Weekendy, agresja i JP

Zauważyliście, że każdy piątek/sobota wygląda tak samo? Po godzinie 20 wychodzi to całe bydło podpite, zaczepia ludzi. Człowiek się zastanawia czy idąc koło przystanku nie spotka jakiegoś ścierwa, które będzie chciało cię napierdalać bez powodu. Lub z powodem (np. twój telefon, portfel). Dlaczego tak jest? Dlaczego ludzie okazują się być takimi zwierzętami, które nie panują nad swoim zachowaniem po wypiciu piwa, czy wódki? Jesteś patolem i nie umiesz pić? To kurwa nie pij! Chleją takie gnoje po 17-18 lat, a czasem i starsi, odwalają po alkoholu, bo koksują (efekt śruby), a na drugi dzień nie pamiętają dlaczego policja ich złapała (bo czasem jednak im się zdarza) na gorącym uczynku i znaleźli się na komendzie, bo byli swoją drogą za głupi na to żeby pomyśleć o ucieczce, lub po prostu o konsekwencjach swoich czynów. Potem wykrzykują „JP, JP” jaka to policja zła bo źle ich traktowała na komendzie. Kurwa, a czego się spodziewałeś… poczęstunku i czerwonego dywanu? Patole „jebią” policję, a policja patoli i zawsze tak będzie, debili trzeba izolować i besztać z błotem i mówię tu o tych pierwszych. Poza tym na komendzie taki kozak jeden z drugim jest potulny jak baranek i sra w gacie jak trzeba, dlatego jak wychodzą mogą tylko co najwyżej napisać na murze „JP100%”. Tak właśnie wygląda to całe pokolenie w moich oczach. A najbardziej śmieszą mnie teksty typu „szacunek ludzi ulicy” no kurwa… Takich kretynów ja w życiu nie będę szanował bo siedzi taki półmózg w więzieniu (jak już go złapią – zresztą słusznie) i wpierdala za pieniądze podatników, zamiast zapierdalać przypuśćmy przy budowie dróg i odpracowywać w mamrze te wszystkie telefony i pieniądze które nakradł „na wolności”. Taki powinien być z nich pożytek, bo moim zdaniem resocjalizacja nie istnieje. Siedzą w tych ciasnych celach z jajami na wierzchu i wychodzą będąc pedałami -(przypadek z Łodzi gdzie 30-latek wyciągnął 19-latka z tramwaju, zaciągnął do bramy i zgwałcił, w biały dzień!), więc co to kurwa jest ja się pytam? Albo od razu kula w łeb za ciężkie przestępstwa i byłby spokój, rodziny ofiar też były by zadowolone.

17
56

Komentarze do "Weekendy, agresja i JP"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Podoba mi się ten wpis, takich ludzi nam potrzeba, kandyduj na prezydenta;) Obawiam się tylko, że Cię nie wybiorą, bo w końcu to właśnie bydło stanowi większość…

    0

    0
    Odpowiedz
  3. O, mądry i konstruktywny komentarz, popieram w 100%. Szkoda tylko, że społeczeństwo nic z tym nie robi. Bo jakby tak jeden z drugim wiedział, że jak będzie podskakiwał, to źle skończy, to by nie było takich sytuacji. Ale nie, bo jak kogoś napadną i biją, to cała reszta na ulicy nagle jest bardzo zajęta rozmową, gdzieś się spieszy i generalnie nie widzi, co się dzieje. To sprawia, że patole czują się bezkarni… Cóż, mentalności społeczeństwa niestety nie zmienisz :-/. Pozdrawiam.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. 100% racji! 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Prawda. Ja dzień w dzień spotykam się z bezinteresowną agresją.Największym wrogiem człowieka jest drugi człowiek.Ostatnio siedziałam sobie ze znajomym w parku i nagle w naszym kierunku zaczął podążać szybkim krokiem osobnik w dresie 😛 Podszedł i bez słowa dał znajomemu z pięści w twarz..Za chwilę doszło jeszcze 4.Przewodniczący-dres wyjął ochraniacz na zęby, tak jakby był mu potrzebny w 5u na 1go.Ledwo stamtąd uciekliśmy, policja przyjechała po godzinie, a w międzyczasie minęło nas kilku funkcjonariuszy.Wina leży gdzieś po środku, ale nie rozumiem czemu takie ścierwo wychodzi na ulicę z myślą „byle komuś wpierdolić”.Jak widzę ten syf to zastanawiam się nad przywróceniem kary śmierci.

    1

    0
    Odpowiedz
  6. Gratulacje wpisu! Zgadzam sie 100%! Ale tak jeszcze powiem że wydaje mi się ,że osoba która dawała ten wpis to chyba policjant 🙂 i pewnie z Łodzi. Spoko.Kara śmierci powinna być a co do jakiś pedofilii czy chuj wie czego to powinni od razu jaja urywać! O!

