Cześć i czołem. Moja chujnia jest niewielką chujnią, na tle wszystkich chujni na chujnia.pl, ale jednak jest. Smuci mnie fakt, że znajomości, nawet te najlepsze się rozpadają – ludzie wyjeżdżają w świat, nie mają czasu dla innych, pracują. W pewnym momencie kontakt albo się urywa albo człowiek nie wie o czym może porozmawiać z kimś, kto był jeszcze rok temu bliski sercu. Zostaje sam i myśli sobie, gdzie podziały się tamte beztroskie, towarzyskie czasy. Zdaję sobie sprawę z tego, że taka kolej rzeczy, że każdy ma swoje życie i patrzy pierwsze na swoja dupę, ale kurwa, boli mnie to. Pozdrawiam!
110
55
zadna chujnia po prostu zycie
przejebane, bo prawdziwe.
Dorosnij gnoju. Czas schowac grabki i saperke do pawlacza i wziac sie za robote. Po tej chujni wnioskuje, ze jestes jakims niedorobionym filozofem a takich to nawet do przerzucania burgerow w maku nie chca ale jak cos to szukam chlopca od gnoju. Moze przy tej pracy zakopiesz swoje problemy w naleznym im miejscu.
Drogi chujowiczu nr 3. Widze po Twojej wypowiedzi, że nie jesteś osobą wysokich lotów, ale trudno – po świecie nie mogą chodzić same orły. Po pierwsze jestem „gnojarką”;), a po drugie nie życzę sobie, by jakiś zakompleksiony anonim mówił takie rzeczy na mój temat, bo po prostu na to nie zasłużyłam. Co do kopania, to widzę, że Ty nadajesz się jedynie do kopania rowów. nie pozdrawiam:)/autorka
Zgadzam sie z nr3. Albo jestes niedojrzala gimbaza albo zostales poczety slabym plemnikiem i probujesz to zrekompensowac towarzystwem innych ludzi.
True story, ale tak było jest i będzie. Ja z moją paczką z lat gówniarza przyrzekaliśmy sobie że zawsze będziemy się spotykać i bawić razem, niechby raz na pół roku, niechby nawet trzeba było zza granicy przylecieć! I co? I chujów sto. Z jednym ziomów regularnie się spotykamy na piwo ale tylko dlatego że mu nie poszło, jest bezrobotny i siedzi z rodzicami i wyjście na browar ze mną to jego główna atrakcja miesiąca. Reszta znajomych to w miarę nowe znajomości. Większość ludzi powyjeżdżała i ma wyjebane, albo się pochajtali to też już wyjść z domu nie mogą jak niewolnicy. Pojebane to jest, fakt. Ale co zrobisz… Life goes on.
tak jak napisałeś, niestety – taka kolej rzeczy. otaczająca rzeczywistość często zmusza ludzi do takich kroków. każdy wolałby mniej pracować i prowadzić bogatsze życie towarzyskie, ale tak się po prostu nie da!
Takie życie-prawdziwe przyjaźnie pozostają nawet jak ktoś wyjedzie na drugi koniec świata 🙂 a udawane kończą się nawet jeśli ktoś mieszka dom obok-przerabiałem to 🙂
Czekaj, czekaj, jak przyjdzie czas i na Ciebie, żebyś zarobił na własną dupe, to sie wreszcie ockniesz i przestaniesz sie na necie wkurwiać i ze zdziwieniem zauważysz że sam zacząłeś o własną dupe najpierw dbać. Dziwne, nie?
Pamiętaj prawdziwe życie polega na tym żeby się najeść nachlać i mieć, najlepiej więcej od sąsiada.
Witam Autorko, jesteś chrześcijańską samicą? 🙂
kometarz nr ****9 . taka prawda