Mega wkurwiają mnie ludzie, którzy tak jak moja antymatka gmawtają tematy, rozmowy, wypytują człowieka na wszystko a sobie kurwa nic nie chcą mówić!!!
8
1
Mega wkurwiają mnie ludzie, którzy tak jak moja antymatka gmawtają tematy, rozmowy, wypytują człowieka na wszystko a sobie kurwa nic nie chcą mówić!!!
KNUF: Kocopoły Niedojrzałego Ubogiego Frustrata
MWNTK
Co robią?
Wypytywać „o coś”, nie „na coś”.
„Niemówienie” piszemy tutaj łącznie.
Autor jest arcytępym analfabetą z brudną klawiaturą, prawdopodobnie ujebaną spleśniałym ryżem z miski, dlatego „gmawta” literki.
Grammarnazi
haha rozśmieszyłeś mnie,
bo klawkę mam czystom kurwa !!!
a ryż lubić, bardzo lubić
A pytasz sie ich o cos? Czy paplasz o sobie tylko
wręcz przeciwnie:
to mnie ktoś kurwa ciągle o coś wypytuje, a jak ja się pytam to kurwa albo zmieniają temat albo jebana agresja się u moich krewnych włącza !
Za mało kurwa, kurwa!
Wydawało mi się zawsze, że to właśnie jest fajna cecha rozmówcy. Pokazuje w ten sposób, że ciekawi go twoja osoba i więcej pyta niż papla, żebyś ty mógł fajnie zacząć opowiadać i poczuć dobrze. W takim razie Twoja antymatka nie jest być może taka zła jak Ci się wydaje, a możliwe, że to Ty masz całkowicie pojebane zmysły i powinieneś jak najszybciej zapisać się na kurs electric boogie w Elblągu 🙂
to nie bym o sobie opowiadał kurwa, bo jak tak robię to mi przerywa w pół słowa (nawet nie w pół zdania!!!);
moja antymatka wyciąga ze mnie osobiste informacje, nic więcej: a robi to po to by móc pasożytować na mnie (np. na moich zarobkach), a ponadto wszystko wszystkim papla, bo japa się jej nigdy nie zamyka.
nie wytrzymałbyś w spokoju z takim babsztylem nawet 1 dnia kurwa:
u mnie jest gorzej niż w Dniu Świra
to co piszesz: ja tak robię kurwa wobec wszystkich, ale nie spotkałem jeszcze kurwa nikogo kto by wobec mnie był taki życzliwy
Zdanie zaczynamy wielką literą i kończymy kropką.
Grammarnazi
Bez kitu! mnie tez to wkurwia! Jebane falszywce wszystko o Tobie chca wiedziec a sami nic
Nawet jak ktoś z grzeczności nic nie mówi o sobie i pyta co u ciebie i słucha, słucha, słucha, bo gadasz też z grzeczności skoro pyta, bo mu się może nudzi i chce wiedzieć albo coś… to i tak po jakimś czasie chyba każdy normalny zauważy, że coś tu jest nie halo. Że to pytanie i nawet to grzecznościowe słuchanie jest fałszywe, skoro nie ma żadnej interakcji tylko suche: aha, ok, fajnie. To jest takie sztuczne i wymuszone. U mnie doszło z jedną koleżanką do tego, że sama dzwoniła, dopytywała, a od siebie, jak pytam co u niej to niby po staremu. A potem się okazało, że niedługo się wprowadza do nowowybudowanej chaty z nowym psem i dzieckiem na wylocie, bo to już prawie 9 miesiąc ciąży. „Po staremu” to ona chyba jeździła, skoro zaciążyła. I nie, nie musiała mi tego mówić, ale skoro widzę już jej wielki bęben i chawire to koniec z budowaniem jakiejkolwiek relacji opartej o zaufanie, bo ja jej się uzewnętrzniam, żeby nawiązac więź, mówię prawdę, bo chcę się zaprzyjaźnić, a ta wszystko ukrywa, jakbym był niegodny. To nara.