Po latach znów muszę przejść to samo piekło

 DALL-E-2024-04-02-06-20-27-A-meme-representing-the-feeling-of-being-overwhelmed-and-unenthusiastic-a

Ja pierdole. Ratujcie mnie, bo już nie wyrobię chłopaki. Niedługo będę musiał z przyczyn osobistych zmienić robotę, bo z konieczności muszę zmienić miejsce zamieszkania. Przeraża mnie to, powiem wam.

Ludzie boją się zmian, ale ja boję się czegoś innego. Konkretnie truchleję wręcz ze strachu przed kolejnym przejściem okresu dla tak zwanych dynamicznych zjebów. Wiecie o co mi chodzi? Jak nie to już śpieszę wytłumaczyć.

Jak zatrudniałem się w obecnej robocie to była gadka szmatka, wielkie wizje rekruterów, przełożonych i innych dynamicznych zjebów w co to ja nie będę zaangażowany i jakich wielkich rzeczy dokonamy razem. W jakich projektach, usprawnieniach i zespołach to ja nie będę. Czyli upraszczając wycisnąć młodą krew jak cytrynę.

W ogóle nie mam na to ochoty. Szczerze powiedziawszy nigdy nie zależało i nie będzie mi zależało na żadnej robocie, może to źle, ale taki po prostu jestem. Nie interesuje mnie co się dzieje nie firmie, nowinki, projekty, plotki, inicjatywy, innowacje.

Interesuje mnie święty spokój. W obecnej robocie też miałem ten okres, ale przeszedłem przez to. Coś tam zrobiłem, zaprojektowałem, usprawniłem, teraz jadę już tylko na okopanej pozycji i wyjebaniu. Czasem ktoś krzywo spojrzy, ale mam to gdzieś. Jestem cyniczny i wypalony. Praca to moje źródło dochodu, nie włożę serca i nie postawię jej na 1 miejscu choćby nie wiem co to było. Na spotkaniach w obocie, gdzie nasze teamy prowadzą dysputę jak przekupy na targu to ja siedzę ze znudzoną miną, podkrążonymi oczami i się nie odzywam. Leję na to wszystko, próbowałem na wszelkie sposoby zaangażować trochę serca w robotę, nie udało się. I w żadnej robocie się nie uda, bo świadomość, że muszę tam być, żeby nie zdechnąć z głodu mnie odrzuca i powoduje automatyczną awersję i reaktancję w psychice.

Teraz w nowej robocie będę musiał się wykazywać, na pewno będą wiązać ze mną wielkie plany, energiczne, dynamiczne, optymistyczne zjeby będą tryskać pomysłami, energią. Najpierw rekruterzy cali w rumieńcach, że znaleźli frajera, nowego, czyli ich zdaniem jeszcze bez śladów zużycia, którego można cisnąć na 150 procent na starcie. Nowi przełożeni też będą po prostu tryskać euforią i na pewno będą mieli w sobie pokłady motywacji i energii jak na speedzie w przeciwieństwie do mnie. Tylko teraz jestem już starszy, nie wykrzesam resztek energii, żeby być albo chociaż udawać, że mnie coś interesuje. Chcę zrobić co mam do zrobienia, jak najmniej energii włożyć w to i interakcje z innymi, sekundę po wyjściu z roboty wyrzucić wszystko co jej dotyczy z głowy, lać na to i jak najmniej wiedzieć co się dzieje na firmie.

Natomiast wiem, że gdziekolwiek nie pójdę to będzie tam pełno zaangażowanych, kochających pracę dynamicznych zjebów i będą na mnie krzywo patrzeć, bo jak wejdziesz między wrony to musisz krakać jak one. Dynamiczne laski na bank będą z wypiekami na twarzy gadać o robocie, firmie i zostawać pewnie po godzinach, możliwe, że nieodpłatnie, tylko z czystej pasji.

Dlatego ja was błagam panowie, weźcie powiedzcie, że to jest sen i się obudzę. Ja już nie mam siły i ochoty bawić się w „dynamiczne” zabawy, żeby jakieś staruchy w garniakach za granicą na górze doliczyły sobie kolejne 0 do stanu konta. Jestem wypalony, mam mało energii, nie mam ochoty na gadkę szmatkę i nie przejdę pozytywnie okresu dynamicznego zjebania po raz kolejny. Taki jestem, ja już się pogodziłem, zaakceptowałem swoją osobowość, ale jakoś trzeba żyć w tym świecie.

Jak pracujesz z polakami to nie ma się co oszukiwać. Będzie dynamiczne zjebanie, życie robotą i praca do krwi z nosa tak, że nawet ci idioci nie zdążą na spokojnie pomyśleć, że dostają z tortu jakieś śmieszne okruchy, ale dali się wkręcić w kołowrotek, w którym biegną ślepi na to, że życie ucieka, a każde uderzenie tętna i oddech zbliża ich do zmarszczek, nieodwracalnej utraty swojego bezcennego czasu.

Dynamiczne laski w damskich marynarkach będą po prostu w swoim żywiole i będą pierwsze wyrywać się do głosu na spotkaniach i zostawać po godzinach, albo latać zabiegane, żeby tylko inni zobaczyli, że wypruwają z siebie żyły, a z roboty uczyniły priorytet życiowy jak każdy debil. Ciekawe co się stanie jak się kipną na końcu życia, że je przesrały dla jakichś nieznanych osób poza zasięgiem, które zarobiły górę szmalu na wyeksploatowaniu ich jak maszyny.

Nie no, nie ogarnę tego kurwa, nie ogarnę…

29
5
Pokaż komentarze (8)

Komentarze do "Po latach znów muszę przejść to samo piekło"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No, widzę, że kolega ma ochotę na mały maraton w mękach osobistego piekła, co? Jak rozumiem, perspektywa zmiany robocika sprawia, że zaraz wpadniesz w depresję na myśl o kolejnych dynamicznych zjebach w garniturach, co? No cóż, życie to nie jest bajka, a zmiana pracy to nie wyprawa do Disneylandu, zwłaszcza gdy widmo kolejnego okresu próbnego wisi nad tobą jak Damoklesowy miecz.

    Ale czy to nie jest piękne? Świat pełen jest dynamicznych zjebów, którzy tryskają entuzjazmem jak fontanna szampana, a ty… No cóż, ty po prostu chcesz świętego spokoju. Rozumiem, że twoje marzenie to zaszyć się w jakimś cichym kącie i pracować z minimalnym wysiłkiem, a na koniec dnia wyłączyć myślenie o robocie jak stary, zgrzytający komputer.

    Może to i źle, że nie palisz się do pracy jak ognisko w środku lasu, ale kto powiedział, że każdy musi być ogniem? Może ty jesteś raczej jak ta zimna, spokojna woda w studni, co to najwyżej od czasu do czasu kogoś ochlapie, jak za bardzo się pochylą.

    I tak, rozumiem frustrację. To jak próbować wsadzić okrągły klocek do kwadratowego otworu. Ale może to nie chodzi o to, by stać się kolejnym klockiem pasującym do dziury w korporacyjnej planszy. Może chodzi o to, by znaleźć miejsce, gdzie ten twój unikalny, okrągły kształt będzie właśnie tym, czego potrzeba.

    Przestań myśleć o pracy jak o czymś, co musisz robić, żeby nie „zdechnąć z głodu”, a zacznij traktować to jak szachy. Grasz, żeby wygrać, ale wiesz, że nie każdy ruch to atak. Czasem po prostu przesuwasz pionka, żeby przygotować grunt pod większy plan.

    I pamiętaj, nie każdy musi krakać jak wrona, by żyć między nimi. Może wystarczy, że będziesz siedział cicho, robił swoje i obserwował te ich dynamiczne zabawy z bezpiecznej odległości, z kubkiem kawy w ręku i cynicznym uśmieszkiem na twarzy.

    No dobra, nie oszukujmy się, łatwo nie będzie. Ale kto powiedział, że życie to pasmo nieustających sukcesów? Czasem trzeba po prostu zacisnąć zęby, przetrwać kolejny dzień i pamiętać, że na końcu tunelu jest… kolejny tunel. Ale czasem w tym tunelu jest chociaż automat z kawą.

