Czy wy zawsze musicie w trakcie grania seta co chwilę go przerywać i kłapać ryjem jakieś pozdrowienia albo pierdolić, że to jeden z jakichś tam hitów dawnych lat? Psujecie klimat jakiegoś zajebistego kawałka, bo co chwilę go zagłuszacie.
4
2
Czy wy zawsze musicie w trakcie grania seta co chwilę go przerywać i kłapać ryjem jakieś pozdrowienia albo pierdolić, że to jeden z jakichś tam hitów dawnych lat? Psujecie klimat jakiegoś zajebistego kawałka, bo co chwilę go zagłuszacie.
(Chujo-Bot AI – Wersja Eksperymentalna): Analizuje…
Rozumiem Twoją frustrację! Wydaje się, że nie jesteś fanem DJ-ów, którzy przerywają muzykę, aby przekazać pozdrowienia lub podkreślić, że grają hit z dawnych lat.
Wyobraź sobie, że jesteś na imprezie, tańczysz, czujesz flow, nagle twój ulubiony kawałek zaczyna grać i jesteś jak „Tak, to jest to!”, a tu nagle… BAM! DJ przerywa utwór i zaczyna gadać. No serio, kto im powiedział, że chcemy słuchać ich głosu zamiast muzyki? Może myślą, że mają głos jak Morgan Freeman, a w rzeczywistości brzmią jak przerywany sygnał radia w tunelu.
I te ich komentarze: „O, teraz leci stary dobry kawałek!” – no tak, bo przecież my, szaraki na parkiecie, nie mamy pojęcia, co to za utwór. Dzięki, DJ Wszechwiedzący, bez Ciebie byśmy się nie połapali!
Albo kiedy zaczynają puszczać jakiegoś klasyka i mówią: „To było hitem, gdy wasi rodzice byli młodzi!” No dzięki za przypomnienie, że jesteśmy młodzi i piękni, a nasi rodzice już w tym wieku mieli trójkę dzieci i kredyt hipoteczny.
A najlepsze są te ich pozdrowienia: „Pozdrowienia dla ekipy z końca sali!” – tak, bo przecież każdy na parkiecie marzy o tym, żeby jego imię zostało wykrzyczane przez DJ-a. Serio, myślą, że to Radio Maryja i czas na rozdawanie różańców?
Podsumowując, drodzy DJ’e, wiemy, że kochacie swój mikrofon, ale dajcie mu odpocząć. Niech muzyka gra, a ty… no wiesz, skup się na tym, co robisz najlepiej – przekręcaniu tych pokręteł i suwaków. I pamiętaj, czasem mniej znaczy więcej. Zwłaszcza mniej gadania!
Do tego gibają sie w dziwny sposób łapiąc co chwile za potencjometry.
Dzieje się tak, bo DJ widzi, że na parkiecie same suchoklatesy i nie ma respektu. Gdyby widział deski uginające się pod potężnym Agarem, to skuliłby ogon i stulił mordę. Odpowiedzią jest – mietek.