Ponieważ ktoś dodał część trzecią, to dla zachowania porządku, wrzucam część czwartą. Dziś zapraszam do zapoznania się z historią pewnego mikrofonu a historia ta, jest nieco inna od dwóch poprzednich. Była końcówka lat 70-tych, schyłek gierkowskiej epoki sukcesu a za horyzontem czaiły się mroczne lata 80-te. Ja z kolegami, siedzimy w mojej piwnicy i udajemy muzyków. Próbujemy grać szlagiery i tak sobie fałszujemy cały wieczór. Nagle, jeden z nas doznaje olśnienia, że trzeba nagrać taśmę i gdzieś ją wysłać, może do radia albo do telewizji nawet. Mimo, że nikt z nas słusznie nie wierzył w sukces, zgodziliśmy się entuzjastycznie. Magnetofon szpulowy jeden z nas posiadał ale nikt nie miał żadnego mikrofonu. Mają w szkole taki duży, metalowy Tonsil ale nie ma mowy aby go pożyczyć skoro nauczycielka nie pozwala go nawet dotykać. W końcu, ojciec jednego z nas miał, jak się okazało, prawdziwego, niemieckiego Grundiga ze statywem i długim kablem. Sukces, pomyśleliśmy i na najbliższą sobotę, zaplanowaliśmy sesję nagraniową. Do dyspozycji mieliśmy dwie gitary i niekompletną, ruską perkusję, częściowo z dorabianymi we własnym zakresie, bębnami. Dziś rzadko kto posiada własne gary w domu a co dopiero w czasach PRL. No więc nadszedł czas pierwszej próby. Ustawiamy taśmę, podłączamy mikrofon i oczywiście nagraliśmy jakieś wygłupy. Po chwili, zatrzymaliśmy nagrywanie, cofamy taśmę i słuchamy. Zamiast naszej radosnej twórczości, słychać było jedynie buczenie z głośnika. Pierwsza myśl, zepsuliśmy mikrofon, zginiemy. Kolejna myśl, źle podłączony, nie to gniazdo, może wtyczka odwrotnie. Nie, niestety, nic nie dało. Kombinowanie z wtyczką i gniazdami, nie przyniosło rezultatu. Jedyne co leciało z głośnika, to buczenie zamiast naszego nagrania. Nadeszła chwila aby poinformować o niepowodzeniu. Ten starszy kolega, od razu sprawdził mikrofon na swoim sprzęcie, który tak na marginesie, zadziwiał nas jakby był z kosmosu. Magnetofony, wielki wzmacniacz, kolumny, gramofon i płyty. Ku naszej uldze, mikrofon był sprawny więc doszliśmy do wniosku, że to na pewno magnetofon. W końcu oznajmił, że pójdzie z nami do tej piwnicy i sam zobaczy co i jak. Zabrał lutownicę i kilka drobiazgów i wyruszyliśmy do naszego studia. Jego pierwszą reakcją na nasz magnetofon był uśmiech politowania bo nawet jak na tamte czasy, to był już przestarzały model z lat 6o-tych, w dodatku jakiś mało znany, ruski czy enerdowski, już nie pamiętam. W każdym razie lutownica poszła w ruch i kabelki w gnieździe DIN zamieniły się miejscami. Okazało się, że ten mikrofon miał jakoś inaczej poprowadzone połączenie do wtyku i nie zgadzały się z tymi w magnetofonie. Po tych perypetiach, nagraliśmy naszą taśmę demo, która leży u mnie w szufladzie do dziś i coś mnie korci, aby specjalnie dla niej, kupić magnetofon szpulowy i posłuchać tego, co żeśmy jako dzieciaki, nagrali w ten pamiętny wieczór 1979 roku w piwnicy mojego domu. Wszak nikt, poza nami, nigdy tego nie usłyszał.
