tak żeby samemu czuć się w tym dobrze.A ciuchy kupować na lumpach-raz że tanio,dwa że naprawdę można sobie stworzyć jakiś zajebisty zestaw.Albo ciuchy tworzyć samemu-ostatnio w Pruszkowie był koncert disco polo to założyłem sobie na niego marynarkę z lumpów w kolorze musztardowym za 4 zł z ciuchów i koszulkę z napisem Kocham Disco Polo wyszytym z cekinów:)

    0

    0
    Odpowiedz
  5. oczywiście że dopasowane,a nie wiszące w kroku,jakby miał kloca be i fe.A JA legginsy lubię i wara od tego stare dupy.

    0

    0
    Odpowiedz