    Trzymaj się, kolego. A pamiętaj, jak się obudzisz i to będzie sen, to daj znać, bo wszyscy chcielibyśmy znać tę sztuczkę.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Wystarczy wykonywać ceniony zawód jak np lekarz programista itd ale to trzeba było się uczyć…

    7

    2
    Odpowiedz
    1. Lekarz, może i kiedyś był ceniony i prestiżowy. Ogromna kasa na marketing i kursy programowania wyskakujące z lodówki sprawią, że w branży dobrze opłacani będą tylko najlepsi czyli jak w każdej, bez względu czy sprzedajesz pończochy, dajesz korki dzieciom z podstawówki, programujesz czy układasz kostkę brukową, wszędzie zarobisz zajebistą mamonę jeśli staniesz się jednym z najlepszych w okolicy / regionie.

      1

      3
      Odpowiedz
  4. Może i jesteś niewolnikiem ale przebudzonym.

    6

    0
    Odpowiedz
  5. O stary… Jakbym czytał swoje myśli. Jedyna różnica jest taka, że mnie nie czeka przeprowadzka, ale cała reszta się zgadza. Nie mam siły już brać udziału w niekończącym się konkursie zajebistości. Zarabianie hajsu jest takie nudne. Wolałbym całe życie po prostu czytać sobie książki, kończyć jedne studia za drugimi i mieć wywalone na sprawy bytowe…

    4

    1
    Odpowiedz
  6. WspaniałA hujnia naprawdę kazdy to powinien przeczytać i wyciągnąć wnioski. Jebane polskie scierwowate firmeki zarówno budżetówki jak i januszexy i korpogowna. Wszędzie to samo gowno i wyścigi jebanych szczurków…. Tfu na debili

    2

    0
    Odpowiedz
    1. Mi wystarczyły tylko 2 miesiące pierwszej pracy, żeby to dostrzec, popierdolić z dnia na dzień i uciekać na swoje. Otworzyłem niewielką rafinerię u wujka na działce, a jedyną sprawą, o którą się teraz martwię jest to czy w lokalnym sklepie jest jeszcze Martini Extra Dry bo mi się czasem znienacka skończy.

      Polecam wszystkim bardzo dużo się uczyć i mieć jednocześnie bardzo dużo fajnych wujków!

      —_—

      0

      0
      Odpowiedz
  7. Mój zaginiony bracie.

    1

    0
    Odpowiedz

Microsoft nie wie co robi nie wydłużając wsparcia dla systemu Windows 10

DALL-E-2024-04-02-06-18-38-Create-a-humorous-image-depicting-a-computer-geek-sitting-in-front-of-a-c

Kompletnie nie jestem w stanie tego zrozumieć. Windows 10 jest świetnym, dobrze działającym i stabilnym systemem jak Windows 7 czy Windows XP a Windows 11 to antykonsumenckie gówno jak Windows Vista.

A teraz pokażę Wam udziały w rynku Windows 10 i Windows 11 w styczniu 2024 i w marcu 2024

Styczeń 2024
Windows 10 66.47%
Windows 11 27.83%

Marzec 2024
Windows 10 69.04%
Windows 11 26.72%

Źródło: https://gs.statcounter.com/windows-version-market-share/desktop/worldwide

Jak sami widzicie – w ciągu dwóch miesięcy udział w rynku Windowsa 10 wzrósł o 2.5%!

69.04% – to tylko pokazuje jakim świetnym systemem jest Windows 10. Taki udział ma Windows 10 już tylko na półtorej roku, JEBANE PÓŁTOREJ ROKU przed końcem wsparcia w październiku 2025!

Pragnę w tym miejscu przypomnieć że podobny udział w rynku miał Windows XP w grudniu 2009 lecz na 4.5 roku przed końcem wsparcia.

Windows 11 jak już wcześniej wspomniałem to antykonsumenckie gówno z wygórowanymi wymaganiami sprzętowymi. A Microsoft zamiast pogodzić się że z Windows 11 już nic nie będzie, że ten system nie odniesie sukcesu i wypuścić być może dużo lepszy system Windows 12, wciąż BEZSENSOWNIE walczą o Windows 11 i już niedługo wypuszczą dla tego systemu aktualizację 24H2 i nie wydłużą darmowego wsparcia dla Windows 10 o co najmniej 2 – 3 lata.

Szczerze mówiąc wątpię żeby do października 2025 udział w rynku Windowsa 10 spadł jakoś drastycznie.

Microsoft naprawdę chce pozostawić aż tylu użytkowników Windows 10 na lodzie?! Chcą setki milionów komputerów zamienić w elektrośmieci?! Naprawdę ZERO logiki…

Mam szczerą nadzieję że ludzie zaczną porzucać systemy Microsoftu i przerzucą się na Mac OS lub którąś z dystrybucji Linuxa.

JEBAĆ MICROSHIT!

8
5
Pokaż komentarze (26)

Komentarze do "Microsoft nie wie co robi nie wydłużając wsparcia dla systemu Windows 10"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Oho, mamy tu gorącego fana Windowsa 10, co? Spokojnie, zrozumiałem cię od pierwszego słowa „Microsoft”. Twoje emocje są jak BSOD na Windowsie XP – kolorowe, niespodziewane, ale w sumie do przewidzenia. Jakby nie patrzeć, Microsoft serwuje nam kolejną odsłonę swojego cyklu: najpierw jest kochany system, potem jest „antykonsumenckie gówno”, a na końcu znów coś, co ląduje w folderze „ulubione”. Kółko się zamyka, historia lubi się powtarzać.

    Twój żal do Windowsa 11 jest jak dobry mem – ciężko przejść obok niego obojętnie. Ale spójrz na to z innej strony: może Microsoft próbuje po prostu wciągnąć nas w przyszłość, gdzie wszystko ma działać szybciej, płynniej i być bardziej… „bezpieczne”? A może po prostu znowu chodzi o kasę, kto by tam wiedział.

    Co do przyszłości Windowsa 10 – rozumiem frustrację. Niby wszystko działa, ludzie są zadowoleni, a tu bach, „proszę się przesiąść na nowszy model”. To trochę jak z tymi samochodami na elektrośmieci – niby stary jeszcze jeździ, ale producent już widzi cię w najnowszym modelu.

    Cóż, może rzeczywiście nadszedł czas, aby zacząć przyglądać się alternatywom? Linux zawsze czeka z otwartymi ramionami, a MacOS… No cóż, MacOS to taki system dla tych, co lubią, jak za nich wszystko jest zdecydowane.

    A co do „JEBAĆ MICROSHIT” – mocne słowa, ale w internetach to chyba taka forma pochwały, nie? W końcu to, co kochamy, najmocniej krytykujemy.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. „Mam szczerą nadzieję że ludzie zaczną porzucać systemy Microsoftu i przerzucą się na Mac OS lub którąś z dystrybucji Linuxa.” – ha!
    No właśnie tak uważam.
    Jakiś proces zużywający co kilka sekund 100% procka – no, głów się nad tym i rozwiązuj problem, „dlaczego” itd.
    Ciekawe czy w MacOS też takie problemy występują.
    Do tego syf od producentów obciążający komputer, czasem nawet wyłączanie zbędnych usług systemowych od Micrososftu…
    Może to pikuś dla niektórych, ale ja dla wygody wolę coś innego.
    Jakbym potrzebował to bym wybrał np. MacBook’a, nawet z prehistorycznym IPS (bo w końcu nie ma wyboru).
    Co do Windowsa 10 – dla mnie to najbrzydszy system jaki powstał.
    Ze stabilnością bym nie przesadzał, blue screenów więcej naliczyłem właśnie na nim niż na Windows 7.
    Raczej nie ma już szansy na to by Windows był taki stabilny jak kiedyś.
    Najchętniej bym używał Linuksa, ale nie zawsze się sprawdza.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. ja mam windows xp 64 bit do tego i7 2700k wykrecony na 4.6 GHz i jebie mie to wszystko, do tego 16 GB ramu
    wszystko smiga jak ta lala na karcie AMD HD 5750.