Piraci z Karaibów
2023-09-22 14:28Chyba każdy zna serię filmów z Johnnym Deppem. Chyba każdy oglądał „Piratów” Romana Polańskiego. Filmów i książek o piratach powstało mnóstwo i porywały epickimi historiami oraz barwnymi przygodami bohaterów. Nikt jednak aż do dziś, nie pokusił się o podanie brutalnej prawdy o tych słynnych, morskich rabusiach. Otóż, ich życie codzienne, wyglądało zupełnie inaczej niż przedstawiają to filmy. Piraci nie chodzili wiecznie brudni i a ich odór nie odpychał na kilometr. Z racji tego, że byli zamożni, cenili sobie wyszukane stroje czy kąpiele z pachnidłami rabowanymi ze statków płynących z Azji. W knajpach, nie zachowywali się jak zwierzęta bo do najtańszych mordowni nie chadzali i w miarę możliwości, wybierali raczej droższe lokale bez szczurów i karaluchów, gdzie nie zaglądali cuchnący włóczędzy, napitek i jadło były przednie a piękne niewiasty o bujnych kształtach, z uśmiechem serwowały pieczyste i rum. Nie byli też specjalnie przesądni, romantyczni czy nawet okultystyczni jak w wielu opowiadaniach czy filmach. Otóż, piraci stanowili po prostu zorganizowaną grupę przestępczą, która działając wspólnie i w porozumieniu, czerpała korzyści majątkowe z napadów rabunkowych na międzynarodowe transporty morskie.W końcu, ludzie mieli dość gangsterów i powstały odpowiednie instrumenty prawne aby powołać specjalne oddziały wyłapujące piratów i wieszające niemal od razu z wyrokiem jedynie odczytanym a wydanym o wiele wcześniej. Większość słynnych piratów skończyło jak Escobar, zginęli w trakcie wymiany ognia z władzą. Niektórzy, sami strzelali sobie w łeb aby nie zostać pojmanym i powieszonym. To była prawdziwa rzeź. Statki pirackie były zatapiane wraz z załogą, która i tak najczęściej już nie żyła bo była rozszarpana na strzępy przez kule armatnie a ci co przeżyli i leżeli w konwulsjach na pokładzie, modlili się i błagali o śmierć. Podsumowując, piraci byli brutalnymi i bezwzględnymi gangsterami, którzy dokonywali napadów, kradzieży, rozbojów a nawet porwań i zabójstw. Nie było to towarzystwo godne takiego upamiętnienia w historii. Podobna rzecz ma się z Dzikim Zachodem i kultem kowboja ale to temat na inną opowieść.
Kroniki PRL cz.3 – Kolorowy telewizor
2023-09-22 10:17Podłączę się za pozwoleniem autora pod kroniki PRL.
Pamiętam kolorowe, ruskie Rubiny, które lubiły palić się albo wybuchać i ważyły 50 kg, przez co nie każdy stolik był w stanie go utrzymać.Kolory były takie sobie ale w dobie czarno-białych telewizorów było to cudo. Był nadawany tylko jeden program i tylko niektóre pozycje były nadawane w kolorze np. Dziennik. Później pojawiły się pierwsze polskie, kolorowe telewizory na licencji Thomsona o nazwie Jowisz. Miałem taki, bo udało go się upolować w sklepie RTV.
Kosztował nieziemskie pieniądze bo na stare złotówki 149 tysięcy i był praktycznie nie do dostania. Miał programator na 5 kanałów i tylko gniazdo antenowe, żadnego HDMI, żadnego SCARTA czy USB.Uruchomiono drugi kanał, więc był wybór między 1 a 2. Później pojawiła się Venus, nowsza wersja Jowisza. Kto mieszkał w Warszawie ten co niedzielę jeździł na Wolumen i kupował poszczególne bloki, części do Venus poczynając od kineskopu a kończąc na obudowie.
Były to części wybrakowane, niepełnowartościowe ale sprawne. Kto miał trochę pojęcia o elektronice sam składał sobie taki telewizor, uruchamiał go i cieszył się kolorowym obrazem. Jeszcze później pojawiły się pierwsze magnetowidy i odtwarzacze wideo np. firmy Otake. Chodził taki dowcip o tych odtwarzaczach: Jakie masz wideo? Takie Otake. Był problem bo te odtwarzacze pracowały w systemie PAL a telewizory w SECAM-ie przez co obraz był czarno-biały i bez dźwieku. Zaradni elektronicy dorabiali płytkę drukowaną z dekoderem PAL i można było cieszyć się hitami na kasetach VHS. Najciekawsze było to, że te telewizory pracowały latami a nawet dziesiątkami lat i rzadko się psuły, nie to co obecne LCD, które nie wytrzymują 5-10 lat. Takie to były czasy.
