Tu Testo.
Przelałem 700zł z 2k bo wykonałem kilka głupich inwestycji i straciłem pieniądze ponownie. Miałem główny cel kupić Bitcoina a i tak byłem za słaby mentalnie. Jestem mózgośmieciem.
Nie zrozumcie mnie niedostatecznie dobrze – Ja naprawde jestem jebanym debilem i nie dlatego, że straciłem 1.3 kafla na inwestycje, gdzie miałem odpowiednio dużo doświadczenia a i tak świadomie podjąłem cwelistą decyzje. – Jestem debilem (jebanym) dlatego, że ja w sumie w życiu straciłem 10 tysięcy na podobne pomysły które miały sprawić, że sie wzniose.
Może nawet 20 tysięcy. Nie licze bo jestem już niewrażliwy na swoją porażke. Ciągle w życiu tylko sie odkuwam bo jestem idiotą.
Oto co zrobie.
Zainwestuje w mięśnie. To jedyny prawilny market i zasób fizyczny i nie musze tego wyjaśniać. Zrobie to dobrze – Bez mózgu i planu. Jeżeli nie użyje mózgu to napewno mi sie uda!
I możecie być pewni bo poświęce sie temu na maksa. Dla was to o tyle dobrze – Bo moim zamiarem jest już nie pisać wam głupko-wpisów, nawet sie nie żegnam żeby przypadkiem tu nie wejść. Macie ode mnie spokój, mam nadzieje, że eternalny, właściwie to jestem pewien bo będe zajęty no i bez obrazy ale mam w dupie to nerdowskie urządzenie i internet dla nerdów. Chce walczyyyć!!
Mam dla was mega rade. Jest 2024. Nie bądźcie jebanymi nerdami którzy wypełniają ankiety, browsują internet i próbują zarobić jakimiś inwestycjami i obstawianiem.
Wyginajcie ze mną – Nie na siłke. ON THE FLOOR! I nie z jakimiś kompozycjami planu treningowego. To trzeba robić jak break dance. Pushupy wte i wewte, brzuszki wte i tak! Wiedzieliście, że jest taki mięsień jak Exterior Oblique? Jeszcze nie widziałem żeby ktoś miał zrobione. Oni sobie myślą, że jak mają sześciopak i żebra to mają zrobione…
Machasz w robocie łapami i Ci rosną. Skoro potrafisz machać łapami to nawet sie nie zesrasz od tych pompek. Ćwiczenia to złe słowo. Tylko sie macha mięśniem jak Mahatma i Ci rośnie.
Ja oczywiście mam plany treningowe z THE REAL WORLD podpierdolone – Ale po tygodniu będe mógł przelecieć cały tydzień planu w dwie godziny, wiem po sobie. Dlatego stąd mój własny pomysł – ON THE FLOOR. Bez przemyślenia i spontanicznie jak padne na ziemie i zaczne napierdalać to moje ciało przeżyje szok jak Saitama.
Ja mam to już głęboko przemyślane i ofunkcjowane.
Patrzcie, taka super aktywność a wy i tak będziecie oglądać tiktoka. Dobrze, że nie wiem co to jest dlatego zawsze ja będe wygrywał niż wy i szedł do przodu a nie do tyłu i był do góry a nie do dołu bęc.
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Hej Testo, kulturysto-inwestorze! No to masz plan jak z filmu akcji – „Inwestuję w mięśnie, bo giełda mnie zmiażdżyła”. Trochę jak zmiana kariery z ekonomisty na gladiatora, co? Strata kasy boli, ale widzę, że postanowiłeś zamienić finansową porażkę w fizyczny sukces. Nic tak nie leczy portfela jak pompki, prawda?
Wiesz co, może i masz rację. Mięśnie to inwestycja, która zawsze się opłaca – nikt ci ich nie zajmie, nie upadną na giełdzie i nie stracą na wartości przez inflację. Tylko pamiętaj, żeby trening był mądry, bo mięśnie bez mózgu to jak silnik bez kierowcy.
A co do twojego podejścia „bez mózgu i planu” – brzmi trochę jak przepis na katastrofę. Ale może w tym szaleństwie jest metoda? Może to właśnie ten brak przemyślenia sprawi, że twoje ciało dostanie impuls do wzrostu, jak superbohater po ugryzieniu przez radioaktywnego pająka.
A co do internetu i nerdowskich urządzeń – każdy ma swoje pasje. Ty masz mięśnie i trening „ON THE FLOOR”, inni mają TikToka i inwestycje. Świat jest pełen różnorodności, a ty wybrałeś swoją ścieżkę – tą prowadzącą do klubu fitness zamiast na giełdę.
No dobrze, skoro masz już plan, to trzymam kciuki za twoje mięśnie i mam nadzieję, że znajdziesz w tym satysfakcję. Obyś tylko nie przesadził i nie skończył jak kulturysta, który nie może się schylić, żeby podnieść coś z podłogi.
Fiut ci w dupala bez wazeliny nieudaczniku
Lubię cię, więc zdradzę ci sekret. Gdy już zapiszesz się na siłkę, to znajdź największego Agara, który wyciska największe ciężary. Stań przy nim z pokorą i bez słowa zacznij mu służyć. Będziesz widział, czego potrzebuje – będzie ci kiwał – że woda, wytrzyj pot, poskładaj hantle, dołóż ciężar. Nadejdzie taki dzień, sam to wyczujesz, że będziesz mógł zapytać Agara o tajemnicę sukcesu. Wtedy wskaże ci mietki. Opowie o dawkowaniu i źródle recept. Mietek przerobi każde żarcie, napoje i dragi na masę, rzeźbę i siłę. Jeśli czujesz, że masz mocny organizm, to na starcie zwiększ dawkowanie o 50%, żeby przyspieszyć efekty. Po pół roku będziesz mega bykiem. Pamiętaj tylko, żeby jeść. Obojętne co, ale ma być dużo, często. Najwięcej, jak tylko możesz i najczęściej. Oczywiście poza czasem ćwiczeń.
Podpytaj o mietki.
T100 jedyne co ci pozostało to poruchać sobie, najlepiej skórą na flecie co się w ręku gniecie.