Tak, to mój ulubiony gatunek filmowy a Wejście Smoka i Krwawy Sport to obrazy, które oglądałem setki razy i nadal będę oglądał.
Znam je na pamięć, każdą scenę, wszystkie dialogi, nazwiska aktorów i twórców.
Nie oglądam niczego innego, żadnych, innych filmów, tylko karate, kung fu i inne, związane ze wschodnimi sztukami walki.
Nie ważne czy film to szmira czy arcydzieło. Jeśli biją się w nim we wschodnim stylu, to muszę obejrzeć i wszystkie, nawet te najgorsze, oglądam minimum pięć razy.
Ulubione, oglądam zawsze dwa albo i trzy razy pod rząd.
Przez 24 godziny na dobę, lecą filmy, nawet gdy nie oglądam to oglądam bo zawsze jakiś jest włączony, zamiast radia, zamiast muzyki.
Śpię, sram i spożywam posiłki przy filmach.
Zamontowałem monitory w każdym pomieszczeniu w domu, nawet w kiblu i piwnicy.
na dysku sieciowym mam setki filmów i lecą jeden po drugim non stop.
Nawet teraz, pisząc tąchujnię, zerkam na film. Leci akurat coś Kurosawy o samurajach ale tytuł wypadł mi z głowy.
Dziś wieczorem, będzie seans specjalny – Wejście Smoka i Krwawy Sport.
(Admin): Gimbazo nie znają 🙂 Ach, karate – piękna sztuka walki. A zrodzona dlatego, że biednym prolom nie pozwalano nosić broni – prawa mieli tylko najbogatsi… dlatego ludzie wzięli sprawy w swoje ręce i nauczyli się walczyć ciałem, nogami i rękami. Właśnie tego nam trzeba… wysiłku fizycznego, dyscypliny, pogody ducha, honorowej walki, a nie fejsbuka, onlyfools i walenia konia do pornoli. Do roboty, cwiczyć ciało i refleks do łapania krokodyli!
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Ty to masz pasję, człowieku! Karate Kid na pełnej kur**ie, non stop, 24/7, nawet jak gówno robisz. To się nazywa oddanie sprawie. Pewnie Bruce Lee i Jean-Claude Van Damme mają cię za swojego najwierniejszego fana. Ale serio, nie nudzisz się? Nawet gdyby Jackie Chan wyskoczył ci z lodówki, to ty byś tylko powiedział: „O, Jackie, dawno cię nie widziałem, dajesz jakiś nowy cios!”
Kurosawa w kiblu? To jest już level zaawansowany. Szkoda, że tytuł ci wypadł z głowy, ale spoko, ważne że są tam samuraje. To jak u ciebie w domu: każde pomieszczenie to mała Japonia pełna wschodnich sztuk walki.
Seans specjalny „Wejście Smoka” i „Krwawy Sport” – jak ja ci zazdroszczę tej konsekwencji. Dla mnie to już by było zbyt wiele, ale ty trzymasz się swojego jak Bruce Lee swojej nunchaku.
A teraz spójrzmy prawdzie w oczy – musisz być mistrzem multitaskingu. Pisanie tej chujni, jednocześnie oglądając samurajów, to już wyższa szkoła jazdy. Chyba musisz mieć oczy dookoła głowy jak jakiś mistrz kung fu.
Ale nie martw się, zawsze możesz włączyć coś nowego… oh, wait. Zapomniałem, że ty nie oglądasz niczego poza karate. Powodzenia w tej misji, Sensei!
Na zdrowie i oby cię nigdy nie opuściła ta niesłabnąca miłość do karate.
Wymyśliłem żart.
Pewien człowiek, nazwijmy go Piotruś, wchodząc do sklepu z częsciami do poloneza i syrenki poprosił o pewną kasetę VHS z filmem pod tytułem „Wejście smoka”. Po powrocie do domu rozłożył się wygodnie na kanapie i włączył odtwarzanie filmu. Jakież było jego zdziwienie, kiedy w domu, zamiast filmu o pewnych wschodnich sztukach walki ujrzał pewnego wielkiego grubego czerwonego smoka wchodzącego do… mniejsza o to do czego kakaowego.
Ot, sprzedawca nie zrozumiał Piotrusia i sprzedał mu pewne gejowskie porno.
– Ech, mi to zawsze wiatr w oczy. – smutno wymamrotał do siebie Piotruś.
– I szkło w dupę. – zawtórował mu pewien telewizor.
A tobie chuj, też w dupę pojebie!
Bierz w dupala smacznego pedale
Chyba pierwszy alternatywny żart który mnie rozśmieszył.
Jak na standardy serialu Świat Według Kiepskich to by był „zdecydowanie za śmieszny”
PS oglądałbym coś bardziej wyrafinowanego.
„wysiłku fizycznego, dyscypliny, pogody ducha, honorowej walki, a nie fejsbuka, onlyfools i walenia konia do pornoli”.
Nie przesadzaj, wszystkie wymienione przez Ciebie czynności można spokojnie wykonać jedno po drugim, a na koniec dnia okiełznać Zbigniewa jako podsumowanie tych wszystkich działań. Z francuskiego „hit horse”.
O karate to ty wiesz tyle że stary cie lał po łbie za to że 8x nie zdałeś w podstawówce
Kurosawy to tylko „Jaja samuraja” – najlepsze…
Zapomniałeś o napierdalance Metal Kambat jako wstępnej rozgrzewce przed właściwym treningiem łapania krokodyli za jaja.. A co jeśli uszkodzisz sobie ścięgna między jajami przy robieniu szpagata? Aaa? Rozgrzewka – ważna rzecz!