Pojechałem kupić telefonino.
Ble,Ble,ble…
Ble,ble…
Ble…
(powyższe dlatego, że nie mam czasu na wstęp)
Gość otwiera:
Pudełko nr.1 – telefon się nie włącza
Pudełko nr.2 – telefon się nie włącza
Pudełko nr.3 – telefon się włączył ale tylko pół ekranu wyświetlał
Pudełko nr.4 – telefon ok ale ekran zbity 🙂
Patrzy się na mnie i pewnie w myślach pyta: otwieramy piąte?
Otwieramy!
Otworzył pudelko, kabel jest, ładowarka jest, papiery są, kartoniki też a telefon gdzie???
Ludzie!
Myślałe że ze śmiechu się zleję!
Gość zamarł bo… sam zrywał plombę z pudełka! Rozłożył łapy … i mówi:
„Wiesz Pan co? Tam dalej jest punkt TIM, tam też mają telefony, być może będą mieli coś sprawnego i … „wafankulooooo” – przede wszystkim będą mieli”
Ubaw po pachy!
PS. Sprawa dotyczy Huawei
Ble,Ble,ble…
Ble,ble…
Ble…
Tóry końcowo ziołeś?
Nic, okazało się że wyszukane ustrojstwo jednak nie ma NFC i to kurwa w XXI wieku.