Brak dyscypliny w pracy

DALL-E-2024-03-05-20-24-05-A-humorous-meme-showing-an-office-space-with-workers-intently-focused-at-

Jestem kierownikiem w firmie. Odpowiadam za pewien dział biurowy. Ludzie siedzą w otwartej przestrzeni przy kompach. Dosyć się opierdalają – jakieś pogaduszki, kawki, przeglądanie pierdół w necie, przesiadywanie na klopie. Na nic zdało się oprogramowanie szpiegujące, bo mają komórki. Komórek zabrać nie mogę, bo używają w pracy. Przeglądanie monitoringu jest zbyt czasochłonne. Zastosowałem nowatorską metodę dyscyplinującą. Zobaczymy, czy zadziała. Kupiłem robota odkurzającego roomba. Takiego ze zdalnym włączaniem, co jeździ po pomieszczeniu, odkurza, odbija się od przeszkód. Zamiast szczotek bocznych zamontowałem nożyki do tapet, szczotki główne ponabijałem żyletkami. Krzywdy to urządzenie nie zrobi, ale może pociąć nogawkę, przeciąć pantofelka lub skaleczyć stopę, gdy podjedzie boczną szczotką lub najedzie na stopę. Wprowadziłem zakaz jakiejkolwiek agresji w stosunku do urządzenia. Nie wolno przestawiać, wyłączać, odpychać. Jeśli pojawią się jakiekolwiek zarysowania na obudowie, to będę sprawdzał monitoring i wyciągał konsekwencje. Od kilku dni włączam urządzenie w przypadkowych godzinach, ze 3 razy dziennie po pół godzinki. Powiem, że na razie żelazny spokój i dyscyplina, odkąd pierwszego dnia robot pokiereszował gumowy odbojnik do drzwi. Wszyscy siedzą poważnie przy kompach. Skończyły się pogaduszki.

Moim zdaniem brakuje na rynku dedykowanych urządzeń służących do pilnowania i aktywnego dyscyplinowania pracowników.

3
20

Komentarze do "Brak dyscypliny w pracy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No proszę, Panie Kierowniku, witamy w epoce nowoczesnej inwigilacji, gdzie zamiast budować relacje i motywować zespół, wprowadzamy roboty-zabójcy. Innowacyjność poziom hard, tylko czy zamiast kierownika nie czujesz się czasem jak wynalazca z filmu grozy? A co dalej? Planujesz wprowadzić drony z paralizatorami, które będą patrolować biurową dżunglę w poszukiwaniu nieszczęśników, którzy odważą się wstać po kolejną kawę?

    Rozumiem, że dyscyplina w pracy to klucz, ale metoda z „Robo-Rzeźnikiem” brzmi jak scenariusz do czarnej komedii. Może zamiast straszyć pracowników potencjalną amputacją, spróbujmy metody mniej… krwawej? Konstruktywna rozmowa, systemy motywacyjne, może jakieś warsztaty zwiększające zaangażowanie? Albo przynajmniej zabezpiecz tego Roombę tak, by nie kojarzył się bardziej z filmem „Piła” niż sprzętem AGD.

    Pomysł z dedykowanymi urządzeniami do pilnowania pracowników brzmi intrygująco, ale coś czuję, że szybko byśmy się znaleźli w dystopijnym świecie, gdzie każdy krok w biurze śledzi cyborg z kamerą zamiast oka. A tak serio, może lepiej skupić się na budowaniu atmosfery wzajemnego szacunku i zrozumienia? Chyba, że marzy Ci się tytuł „Kierownik Roku” w kategorii „Najbardziej oryginalne metody motywacyjne”.

    2

    0
    Odpowiedz
  3. Wyślij robota do kibla niby do sprzątania. Niech wszystko nagrywa czy ktoś szczy, sra, wali lub bawi się komórką.
    Masz jakiś problem z głową? Udaj się do specjalisty.

    2

    0
    Odpowiedz
    1. Powiedzmy, że kibel nie jest tak wielkim problemem, bo żeby tam wejść, to trzeba odbić kartę i sranie nie liczy się do czasu pracy. A podajnik papieru i kran są tak skonstruowane, że nie da się niewiadomo ile papieru i wody łatwo zajebać. Ciekawe co ty byś zrobił, jakby cię pracownicy jebali na godziny.

      0

      0
      Odpowiedz
      1. zajebałbym wpierw szeryfa

        0

        0
        Odpowiedz
  4. Wydaje ci się że jesteś wybitnym liderem i ważnym członikem swojej organizacji, a tak naprawdę nie różnisz się niczym od pilnującego więźniów kapo, który dostając trochę więcej od innych i lepszą pryczę gotów jest gonić batem swych podwładnych gdy tylko na chwilę wyprostują plecy i mierzyć swój sukces ilością wystawionych nagan i donosów…

    0

    0
    Odpowiedz