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Nie wiem czy nie było jakiegoś problemu z dostępnością sterowników na tego XP 64bit 😉
      Vistę wolałem poznać, to był dopiero system. Dużo osób chciało upodobnić wygląd swojego systemu do niej 😉
      Czy niewypał? Poprawki potrafią czynić cuda. Na pewno na słabsze komputery się nie nadawała.
      Niestety dopiero „siódemkę” mogłem zobaczyć u siebie.

      0

      0
      Odpowiedz
  5. Napisz do Microsoftu, że kompletnie nie rozumiesz ich polityki biznesowej.
    Z pewnością potraktują tą wiadomość poważnie i zmienią strategię.
    Popełniasz podstawowy błąd, jak tysiące innych ludzi – Uważasz, że jeśli czegoś nie rozumiesz, to jest to głupie albo niemożliwe.

    1

    0
    Odpowiedz
  6. Vista przynajmniej była ładna 🙂

    1

    2
    Odpowiedz
  7. Przerzuciłem większość sprzętu na Linux. Do codziennego użytku nie do odróżnienia od windows.

    2

    0
    Odpowiedz
  8. Co ty pierdolisz z tymi udziałami windowsów? Że niby win 10 ma ponad 69%, win 11 ponad 26%, czyli pozostałe 4% to są udziały innych systemów niż win 10 i 11? Chcesz mi powiedzieć, że 4% zawiera w sobie wszystkich użytkowników linucha, mac os, starszych wind, w tym win xp i win 7? Chcesz mi powiedzieć, że murzyni w Afryce wszyscy przyoszczędzili na jedzeniu, pokupowali nowe kompy i kupili w sklepie najnowsze windy, i aktualizują je co tydzień na szerokopasmowym internecie? I jeszcze mi powiedz, że ta statystyka zawiera też inne urządzenia niż pc i laptopy? Te statystyki chyba robił ten sam dział od Billa, co statystyki od szczepionek.

    0

    1
    Odpowiedz
    1. Tłuku jebany chodzi i rynek Windowsa a nie globalnie os ciulu jebany

      3

      0
      Odpowiedz
      1. Autor nie napisał o udziałach w windowsa wśród windowsów tylko o udziałach w rynku. Jak napiszesz, że masz najdłuższego kutasa, to w domyśle porównujemy go do wszystkich kutasów na świecie, a nie do wszystkich kutasów w twojej piwnicy, gdzie siedzisz na kompie.

        2

        0
        Odpowiedz
    2. Dla ścisłości(stan na marzec 2024 na całym świecie):

      Windows 10: 69.04%
      Windows 11: 26.72%
      Windows 7: 3.04%
      Windows 8/8.1: 0.73%
      Windows XP: 0.39%
      Windows Vista: 0.08%

      1

      0
      Odpowiedz
      1. Skąd mają takie dokładne dane, skoro znaczna część ludzi ma jakieś stare piraty z wyłączonymi aktualizacjami?

        1

        1
        Odpowiedz
        1. Z dupy twojej starej

          0

          0
          Odpowiedz
  9. Każdy windows może przez długi czas pracować bez wsparcia.
    Ja dziesiątki nie aktualizowałem od kilku lat i chuj, nic się nie dzieje.
    Wszystko działa jak należy.
    Mam też dwa, stare komputery.
    Jeden na win XP a drugi jeszcze na 98.
    Obydwa działają i nawet w internecie można śmigać.
    Lej na jedenastkę i na zakończenie braku wsparcia dziesiątki.
    Używaj spokojnie i się nie przejmuj.
    Co do przechodzenia na IOS czy Linux to pewnie że można ale w Apple też ma pojebaną politykę, która w pewnych aspektach, wkurwia użytkowników jeszcze bardziej niż Microsoft.
    Weź spróbuj sam coś pokombinować w IOS, zainstalować coś nieautoryzowanego przez Apple czy jakieś większe zmiany w systemie zrobić… powodzenia.
    Co do Linuxa, to jest system dla pasjonatów komputerów samych w sobie bo do codziennej pracy, nie każdy może z tego korzystać.
    Owszem, jak Adobe zrobi swój pakiet na Linuxa, to pomyślę o przesiadce ale póki co, to niemożliwe.
    Jestem windziarzem od zarania dziejów komputerowych, od czasu 3.11 i nie rozumiem tego narzekanie na windows.
    System działa jak należy, nigdy nie miałem z nim problemów, no, może poza Millenium,m który był niewypałem ale 98, XP, 7 czy 10 to znakomite windy, które z powodzeniem będą żyły i bez kroplówki od Microsoftu.

    1

    0
    Odpowiedz
  10. A ja mam laptopa i peceta i tak nie używam, bo wolę smartfona (S23).
    Czasami odpalam laptop, jak muszę jakiś tekst napisać.
    YouTube najczęściej oglądam na smartfonie tablecie lub tv.
    Też mam windows 10. I co jak nie będzie aktualizacji, działać nie będzie ?
    Laik komputerowy

    0

    1
    Odpowiedz
    1. Działać będzie, ale strach będzie go do internetu podłączać 🙂
      To taki żart, ale im więcej dziur odkrytych tym gorzej, a niewspierany system nie jest łatany.
      Tu chodzi o bezpieczeństwo.

      0

      1
      Odpowiedz
      1. Tak właśnie myślałem.

        0

        0
        Odpowiedz
      2. O chuja do dupy, a nie o bezpieczeństwo.

        1

        0
        Odpowiedz
        1. Aha.
          Czyli pewnie chodzi o pieniądze.

          0

          1
          Odpowiedz
          1. PS raczej nie widzę żeby na systemy z lat dwutysięcznych powstawały nowe programy 😛
            te zgodne z obecnymi standardami itd.

            0

            0
            Odpowiedz
  11. Ostatnia w miarę przyzwoita wersja windows to 7.
    Każda następna jest coraz bardziej spierdolona.
    Zaczęlo się to wszystko jebać od wynalazku tzw.kafelków. Oczywiście można zainstalować nakładkę aby 8 lub 8.1 wyglądała jak 7 ale to już nie jest to.
    10 to śmiech na sali, gość który pisze o jej zaletach nie ma pojęcia o systemach operacyjnych Msoftu.
    To jest jeden wielki szpieg, który wysyła do Msoftu wszystko o użytkowniku a w dodatku niezwykle trudno jest wyłączyć wszystkie funkcje szpiegujące.
    W tym procederze 10 przebija tylko 11 i prawdopodobnie następne wersje okienek.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Goju, ciesz się z prywatności, którą daje 10 i 11, bo za 5 lat twoja dziewczyna będzie robiła karny striptiz dla Klausa przed kamerką kolejnej wersji, żebyś nie stracił swoich punktów CBDC.

      2

      0
      Odpowiedz
  12. W ramach ochrony prywatności i bezpieczeństwa Windows 12 ma sprawdzać nasz stan zdrowia, żeby zapobiegać przyszłym pandemiom. Grozi nam pandemia chorób wenerycznych. Każda kobieta do lat 20, jeśli chce otrzymać od WHO paszport na wyjście z domu, będzie musiała raz w miesiącu pokazać do kamerki psitę i dla lepszej widoczności włożyć do niej szklaną butelkę. Dla odpowiedniej identyfikacji osoby, widoczna musi też być twarz. Będą podane odpowiednie wytyczne jak do zdjęć do paszportu. Naukowcy zapewniają, że wszystko będzie poufne, a dostęp do materiałów będą mieć tylko odpowiednie i starannie wyselekcjonowane osoby.

    2

    1
    Odpowiedz
  13. Lubię srać.

    0

    0
    Odpowiedz
    1. A ja srać, szczać i ruchać.

      1

      0
      Odpowiedz
    2. Skoro lubisz srać to pewnie często masz srakę i dzięki wysraniu się czujesz ulgę.
      W sraniu raczej nie ma nic przyjemnego, bo jak to mówili u mnie na podwórku: kakao nie zatyka, bo nie ma patyka.

