Wenecja w co drugim polskim mieście

Pada w tym roku, nie? Podobno bardziej niż zwykle, pewnie bardziej. Ale doskwiera mi nie to, że pada (chuj, niech pada przecież – czasem jest susza, wtedy jest gorzej) tylko to, że po chodnikach się bezpiecznie po deszczu poruszać nie można. Rozlewiska na każdej ulicy. Wymijanie kałuż (jak jedziesz, żeby nikogo nie ochlapać). Uciekanie na parkany (jak idziesz, żeby nikt cię nie ochlapał). Czasem się zagapisz – idąc czy jadąc – i już chujnia, wygrażanie, śrut. Tak sobie myślę – co tu jest nie tak? W mieście, w którym mieszkam ZAJEBISTE kałuże robią się nawet po kilkunastominutowym deszczu. Po dłuższym musi reagować pogotowie kanalizacyjne czy też wodociągowe – chuj z nazwą. Co jest nie tak? Kto to kurwa ma ogarniać? Dziś poszedłem po zwykłe zakupy z rana: pierdolony chleb, masło + ser. Mam w linii prostej do sklepu 180m. Zostałem oblany z lewej strony dwukrotnie, z prawej, gdy wracałem (tuż pod furtką) jeszcze raz, za to przedokładnie. A PRZECIEŻ KURWA UWAŻAŁEM – ale po prostu nie da się, co najwyżej należy zacząć fruwać… Chujnia czy nie – mnie to wkurwia!!! I to jak!!!

26
38

Komentarze do "Wenecja w co drugim polskim mieście"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. zalaminuj się, wtedy woda i błoto po prostu będą po Tobie spływać 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  3. chleb nie jest ”pierdolony” gnoju!! Trochę szacunku, kurwa, bo w przyszłości możesz jeszcze nie mieć co do gara włożyć!

    1

    0
    Odpowiedz
  4. Sam(A) tworzy prowokację i sam(A) na własną prowokację się pieni… to się nazywa „mieć zajoba”.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. nie podcierajcie dup gazetami to i kanaliza będzie działać.

    0

    0
    Odpowiedz