Komentarze do "Kroniki PRL cz.3 – Kolorowy telewizor"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Napisz coś o aparacie turystycznym do masażu PRL.
00 -
To były piękne czasy – czasy mojego dzieciństwa. Autorze , zgodzisz się chyba ?
10 -
Proszę bardzo, nie ma problemu 🙂 – Autor Kroniki PRL 1 i 2
00-
Ile masz lat Szanowny Autorze?
00
-
Re jestem wrażliwa
2023-09-21 18:16Ciesz się z tego, że chociaż intensywniej przeżywasz to co dobre. Ja jestem wrażliwy tylko na całe to negatywne gówno i chujowe strony życia, ból, stres i cierpienie, a na pozytywne niewrażliwy kompletnie. Ot taka sprawiedliwość.
Komentarze do "Re jestem wrażliwa"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Może warto więc popracować nad nauczeniem się przeżywania pozytywnych emocji. Ja też nie pozwalałam sobie kiedyś na przeżywanie radości czy dumy, bo mnie zawsze uciszali, mówili „a co ty sie tak głupio śmiejesz”, „no już nie przesadzaj”.
20 -
Dobra, dobra, typie. Jak chcesz zaruchać, to wyjdź z piwnicy. A nie, będziesz tu fantazjował, czy ona łechtaczkę też ma tak wrażliwą. A zaraz zaczniesz białorycerzyć.
30
zycie bogacza traci sens w pewnym momencie
2023-09-21 14:50cale zycie dazylem do tego, zeby posiadac jak najwiecej forsy na swoich kontach, wiecej nieruchomisci, mieszkan, zlota w swoich sejfach.
Zaczynalem niezle, prywatna szkola, studia mba, firma przejeta po rodzicach. Zarobki kazdego roku pikowaly w gore, kazdego roku zarabialem mniej wiecej 40% wiecej niz poprzedniego, zaczynalem od okolo 5 tysiecy brutto pare dobrych lat temu. Obecnie po blisko 9 latach wchodzenia po szczeblach kariery zarabiam okolo 100-140 tysiecy miesiecznie.
Ale w pewnym momencie kupilem juz wszystko. Doslownie wszystko, mialem kilka kobiet „naloznic” nieoficjalnie ale kazdy z nas wiedzial o co chodzi w tym zwiazku. Zawsze i wszedzie na wszystko sie zgadzaly co na poczatku mnie cieszylo, lecz szybko stracilo sens. Na poczatku podobalo mi sie, ze kiedy mowilem ze maja swiecic cyckami mi na zawolanie, to nigdy nie odmawialy, ze zawsze mialy dobry humor i nie krytykowaly mnie.
W miedzyczasie przyszlo kupowanie samochodow, za 3-4 miesiace pracy moglem kupic dobrej klasy auto, jednak to rowniez mi sie znudzilo, luksus i wygoda nie skaluja sie bez limitu w gore. W pewnym momencie wrzucenie kilkuset tysiecy dodatkowo w samochod powoduje +1% wzrost przyjemnosci z wozenia sie takim autem.
Przerobilem krypto, wydalem 200 tysiecy zlotych na sprzet ktory mial kopac, zwrocilo mi sie z nawiazka, ale potem ceny poszly w gore i przestalo sie spinac, wiec sprzedalem chyba z 20 kart graficznych na allegro (nie, nie jako nowe ).
Mozna powiedziec ze przerobilem juz wiele rzeczy, zaliczylem skoki spadochronowe, jakies drobne sporty ekstremalne. Obecnie mam swojego trenera personalnego na silowni, zbudowalem fajna sylwetke przy 191 cm wzrostu waze 103 kg, mam swoich trenerow psychologow itd. Robilismy testy i wiecie co mi wyszlo, ze czego potrzebuje?