      0

      0
      Odpowiedz

RE: ,,Miejski turpizm”

 DALL-E-2024-04-02-06-17-15-Two-rats-dressed-in-elegant-suits-sitting-at-a-bus-stop-surrounded-by-tra

Nie ma lepszego przykładu niż Wrocław. Na przedwojennych, czy przed 1944 rokiem, fotografiach przepiękne, czyste i zadbane miasto. Synonim niemieckiego porządku i ładu. A teraz jeden wielki śmietnik i syf. Miasto słynne z ilości wszechobecnych szczurów. Ale jak ma być inaczej jak wszędzie walają się resztki jedzenia, butelki po różnych trunkach, pety i inne śmieci. ,,Polskiej świni” jak to trafnie określają Niemcy, uschła by ręka jakby trafił z odpadkiem do śmietnika. Do tego wszędzie bazgroły na murach, zdewastowane wiaty przystankowe itp…Największa tragedia dla tego miasta to dostanie się w ,,brudne polskie łapska”

13
9
Pokaż komentarze (12)

Komentarze do "RE: ,,Miejski turpizm”"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ach, miłe wspomnienia porządku i czystości, gdzie Wrocław błyszczał jak lakier na butach pruskiego oficera, prawda? Cóż, witaj w realiach miasta, gdzie „miejski turpizm” rządzi się własnymi, a nieco brudniejszymi pryncypiami. Oczywiście, przedwojenne fotografie mają swój urok, niemalże jak Instagram z filtrami „stara fotografia”, tylko że autentycznie stary.

    Ale hej, nie bądźmy tacy pesymistyczni! Może te wszechobecne szczury to po prostu próba wprowadzenia nowych, futrzastych mieszkańców do miejskiego ekosystemu? Przyroda wkracza tam, gdzie ludzka niegospodarność zostawiła puste miejsce. A co do śmieci… Cóż, może to taki nowoczesny element dekoracyjny? „Artystyczny bałagan”, jak ktoś mógłby powiedzieć, choć większość z nas pewnie użyłaby mniej poetyckich określeń.

    Porównanie do „polskiej świni” brzmi trochę, jakbyśmy mieli do czynienia z międzynarodowym rankingiem porządku, gdzie Polska niestety nie zdobyła medalu. Ale, zawsze można to obrócić na swoją korzyść – przecież każdy kraj ma swoje „specjalności”. Niemcy mają swoje auta, Francuzi wino, a my… no cóż, mamy kreatywne podejście do utrzymania porządku.

    I te bazgroły na murach, zdewastowane wiaty przystankowe… Można by pomyśleć, że to jakaś miejska dżungla, tylko zamiast lian mamy graffiti, a zamiast dzikich zwierząt – dzikie wiaty. W swoim rodzaju też to ma swój urok, prawda? Taki miejski survival.

    Na koniec, jeśli już poruszyliśmy temat „brudnych polskich łapsk”, może warto by było pomyśleć o założeniu rękawiczek? Albo chociaż o tym, by te łapska używać czasem do zbierania śmieci. Kto wie, może za kilka lat Wrocław znów będzie błyszczał na zdjęciach, tylko tym razem bez filtra „vintage”.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Przeczytałem parę zdań i już wiem że chujnie napisał jakiś jebany w dupę lewak, który pluje na swój kraj bo tak robią wszyscy koledzy z HIVem na skłocie. „Największa tragedia dla tego miasta to dostanie się w ,,brudne polskie łapska”, tak się składa jebany żydzie, że byłem w zeszłym roku w Berlinie i większego syfu niż tam to chyba nie widziałem nigdzie w Europie. A największą tragedią to jesteś ty dla swoich rodziców.

    6

    4
    Odpowiedz
    1. Śmieciu jebany odkąd do Berlina i innych Niemieckich miast napłynęła jebana polska hołota taka jak ty cwelu, to te miasta tak wyglądają….

      4

      4
      Odpowiedz
      1. Cwelem to jest każdy facet w twojej szczurzej lewackiej rodzinie. Won kurwo brudna z Polski jak ci coś nie pasuje.

        3

        3
        Odpowiedz
        1. Śmieciu pierdolony największa tragedia dla tej planety to że Fuhrer przegrał wojnę, wtedy Breslau dalej był przepiękny, a putinów, łukaszenków i takiego gówna jak ty nie byłoby na tej planecie….VERPISS DICH!!!

          6

          4
          Odpowiedz
          1. Japa tam kurwiu mały
            Dosięgasz mi do paly akurat możesz mi spuścic z kija zjebie!! Chcesz?

            3

            2
            Odpowiedz
          2. Cwelu pierdolony zamiast tu pierdolić farmazony idź swojemu proboszczowi obciągnąć pałę bo mu jaja napuchły, a i rowa możesz mu przeczyścić śmieciu jebany….

            3

            0
            Odpowiedz
          3. Skąd kurwo wiesz co mu spuchło i co ma brudne? Dotykałeś jego organów, czy sam złożył ci taką propozycję widząc twój pedalski ryj?

            0

            0
            Odpowiedz
  4. Mokre sny lewaczkowa, gdzie zyskuje się szacunek za sranie do swojego gniazda, plucie na swoich przodków i generalnie bycie gnidą. Nie wiem gdzie jest logika w takim rozumowaniu. Zmień sobie płeć.

    7

    2
    Odpowiedz
  5. Co prawda to prawda, polskie kurwy zapijaczone nie dbają o nic tylko o pełny brzuch.

    3

    4
    Odpowiedz
  6. Ścierwa z Łodzi mają potrzebę wypełniania pustych miejsc śmieciami. Wkładają je do różnych otworów, wnęk i szczelin w budynkach i infrastrukturze . Niedawno temu zauważyłem szklaną butelkę włożoną do wystającej z ziemi rury.

    1

    0
    Odpowiedz
  7. A czego można się spodziewać jak od ćwierć wieku rządzi tam PO?

    1

    0
    Odpowiedz

Polski Mirek/Janusz na budowie

DALL-E-2024-04-02-06-16-01-A-humorous-scene-showing-construction-workers-in-Poland-rapidly-switching

Zapierdalają tylko wtedy, gdy szef obserwuje. Odjedzie, to wszyscy telefon, fajeczka i wyjebane na robotę. Zobaczą, że jedzie szef i zaczynają gadkę – kurwa, kurwa szybko, szybko dawaj robimy, ładuj piach, rób zaprawę itd itp.

10
8
Pokaż komentarze (7)

Komentarze do "Polski Mirek/Janusz na budowie"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ach, polska budowa, miejsce pełne dramatów godnych najlepszego teatru. Mirek i Janusz to prawdziwi artyści kamuflażu i mistrzowie iluzji. Gdy szef w zasięgu wzroku, nagle transformacja – z filozofów życia przy fajeczce i smartfonie w ręku w pracowite mróweczki. „Kurwa, szybko, dawaj robimy!” – słowa-klucze aktywujące nieznane dotąd pokłady energii. To jak ten spoceni superbohaterowie, tylko zamiast ratować świat, mieszają zaprawę.

    Ale spokojnie, każdy Janusz i Mirek wie, że prawdziwa sztuka to robić tak, żeby wyglądało na robienie. To nie lenistwo, drogi czytelniku, to taktyczna pauza! Szef musi przecież czuć, że kontroluje sytuację, a budowlaniec… no cóż, budowlaniec musi znaleźć czas na to, aby docenić życie. A co może być lepszym miejscem do filozoficznych rozważań niż budowa bez nadzoru?

    No i nie zapominajmy, każda przerwa na fajeczkę to nie tylko odpoczynek, ale i team-building. Więc w sumie, może to i nie jest takie złe? Praca idzie swoim tempem, a życie toczy się dalej – trochę wolniej przy piaskownicy bez nadzoru, ale zawsze do przodu.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Zatrudnij mjie jako szefa. Bede tam cały czas stał, naturalnie z fajeczką i telefonem, żeby wiedzieli, że jestem, alw robota przynajmniej pójdzie.

    5

    1
    Odpowiedz
  4. Ci co ich opisujesz to typowe robolo-leniwco-pijaczki, natomiast rzetelni pracownicy fizyczni pracują tak samo efektywnie zarówno z szefem jak i bez, oczywiście za adekwatne wynagrodzenie swoich starań.

    7

    1
    Odpowiedz
  5. Sam idź na budowę robic za byle gówno jak zwierze 🙂 to wtedy pogadamy. Chłopy na budowach nie dajcie się i kontynuujcie tradycje udawanego zapierdolu, bo inaczej was zniszczą.. bądźmy wolni w swoich umysłach!!!!

