Nie ma dnia spokoju. Wrzaski łupanie,napierdalnie po ścianach, rzucanie jakimiś ciężkimi przedmiotami o podłogę, skakanie ze stołków i z łóżek z takim rumorem że aż słychać w całym pionie i do tego jeszcze dochodzą awantury ich rodziców. Nie mam prawa do chwili ciszy we własnym mieszkaniu. Rozmawiać z nimi też się nie da bo już próbowaliśmy…. liczą się tylko oni i ich bachory pępki świata! Już mam ,, czarne” myśli i zaczynam im złorzeczyć…bo jestem już na skraju psychicznej wytrzymałości.
4
0
To czemu się nie wyprowadzisz?
Głupich ludzi się nie zmieni.
Wprowadzić się trzeba mieć gdzie i za co. Mieszkanie samo z nieba nie spada.
Pij siku gada – pozbędziesz się głupiego sąsiada.