Zabija Mnie paranoja

Jak w tytule, wykańcza mnie już ciągła paranoja od której nie potrafię uciec. Od kilku dni leżę w łóżku lecząc się z grypy i chociaż wracam do zdrowia to nie potrafię się oderwać od myśli o możliwych powikłaniach. Za każdym razem gdy coś mnie zaboli albo poczuję zimno to zastanawiam się czy to nie kolejna infekcja. Mam wrażenie że ostatnio wszystko mi się w życiu wali jak domek z kart. Ciągle rosnące rachunki, brat który będzie sądzony kryminalnie, rodzice którzy po dwóch latach spokoju znowu ze sobą walczą i jeszcze to ciągłe strasznie wszędzie wojną atomową. Nie mam spokoju nawet śpiąc, dręczy mnie powracający sen w którym coś od tyłu skręca mi kark i po przebudzeniu cały się trzęsę. Mogę sobie to wszystko racjonalizować, ale to mi nie pomaga. Nie daje już rady ani nie potrafię dalej robić dobrej miny do złej gry. Nie chcę umierać.

7
1

Komentarze do "Zabija Mnie paranoja"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Dlatego dla odstresowania się zapalczywie wal chuja – z jękiem i chodzeniem łóżka, którym rytmicznie obijaj o kaloryfer. Wsadzaj też chuja między ciepłe rurki c.o. i zawzięcie piłuj.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Wyjdź z domu i ruszaj na zadupie. Nad jezioro, do lasu, gdziekolwiek, gdzie możesz obserwować przyrodę. Jeszcze nie jest zbyt zimno, a kolory coraz ciekawsze. Nabierzesz chęci do życia i odporności. Może też najdzie Cię ochota do jakiegoś wysiłku. Na decyzję o użyciu broni atomowej czy proces brata nie masz wpływu, na zachowanie rodziców bardzo ograniczony. Zmieniaj, to co możesz zmieniać. Krok po kroku. Resztę zostaw, bo szkoda zdrowia. To brzmi banalnie, ale taka jest prawda. Lepiej poprawić cokolwiek w jakiejkolwiek dziedzinie niż olać wszystko.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. „Wyjdź z domu i ruszaj na zadupie. Nad jezioro, do lasu, gdziekolwiek, gdzie możesz obserwować przyrodę. Jeszcze nie jest zbyt zimno, a kolory coraz ciekawsze. Nabierzesz chęci do życia i odporności. Może też najdzie Cię ochota do jakiegoś wysiłku. Na decyzję o użyciu broni atomowej czy proces brata nie masz wpływu, na zachowanie rodziców bardzo ograniczony. Zmieniaj, to co możesz zmieniać. Krok po kroku. Resztę zostaw, bo szkoda zdrowia. To brzmi banalnie, ale taka jest prawda. Lepiej poprawić cokolwiek w jakiejkolwiek dziedzinie niż olać wszystko.”

      No tak, lepiej zrobić cokolwiek, niż martwić się o wszystko… XD

      0

      0
      Odpowiedz
  4. Hipochondria?

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Ucz się języków i spierdalaj z cebulandii.

    2

    0
    Odpowiedz
  6. Gdybyś był… władymirem władymirowiczem putinem (zaskoczony, patałachu, co? ;)) i w bunkrze, gdzieś w pizdu pod moskwą, od miesięcy w niekontrolowany sposób robił pod siebie ze strachu, że tetry nie nadążaliby zmieniać (bo pampersów ni ma, w końcu na kacapię jest embargo), to byś nie miał takich problemów… /Mesio PS. Fascynujące swoją drogą, jak to ludzki żywot na tym padole jest popieprzony… Ot, taki przykład… Narzekasz na to, że masz burdel z życia, a zdychać ci się nie chce.

    1

    1
    Odpowiedz
  7. Odwiedź lekarza psychiatrę oraz umów się na wizytę u psychologa, rozmowa terapeutyczna, znajdź sobie kogoś kto Cię uspokoi, spotkaj się ze znajomymi, rozmawiał więcej z ludźmi, mów Cię boli…

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Ruszaj skórą,masuj wór i wciągaj wiórki kokosowe, kradnij żyrafy,krokodyle i hipopotamy, szczaj na deskę w publicznych kiblach, wkładaj zapałki w napotkane psie gówna na chodnikach i podpalaj, podpierdalaj zszywacze w biurach, mleko z lodówki i kawę. Ja tak robię i stać mnie na wachę do Aventador i opłacenie OC.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Pij siku, gdzie leży zbroja, nie będzie cię męczyć paranoja.

    0

    0
    Odpowiedz