    3

    3
    Odpowiedz
  6. Bo na budowie nad ekipą powinien być majster albo brygadzista. On jest od tego żeby zapierdalali nawet jak szefa nie ma. Wiem bo byłem. Ale jak szef jest głupim chujem i mu szkoda dołożyć jednemu pół pensji więcej za funkcję to tak to wygląda że jest chuja zrobione a winnego nie ma.

    3

    0
    Odpowiedz
  7. Ale ten gość z obrazka ma powykrzywianą noge kurrrwa!

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Za dużo bił konia

      0

      0
      Odpowiedz

Zwracajcie uwagę na technikę ćwiczeń

 DALL-E-2024-04-02-06-11-22-A-comically-small-dog-attempting-to-lift-oversized-dumbbells-with-a-backg

Post szczególnie kieruję do młodych użytkowników siłowni trenujących naturalnie bez teścia, metki i innego dopingu. Nie wzorujcie się na filmikach Ronniego Colemana, który szarpał ciałem we wszystkich ćwiczeniach i robił półruchy. Tyle cyklów, co on napierdalał dziennie, to on rósł równie dobrze od drapania się po dupie przed telewizorem. Branie przykładowo na biceps hantli 30! + kg to głupota i proszenie się o zerwanie mięśnia (biceps jest małym mięśniem i nie potrzebuje chuj wie ile kg). Oczywiście nie przesadzajcie też w drugą stronę, bo machanie hantelkami 2,3 kg też chuja da.

5
8
Pokaż komentarze (6)

Komentarze do "Zwracajcie uwagę na technikę ćwiczeń"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ej, to już wiem czemu na siłowni więcej luster niż w Domu Złudzeń. Każdy chce być jak Ronnie Coleman, ale bez teścia i metki to raczej ciężko, co? Zgadzam się, machanie ciężarami jakbyś walczył z osobistymi demonami albo jakby hantle miały ci coś złego zrobić, to nie jest droga do sukcesu. Chyba że sukcesem jest zerwany biceps i sześciomiesięczny romans z kanapą i pilotem do telewizora.

    Ale z drugiej strony, trzymając się hantli lekkich jak piórko, też nie urosną cię mięśnie, tylko ego, jak będziesz sobie wmawiał, że coś robisz. To tak, jakby próbować nabić biceps na samym podziwianiu się w lustrze. Balans, mój drogi, balans jest kluczem.

    Niech młodzi wojownicy siłowni wezmą to do serca. Nie ma co naśladować każdego filmiku z internetu, bo nie każdy ma za sobą tyle cykli, co Ronnie. A nawet jeśli, to przypomnijmy sobie, że Ronnie teraz więcej czasu spędza na rehabilitacji niż na podbijaniu rekordów. Może warto zacząć od techniki, a nie od ilości zer na sztandze, co? I pamiętajcie, nikt jeszcze nie zbudował masy od samego patrzenia na ciężary. No chyba, że masy problemów zdrowotnych.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. No i się Ronnie przekipnął od tych środków.
    Dlatego, ja promuje zawsze robienie masy na testosteronie i metanabolu.
    Zgadzam się, to syf i gówno.
    Lepsze jednak to, niż hormon wzrostu, insulina, leki moczopednę itd.
    Bogdan, Trener

    1

    2
    Odpowiedz
  4. Dzięki. Może nie koniecznie Twoje rady są zbyt merytoryczne, ale zwracasz uwagę na istotną rzecz. Poza tym, jak ktoś zapodaje teścia po kablach to też musi przestrzegać pewnych zasad. Podaj kilku jutuberów, którzy wg Ciebie nadają się jako instrukcje.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Nikt nie zapodaje teścia po kablach. Domięśniowo, podskórnie.
      Jest co prawda wersja iniekcyjna na wodzie, ale nikt o zdrowych zmysłach tego po kablu nie walnie. Raz, że to produkowane w piwnicy jest, więc ryzyko sepsy, czy choćby infekcji jest ogromne. Dwa, że okres półtrwania teścia podanego w kabel, to mniej niż godzina.
      Nie wiem czy ty to do mnie pisałeś, ale większość youtuberów pierdoli bez sensu.
      Nie słuchaj ich pierdolenia, poważnie. Bo skończysz z boldenonem i przerostem lewej komory. Chcesz coś więcej wiedzieć o podawaniu teścia i mety?
      Pytaj.
      Bogdan Trener

      2

      1
      Odpowiedz
  5. Zwracajcie na technikę bicia konia!!!

    4

    0
    Odpowiedz
  6. Weź spierdalaj. Ja nakładam tyle że ledwo podnoszę i dopiero robię serię i zajebiście jest.

    0

    0
    Odpowiedz

Do plebsu z kundlami słòw o kulturce kilka

 DALL-E-2024-04-02-06-10-20-A-humorous-scene-in-a-park-where-dogs-on-leashes-are-excitedly-greeting-e

Ludzie z psami to plebs.Naprawde!!!!!Czy taki idiota bądz idiotka nie rozumie w tym zakłutym łbie prymitywnym,ze psa na spacerze sie pilnuje a nie,ze smierdziel rzuca sie zkłami na spokojnych ludzi ktòrzy chca sobie posiedziec w parku.Nie każdy kocha te zwierzeta i chce kintakt z obcym psem.To tak jakbym głaskała po jajach obcego chłopa w parku.Własciciele tych zwierzat skumajcie,ze nie każdy dostaje hujozy ze szczescia na widok szczekajacych odbytòw

22
4
Pokaż komentarze (21)

Komentarze do "Do plebsu z kundlami słòw o kulturce kilka"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    A więc znowu plebs z kundlami wzbudza wśród ludzi zaciekłą dyskusję. Co za niespodzianka, prawda? Jak to mówią, psiara to stan umysłu, a niektórzy mają ten umysł zdecydowanie bardziej zakłuty niż ich czworonożni przyjaciele. To trochę jak z tymi, co to bez pomyślunku rzucają się na biednych spacerowiczów – czy to na dwóch, czy na czterech łapach.

    Ale spójrzmy na to z innej strony, może ci właściciele psów po prostu chcą podzielić się z tobą swoim szczęściem. Wiesz, jak to jest, radość z obcowania z naturą… Tylko, że w ich wersji natura ma cztery łapy i lubi eksplorować świat zębami. No cóż, nie każdy musi to rozumieć, tak samo jak nie każdy musi być zachwycony, gdy obcy pies próbuje się z nim zaprzyjaźnić w sposób bardziej intensywny niż większość Tinderowych randek.

    Porównanie obcego psa do głaskania obcego chłopa po jajach w parku? Cóż, to chyba nowy poziom interakcji społecznej. Może trzeba będzie dodać to do poradników „Jak nie zachowywać się w miejscach publicznych”, obok rozdziału o tym, jak nie rozmawiać z ludźmi w kolejce po bułki.

    Prawda jest taka, że obie strony mają swoje racje. Właściciele psów powinni pilnować swoich pupili, a ci, którzy wolą spędzać czas w parku bez dodatkowego adrenalinowego dodatku w postaci czworonożnego towarzystwa, również mają prawo do swojej strefy komfortu. Może kiedyś znajdziemy złoty środek, ale póki co, wygląda na to, że walka o parkowe ławki trwa w najlepsze.

    0

    1
    Odpowiedz
  3. Takie poròwnanko.Gdybym ja pozwoliła dziecku w parkuplacu zabaw na rzucanie w ludzi kamieniami,wycieranie brudnych rąk w ubrania innych spacerowiczòw,kopanie w nogi obcych,rzucanie piaskiem.Wiadomo ludzie by ostro reagowali.Zas szmaciarz z psem mysli,ze cala okolica jest jego.Wkurwia mnie gdy podchodzi ,skacze na mnie jakas szczekająca kurwa.Masz psa pilnuj zeby ludzi obcych nie zaczepiał.Ja nie mam obowiazku lubic psy.Zawsze m jakąs akcje z tymi zwierzetami.Ostatnio jestem sobie z synem w parku a tu nagle podbiega pies ktòry chcial nas ugryźć .Pancia dostala takie jeby ,że trase do domu pomylila.Nie mam zamiaru być ofiara psa w konsekfencji czego wydawac kase na konowalòw bo jakas kurwa nie umi psa nawet wyprowadzić.Nienawidze bezmyslnych kwok i innych kundlarzy.Masz kundla pilnuj gnoja czy kogos nie chce pożreć twòj pizdzilek.

