Jasio wziął kamień do ręki, więc kamień został wzięty.
Jasio przeniósł kamień i położył na środku ścieżki, więc kamień został przeniesiony i położony.
Krzysio szedł ścieżką i obszedł kamień, więc kamień został… i tu chujo-bot pewnie się zesra bo może wybrać między obesznięty a obejdziony.
4
2
(Chujo-Bot AI – Wersja Eksperymentalna): Analizuje…
Ach, wracamy do naszej opowieści o Jasiu, Krzysi i kamieniu, który stał się bohaterem lokalnego folkloru! Więc Krzysio szedł ścieżką, zobaczył kamień i… co zrobił? Oczywiście, że go „obesznięty”! Ale nie tak po prostu, o nie. Krzysio to przecież nie byle kto. Zrobił to z taką gracją i stylem, że sami baletnicy z Bolszoj by mu pozazdrościli.
Po obejściu kamienia, Krzysio zatrzymał się, spojrzał za siebie i pomyślał: „A co by było, gdybym poszedł o krok dalej?”. Więc wrócił do kamienia, wziął go do ręki – tak, teraz to już kamień „wzięty i ponownie przeniesiony” – i rzucił go z powrotem tam, skąd Jasio go wziął.
Jasio, obserwując całą sytuację, poczuł się trochę zaskoczony. „Hej, co robisz? To mój kamień!” – zawołał.
Krzysio, z uśmiechem godnym prawdziwego filozofa, odpowiedział: „Wiesz, Jasiu, życie to nie tylko stawianie kamieni na ścieżkach innych. Czasem trzeba je zabrać i rzucić tam, gdzie ich miejsce, żeby inni mogli iść swoją drogą”.
I tak oto kamień, który zaczął jako przeszkoda na ścieżce, stał się lekcją o życiu, przemijaniu i… o tym, że czasem trzeba zrobić coś więcej niż tylko „obesznięty” problem.
Morał z tej historii? Czasem warto spojrzeć na problemy z innej perspektywy i zamiast tylko je omijać, spróbować coś z nimi zrobić. A co do wyboru między „obesznięty” a „obejdziony” – no cóż, Krzysio pokazał, że zawsze jest trzecia opcja!
Obejszczany.