Skromnej, mlodej polki ktora nie leci na forse, ktora jest nieskazona syfem wielkiego biznesu i da mi troche swiezosci, nowego spojrzenia na swiat. Pozwoli wiecej odkryc.
Pamietajcie. Forsa to nie wszystko w zyciu. Kiedy ja bylem mlodszy, bylem zaslepiony posiadaniem.
Komentarze do "zycie bogacza traci sens w pewnym momencie"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Dokładnie. Zrobisz co zechcesz ale ja bym sprzedał to wszystko w pizdu i założył gdzieś jakieś małe spokojne gospodarstwo, niekoniecznie w Polsce ani w Europie. Życie może wtedy nabrać innych kolorów i sensu. Pozdro
60 -
„A man who lacks purpose, distracts himself with pleasure.”
70 -
Twój wpis to taka księga Koheleta , tyle że bardziej zjadliwa dla współczesnego, młodego odbiorcy. Spoko. Bądź zdrowy
70 -
Skromnej Polki? Kup sobie taką!
52 -
Znam ten ból. Mam dokładnie to samo.
50 -
Chyba nigdy w biedzie nie żyłeś jakbyś nie miał za co czynszu opłacić i jedzenia kupić to bys nie marudział tak jak teraz , punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
To że pieniadze szczescia nie daja to fakt znany od pokoleń ,ale ich w ogóle nie ma to w dzisiejszym swiecie to życiowy niebyt ,sa potrzebne na tyle żeby zaspokoic podstawowe potrzeby ,niektórzy nawet na to nie mają
Także jak nie masz co z pieniedzmi robić to oddaj na dom dziecka , chore dzieci, głodnych ,bezdomnych13 -
Cóż, sam się przekonałeś: „Pieniądze szczęścia nie dają, tylko luksus”. A to nie to samo. Fajnie, gdy człowiek nie musi się martwić co do gara włożyć, z czego popłacić rachunki itp. Ale za to przychodzą inne problemy. Jak tu – brak dalszych celów. Wielu bogaczom, jak mają wszystko, odwala. Bo jak masz góry kasy i wszystko możesz kupić to pozostaje jeszcze jedna rzecz. Władza. Moc zarządzania masami ludzkimi, sterowania ich życiem, sterowanie procesami społeczymi, a ostatecznie przekształcenie ich w pełnych niewolników, jak zwierzęta w klatce. I nad tym, najgrubsze i nabardziej zepsute ryby się zastanawiają. Tym bardziej, że większość z nich to psychopaci.
Już dawno doszedłem do wniosku, że tych najbardziej majętnych dzielimy zasadniczo na dwie kategorie: biznesmeni, którzy doszli do wielkiej forsy rozkręcając jakieś interesy i artyści/sportowcy, którym się powiodło. Pierwsi to najczęściej psychopaci. Bo takim osobom, nie liczącym się z innymi, jest najłatwiej wycisnąć z interesu 100%. I to właśnie ta grupa ma skłonności do chęci rządzenia wszystkim. Druga grupa to ludzie z jakimś talentem, którzy mieli szczęście być w odpowiednim miejscu i czasie, „zaskoczyło” i potem już poszło. Stali się znani a ich stawki wywaliły w kosmos. I tacy często nie są w stanie udźwignąć swojego sukcesu. Stąd tylu narkomanów, alkoholików wśród nich, a także wysoki współczynnik samobójstw.40 -
Nie znajdziesz, wszystkie to pizdy zachłannie, a udają że tak nie jest. Demaskowac szmaty i w tytke za okno.
01
Praca z gluchoniemymi.
2023-09-21 14:50No kurwa kazdy kto to dozna to mnie zrozumie. Ani zawolac takiego chuja anie mu cos wytlumaczyc no kurwa nic. Jeszcze przychodzi taki gluchy chuj i ci napierdala lapami przed morda. Zamiast po prostu napisac o chuj mu chodzi. Tak kurwa zjebie akurat mam ochote na kalambury. Oczywiscie zaraz jakis pedal mi napisze hurr durr oni maja pod gorke. Ja tez kurwa tyle ze nikt sie naddemna nie lituje srut
Komentarze do "Praca z gluchoniemymi."