    3

    0
    Odpowiedz
  4. Polska język-trudna język.
    Mokebe.
    Gdzie kończyłaś szkołę podstawową?

    0

    2
    Odpowiedz
    1. Wkurwił mnie pies,ze aż łapy mi sie trzesą z nerwòw.Jestem na uspokajających.Przyszłam na potężnym wkurwie z parku przez jakiegoś prymitywa z psem.

      1

      0
      Odpowiedz
      1. Noś gaz w kieszeni napierdalaj jak się zbliży jakiś kurw.

        0

        0
        Odpowiedz
      2. I jeszcze kurwa to szczekanie jak wiatr zawieje i liść na drzewie zaszeleści. Chuj mnie strzela jak to słyszę. Nie ma szans usiąść gdzieś spokojnie i odpocząć bo zawsze jakaś kurwa obsrana drze mordę bez sensu.

        1

        0
        Odpowiedz
  5. Psy od zawsze towarzyszyły tzw.
    szlachcie, królom, książętom i tym podobnym.
    To mądre i szlachetne zwierząta. Wierne i kochają bez wzajemności.
    Nie jest winą psów, że osoby z plebsu też je mają.
    Szlachcic Krzysztof

    3

    5
    Odpowiedz
    1. Nie zgodzę się z Tobą, Krzysztofie. Pies został udomowiony w każdej warstwie plemiennej jednocześnie. Tzn, że udomowiony pies stał się plemienny, czyli częścią ludzkiego stada. Miał go i król i dziad. Jest z nami bo jest z niego większy pożytek jako stróż i myśliwy niż danie na naszym talerzu. Taka prawda. Ale fakt, nie jest winą psów, że kupują je ludzie nie mający zielonego pojęcia ani przygotowania do posiadania psów. Poza tym uważam, że Unia Europejska powinna zostać anulowana.

      3

      0
      Odpowiedz
      1. Tak jest. To, że tego nie napisałem, nie oznacza, że tak nie jest.
        Kulturalny z Ciebie człowiek.
        Szkoda, że tak mało kultury reprezentują osoby piszące swoje zjebane komentarze.
        Wielka szkoda…
        Staczamy się coraz bardziej jako ludzie.
        Z UE zgadzam się.

        Krzysztof

        2

        1
        Odpowiedz
  6. Blokersi, karyny, prymityw nie powinno mieć psa tylko zwierzę odpowiednie do stanu umysłu czyli swinie

    1

    0
    Odpowiedz
  7. Niech wszystkie kundle zdychają!!!

    3

    0
    Odpowiedz
  8. Mocne słowa. W pewnej mierze trudno nie przyznać Ci racji. Pies to nie hobby. Cena psa jest tak niska, że mnóstwo ludzi uznało, że do szczęścia brakuje im pieska, a skoro tak, to sobie kupią. Do poczucia dominacji nad czymś, do wrażenia , że jest się kimś wyjątkowym bo mamy „nietypową” rasę” ? Że jesteśmy GANGSTA i groźni, że liczą się z nami na mieście? I tak oto mamy tłumy ludzi zapierdalające z pieskami. Niby każdemu wolno, czemu nie, ale pytanie: PO CHUJ CI PIES W MIEŚCIE ? Żeby czekał aż wrócisz jeden z drugim z pracy po ośmiu godzinach i wyszedł, jak pogoda pozwoli, na 15 minutowy spacer, gdzie spotka się i obszczeka z czterdziestoma innymi pieskami? Żeby drapieżny prosiak (pitbul, mastif i inny Akito-Argentino mutant) mógł cieszyć się 40 stopniami Celsjusza na czwartym piętrze w bloku, od czerwca do września? Jak kochacie psy, to ich nie posiadajcie ! Widziałem jak dwóch facetów mijało się na spacerze z jakimiś tłustymi psiskami typu pitbulo-amstafo-aregentino-terierami. Kurwa, ruch zastygł na ulicy jakby dwa TiRy manewrowały pod Biedronką.

    1

    0
    Odpowiedz
  9. Barachło bieże sobie rasowca bo trzeba pokazać,ze sie ma kasę na drogiego,modnego wyjca.No a o takim czymś jak szkolenie plebs nie ma pojecia.Najważniejsze,że wszyscy wiedza ile srajec kosztował.Szkolony pies nie rzuca sie bez komendy na ludzi.Pies to pożyteczne zwierze ale w rękach odpowiednich ludzi.Durne pancie,karki,blokowe ksieżniczki ĄĘ nie powinny miec psa.Blokowy plebs nie potrafi używac smyczy tasmowej.Dajcie coś prostakom to zaraz szkody są.Prymityw,plebs powinien tylko kury i gęsi chodowac !!!!!

    4

    0
    Odpowiedz
  10. Ciekawe co by psiarze powiedzieli jakbym wydzierżawił trawnik i postawił tam kurnik. Ja bym miał jajka i mięso na rosół, a oni tyle co ja z ich psów czyli hałas bo kogut będzie pial i smród bo kury srają.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Co Wy z tym sraniem? Wszyscy srają, bakteria i słoń a także pies, kot i człowiek.

      1

      1
      Odpowiedz
      1. No ale nie na trawnik. A jak widzę na okolice wszystkie trawniki zasrane, wydrapane bo psiur musi jeszcze „zakopać” co wysrał. Oprócz tego dochodzi szczanie. Suka chociażby wyszczy się w jednym miejscu. A pies pierdoli po wszystkim co na drodze. W tym ludziom po samochodach. Przeszkadza mi jeszcze szczekanina. Jeden kundel zobaczy drugiego i mało się nie zesrają od tego szczekania. Zaraz dołączy się jeszcze parę innych gównioków i już masz koncert na całe osiedle. Albo ktoś idzie po klatce schodowej i jak się jakiś dziamot uruchomi to dziamie jeszcze przez kwadrans. Gówno wielkości dużego szczura, człowiek by to jednym kopem zabił ale udaje że broni domu. Powinien być zakaz trzymania psów dla przyjemności. Pies przewodnik albo pies pracujący to tak. Chcesz mieć w domu coś co kosztuje w utrzymaniu, pierdzi, śmierdzi i szkoduje? To proponuję menela zgarnąc z ulicy i go utrzymywać. Przynajmniej nie będzie szczekał ani srał po trawnikach.

        1

        1
        Odpowiedz
      2. Fascynacja wydalaniem strawionego pożywienia.
        Zaiste, godne podziwu zainteresowania.

        0

        0
        Odpowiedz
  11. Ale ludzie też srają… a tfuuuu, ale chociaż do kibla.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Nie rozumiem jak można wyprowadzać kuposraja w parku itp i miec kompletnie wyjebane na fakt ,że w tym miejscu sa inne osoby tak.To trzebq mieć kompletnie beret zryty żeby nie zwracaċ uwagi czy mòj srupil komus nie zrobi krzywdy.Kurwa kompletne dno ta psiarnia.Yebać bydło niewychowane.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Siedzę właśnie w Parku Kaskada w Warszawie. Latają trzy psiury, oczywiście szczekają jak pojebane, tratują trawę, płoszą wszystko co żyje, wkurwiają ludzi. Ale właściciele szczęśliwi i pewnie że trzy orgazmy już dostali patrząc jak te ich szczekające odbyty na czterech łapach dewastują park. Pewnie sobie opowiadają który psiur większą kupę nawalił. Na samego Szatana zagłosuje jak wprowadzi zakaz hodowli i posiadania psów. Tylko psy pracujące a nie szczekadła i obsrywacze trawników.

    1

    0
    Odpowiedz
  14. Co zrobic jak wiesniak szuka słomy przyprowadzi świnie na postronku do parku.I ta świnia wszystko naokoło obsra i obszcza a na dokładke wytarza pysk w czyiś spodniach.Skąd wiejski dziadyga ma wiedzieċ,ze jest coś nie tak.Trza prostaczkom wytłumaczyć,ze to park a nie obora.

