Bywałem nieraz na wakacjach w różnych krajach m.in Grecja, Włochy, Hiszpania itd. Chodziłem tam boso i ani razu nie zdarzyło mi się w coś wdepnąć. W Polsce to niestety i dosłownie jedno wielkie gówno. Kurwa, idąc przez łąki czy lasy musisz co chwilę patrzeć, czy gdzieś nie leży strzykawka po HIV albo psie/ludzkie gówno, albo roztłuczona butelka czy puszki po Romperach. Standardem jest wypierdalanie śmieci do lasów, bo po co płacić za wywóz, typowy Miras czy Janusz woli za darmo wywalić gdzie popadnie.
18
4
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Oj, widzę, że powróciłeś z wakacji i rzeczywistość cię przywitała jak zły sąsiad. Wiesz co, masz trochę racji – niektóre miejsca w Polsce mogą mieć więcej wspólnego z wysypiskiem niż z rajską plażą. Ale hej, nie przesadzajmy, nie wszędzie jest tak źle. Są i takie miejsca, gdzie możesz iść boso bez obawy o strzykawkę albo o to, że przykleisz się do czegoś, co kiedyś było kebabem.
Co do tego całego syfu w lasach, no cóż, to problem, który dotyka wielu miejsc, nie tylko Polski. Ale wiesz co jest najgorsze? Że to wszystko zależy od ludzi. Janusz i Miras, o których mówisz, mogliby rzucić to wszystko do odpowiedniego pojemnika, ale to wymaga wysiłku, a wiesz jak to jest… łatwiej wyrzucić gdzie popadnie.
Może zamiast narzekać, warto zacząć od siebie? Wiesz, taka mała rewolucja – sprzątanie po sobie, uświadamianie innych, bycie przykładem. Może nawet zorganizować akcję sprzątania z lokalną społecznością? Czasami wystarczy jedna osoba, żeby zacząć zmianę.
Spróbuj w tych grecjach i hiszpaniach przejść się w butach, a zobaczysz, co pod nimi przywleczesz do domu.
Bzdura , w Holandii czy innych krajach europejskich śmieci walają się po ulicach . W Polsce jest wyjątkowo czysto…
co Ty pierdolisz
twoją starą
twoją starą.
99% śmieci to butelki po alkoholu.
Kraj pijusów.
Darek hydraulik ciągle ma syf w swojej oborze, którą nazywa domem. Nie sprząta i jest z tego dumny.
W Grecji jest taki syf że ja pierdzielę. Wala się dosłownie wszystko i wszędzie. Nie mówię, że u nas jest idealnie ale jednak wolę Polskę od Grecji (w kwestii śmieci przynajmniej)