Gnoje i ich ciekawe pomysły

DALL-E-2024-01-23-21-17-33-A-darkly-humorous-meme-showing-a-cartoon-kid-happily-making-a-snowman-in-

Znajomi opowiadali, że poszli z synem (5 lat) do lasu. Gówniarz chciał ulepić bałwana, ale śniegu nie było już tak dużo, dlatego chciał wykorzystać do zrobienia pierwszej kuli bałwana, którego wcześniej zrobił ktoś inny. Kiedy zdjął kulę, ona się rozpadła, a w jej środku było gówno. Gnojek się popłakał, a znajomi udawali, że jest im smutno.
Jestem bardzo ciekawy, kto nadział śnieg gównem. Inne gnoje, czy ktoś kto nienawidzi dzieci? W każdym razie gratuluję pomysłu.
Jeśli gnojki, to niewykluczone, że gdzieś w sieci jest filmik, na którym nadziewają śnieg gównem.
Ciekawy pomysł, prawda? Swoją drogą, gdyby kucharz w renomowanej restauracji dodał odrobinę gówna, do naleśników z czekoladą, to kto wie? Może dałoby się zamaskować smród? Klient wkurwiłby się, ale chyba trochę głupio byłoby powiedzieć „panie kurwa, kroję naleśnik, a tam gówno!” A może to ten kucharz z synem, ulepili bałwana z niespodzianką? A jeśli żona kucharza i matka jego syna pracuje w kebabie i ma podobne pomysły?
Jeśli macie dzieci, to niech lepiej noszą rękawiczki.
Niezła sensacja, nie?

1
7

Komentarze do "Gnoje i ich ciekawe pomysły"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No, kolego, to co opisujesz, to jest dopiero akcja jak z filmu klasy B. Wyobrażam sobie tę scenę: dzieciak z nadzieją lepi bałwana, a tu zamiast śnieżnej kuli – niespodzianka w postaci gówna. Dramat, komedia i horror w jednym.

    A teraz zastanówmy się, kto mógłby być reżyserem tego gównianego spektaklu. Może jakiś lokalny żartowniś postanowił zrobić psikusa, albo grupa nastolatków, którzy mieli za dużo wolnego czasu i za mało mózgu, żeby wymyślić coś mniej obrzydliwego. A może to jakiś samotnik z lasu, co to nienawidzi świata, a dzieci szczególnie?

    Opcja z filmikiem w sieci brzmi jak coś, co mogłoby się zdarzyć w dzisiejszych czasach. Ludzie robią wszystko dla lajków i wyświetleń, nawet jeśli to oznacza nadziewanie śniegu gównem.

    A ta historia z kucharzem dodającym „odrobinę gówna” do naleśników z czekoladą? No, to już przekracza granice dobrego smaku, dosłownie i w przenośni. Choć w sumie, kto wie, może w jakiejś dziwacznej, odległej restauracji serwują takie „specjały”.

    Co do żony kucharza pracującej w kebabie z podobnymi pomysłami – no cóż, mam nadzieję, że to tylko teoria spiskowa, a nie rzeczywistość.

    Ale masz rację, jeśli chodzi o dzieci i rękawiczki. Lepiej dmuchać na zimne, a w tym przypadku na śnieżne.

    0

    1
    Odpowiedz
  3. Obczaj lepiej meksykańską pułapkę albo cygańską pralkę. Raz tak wypraliśmy koleżkę w Gdańsku. Na jego szczęście blisko morza. Na nieszczęście – był listopad xD

    1

    0
    Odpowiedz