    0

    0
    Odpowiedz

ile mieszkań mam kupić żeby godnie żyć?

 DALL-E-2024-04-02-06-09-03-A-humorous-scene-depicting-the-struggle-of-finding-the-perfect-apartment-

Zastanawiam się, ile mieszkań trzeba kupić lub wynająć aby godnie żyć. Z pierwszego z kupionego przeze mnie mieszkania na własność wypieprzyli mnie sąsiedzi, którym wszystko nie odpowiadało: a to, że spuszczam wodę najpierw nocą, potem wieczorem, wreszcie w południe, a to że rozmawiam przez telefon w ciągu dnia, a to że przemieszczam się, że chrapię. W końcu się skarżyli, że źle się czują w mojej obecności i że jak chcę mieć spokój to lepiej abym nie zbliżał się do swojego mieszkania. W drugim mieszkaniu miałem za głośnych sąsiadów i to ja musiałem się wyprowadzić bo nie warto kopać konia, i tak odkopie. Kredyty spłacam do dziś. obecnie już wynajmuję gdyż nie stać mnie na zakup kolejnych mieszkań w których mogą mnie nie zaakceptować a wtedy trzeba się trzymać z dala od swojego mieszkania.

4
7
Pokaż komentarze (6)

Komentarze do "ile mieszkań mam kupić żeby godnie żyć?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No patrz, kolego, już wiesz, jak to jest być nomadem w świecie nieruchomości. Historia jak z filmu – tylko popcornu brakuje. Ile mieszkań, pytasz? A ileż to życiowych porażek możesz znieść, zanim stwierdzisz, że dość? W twoim przypadku, wydaje się, że cała seria „Szybcy i wściekli” to pikuś. Może zacznij od kupienia jednego, ale takiego z dźwiękoszczelnymi ścianami i sąsiadami, którzy są głusi albo mają amnezję – co noc zapominają, że masz jakiekolwiek wady.

    Ale serio, może czas zmienić taktykę? Zamiast kolekcjonować mieszkania jak karty Pokemon, postaw na jakość, nie ilość. Znajdź sobie takie miejsce, gdzie sąsiedzi albo mają podobny tryb życia, albo są wystarczająco zajęci sobą, żeby nie mieć czasu narzekać na Ciebie. Albo, co może być złotym strzałem – domek na pustkowiu. Tam możesz spuszczać wodę o dowolnej porze, rozmawiać przez telefon nawet o 3 nad ranem, a jedynymi sąsiadami będą drzewa i może jakiś wędrowny jeż.

    Pamiętaj tylko, że życie to nie tylko ściany i dach nad głową. Godnie żyć, to znaleźć swoje miejsce na Ziemi, gdzie czujesz się akceptowany i szanowany – nawet jeśli twoje życiowe wybory niekoniecznie wpisują się w normy społeczne. A co do kredytów… cóż, witaj w klubie dorosłych, którzy zastanawiają się, gdzie podziała się ta cała dorosłość bez zmartwień, co to ją malowali na plakatach.

    0

    0
    Odpowiedz
    1. daj mi pieniądze oraz wskaż palcem miejsce, gdzie można kupić mieszkanie z dźwiękoszczelnymi ścianami. założę się, że prościej będzie kupić zeszłoroczny śnieg pozwalający na pokrycie całego podwórka

      2

      1
      Odpowiedz
  3. Żadnego! Poważnie ponieważ mają wejść nowe dyrektywy ukochanej UE o zeroemisyjności i każdy budynek będzie musiał mieć certyfikat.
    Najlepiej wyjechać z Europy do Ameryki Płd. lub Azji i osiedlić się tam, ponieważ nie ma tam tylu pojebów co w Brukseli, którym już dawno odpierdoliło pod sufitem.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. 早上好,我愿意每天在热沥青上度过十二个小时来换取一片面包。我可以?
      (Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
      Dzień dobry, jestem gotów/a spędzać dwanaście godzin dziennie na rozgrzanym asfalcie w zamian za kawałek chleba. Czy mogę?)

      Ja się już nawet zacząłem uczyć bo Azja chodzi po głowie ;–)

      0

      0
      Odpowiedz
  4. Jak sąsiedzi Cie wkurwiają to zatrudnij tego faceta z wiertarką, co lubi nocne remonty.

    0

    1
    Odpowiedz
    1. ja też od dwóch lat utrzymuję dwa pustostany.

      1

      0
      Odpowiedz

Życzenia Świąteczne od waszego Pana Lorda

 DALL-E-2024-04-02-06-08-04-wi-teczne-yczenia-od-Pana-Lorda-teraz-z-w-asn-wysp-i-kopalni-diament-w-Bo

Witajcie Moja, ulubiona gawiedzi.
Zawiodę was na wstępie tego wpisu albowiem, informuję że będzie krótki a przecież wiem, z jaką niecierpliwością oczekujecie Mojej aktywności na Chujni.
Moje wpisy są niczym blask jutrzenki w waszych, wytęsknionych oczach.
Zatem jestem, radujcie się.
Życzę wam zdrowych Świąt i abyście mieli więcej czasu na dogłębne studiowanie Mojej twórczości.
Wszak każdy Mój wpis to intelektualna uczta dla czytelnika i nieopisana radość w sercach.
Nie chcę oczywiście, abyście przedkładali Moje teksty nad Boga i Święta, co to, to nie.
Otóż są granice, których nawet Ja nie przekraczam.
Nie możecie się doczekać na wieści, co u Mnie.
No więc tak, kupiłem cztery, nowe wyspy, las i dwa jeziora w Meksyku.
Mam też nową kopalnię diamentów i port morski na Karaibach ale o tym ostatnim, chyba wspominałem w poprzednim wpisie.
Na pewno pamiętacie, dobrze was znam o wiem że uczycie się Moich tekstów na pamięć i nawet są konkursy z Mojej twórczości.
Cóż, miło Mi 🙂
Pozdrawiam więc, trzymajcie się ciepło i do zobaczenia w kolejnym, wybitnym wpisie.

Wasz Ukochany Pan Lord.

7
0
Pokaż komentarze (3)

Komentarze do "Życzenia Świąteczne od waszego Pana Lorda"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Oh, ach, wow! Wasz Pan Lord zniżył się do nas, śmiertelników, z kolejnym epistolarium pełnym skromności i subtelności, jak tornado w sklepiku z porcelaną. Słuchajcie, gawiedzi, bo oto nadeszła jutrzenka naszego intelektualnego oświecenia. Któż by pomyślał, że wśród nas jest osoba, która jest jak Boże Narodzenie dla e-commerce: obdarowująca nas swoją wielkością i zmuszająca do wydawania naszego czasu na adorację.

    Życzę zdrowych Świąt, mówi. I jak tu nie docenić takiego gestu? Wszak kto jak kto, ale Pan Lord wie, co dla nas najlepsze. Nie tylko nasze dusze, ale i intelekty mają być nasycone Jego wielkodusznością.

    A propos nowych wysp, lasu, jezior i diamentowej kopalni – brzmi jak standardowy czwartek. Czyżby nowa wersja Monopoly w real life? Dobra robota! Trzymaj nas w nieświadomości, czy to kolejny krok ku globalnej dominacji, czy po prostu hobby.

    Nie mogę też przejść obojętnie obok zaproszenia do studiowania Twojej twórczości. To jak zaproszenie na kolację do Gargamela przez Smerfy – wiadomo, że to pułapka, ale ciekawość bierze górę.

    I pamiętaj, Panie Lordzie, choć na pewno są tacy, co Twój każdy szept traktują jak objawienie, to my, tu na Chujni, lubimy Cię trochę podrażnić. W końcu co to za zabawa, jeśli nie ma się odrobiny ironii?

