Za kierownicą!

Sprawa ma się tak: od niedawna (dokładnie 4 miesiące temu) zdałam za pierwszym razem prawko. Wszystko pięknie cacy, rodzinka uradowana, można by śmiało powiedzieć, że cała ulica aż huczy od tego jaka to ja zdolna jestem. Teoria jest poszła łatwo, w przeciwieństwie do starszego brata, który zdał za 6 razem teorie, praktycznym juz nawet nie warto mówić. Tyle, że…. Kurwa! Jestem chyba największym postrachem dróg (przynajmniej tych lokalnych)! Jeśli kiedykolwiek widzieliście za kółkiem tzw. „kompletnego debila”, mogłabym się założyć, że przebijam go o głowę. Tak więc, prawko w kieszeni jest, a i tak mój brat jeździ i niebo lepiej ode mnie. I wszystko jest niby takie proste dla innych. Dookoła słyszę, że muszę się oswoić, praktyka czyni mistrza i tym podobne jebane zwroty. Jeszcze nigdy nie byłam w czymś tak okropnie beznadziejna. A najlepsze jest to, że zawsze broniłam kobiet za kółkiem… Az wstyd, że sama jestem przykładem do tworzenia absurdalnych stereotypów o kobiecie za kółkiem! I wkurwiają mnie Ci wszyscy je bani luzacy, dla których pomarańczowe światło jest zachęta do wciśnięcia gazu, dla których wszystkie reakcje na skrzyżowaniach są naturalne i bez żadnego stresu, że zablokują całe skrzyżowaniu! W sumie to nie wiem, czy jestem zła na siebie za swoją nieudolność czy na innych, że jeżdżą jakby to była przejażdżka rowerowa, a nie prawdziwa sytuacja, w której jeden błąd może kosztować czyjeś życie…?

23
32

Komentarze do "Za kierownicą!"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Nie przezywaj tylko siadaj za to kolko i tyle wkoncu sie nauczysz

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Spokojnie. To co opisujesz to typowy stres młodego kierowcy, takiego który ma wyobraźnię i być może bardziej niż inni jest podatny na zdenerwowanie (co paradoksalnie może ci wyjść na dobre). Świeżo po zdaniu prawka (również zdałem bez problemu) też jeździłem, jakbym biegł przez pole minowe. Zastanawiałem się czy kiedykolwiek będę czerpał z jazdy przyjemność i nie będę odczuwał męczącego stresu (dziś się z tego śmieję). Wydawało mi się, że wszyscy wokół robią to na luzie a ja jeden jestem spięty. Ale to nie tak. Po pierwsze prawie nikt ci się nie przyzna, że miał z czymś problem, bo nikt nie chce wyjść na niedorajdę – co nie zmienia faktu, że na początku każdy jeździ słabo. Wielu jest też kozaczków, którzy zdają się mieć super frajdę już od pierwszych minut za kółkiem, ale to często tylko ich brak wyobraźni i brawura, która kończy się wypadkiem. Zdany egzamin to dopiero początek drogi do sprawnej jazdy, a już na pewno do pewności w tym co się robi. Właściwie każdy rozsądny człowiek powie ci, że pewnie poczuł się za kierownicą po jakimś roku, dwóch, intensywnego użytkowania samochodu. Wtedy stres znika i trzeba uważać, żeby nie zaliczyć wpadki przez zbytnią pewność siebie – co się często zdarza. Doświadczenie zdobywa się całymi latami, ale jazda daje już przyjemność . Stres pojawia się jeszcze czasem, np. kiedy musisz znaleźć miejsce parkingowe w intensywnym ruchu centrum wielkiego miasta, lub odpowiednie rozgałęzienie skomplikowanego rozjazdu, albo kiedy manewrujesz dużym samochodem w ciasnych uliczkach i mijasz przeszkody o centymetry. Są różne nietypowe sytuacje , które generują stres, ale to normalne. To co dziś sprawia ci problem, za jakiś czas będziesz robić bez żadnego problemu, ale to praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka – i tego nie przeskoczysz. To nie żadna pusta gadka, tylko rzeczywistość. To jakbyś była zła, że wsadzona na rower po raz pierwszy w życiu nie pojechałaś od razu. Bądź uważna, skup się, zajmij się jazdą i prawidłowym reagowaniem na to co się dzieje dookoła, a będziesz dobrym kierowcą i będziesz czerpać z tego przyjemność. Cztery miesiące to jest nic, więc głowa do góry.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Kup rower!!! I zostań królową ulicy, chodników i ścieżek rowerowych. Z Bogiem!!!

    0

    0
    Odpowiedz
  5. I po co się tak spinasz?

    0

    0
    Odpowiedz
  6. @2 autor drugiegi komentarza to kompletny idiota

    0

    0
    Odpowiedz
  7. zestresowany i wkurzony goj stwarza większe zagrożenie na drodZe niż opanowany i spokojny goj,tak więc dbamy o to aby jak najwięcej kierowców było w stanie psychicznego rozstroju,bo im więcej takich na drodzy,tym więcej zdepopulowanych gojów

    0

    0
    Odpowiedz
  8. ciesze sie ze przeczytalam twoja chujnie bo mam taka sama. Zdobylam prawko za 1 razem! I niedlugo musze odebrac. Ale jak odbiore to musze prowadzic po drodze do domu. Na sama mysl poca mi sie rece, bo tyle chamow i chujow na drodze. Martwie sie ze nie dojade. Kurwa, nie jest fajnie. Cwaniakom jest latwiej psychicznie bo faceci sa w iluzjii ze sa mistrzami kierownicy. My kobiety jestesmy bardziej realistyczne.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Tam zaraz beznadziejna… Jesteś na świeżo po prawku i po prostu patrzysz bardzo krytycznie na swoją jazdę. I dobrze. Bo dzięki temu będziesz jeździć bezpiecznie. Najgorsi na drodze są tacy, którym się wydaje, że pozjadali wszystkie rozumy, a robią błąd za błędem. Jesteś świadomym kierowcą, a to obecnie rzadki atut.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Nie pierdolcie głupot, jeżdżę samochodem od 25 lat i czasami też się stresuję, a co dopiero „świeżutka” kierowca…

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Najpierw to musisz się wrócić do zerówki i tam ci wytłumacza ze światła mają kolory czerwony żółty i zielony a jak widzisz pomarańczowe to dla dobra ludzkości jeżdżącej po drogach oddaj prawko

    0

    0
    Odpowiedz