Ja pierdole co za spierdolina wymyśliła tą osraną mature? Chujnia taka, że idzie się zesrać, a i tak większość absolwentów nie ma za chuja pojęcia jak ogarnąć się życiowo. Jak można w ogóle „język polski” traktować jako test wiedzy historyczno-literackiej? Co ja kurwa jestem pierdolonym kulturoznawcą i historykiem, że mam wiedzieć, o której porze ta spierdolona antygona się zesrała? Kurwa ich mać, a jeszcze matematyka? Żeby to jeszcze było cokolwiek co mi się faktycznie przyda… jedyne co mi się przyda to chyba ta zajebana kartka papieru żeby się zapierdolić. Pierdolona chujnia kurwa. Każdy co roku doświadcza tego gówna i niektórzy narzekają, a się znajdą tacy, co będą się ze mną kłócić, że są tacy co chcą iść na studia. No i chuj? To zamiast matury wprowadźmy egzaminy wstępne na studia i tyle w temacie kurwa. To wszystko jest takie spierdolone…
Matura i system szkolnictwa w Polsce
2023-11-27 16:209
7
Matura jest to nikomu do niczego nie potrzebny egzamin, traci się czas na naukę do niej, nigdy więcej w życiu się ta wiedza nie przyda. Matura jest tylko do zbijania kokosów przez szarą strefę korepetycji.
Krzysiek, prawiczek, 31 lat
Kokaina, podrabiany bymber, trefna wódka, handel dziećmi, korepetycje z matmy…. nima zmiłuj, nima zmiłuj…
Jeszcze długo nie zaruchasz 😉
Po prostu kiedyś nikogo nie dziwiło, że prymitywy twojego pokroju nie mają matury. Ani nie była im do niczego potrzebna, ani nie byliby w stanie jej zdać. Teraz traktuje się mature jak coś obowiązkowego. To bzdura. Prymitywy twojego pokroju nie muszą, a nawet nie powinny mieć matury. Przecież i tak nie są w stanie zrobić niczego, do czego nie dało by się przeszkolić małpy.
No ale przecież nie musisz przychodzić na egzaminy maturalne, a zamiast tego w tym samym czasie możesz jebać herę z podobnymi ziomeczkami za dworcem w Rybniku lub przyjść i se wyjść po piętnastu minutach i wszystko będzie grało. To jest tylko minimum wiedzy ogólnej, żeby sprawdzić czy się nadajesz na studia jakbyś chciał kiedyś na nie skoczyć.
Masz jednak rację z językiem polskim, tutaj zrobiłbym jakiś prosty egzamin, żeby sprawdzić czy umiesz się porozumiewać z innym członkiem i nie popełniasz zbyt dużo rażących błędów, a na jego miejsca dałbym maturę z historii. Tak, żeby młody podmiot opuszczał mury szkoły z solidną podstawą z matematyki, historii i języka angielskiego, a najlepiej jeszcze jakiegoś jednego obcego do wyboru, a cała reszta dla chętnych w zależności gdzie chcą studiować i jaką dziedzinę. Skończę Kuflowe z puszki, wyprasuję koszulę i staruję jutro po śniadaniu na ministra edukacji i tak zrobię jak napisałem wcześni. Hej! ;;))
Matma, fiza, gera i chemia plus angol i jakiś jeszcze jeden obcy. Resztę bym wyjebał bo nigdy nic z tego szkolnego gówna mi się nie przydało. Mnie w technikum elektronicznym ubijali takim samym ścierwem jak Was. Zamiast uczyć ludzi programowania w asm., c , c#, java ,cpp przez 5 lat TE to wbijali gówno, które zapomniałem już kilka lat po ukończeniu szkoły. Tak, tak, też jestem za tym że szkoły ogłupiają i niszczą dobrych techników. Dużo ludzi nie kończy szkół przez zjebane przedmioty, które ich nie interesują. Ja z polaka i historii i reszty łacinopodobnych zawsze miałem prawie gola a z matmy, fizy, chemii… zawsze piątale a matura z polaka to obłęd. Gdybym nie wylizał nauczycielce sąsiadce to bym nie zdał :))))
Pozdro z Modeny.
A daj pan kurwa żyć! Edukacja dziś to żart. Dajmy na to kursy zawodowe – jako amator jestem w stanie zaliczyć egzamin na technika informatyka i mechanika, a czy tak naprawdę ma wiedzę z tych dziedzin? Kurwa, no nie! Liczy się wyzysk młodych przez korporacje. W warsztatach praktykanci zapierdalają na ilość, nie jakość,wymieniaja części, a nie naprawiają zużyte. Ale jak się taki chujek chwali, że on jest mechanikiem. Jest kurwa produktem kapitalizmu. A egzamin na informatyka? Egzamin wygląda tak że trzeba napisać stronę jak z lat 90, wysłać formularz i wyświetlić rezultat. Chuj kogo obchodzi co się dzieje z danymi wysłanymi w formularzu, albo jak ta strona będzie wyglądać na telefonie. No i później masz polskie systemy informatyczne z zespołem aspergera. Nie bać takie standardy.