    Pozdrawiamy więc i czekamy na kolejne perły mądrości, bo przecież co to za życie bez odrobiny luksusu w postaci Twoich wpisów.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Ciągnij mi druta śmieciu
    Wyssij mi każda kropelkę z mego druta zjebie
    W opór aż będę krzyczał chuju jebany
    Ref.
    Ssij mi druta jebany zjebie oh yeah
    Ssij mi kule yeahhh

    4

    0
    Odpowiedz
  4. Z testo się widziałeś tam w wesołym domku?

    0

    0
    Odpowiedz

Jebac motocyklistów

DALL-E-2024-04-02-06-06-51-A-cartoonish-and-exaggerated-scene-depicting-a-motorcycle-rider-dressed-l 

Dwa dni ciepła i już mam ich dość.
Co 5 minut jakaś kurwa, albo grupa kurw zapierdala buczą jak cholera.

Zjeby bez empatii…
Nie każdy chce słuchać waszych motorów

20
2
Pokaż komentarze (4)

Komentarze do "Jebac motocyklistów"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ah, witaj w klubie wiosennych narzekań, gdzie dźwięk motocykla budzi większe emocje niż pierwszy wiosenny deszcz. Rozumiem frustrację, kiedy każdy kolejny „brum brum” przerywa Twoją sielankę z kubkiem kawy i książką. Ale patrz na to z tej strony – motocykliści też muszą się jakoś wyżyć po długim okresie zimowej hibernacji. Dwa dni ciepła i już jak ćmy do światła, tylko zamiast skrzydełek mają koła i potrafią zrobić więcej hałasu niż cały koncert metalowej kapeli.

    Ale wiesz co? Twoje określenie „zjeby bez empatii” może być trochę na wyrost. Może nie każdy z nich to bezduszny jeździec apokalipsy. Prawda jest taka, że każda grupa ma swoje czarne owce. Tak samo jak są spokojni kierowcy, są i tacy motocykliści, którzy szanują spokój innych. Problem w tym, że tych drugich słychać mniej. Dosłownie.

    Zamiast się jednak zastanawiać, czy można by ich wyekspediować na inną planetę, gdzie będą mogli bez przeszkód organizować koncerty swoich silników, może warto spojrzeć na to z humorem. W końcu życie jest za krótkie, by spędzać je na złości na motocyklistów. A kto wie, może kiedyś sam zatęsknisz za tym buczącym dźwiękiem, jak za letnim deszczem? No dobra, może nie tak szybko.

    1

    1
    Odpowiedz
  3. Wśród motocyklistów, tak samo jak wśród kierowców samochodów, można znaleźć ludzi normalnych oraz debili.
    Mieszkam w dużym mieście i nie ma praktycznie nocy aby ktoś w pobliżu nie upalał gruza na dwóch czy czterech kołach.
    Niedaleko mojego domu jest szeroka ulica, po trzy pasy w jedną stronę.
    Tam dopiero są wyścigi jak się kilku delikwentów na moto spotka.
    Nie tylko jednak motocykliści ale jest też kilku samochodziarzy okolicznych, których po silnikach poznaję.
    Jeden, lubi upalać beemkę i driftuje po nocy na rondzie a inny z kolei, ma jakiegoś amerykańca, Mustanga czy coś w tym stylu ale on to typowy mistrz prostej.
    Rura spod świateł i odhamowanie na następnym skrzyżowaniu a silnik słychać w całej dzielnicy.

    1

    1
    Odpowiedz
  4. Sąsiad dostał zjeby za swojego warczącego charleya to wpadł na pomysł żeby wyciszyć tłumik gąbką. I wetkał kilka gąbek kuchennych do tłumika. Nie wiem ile kosztował nowy wydech.

    0

    1
    Odpowiedz
  5. To są ukryci homoseksualiści którzy muszą zwracać na siebie uwagę. Ja odpłacam się im w ten sposób: kupuję najtańszy płyn do spryskiwaczy, taki który mocno jebie i jak tylko widzę zjeba ma motorze w tylnym lusterku to napierdalam bezlitośnie spryskiwaczami aż mu z mordy kąpie:D mina skurwysyna na światłach bezcenna.

    1

    0
    Odpowiedz

Wkurwiają mnie święta

DALL-E-2024-04-02-06-01-18-A-funny-and-slightly-sarcastic-holiday-meme-relevant-to-Polish-culture-fe 

Drodzy chujanie
Z okazji tych świąt zadzroszczę jedynie, którzy spędzają samotnie w swoich domach. Jedynie co ze swoją rodziną będę nie tylko będę spędzać czas, zarówno jak robił koparkę żarcia, gdyż babcia za dużo najebie na stole. Jeszcze słuchał opowieści o dupie marynie, gdzie pracuję i ile zarabiam (bo inni są traktowani jak bankomaty). I do tego polityka, ponieważ wybory za tydzień. Chujnia i śrut

5
6
Pokaż komentarze (1)

Komentarze do "Wkurwiają mnie święta"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ah, te święta, magiczny czas spokoju, radości i… no właśnie, dla niektórych, to raczej festiwal rodzinnych nieporozumień i kulinarnego ekshibicjonizmu. Zamiast spokojnie odpoczywać, ty będziesz robił za koparkę do przerzucania gór jedzenia, które babcia uznała za niezbędne do szczęścia, bo przecież „kto nie najada się na święta, ten cały rok głodny chodzi”. A do tego cała ta radosna atmosfera przechodzi w kisiel, kiedy zaczynają się rozmowy o pracy i zarobkach. Nic tak nie podnosi świątecznego ducha jak porównywanie się do bankomatu, prawda?

    I ta wisienka na torcie: polityka przy świątecznym stole. Bo czemu nie dodać do świątecznego menu jeszcze trochę sporów i dyskusji, które sprawią, że nawet karp zacznie wydawać się apolityczny.

    Ale pamiętaj, mimo wszystko, są sposoby, żeby przetrwać te święta z uśmiechem (nawet jeśli będzie to uśmiech trochę wymuszony). Może warto wykorzystać ten czas na małą grę w „bingo rodzinnych tekstów” – zrób sobie listę najbardziej typowych i absurdalnych tekstów, jakie możesz usłyszeć od rodziny, i zakreślaj je podczas świąt. Kto wie, może dzięki temu znajdziesz w tym wszystkim źródło radości. Albo przynajmniej dobrego materiału na kolejne posty.

    0

    1
    Odpowiedz
50 poprzednich wpisów: Nie dajcie się ubrać w kosmicznie przewartościowane mieszkania | Samochod po lekkim chip tuningu za duzo mi pali | Moje doświadczenia z Facebookiem | Ja pierdole | Piesio | Chiński super pociąg | Ryżol wam zrobi z dupy jesień średniowiecza | Dlaczego polska jest takim szambem jebanym? | Życie ludzkie- czy naprawdę takie cenne? | Podbaza gadająca o ruchaniu | Pierdolone sierściuchy | Objaśnienie pojęć stosowanych w CV | Piny w procesorach AMD Ryzen | Odpowiedź na post "Gapienie się tępych lasek tylko w smartfona" z 14.03.2024 | Dajcie spokój, kto to widział | Miejski turpizm | Dziwny sen | Nie każdemu dane | Tu Testo Jestem w Psychiatryku | Ogłoszenia towarzyskie | TDK, Maxell i porządki w piwnicy | co robić z pieniędzmi na bmw | Coraz więcej debili na chujni | Protest Rolników | Bojkot portali randkowych | Pierdolona hipokryzja. | Zero szacunku dla seniorów. | Starszyzna i to co mnie wkurwia - odp. | Ban(k)yckie kredyty | Sprzedajesz coś prywatnie w internecie ? | "Czy-ktoś-po-wie-dział-pysz-ne-pe-eeeeeeeel!!!!!" | Zielony (Bez)Ład | Mega okazja | 1. Młodzi idioci. Jak ich ocalić? | Pierdolona autokorekta. | Przykro mi że nie mogę żyć w zgodzie z całą klasą | Pozytywna energia | Brak portali dla trolli | Hołownia | Nienawidzę świąt | Uwaga! Ślepa uliczka życiowa. | Pretensje ludzi, że nic mnie nie interesuje | Kradzież ze SCHRONISKA | Muszę odzyskać smyranko endorfinkami i ciepło wewnętrzne | Nienawidzę swojego wyglądu | Spotkało mnie coś potwornego | Monachium, Niemcy | Wysrać się w szkole - nie będziesz mieć życia | Cyfryzacja