Odwieczne, latami gnębiące mnie problemy, błędy młodości, które ciągną się do teraz – nazwałbym je wręcz przeznaczeniem, którego zlikwidowanie lata wstecz było by absolutnie dla mnie mokrym snem, największym kluczem do szczescia.
Do tego dochodzą problemy ze spektrum zdrowia, które jak się okazało były przyczyną większości moich problemów jednak życie nie jest łatwe i mogłem coś z tym zrobić. Dalej, problemy z hazardem – mam 25 lat i straciłem przez całe życie 450 tysięcy PLN więc mógłbym być chociaż materialnie ustawiony. Izolacja z tym związana odebrała mi młodość i kolory życia. Doświadczenia które same w sobie nie są tyle warte co ich skutki.
Ale stało się coś, co spowodowało, że te wszystkie problemy, potworne udręki zniknęły!!! Totalnie przestałem o tym myśleć!!! Absolutnie, kiedy poukładałem sobie w tej ciężkiej głowie wszystko, nawet w miarę pogodziłem się że straconymi latami i postanowiłem żyć dalej,.korzystać z życia, pojawił się mały problem.
Nowotwór.
Takie jest właśnie życie, mogłem w sumie umrzeć na wylew w wieku 4 lat więc zawsze mogło być gorzej :/
Niestety ale życie pokazuje, że Bóg to totalna fikcja.
Nie wiń się za to że błądzisz. W końcu ci się uda znaleźć ścieżkę. Jeszcze bedzie czas.
Kolego, Bóg jest jak najbardziej prawdziwy. Nie dostajemy tego co chcemy, a to co potrzebujemy.
Przykro mi z powodu raka, ale dasz radę. Pamiętaj że Twój cel w życiu nie musi być Tobie znany.
Ale kolego nie trać wiary w Boga. W razie najgorszego, nie bój się tylko czekaj na spotkanie z Twoim Twórcą. On istnieje i Ciebie słyszy.
Pomódl się do niego, poproś o znak lub drogę.
Najważniejsze co masz w życiu to sprawiać dobroć. Pamiętaj że Bóg chce od większości świadectwa wiary.
Ja swoje przeszedłem, sporo osiągnąłem. Wszystko dzięki Bogu i jego naprowadzaniu.
Wystarczy byś się otworzył na Boga i zaufał mu. Tak teraz, jak i w ostatniej chwili za wieledziesiąt lat.
Ja dzisiaj się za Ciebie pomodlę i wstawie. Ty zrób to samo.
Szukaj Boga w sercu, nie budynku.
W budynku również Go znajdziesz. Jezus naszym Panem.
„Co komu przeznaczone, to
na drodze rozkraczone.” tak naprawdę na huja masz wpływ. Życie cię wyjebie w dupę jak marnego robaka i wypluje na kilometr. Ot cały sens ludzkiej egzystencji. Naprawdę współczuję niemowlakom życia na tej ziemi. Niech Bóg ma was w opiece udreczone istotki.
„No no no, na co ci jaki ta kask, jak cię ma pierdolnąć to cię pierdolnie” – jeden ziomuś przed wyjazdem na moto w Tatry ;–)
Potwierdzam, istnieje, czytam wasze wysrywy buraki.
Bóg
Czytać może i umiesz, ale pisać już nie bardzo, szmaciarzu.
Kto Boga od kurew zowie,
zdechnie nagle,
gdzieś w Krakowie.
Księga ulicy mówi jasno!
Jakbym był idealny, to bym was nie stworzył. Nawet ja popełniam błędy .
Bóg
Otóż drogi kolego, bym ci współczuł, ale napisałeś chujnię w taki sposób, że współczucia nie budzisz, bo to twoje wymysły, albo jesteś takim chujowym pisarzem-grafomanem, a zapewne jedno i drugie. Zatem: nie ma żadnego Boga, a nowotwór to wymysł współczesnej medycyny, żeby wydoić NFZ za refundację cytostatyków. Nic się nie przejmuj: każdy umiera grafomanie. A teraz jeszcze przyjdzie jakiś głupek i da łapkę w dół 🙂 pamiętaj jednakże, że prezes EUROMEBEL powiada ci gamoniu: dupa w PKS i staw się do tyry niewąskiej ( słowo „tyra” pisałem 10 razy, bo jebany autokorektor w telefonie poprawiał mi je na „rury” – jebane współczesne smartfony – takie same gówno, jak Polska pod rządami tej gnidy Tuska ). A zresztą Prezes pierdoli ten jebany zawszony kraj i tych jebanych cebulaków./ Prezes
Ps. Bym ci gamoniu napisał więcej ale zaprawdę , jebana autokorekta mi na to nie pozwala.
Bóg, którego sobie wymyśliłeś faktycznie jest fikcją.
Selekcja naturalna. Gryź piach.