Serio! Właśnie wróciłem z zakupów, na parkingu pod marketem spotkałem Polaczków. Małżenstwo w wieku około 35-40 lat, auto na blachach WE czyli spitolona warszafffka. Kombiak zapchany kawą po sam sufit!
Patrzę w kosze, a oni dwa koszyki pełne kawy Lavazza. No nie wytrzymałem, podlazłem zapytać się – o co chodzi 🙂
Ponoć Lavazza za opakowanie 250g w Polsce to teraz przygoda na 18-20zł. Prawda to?
Nie kupuję kawy w Polsce, więc nie znam cen wszystkich a to że drożej o 100% to już dawno temu wiedziałem.
Ponoć, jeszcze tej kawy do Polski nie dowieźli a już wszystko przez Allegro sprzedali. W to akurat wierzę!
Zrobili promocję u nas, Lavazza dwupak 2 x250g za 3.99€ zatem warszawioki-wsioki śmigają od 2 dni od marketu do marketu i wykupują ile się da. Brawo oni!
Ciekawe, ile kosztuje 1 paczka na … Ukrainie. Ktoś wie?
Ja przestałem w ogóle pić kawę bo mi ciśnienie podnosi.
Mi też podnosiło więc godzinę po kawie piję melisę. Trzy razy dziennie kawę i trzy razy dziennie po niej melisę.
Ja za to jak jebnięty po 4,5,6 dziennie i to jeszcze między nimi ze dwie w barze, często tzw. doppio, czyli podwójne. W domu to nasza Polska (tradycyjna, parzona). Nie ma to takiego kopa jak te barowe. Fakt, serce mi siada wieczorem, szczypie, kłuje ale nie potrafię odpuścić. Żonka mnie za to jebie ile wlezie, po prostu kocham kawę. Próbowałem przejść na bezkofeinową, lecz wtedy dynię mi rozsadza. Ja potrafię wstać o 1 czy 2 w nocy, pierdolnąć kawkę i iść dalej spać. Tak mam od 20-25lat.
Mój wujek też tak gadał do czasu gdy zmarł na drugi zawał w wieku 43 lat.