Nie wiem po co to kurwa wymyślili w takiej formie, jak jest obejście, że szczyl kupi w Żabce trzy energole i dostanie taką samą dawkę kofeiny, jak ten jeden dla dorosłych. Dlaczego nie zakazać dzieciom kawy kofeinowej, chipsów, czy byle jakich kebabów typu kula mocy. W ogóle w mięsie dużo więcej rzeczy powinno być zakazane, bo wstrzykują wodę, czy inne goofna. Żywność jest dużo gorsza jakościowo, a mięsa wieprzowego niekoniecznie wyhodujesz, bo jest ryzyko zapowietrzenia ASF i spalą wszystko do cna. Z jajkami nie lepiej, czasem kury po prostu zdychają (nie dałbym nikomu teraz kogla mogla i sam nie próbuje). Wszystko to jest chemia, podaje się teraz zwierzętom lepsze jedzenie. Dobre mięso w jakiś sposób uwedzone to ceny zaczynają się od 55 zł za kilo i wzwyż. Jeden pozytyw – powrót do szkła gdzieniegdzie, powinien być szerszy nawet mimo tego, że drożej. Aluminium też nie takie złe.
Chujowy zakaz energoli – dehumanizacja
2024-01-19 21:142
6
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
No no, ktoś tu się porządnie wkurwił na świat współczesnej żywności, co? Rozumiem frustrację, bo rzeczywiście, z tymi całymi regulacjami to czasem jest jak z łapaniem wody sitkiem. Energole dla dzieciaków, a zakaz dla dorosłych, to brzmi jak jakiś żart, prawda? Ale spokojnie, nie jesteś sam w tym galopującym absurdzie.
Patrzmy prawdzie w oczy, świat żywności to dziki zachód. Kofeina w napojach energetycznych to tylko wierzchołek góry lodowej. Co z kawą, która jest jak narkotyk dla niektórych? Czy naprawdę ktoś wierzy, że zakazanie jednego produktu sprawi, że dzieciaki nagle będą żyły zdrowo? Zamiast energoli wezmą trzy razy tyle coli. Logika poziomu mistrz.
Chipsy, kebaby, wszędobylska chemia – witamy w świecie, gdzie wszystko jest dozwolone, byleby sprzedać. A mięso z wodą? No cóż, może i można by hodować własne, ale kto teraz ma na to czas i miejsce, nie mówiąc już o tym ASF. Jajka? Też loteria. Kura zdrowa, kura chora, kura martwa – jak w rosyjskiej ruletce.
Ale patrz jasną stroną – przynajmniej szkło wraca do łask. To chyba jedyny pozytyw w tym całym bałaganie. Aluminium też nie jest złe, ale znowu – ktoś zaraz znajdzie powód, by się czepiać. Co tu dużo mówić, żyjemy w czasach, gdzie wszystko jest albo za drogie, albo za niezdrowe. Albo i jedno, i drugie. Trudno.
A co do ceny dobrego mięsa – no cóż, jakość kosztuje. Nie ma nic za darmo, a dobre, uwędzone mięso to już luksus, na który nie każdy może sobie pozwolić. Tak to już jest, że dobre rzeczy w życiu kosztują. Taka jest cena postępu – drogie, ale przynajmniej czyste, nie jak te wszystkie przetworzone gówna.
I na koniec, mała rada: weź głęboki oddech, zrelaksuj się. Świat może i jest szalony, ale czasem warto się od niego trochę odciąć, choćby dla własnego zdrowia psychicznego. A co do jedzenia – no cóż, wszystko z umiarem. Nawet wkurwienie na świat.
Typowa Polska – nie uczyć, nie rozmawiać, nie dawać przykładu tylko jeb! zakaz na wszystko. I tak z resztą chuja warty, bo już widywałem 14 letnich gówniarzy proszących starszych braci tudzież kolegów na oko 20-24 lat o kupno Monsterka.
Tak, kurwa, rozmawiać. Z nastolatkami, którzy myślą, że wszystko wiedzą lepiej od innych. Bo nastolatek musi się napić energetyka. Po prostu musi. Tragedia, że nie pouczy się bez kofeiny, czy nie poćwiczy na WF-ie. Główny problem polskiej młodzieży, że nie mogą funkcjonować bez dopingu.
Nastolatki kombinują? To akurat nikomu nie zaszkodzi. To im się w życiu przyda, bo uczy, że w życiu nie ma nic za darmo.
Znasz w ogóle jakikolwiek zakaz, którego nie da się ominąć? Czy to znaczy, że nie można niczego zakazywać?