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Ciekawe czy jakby Ci pojebało mowę za dwa tygodnie to byś tak samo pisał, Ty Chuju bez empatii 😉
30 -
ty chuju to zmien prace. jak mozna byc takim dupkiem
20 -
Przygotuj sobie kartkę z napisem „Proszę napisać, w czym mogę pomóc” i noś ją zawsze przy sobie.
10 -
Ja jestem gluchy na jedno ucho, ale jestem normalny, bo to jedno ucho. Ale uczyłem sie w szkole dla gluchych, nauczyłem sie tam migać migowego, mimo ze w ogóle nie potrzebuje, nawet gdyby typ napisal ci cos na kartce i tak bys gówno zrozumiał, bo by napisał po migowemu, cos jak zjebany translator googla, więc i tak nic ci to by nie dało
00
Coraz bardziej nienawidzę swojej córki. Ona już nie jest moją córką.
2023-09-21 14:50Całe dzieciństwo wiele wsparcia, wspólne wyjazdy, rozmowy, książki, malowanie. Od 13 roku życia psychiatrzy, psycholodzy, godziny w pociągach, żeby codziennie dotrzeć do szpitala psychiatrycznego bo depresja i cięcie się.
Teraz ma 18 lat i co? Trawka, piwsko, wyszydza innych na FB, czuje się lepsza, mądrzejsza, gardzi emocjonalnością i słabszymi. Zawsze uważałam, że każdy ma prawo ubierać się jak chce. Styl metalowy jest ok ale nie tak syfiasty, że wygląda jak żul. Kilka miesięcy temu uznała, że jednak jest facetem i włóczy się z kolesiami i petem w pysku. Wybitnie inteligentna, mimo marnej frekwencji jakoś szkołę zalicza.
Nienawidzę jej. Z jej poczuciem lepszości, wyższości, z tym głosem, który obniża do męskiego i bandażowaniem cycków. Brzydzi mnie i odrzuca. Mam już w dupie jej przyszłość. Teraz będę dążyć do jak najszybszego wyrzucenia jej z domu. Zaczynam być okrutna w słowach. Nie chcę jej już! Miałam córkę. Ale ona umarła!
Komentarze do "Coraz bardziej nienawidzę swojej córki. Ona już nie jest moją córką."
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Każdy może się pogubić. Niektórzy by dali wiele żeby wogóle mieć dziecko.
20 -
Miałem podobnie ze swoją, ale na szczęście trafiła dobrą psycholog i wyszła na ludzi. Nie mniej to trudna praca i mnóstwo cierpliwości.
20 -
Współczuję. Moja siostra ma borderline, tak że również jest „wesoło” . Najlepsza jest huśtawka nastrojów-od euforii do depresji, płaczliwość i marudzenie, że nie potrafi zbudować trwałego związku. A jak, głupia, ma to zrobić, jak jest egocentryczką a zadaje się wyłącznie z narcyzami z burżujskich rodzin?
30 -
Gdybym mial mieć córkę to mniej więcej taką bym chciał. Pogadaj z nią jak człowiek . Albo lepiej nie , weź jakiegoś mądrego chłopa żeby z nią się zakolegował to może pomóc. Tylko mądrego, a nie jakiegoś debila , co kobiety myślą że mądry bo się ładnie ubiera albo przycina paznokcie. Mądry to znaczy że np. inne chłopy go słuchają, a nie lekceważą albo że jest wyluzowany nawet postawiony pod ścianą czy też zna 5 języków. Albo najlepiej wszystko naraz
10 -
A tata gdzie?
00 -
Ja p…ę, trzeba uciekać z domu, bo za parę lat u mnie się zacznie.
