Spotykam się już dość długo z chłopakiem, prawie 3 lata. Nie chce wszystkiego wstawiać w sztywne ramy czasu, ale pomyślałam, że po 2 latach to chociaż powinien zacząć coś żartować na temat seksu (mamy sporo ponad 20 lat). Były pieszczoty, ale nic więcej. W końcu to zrobiliśmy i było cudownie, ale myślałam, że to bardziej z mojej inicjatywy, bo sama wcześniej zaczęłam go delikatnie o to pytać. On tłumaczył to brakiem miejsca, rodzicami za ścianą, stresem przed pierwszym razem, a ja myślałam, że jestem nieatrakcyjna… po wszystkim minęło trochę czasu i temat ucichł. Zagadałam do niego czy na pewno tego chciał czy wolał poczekać i wtedy przegięłam, bo powiedział, że jak mógł tego nie chcieć, że czekał na to tyle czasu i odpowiednie warunki i teraz też chce ale czeka na właściwy moment, w końcu popłynęły mu łzy, a ja poczułam się jak suka… w tym momencie obojętny był mi ten cały przereklamowany seks i poczułam, że przecież on jest najważniejszy i że go kocham i nie muszę nic takiego robić. Ale z drugiej strony natura nieraz daje o sobie znać i jak mnie rozgrzeje, a potem zostawi to beznadziejnie się czuję, dziewczynie to zawsze wpływa na samoocenę itp.
Zachowałam się jak suka
2011-09-03 22:4624
77
Ale o co chodzi?
Znajdź sobie faceta a nie cipę…
Hej, młoda, żadna z Ciebie suka, po prostu nie gadaliście o tym i błędnie odczytywałaś jego intencje. Usiądźcie i szczerze porozmawiajcie, powiedz mu, że Ci na nim zależy i potrzebujesz tej fizycznej bliskości. Właściwe okoliczności zawsze da się znaleźć jeśli obie osoby współpracują w tym kierunku (wspólny wyjazd, skłonienie innych domowników do wspólnego wyjazdu, wiele wiele innych sposobów) :). Tylko Wy nie gadaliście o tym i w rezultacie nie wiadomo było o co chodzi. Teraz jest tak: stres przed pierwszym razem to już nie wymówka, wiesz już, że nie jesteś nieatrakcyjna, no to zostają tylko fizyczne przeszkody (brak miejsca, obecność innych) – a te są zawsze do obejścia. Skoro się kochacie to WTF, dogadajcie się po prostu jak dwoje dorosłych ludzi! A to że on przez Ciebie płakał, no to wrażliwy jest nieco, będziesz z tym żyła, ale siebie nie wiń, że chciałaś uprawiac seks z własnym chłopakiem, no halo!
MASZ FACETA, KTÓRY CIĘ (i się) SZANUJE i nie traktuje jak kawałek mięsa. Doceń to, bo tu co chwilę chujnia o chłopakach, którzy myślą tylko ch.jem.
Pilnuj go i doceń to, że się powstrzymuje. Zresztą, chajtaj się z nim jak najszybciej. Wtedy seksu będzie od groma, bez wyrzutów i stresów.
Nie rozumiem ????
Ja pierdole.!
Serio? 🙂 a to mnie zaskoczyłaś, ja czuje się atrakcyjna niezaleznie od tego czy facet chce się kochać czy nie-on też ma swoje sprawy na głowie, nie tylko twoją samoocenę, mała egoistko 😀
Kochana moja. Twój facet ma ewidentnie problemy z seksem. Mi się wydaje, że jak z facetem jest wszystko ok, to nie będzie szukał wymówek tylko po prostu zdrowo, po ludzku bzyknie. Ale niech się panowie może wypowiedzą, bo co ja tam wiem…
Jeżeli facet w wieku dwudziestu paru lat stroni od zdrowego sexu to możliwe są tylko trzy scenariusze: 1)jest pedałem – ale jeszcze nie do końca zdaje sobie z tego sprawę – gorzej będzie jak 4 lata po ślubie spotka tego czułego i zmysłowego kolegę; 2)jest transem – czyli zagląda w majtki, ale wolałby znaleźć dziurkę w trawce niż grzybka i dwa kasztanki; 3) ma inną (prawdopodobnie sąsiadkę), którą rżnie na całego, więc z tobą po prostu już mu się nie chce. Przecież szybcior w piwnicy lub WC też może być fajny. Jakkolwiek patrzeć taki związek nie ma sensu. Nawet, jeżeli wierzysz w tą jedyną i prawdziwą miłość i chcesz być wierna do końca, to i tak zaczniesz rozglądać się za jakimś wzorowym jebaką, który wie co i jak z kobitką robić, bo dobre ruchanko potrzebne jest tak samo jak jedzenie i powietrze. Ale jak się upierasz, cóż, to pozostaje ci prysznic, poduszka, dildo lub inne do chuja podobne zabawki, co jest niezbyt zdrowe na dłuższą metę.
Będąc z facetem prawie cztery lata nie uprawialiśmy seksu. Może miał inną a może był pedałem. Nie dowiem się, bo zostawiłam go dawno temu. I nie żałuję. Jako kobieta zgadzam się, że seks jest potrzebny jak jedzenie czy sen.
coś nie tak z tym Twoim chłopem. rozumiem pół roku, rozumiem rok bez seksu – trzeba się poznać, zdecydować, czy jesteście dla siebie, ale po tym czasie, to już powinno być wiadomo. czyli trzy lata to przegięcie!
jesteś ok i nie wiem czy wiesz ale jesteś też wyjątkiem ze w ogóle tego chciałaś. A ja nienawidzę kobiet co są seksualnymi impotentkami, bo zniszczyły mi życie. Pozdrawiam.
P.S. jak mnie to wkurwia że nie ma więcej takich normalnych jak Ty, co potrzebują czegoś takiego.