Moi starzy mieli i mają pieniądze, ale jednak pieniądze, a bycie mądrym nie idą w parze.
Miałem niesamowicie ciężki trądzik, a oni woleli kupować jakieś kremiki, maści i herbatki, a o dermatologu nie chcieli słyszeć.
Teraz w rezultacie mam twarz całą w głębokich bliznach i przebarwieniach, a na naprawę będę musiał łożyć z własnej kieszeni (nigdy nie widziałem na żywo kogoś kto miałby taką samą lub gorszą cerę i zabija to we mnie wszystko co najlepsze).
Sam ojciec też miał taki problem, ale ciężko było drogą dedukcji dojść, że może syn też tak skończy.
No i teraz pewnie wydam hajs, żeby to jakoś naprawiać, ale i tak rezultatem nie będzie gładka buzia.
Straconego czasu i popsutej psychiki mi nikt nie odda.
5
1
Przykro mówić, ale trochę Cię wycenili, warto rozmawiać.
no dokładnie kurwa… ja nie chciałem tego pisać…
Chciałeś chciałeś, tylko już twoje tłuste paluchy nie dają rady tyle napierdalać.
Przynajmniej ludzi żyjących pozorami na dzień dobry odrzucisz:)
tzn?
Disslike;
choć generalnie zgadzam się w 90% z twoją wypowiedzią ziom.
Jednak mam 2 zastrzeżenia:
1) ty akurat masz bogatych i głupich starych, ale NIE ZAWSZE bogaci to idioci, bo są i mądrzy bogacze !!!
2) dermatologia? ja właśnie mialem ubogich starych (teraz są jebanymi nowobogackimi cwaniakami), i dermatologia też guzik mi dała… miałem non stop wizyty u tzw. kosmetyczki – kończyło się to tylko moim płaczem, bo średnio CO TYDZIEŃ po 1,5h byłem katowany poprzez tzw. wyciskanie trądziku przez kosmetyczkę, do której mnie dermatolodzy z NFZ odsyłali. JEBANI PARTACZE!
3) W TVN jest reporter, po trądziku – napisz mi czy masz gorzej niż on…
Co ty pierdolisz?
Spokojnie, ten tłuk tak ma że nic tylko pierdoli.
twój głupi komentarz