Wiecznie trwające promocje

wkurwiają mnie przeceny. Jak je widzę przypomina mi się Orwell – trzeba włączyć „dwójmyślenie” i zapomnieć np. o wcześniejszej cenie.
Ostatnio wchodzę sobie na mój ulubiony sklep internetowy i szukam cyfrówki która w końcu planowałem kupić.
999 zł – przez dwa miesiące odkładałem, żeby osiągnąć tą magiczną kwotę. Wchodzę na mój produkt a tu co?
1299zł – to jest chujnia, jednak jej epicentrum ma miejsce gdzie indziej – patrzę w dół a tam : „Okazja!” 1399zł [skreślone] i obecna cena 1299zł.
Ogromną chujnią jest fakt gdy cena idzie w górę, ale szczyt wszystkiego następuje w momencie kiedy to sprzedawca chce Tobie wcisnąć kit, że to i tak kosztowało niedawno więcej.
Jako bonus dorzucę, że pewna laska ma mnie w dupie pomimo moich starań już od paru ładnych miesięcy.. a chujnia..

22
49