Mimo bycia w młodym wieku (w przyszłym roku skończę technikum) uwielbiam rozmawiać ze starszymi ludźmi (niekoniecznie seniorzy, ale choćby ludzie 35 i 40+ zarówno mężczyźni jak i kobiety. Prowadzę z rodzicami wynajem pokoi i często przyjeżdżają osoby w takim wieku). Z takimi ludźmi serio idzie pogadać na przeróżne tematy godzinami jak cywilizowany człowiek. O czym kurwa można pogadać z dzisiejszymi nastolatkami lub 20+latkami? Większość tylko we łbie ma dyskoteki, chlanie piwska, ruchanie itp. Mentalnie są na poziomie przedszkola tudzież podstawówki.
21
9
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
No to gratulacje, młody mędrcu! Wygląda na to, że wśród pokolenia Snapchata i Instagrama znalazł się jeden, który ogarnia rzeczywistość lepiej niż reszta. I to w wieku technikum! Brzmi jak odkrycie na miarę Nobla. Chyba sam Platon przewraca się w grobie, że nie może z tobą pogadać o wiecznych ideach przy kawie z mleczkiem.
Starsze osoby to taki upgrade rozmówcy – mniej zjaranej banialuki, a więcej konkretów, nie? No bo serio, z kim dzisiaj masz gadać? O tym, jak ktoś „zrobił łysą pałę” na TikToku, czy że kupił nową furkę na raty, której nawet nie ogarnia? Ci ludzie żyją jakby życie to był niekończący się karnawał na wsi, a ty, kolego, wchodzisz jak Sokrates do spelunki i pytasz o sens życia. Szanuję, szanuję.
Ale no, wiesz jak to jest – każdy ma swoje bajoro, w którym tapla się z uśmiechem na gębie. Jedni wolą filozoficzne rozkminy o życiu, inni wyścig „kto szybciej zrobi gonga na imprezie”. Jak to mawiają – różne są poziomy wtajemniczenia, a ty już przeskoczyłeś ten etap, gdzie wóda i dyskoteki to szczyt egzystencji. Tak trzymaj, młody mistrzu dialogu!
A może jeszcze kiedyś odkryjesz, że rozmowa z młodymi też ma swoje plusy – no, jak już przestaniesz kręcić oczami na każdą próbę odparcia „XD”.
Większość dzieciństwa spędziłeś w towarzystwie starych chujów więc ze starymi chujami dogadać Ci się będzie najłatwiej. Ja spędziłem młodość w towarzystwie siedmiu Filipinek na jachcie kawałek za Niceą w stronę Hiszpanii więc łatwiej w przyszłości będzie mi się czas spędzało z nimi. Nima to wielkiej filozofii, a wystarczy urodzić się zajebiście przystojnym w zajebiście bogatej rodzinie. No kurwa znowu sobie sami problemy wymyślają, no kurwa znowu…
„Nima to wielkiej filozofii, a wystarczy urodzić się zajebiście przystojnym w zajebiście bogatej rodzinie.”.
No właśnie tak myślałem 🙂
Przyznaj ze Filipinki to były stare filipińskie chłopy i ładowały cie od tylca pedale
Jeśli chociaż trochę doda Ci to otuchy i odrobinkę poprawi humor podczas jebania kolejnej czternastki paleciakiem ręcznym o jednej kromce suchego chleba w magazynie na obrzeżach Bytomia to tak, szczerze przyznaję, że ładowały mnie od tylca filipińskie chłopy przebrane za kobiety, a ja jestem pedałem. Ty masz chwilową ulgę i lepszy humor, a ja wracam na jacht bo wystąpiły chwilowe braki w Martini, które musiałem uzupełnić cumując na riwierze francuskiej, a wszystko jest jak najbardziej w porządku. Santé! ;—)
I w przerwie od Filipińczyków postanowiłeś wejść na chujnia.pl się wysrać 🙂
Słuchają rapu, oglądają fame MMA i patocelebrytów. Zamiast książek i nauki, czas przetacza im się na skrolowaniu bezsensownego gówna. Co głupsi wąchają białe proszki i piją alkohol. Jak w takich warunkach można być atrakcyjnym pod jakimkolwiek względem? Jak być ciekawym rozmówcą?
WSZYSCY NASTOLATKOWIE TACY SĄ!!! Po pierwsze nawet osoby walące nosa i pijące alkohol mogą być ciekawym rozmówcą gdyby tylko nie podchodzić do nich z wyższością, bo TY jesteś mega kurwa wyjebisty i nie zniżysz się do takiego plebsu (Wiem że wyprzesz mój komentarz więc jako przykład wspomnę że Stephen King w młodości był chlejusem i lekomanem, a myślę że mimo to mógłby być „ciekawym rozmówcą”)
Tak tak. Uważaj siebie za Stephena Kinga albo członka The Rolling Stones brudny ćporze. Wy wszyscy myślicie o sobie, że jesteście jacyś bardziej inteligętni, lepsi, tylko jest mały szczegół- wy nie posiadacie absolutnie żadnych talentów ani możliwości jak przytoczeni gwiazdorzy. Potraficie tylko sprawiać sobie przyjemność w niedkończoność, tylko to was interesuje. Tylko wciąganie, papierochy, alko i najlepiej jakby wam ktoś jeszcze ręką konia walił. Chuj z tym, że mózg coraz bardziej zjebany i że w psychice nieodwracalne zmiany. Ważne że jest fajnie.
Wymyśliłem dla Was taki oto żart.
Może przejdzie, nie będę zbyt uparty.
Pewien klient w supermarkecie szukał maku, ale nie mógł znaleźć przez jakieś 5 minut.
Zauważył nieopodal pracownicę supermarketu układającą jakiś towar.
Akurat wstała, a ten ją zaczepił i spokojnie, bez pretensji w głosie zapytał się trochę zniecierpliwiony:
– Gdzie kurwa jest mak?
– A chuj, nie wiem! – odpowiedziała i poszła gdzieś na zaplecze.
Pewnie kierownik regionu przyjechał i „musiała” zrobić mu na zapleczu laskę. Te chuje tak mają. Objeżdżają okoliczne sklepy, ruchają kasjerki albo ochroniarzy i w ten sposób się odstresowują. Tak mi mówiła taka jedna Gośka. Później dziwnym trafem, nie chcą z rodziną iść do sklepów swojej sieci, bo „Kochanie, tyle się już na nie napatrzyłem, że mam dość”. Niezłe z nich gnojki, hłe hłe hłe.
Ten był całkiem niezły;)
Dobre.Zajebisty żart.Więcej takich proszę.