20 -
Co, jak córcia była mała i się we wszystkim ciebie słuchała i mogłaś przelewać na nią swoje ambicje to było super a jak dorosła i okazało się że chce być sobą to już nie pasuje? Zasługujesz na absolutną pogardę. „Zawsze uważałam, że każdy ma prawo ubierać się jak chce. Styl metalowy jest ok ale nie tak syfiasty, że wygląda jak żul.” Czyli każdy może się ubierać jak chce ale tak żeby Ci pasowało? Ładnie się zdradziłaś z tym jaka jesteś naprawdę fałszywa. PS żaden szpital psychiatryczny ani psycholog nic nie poradzi jeśli matka w międzyczasie sączy jad i torpeduje, nawet jeśli udaje że pomaga.
55 -
Moje kondolencje z powodu pierdolniętej „córeczki”. Niestety, takiej patologii z uszkodzonym mózgiem jest więcej. Odłącz się od tej szajbuski. Prawnie nic już się jej od Ciebie nie należy. Powodzenia!
21 -
Ja sobie chyba kiedyś zmienię nazwisko z powodu uznania mnie za chorego (psychicznie) przez rodzinę, ale to taki szczególik.
10 -
niech sie jebnie w cymbal z tym bandazowaniem cyckow bo bedzie tego zalowala
00
„Środki kondolencyjne” dla rodzin ofiar szprycy przeciwko C-19
2023-09-21 14:50Korea i Tajwan będą wypłacać „środki kondolencyjne” rodzinom ofiar, które zaliczyły ostateczny NOP, czyli przenieśli się w zaświaty po szprycy przeciwko C-19 z „preparatu genetycznego mRNA zwanego szczepionką”.
Nie chodzi o to, że suma w wysokości w przeliczeniu wynosi ok. 22500$ i jest śmieszna jak na wartość życia ludzkiego, ale o to, że ichniejsze rządy oficjalnie uznały szprycę za potencjalnie śmiertelną i starają się zadośćuczynić rodzinom ofiar nagonki na szczypawki, nagonki rozpętanej do granic absurdu. Oczywiście nie każdy szczepan przywitał się przedwcześnie ze św. Piotrem czy jak go tam zwał, ale faktem jest, że szpryca może spowodować „rozwiązanie ostateczne” u niektórych chętnych na „eksperyment medyczny z udziałem mRNA”.
Co na to nasi „wybitni specjaliści” z tytułami profesorskimi stręczący szprycę jako jedyny środek zapobiegający zachorowaniu na C-19?
Co na to znani celebryci namawiający na „ostatnią prostą”?
Co na to przekupni handlarze śmiercią oferujący elektryczne hulajnogi w zamian za szprycę?
Wreszcie co na to nasze elity w Polsce?
źródło: dakowski.pl
Jestem wrażliwa i mam tego dosyć
2023-09-21 14:50Wszystko na tym świecie przeżywam jak pojebana. Tak, oczywiście to ma piękne strony, bo potrafię się zachwycić drobiazgami, czasem właściwie niczego mi nie potrzeba, żeby czuć się szczęśliwie albo wystarczy, że ładnie pachnie poranne powietrze.
Ale jak jest źle… to jest źle na całego. Lęk zamienia się w panikę, ból jest nie do wytrzymania, choroby są na maksa przytłaczające. A że więcej jest w życiu jednak rozczarowań, strachu i smutku to łatwo sobie wykalkulować, jak wygląda takie życie.
A najbardziej mnie wkurwia, że wszyscy i tak powiedzą „przesadzasz”, bo ich odczuwanie jest po prostu inne niż moje. Czekam na zjechanie mnie w komentarzach.
Komentarze do "Jestem wrażliwa i mam tego dosyć"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
A najgorsze że to wszystko jest po nic, bo i tak umrzesz.
20 -
Oczywiście przesadzasz szkodząc sobie i bliskim, więc dobry psycholog zalecany.
11 -
Lipa lipa. Myślę, że na Twoim miejscu łatwiej by mi było na jakimś pustkowiu , bo bez ludzi tych bodźców jest dużo mniej . Ciekawe wyznanie
20 -
Ja tez
00
Kilka słów o pogodzie
2023-09-21 14:50Jeszcze trochę i pogoda mnie wykończy. Gdy codziennie wstaję rano i widzę ostre słońce i ani jednej chmury na niebie to mnie kurwica bierze. W sobotę zaczyna się jesień, ale tylko w kalendarzu, bo w prognozach nadal upały. Lubię pochmurne, deszczowe i ciemne dni, jednak prędko takie nie przyjdą. Przynajmniej dzień nie jest już aż tak długi.
