No więc uprawialem milość z kolumbijką płci shemale kilka tygodni temu.
Hmm, oczekiwałem ciekawych egzotycznych doznań, i odskoczni od zwykłej kanonady analnej kaszalota z badoo, ale no nie było to jednak to co oczekiwałem.
Było fajnie, ale w sumie to tak zwyczajnie.
Co w takim razie ma człowieka uradować, jeżeli nawet tak egzotyczna przygoda zdaje się miernym i obojętnym doświadczeniem? Czy na tym etapie beznadziei da się jeszcze uratować swój rozum?
Pozdrawiam, i podaję rękę w geście szacunku.
2
5
Polecam bardziej pójść w tematy zoo. Jest tam wiele do odkrywania. Temat dla prawdziwie wyrafinowanych koneserów.
Zgadzam się z przedpiścią – zoo to są wyższe doznania. Wkładanie w otwory o różnych finezyjnych kształtach i rozmiarach, często niebezpieczne, nie ma porównania do hetero, czy nawet LGBT. My patrzymy z wyższością na homo sapiens seksualnych. To jest jak jedzenie kawioru z luksusowym szampanem względem żarcia suchej buły z wodą. Wejdź w zoo, a zdziwisz się, jakie tam nawiążesz kontakty z ludźmi ze świata elit, których nigdy byś nie nawiązał w zwykłym klubie dla swingersów. Zoo to ludzie prawdziwie przebudzeni, wolni od uprzedzeń, z otwartymi umysłami i sercami.
Nie ma takiej płci shemale. Dymałeś się z facetem.
I jak się ssało? 😛
Przecież jesteśmy ssakami 😉
Bogdan , Trener
Bosko!
Sam jesteś szimejl
Czyli jesteś pedałem.
Co za kurwa
W tej wierze pragnę żyć jak i umierać
Mnie podnieca Strongcockxx. Jego pała jest magiczna.