Wiem że wielu chciało by mieć takie problemy jak ja, ale jestem w następującej sytuacji:
– mam dziewczynę, którą bardzo lubię jako człowieka i nawet trochę kocham
– ona kocha mnie i tylko czeka aż ja jej się oświadczę
– mam to szczęście że jestem mega przystojny i to mnie dziewczyny próbują podrywać i proszą mnie często o numer telefonu, a nie odwrotnie
– nadeszła wiosna i sperma bije mi do głowy. Mega chce mi się ruchać, a ja mam cały czas nowe okazje przed nosem (czasem po kilka na dzień)
– jestem w dość chujowym punkcie bo nie chcę rzucać swojej obecnej dziewczyny, ale wiem że musi nastąpić jeden z trzech scenariuszy:
1) będę z nią, ale cały czas będę cierpiał przez to że ciągle marnuję szanse, które już się nie powtórzą kiedy będę starszy (co w dłuższej perspektywie może sprawić że kiedyś będę zgorzkniałym dziadem żałującym tego czego nie zrobił)
2) któregoś dnia zdradzę swoją dziewczynę, albo nawet zacznę robić to regularnie (o ile znajdę sposób żeby robić to bez konsekwencji)
3) uczciwe pożegnam się z obecną dziewczyna I rzucę się w tłum napalonych lasek. Pourywam przez najbliższe kilka lat, a potem będę musiał znaleźć sobie nową dziewczynę na stałe.
Wersja 3 wydaje się najuczciwsza, ale to jest dla mnie mega wyzwanie psychiczne żeby ją rzucić. To jest dopiero mój drugi związek, trwa już 3 lata, a ja sam mam 30. (z pierwszą dziewczyną chodziłem 5 lat i rozstałem się z nią bez żalu, bo była dla mnie zwyczajnie podła)
Ziomus podymaj i wróć jak kocha to poczeka
Zgorzkniały Dziad
Najprawdopodobniej sam, świadomie nie podejmiesz żadnej decyzji, ale postąpisz zgodnie z trybikami neurotycznej machiny kierującej Twym życiem. Musisz przeżyć rozstanie. Pewnie nie jedno, ale kiedy i w jakich okolicznościach? Najważniejsze żebyś był aktywny i nie pozwalał losowi (czytaj: innym ludziom) decydować o Twoim życiu. Żeby zostać mężczyzną będziesz potrzebował używać fallusa, rozumu i serca. Z tym pierwszym, widzę nie masz zahamowań. Pozostałe dwa to wyprawa na kraniec życia. Do tego będą Ci potrzebni mądrzy, dojrzali mężczyźni, a o takich trudno. Którąkolwiek opcję wybierzesz, korzystaj mądrze z wielu grot rozkoszy, nie zapominając o jakości, o nie nadwyrężaniu organizmu przez łańcuch ejakulacji, o unikaniu ZZ: zapłodnienia i zakażenia. Na pewno nie będziesz zgorzkniałym dziadem, jak…..
Myßlę, iż nie należy poznawać zbyt wielu kobiet: będziesz miał wtedy wieczne porównywanie i będziesz wiecznie niezadowolony z obecnej sytuacji. Jest to trudne do zrobienia, ale się znakomicie opłaca, uwierz mi
Santino
Ja ci powiem tak, jak masz takie parcie na ruchanie, przede wszystkim bądź fair z obecną partnerką, powiedz jej że musisz zrobić sobie przerwę itd. Pomimo tego jest duża szansa, że bezpowrotnie ją stracisz a na pewno nie będzie już tak jak przed hipotetycznym rozstaniem.
Jeśli dziewczyna jest OK (ładna ogarnięta) to ja bym nie ryzykował.
Sex ci się znudzi albo złapiesz jakąś chorobę weneryczną od puszczalskich lasek.
Radzę ci lepiej dogadaj się z obecną partnerką żeby urozmaicić wasze życie sexualne co da ci większą satysfakcję i rozwiążę twój problem.
Mam wrażenie, że tobie się tylko wydaje, że jesteś taki rozchwytywany. Osoby o dużej atrakcyjności NIE MAJĄ TAKICH PROBLEMÓW. Po prostu albo decydują się na bycie z kimś, bo im to pasuje, albo odchodzą, albo regularnie zdradzają bo im tak wygodnie. Ty jęczysz bo jesteś niezdecydowaną dupą wołową.
Teraz wracam do pierwszego zdania. Przejdź do czynu i wtedy się okaże, że wcale te laski nie są takie chętne, bo ty zupełnie nie potrafisz przejąć inicjatywy, bo jesteś dupą wołową. Owszem znajdzie się jakaś, która lubi facetów niezdecydowanych, hamletyzujących i pozbawionych w zasadzie tych przysłowiowych „jaj”, ale już z taką teraz jesteś. XD
Graj na Nintendo.
Kilka istotnych pytań:
Czy ta pierwsza, podła dziewczyna miała wygoloną?
Czy obecna ma wygoloną?
Czy dziewczyny, które próbują Cię podrywać mają wygolone?
Wal je wszystkie , co ona nie wie to jej nie boli , bo potem 7 ~8 lat i ona ci sie pusci i bedziesz zalowal… a jak cie przylapie to trudno takie zycie , nastepna za rogiem czeka, pozatym jak sie chajtniesz i dzieci beda to dopiero ci zle bo nogi ci zona zamknie i juz nie bedzie jak kiedys …. Najlepiej tak robic zeby sie nie polapala i tyle. Znam takich co 20 lat zonaci ale na boku sie bawia bo zony nie daja i tyle. I dlatego istnieje prostutucja zonki nie dadza wiec inne opcje sa.