    0

    0
    Odpowiedz
  7. no dobra, ja też ich nie lubię, ale:
    @3 – widzę, że też popierasz autora. super. Ale napisz, czy ty sam jak widzisz taką sytuację to szlachetnie dzwonisz po policję, albo robisz cokolwiek żeby tą sytuację przerwać? albo włączasz się do akcji i pomagasz stronie, którą TY uważasz za poszkodowaną (mówię o tym, że jak widzisz ludzi bijących innego to uważasz, że ten, który jest sam kontra kilku jest lepszy, bo tamci to dresiarze, ale nie wiesz, czy aby na pewno leją go bez powodu). Wybacz to ironizowanie, ale ja doskonale rozumiem ludzi. Sam się kurwa boję dresiarzy i sorry, ale jakbym widział jak cię tłuką w ciemnej ulicy to może i bym zadzwonił na policję, ale dopiero po jakimś czasie, jak już oddalę się na bezpieczną odległość. Przedtem tylko bym się modlił, żeby mnie nie zauważyli.
    @6 a to akurat dziwne. Jak ja szedłem ostatnio (w piątkowy wieczór) z koleżanką po jednej z popularnych ulic, w pobliżu której jest dużo klubów i pubów jak i kamienic to nic nam się nie stało chociaż „towarzystwa” było dużo. ba – byłem przekonany, że nic nam nie zrobią, bo nigdy nie widziałem na własne oczy żeby zaczepili parę. Najczęściej zostawiają oni dziewczyny w spokoju. No ale widać się pomyliłem, współczuję twojemu koledze.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Do 8. – tak się składa, że dostał za nic.Byłam z nim od początku do końca i niczym nie zawinił.Nie wartościuję ludzi na podstawie tego jak wyglądają, ale tego jak się zachowują.. A jak widzę dres+ ogolony łeb w nocy to mnie dreszcz przechodzi.Nie uciekłam przecież stamtąd i nie patrzyłam się podjadając popcorn jak mu krzywdę robią.Podbiegłam do pierwszego lepszego człowieka, będąc w amoku i kazałam mu zadzwonić po policję, to było pożyteczniejsze niż bezsensowne rzucenie się na 5u chłopa, bo nie oszukujmy się, Tyson ze mnie żaden.Mnie zostawili w spokoju, chociaż jak biegłam po pomoc jeden darł się do reszty, żeby mnie łapali, dobrze, że ktokolwiek tam był, inaczej na stłuczeniach by się nie skończyło ;]

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Jeszcze parę słów od autora:
    Policjantem nie jestem i mieszkam w mieście sąsiadującym z Łodzią. Nie jest tak że ich wychwalam pod niebiosa, nie każdego też lubię bo zdarzają się skorumpowani, ale uważam że powinno chodzić po mieście ich więcej i powinni zająć się tym za co im płacą! bo ja osobiście też zostałem napadnięty, dostałem w łeb znienacka, próbowałem walczyć ale byłem za bardzo ogłuszony, gościu mnie tłukł dobre 5-10 minut zanim zabrał mi telefon i to że trafiał co 3 cios zawdzięczam tylko temu że trenowałem pewną sztukę walki i na tyle opanowałem bloki rękami że nie straciłem przytomności kiedy leżałem, podczas gdy on na mnie siedział i tłukł w pobliżu torów (swoją drogą miałem szczęście że nie odpłynąłem na tych torach). Inni mogli mieć mniej szczęścia, ale możesz ćwiczyć coś i 15 lat ale jak cię zaskoczą to dostaniesz wpierdol i koniec. A co zrobiła policja? spisali protokół jaki to był telefon i skierowali na badania pod kątem wstrząśnienia mózgu i tyle, po miesiącu dostajesz pismo że „w wyniku nie zatrzymania sprawców i nie znalezienia modelu telefonu w komisach postępowanie zostaje umorzone”. Tak działa właśnie policja.
    do 8. stary, ja miałem podobną sytuację. Widziałem jak na mojej dzielnicy jakiś gościu wyszedł „na solo” z drugim, a ten drugi (dres) był z chyba 9 innymi kolegami. Nie znali się. Zatrzymałem się na ulicy skąd wszystko widziałem i ten dres też go stłukł, tamten też leżał a ten go napierdalał jakby go chciał zakatować i owszem posrany byłem ze strachu i nie poszedłem tam, zadzwoniłem na policję (to przynajmniej jakaś reakcja) mimo że tamten sam chciał się z nim bić. Zadzwoniłem i odpowiedź była „no niestety nie mamy teraz wolnego radiowozu”. Ta ofiara zresztą już wstała i zdążyła spierdolić więc na szczęście nic mu się nie stało.
    Chuj, nie wyszedłem na bohatera ale kilka dni później podjechała policja i zabrali tego dresa bo i tak był poszukiwany jak się okazało i poszedł siedzieć za jakieś inne rzeczy.
    i właśnie do tego zmierzam – reagujcie, nieważne jak, ważne że coś zrobicie, nikt wam nie każe napierdolić 15stu dresów bo to niemożliwe a telefon na policję nic nie kosztuje. Dobrze by było też żeby wreszcie wzięli się porządnie w końcu do roboty ale jak nie będą mieli zgłoszeń (bo ludzie się boją nawet na policję dzwonić czasem) to nie będą mieli nawet jak reagować.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. @8 – cóż, jestem dziewczyną. Owszem, kiedyś miałam taką sytuację w autobusie, dziewczynie skradł koleś portfel. Koleś przypakowany, taki byczek typowy. Zareagowałyśmy z koleżankami od razu, powiedziałyśmy dziewczynie że jej zabrał, kolesiowi żeby oddał, a kierowcy żeby nie otwierał drzwi na przystanku. Gość się zaczął z nami szarpać, ale w końcu oddał portfel i wtedy dopiero wybiegł na następnym przystanku. Jak się widzi, trzeba reagować. Owszem, jak się jest samemu, to bezsensem byłoby się wtrącać do grupy dresów, ale wtedy tak, jak mówisz – dzwonić na policję. Cokolwiek robić, niech patologia nie czuje się bezkarna, do cholery…

    0

    0
    Odpowiedz
  11. podziwiam i popieram

    0

    0
    Odpowiedz