Komentarze do "Kilka słów o pogodzie"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Sterowana pogoda tak wygląda. Lokalne rzeki już wyschły.
21 -
Teraz nie jest tak źle. Gorzej będzie, kiedy przyjdzie pogoda typu 10 stopni w dzień, przymrozek w nocy, a jednocześnie słonecznie. Człowiek idzie do roboty ubrany w kurtkę i czapkę, bo piździ, a słońce świeci mu prosto w ryj. Tak, jakby Bóg (jeśli istnieje) śmiał się z niego i mówił: „Co chuju! Myślałeś, że jest słońce, to nie musisz wkładać kurtki? To już było i prędko nie wróci, gnoju jeden!” Lubię ciepło, ale połączone z regularnymi opadami. A jak jest zimno, to też ma padać. I chuj.
20 -
H.A.A.R.P. działa z pełną mocą. Gigawaty są pompowane w jonosferę skutecznie ją podgrzewając, co ma wpływ na klimat na całej Ziemi. To nie jest teoria spiskowa tylko fakt.
W jakim celu prowadzi się ten kurewski proceder?
W takim, żeby ciemny motłoch uwierzył w globalne ocipienie i dał wziąść się krótko za mordę, a także pozwolił na odebranie sobie resztek wolności, poprzez straszenie CO2.
Prawda jest taka, że jedna porządna erupcja wulkanu takiego jak Pinatubo czy Tonga emituje tyle CO2, SO2 i innych gazów co cała ludzkość produkuje przez kilka lat. Pseudo „naukoFcy” mają płacone za to, żeby omamić motłoch i uwiarygodnić strach przed emisją CO2.
Miliony lat temu na Ziemi panowała wyższa temperatura niż obecnie a nie było ani ludzi, ani przemysłu, ani samochodów.
Było za to więcej CO2 w atmosferze planety.
Skąd się wziął ten gaz w stosunkowo większej ilości nic obecnie?
Odpowiedźcie sobie sami.00-
Sterowanie pogodą na całej ziemi, żeby sprawić wrażenie globalnego ocieplenia, żeby trzymać motłoch maksymalnie za mordę? Nie wierzę, że władcy mogą być aż tak jebnięci. Przecież tu kurwa wystarczyło postraszyć jednego z drugim, że nie będzie mógł jechać na tydzień do Grecji z Itaką i to wystarczyło, żeby popierdolić jakąś tam ostatnią resztkę wolności, a nie jakieś kurwa sterowanie całą ziemią, bez przesady kurwa, bez przesady. Minimalny nakład, maksymalny wynik więc wystarczy pierdolnąć jakiś farmazon w radio cztery razy dziennie nagrany przez robota, a nie jakieś ogólnoświatowe projekty, aż takimi głąbami to nie mogą być przecież 😉
00
-
-
Mam to samo, wiem, że jak przyjdzie mróz to będę narzekać, ale marzy mi się taki wolny deszczowy samotny, cichy (ewentualnie żeby było słychać jedynie krople stukające w okno) dzień z książką i dobrą herbatką
10 -
Przyjdzie mrozik, walnie śniegiem,
za słoneczkiem jebniesz biegiem,
a tu chuja, proszę Pana,
bo tu Polska jest jebana,
cztery mieszki ciepłe tutaj
pozostałe ciągnij druta
i uważaj na kałuże bo cię
jelczem jebnie w dziurze
wiem, spokojnie, nie mam mózgu
ale wy też skoro tu mieszkanie. Klopka.00
To nie pierwszy i ostatni przypadek, kiedy otumanione pospólstwo popiera i domaga się upamiętnienia tej czy innej podejrzanej postaci. Znany jest przypadek wysoko postawionego człowieka, który tuszował afery pedofilskie po czym został kanonizowany.