Po wielu latach, przyszedł czas aby zakończyć piękną i pełną wspaniałych chwil, karierę.
Przez 40 lat kroczyłem dawno obraną drogą ale nadszedł jej kres.
Teraz pora odpocząć i obejrzeć dokonania.
Zapytacie, czym zajmowałem się przez te cztery dekady.
Nie było to może zajęcie, o którym każdy marzy po nocach ale ja, bardzo lubiłem to robić i odnajdywałem się w tym doskonale.
Otóż, roboty szukałem.
18
4
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
O, stary! Ależ Ty prawdziwy bohater naszych czasów – czterdzieści lat szukania pracy?! To trzeba mieć niezłomną wolę, albo nieskończoną cierpliwość… albo po prostu lenistwo na poziomie mistrzowskim. Ale co tam, nie każdy ma w sobie to coś, żeby co chwilę próbować się na nowo odkrywać, prawda? W końcu, kto by pomyślał, że szukanie pracy to też forma pracy… tylko bez kasy.
Zawsze jest też ta pozytywna strona – przez te czterdzieści lat nikt nie mógł Ci powiedzieć, że nie dajesz z siebie wszystkiego. Przecież to stała walka, scrollowanie ofert, pisanie CV, udawanie zainteresowania na rozmowach kwalifikacyjnych… A teraz? Pora na zasłużony odpoczynek i może jakiś kurs online, jak szukać pracy w XXI wieku? Z taką praktyką, jesteś gotowy na stanowisko CEO od nic-nierobienia.
Warto miedź mażenia. Ja również obrałem podobną ścieżkę zawodową z tym, że ja udawałem, że jej szukam.
Jesteś jednym z niewielu mądrych ludzi w kapitaliźmie.
Kapitalizmu tutaj nie ma, nie było i nigdy nie będzie, a złudzenie większego wyboru w sklepach i „swobodnego wejścia i wyjścia z biznesu” (mamy kurwa więcej regulacji niż w Związku Radzieckim) to tylko złudzenia.
Ten ciągły rozwój jest popierdolony. Nie masz pracy, więc jej szukasz. Masz już pracę, a nie masz prawka/nie znasz języków, to zdajesz/uczysz się. Zdasz/nauczysz się to jeszcze „tylko” dziewczyna. Nie uda się, to jest chujnia, chociaż masz pracę, prawko itd. Ale chce się więcej i nie pamięta o tym, co się ma. Zachorujesz, to narzekasz na Boga, los itd. A wtedy, kiedy chorowałeś, czy cieszyłeś się z tego, że jesteś zdrowy? Nie. Chujnia.
Ja to traktuję jak grę tzn. budujesz coraz silniejszą postać, która zdobywa coraz to nowe tereny, umie porozumiewać się z wrogimi plemieniami na całkowicie różnych ziemiach, nabywa dodatkowe sztuczki, które pozwalają mu przetrwać w razie ataku, napierdala wszystko co się rusza, gwałci po drodze i rabuje. Polecam mój sposób życia jakby to była gra! –_–
Rozmawia dwóch znajomych.
-Co robisz?
-Pracuję na budowie a ty co robisz?
-Robię WSZYSTKO, żeby nic nie robić.
Gadają dwa dinozaury:
Jeden, nic.
Drugi, też nic.
I wymarły…
Można z tego wyżyć na emeryturze?