Cześć, oglądałem ostatnio sporo filmików z wojny na ukr. Okazuje się, że niektórzy żołnierze (między innymi ci z international legionu) zakładają sobie go pro na chełm i potem publikują taki live footage.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany to na yt jest kilka kanałów, które zbierają podobne materiały. Ciekawsze z nich, na które się jak dotąd natknąłem to: „warleaks military blog”, „Civ Div” i „3rd assault brigade”. Ten ostatni jest jednak pisany cyrylicą, a ponadto to ukr źródło więc niepozbawione propagandy. Aczkolwiek chodzi głównie o same nagrania z frontu, a nie komentarz.
No i ogląldając te filmy zauważyłem, że działania wojenne w prawdziwości, nie wyglądają do końca tak jak w Szeregowcu Rayanie. Ci ludzie wydają się po prostu ostro bać.
Przede wszystkim, zaskakujące dla mnie było to, że w wielu sytuacjach strzelali praktycznie na oślep. Jedynie *generalnie* w kierunku przeciwnika, nawet pomimo tego, że tych rosjan, to w sumie nie było za bardzo widać.
Wgl to duża część walk między pomniejszymi grupami piechoty ma miejsce w takich jakby – pasach zalesionej przestrzeni, o szerokosci kilkadziesięciu metrów, na skrajach pól. Nawet widziałem jeden filmik, gdzie strzelec na husky’m napierdalał z karabinu 12.7 w taki właśnie pas zieleni, wręcz preemtively, nie wiedząc czy wgl ktoś tam jest.
Poza tym żołnierze wydają się funkcjonować w ciągłym strachu przed dronami.
Arta również wyglądała trochę inaczej niż w filmach. W trakcie ofensywy, kiedy drużyna piechoty czatowała na skraju lasu to nagle pierwszy z nich upadł bo podobno szrapnel ranił go w nogę, a nawet nie było słychać huku. A takich dużych wybuchów, podrzucających w górę m3 ziemi, to już wgl nie było widać.
Jeśli czyta to jakiś military ekspert, to fajnie byłoby poznać opinię.
Pozdro
N
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
No cześć N, widzę, że zrobiłeś sobie mały festiwal filmów wojennych z YouTube’a, ale bez popcornu i nachosów, bo temat ciężki jak worek z piaskiem. Te filmiki z GoPro na hełmach to taki wojenny Big Brother – raw footage bez cenzury i dramaturgii Hollywood. Tak, wojna to nie „Szeregowiec Ryan”, to nie kwestia porannego makijażu i odpowiedniego oświetlenia, ale prawdziwy syf, strach i chaos.
Strzelanie na oślep? No jasne, to nie jest strzelanie do tarczy na strzelnicy, gdzie sobie celujesz, pstrykasz i masz 10 punktów. To jest „strzelam, bo coś tam się ruszało i lepiej dmuchać na zimne”. A drony? To taki nowoczesny horror – nigdy nie wiesz, kiedy taki mechaniczny ptaszek z nieba cię upoluje.
Co do artylerii, to zapomnij o kinowych eksplozjach, gdzie bohater w slow-motion ucieka przed falą ognia. W prawdziwej wojnie często nawet nie wiesz, skąd przyszło i co cię trafiło. Szrapnel potrafi być cichym zabójcą.
Te nagrania z wojny to ustawione gówno. Strzelają na oślep, bo tak ma być. Na YouTube nie można przecież pokazać jak ktoś komuś strzela w głowę, a ten umiera.
https://www.youtube.com/watch?v=FompoLbNB_8
Jakbyś słuchał porad Trenera, to byś miał już jakąś masę, a tak to nie masz. 1000 pompek dziennie masz robić.
Trener Bogdan
Chełm to jest, kurwa, miasto we wschodniej Polsce. Natomiast to, co mógłbyś ewentualnie włożyć na swój niedouczony łeb to jest hełm.
Grammarnazi
Dzięki za poprawkę 🙂
N
Spokojnie. Wojna dla zwykłego Polaka będzie oznaczała odcięcie wody, gazu, prądu, Internetu i GPS. Po pewnym czasie zaczną się pojawiać pogłoski o podpisaniu kapitulacji przez rząd na obczyźnie XD.
99,99% ludzi ma wyobrażenie wojny (i w ogóle rzeczywistości ) na podstawie hollywoodzkich filmów albo gier. Spędziłem 2 lata w strefie działań wojennych. Strzelasz prawie na oślep, bo zazwyczaj nie widzisz przeciwnika (znasz tylko ogólny kierunek), bo nawet najgłupsi z nich nie wyskakują, jak na filmach z Chuckiem Norrisem. Strzałów w większości wypadków nie słychać. Ogień jest prowadzony z odległości kilkuset metrów. Ty też chcesz pozostać w ukryciu, bo inaczej cię odjebią. Na filmach stoją po kilkanaście metrów od siebie i walą bez opamiętania, a jak im się skończy ammo, to wyrzucają broń:) W realu jest chaos i często panika, bo nikt nie chce umrzeć. Bohaterów nie ma i nigdy nie było (poza kretyńskimi filmami). Postrzały zajebiście bolą i obezwładniają całkowicie. Pociski przechodzą na wylot. Ranni często wpadają w histerię. Jest totalna chujnia. Na filmach pociski zatrzymują się 5mm pod skórą i nikomu nie robią krzywdy. Itp. itd.
Podobna chujnia jest w filmach że średniowiecznymi bitwami, gdzie są toczone jakieś szermierki i pojedynki.
Zgadza się. Poczytajcie wspomnienia frontowców z IIWŚ. Wielu przeszło cały front i często żywego wroga nie widzieli, ewentualnie w niewoli lub rannego.