Najgorszy ból w byciu mężczyzną

Jako facet wiem, że jedną z najgorszych, jeśli nie najgorszą z wad bycia facetem są cwaniaki i samczyki alfa, których przez całe życie spotykasz na swojej drodze, którzy starają się wciągnąć cię w rywalizację, zbudować poczucie własnej wartości twoim kosztem i umniejszyć ciebie, żeby samemu urosnąć.

To się dzieje wszędzie. W przestrzeni realnej i wirtualnej. Kobiety też doświadczają rywalizacji i konkurencji, ale to jest niczym w porównaniu z tym co przeżywa statystyczny facet.

Jak laska wygląda jak gówno to przeważnie i tak koleżanki i inne dziewczyny będą jej słodzić i ja pocieszać, że jest piękna. Jak laska wygląda znośnie to może wstawiać na tiktoka, Instagrama, YouTube swoje filmiki z siłowni i dostanie miliardy komplementów od lasek i od spermiarzy.

Ja ćwiczę na siłowni i gdybym ja wstawił jak robię martwy ciąg ciężarem 200 kg to i tak wylałby się na mnie hejt, że do dupy, że oni biorą po 220, że technika jest zła, bo gdzieś krzywo mały palec ustawiam, i że generalnie to ja ciota jestem. Jak oglądam wideo z agresji drogowej, że np jakieś dresy zajechały drogę facetowi i wyszły z auta z bejsbolami to przewija się pełno komentarzy samczyków alfa, że kierowca nagrywający jest ciotą i gdyby oni tam byli to by te dresy miały przejebane.

Jeśli chodzi o real to już od czasów szkolnych, całe życie ocena i komentarze, uszczypliwości, czy masz markowe ciuchy, jakim autem do szkoły podjezdzasz, jaki masz status, jaki telefon. To być może dotyczy też kobiet, jeśli trafi się biedna dziewczyna to może mieć przejebane w szkole, ale jeśli czytacie to dziewczyny to uwierzcie, że to jest nic w porównaniu do tego jakie piekło przechodzi facet.

Co rusz masz takie sytuacje i nie masz chwili spokoju. Co rusz docinki, zaczepki, w nocy brak bezpieczeństwa, bo nigdy nie wiesz jak idziesz czy jakieś dresy nie wyłonią się zza rogu i nie zechcą sprawdzić się z tobą, żeby podbić sobie ego. Sprobowaliscie kiedyś przegrać mecz w szkole, bo np. spierdoliliscie akcje, pusciliscie bramkę. Te pretensje, ryki kolegów. Napieprzanie się o te same dziewczyny. Kiedyś mieliśmy nawet wieloletnią wojnę grupa moich kolegów i grupa innych chłopaków tylko dlatego, że i w jednej i drugiej grupie chłopaki startowali do tej samej laski. To były groźby, bójki i przez lata musieliśmy się użerać, uważać gdzie chodzimy pojedynczo.

W późniejszym życiu przybiera to nadal prostacka minimalnie bardziej wyrafinowaną formę. Jak zamieszkałem z kumplem z liceum w akademiku na studiach to nie miałem życia. Non stop na siłę chciał się ze mną licytować kto jest przystojniejszy, mądrzejszy, ma lepsze ciuchy, większego fiuta, podniesie więcej na siłowni. Kiedyś się upił i siedziałem u innych ludzi w pokoju w akademiku na imprezie to wparował tam, rzucił się na mnie i zaczął się ze mną szarpać, rzucaliśmy sobą po ścianach aż naczynia ludzi leciały.

Opowiadanie anegdoty o czymś co mi wyszło w towarzystwie to natychmiast kończyło się umniejszaniem i złośliwymi docinkami, a to nie przeszkadzało parę minut później innemu koledze chwalić się takim samym osiągnięciem.

Najlepsze było spotkanie klasowe po latach jak jeden typ, samczyk alfa zaczął przechwalać się swoim statusem i opowiadać o sobie jakie to ma zarobki, firmę, kasę itd. Ja się nic nie odzywałem, chociaż miałem znacznie więcej pieniędzy. Potem jak były kolejne spotkania ze starymi znajomymi to wracały te ciągłe przechwałki i w końcu nie mogłem tego znieść to powiedziałem mu na osobności, że to ile ktoś zarabia nie świadczy o wartości tego człowieka, a on do mnie, że tak właśnie mówią osoby, które nie mają pieniędzy i to jest ich wymówka.

No to wtedy się ujawniłem i powiedziałem ile ja mam, wysłałem mu screeny, wyciągi, stany, transakcje to już mina mu zrzedła i nie było dalej dyskusji, ale potem jakieś pół roku później znów było takie spotkanie w większym gronie, oczywiście alkohol to zaczęły się te przechwałki. Po jakimś czasie nie wytrzymałem i powiedziałem przy stole na głos ile mam, żeby już zamknąć ten ryj.

No to już było widać panikę i jeszcze rzucił sarkastyczny komentarz, że „tak, bardzo potrzebujemy tych screenów przerobionych”.

Wtedy się wkurwiłem i mówię „to zobaczymy to zaloguje się teraz na rachunek inwestycyjny”. Wtedy pojawiła się panika na jego twarzy, którą za wszelką cenę chciał zamaskować. Tak bardzo bał się utraty status quo, tego, że wszyscy gapią się jak sroka w gnat, a ja się przednio ubawilłem. I mówi „dobra, dobra, nie trzeba”.

Ale dlaczego to jest pojebane? Bo znam takich facetów, którzy są świetni i są w porządku, nie zarabiają za dużo, ale nie przeszkadza im to i chcą się w spokoju cieszyć z tego co mają, rozumieją, że człowiekowi zawsze mało, że to droga donikąd wieczny wyścig, rywalizacje, licytacje. Dobrze jest mieć dużo, ale jeszcze lepiej potrafić się cieszyć z tego co się ma, niż mieć bogactwa i być ciągle zachłannym.

Ale nie mogą się z tego cieszyć, bo przylezie taki cwaniak, takie obrzydliwe, psychopatyczne, narcystyczne zero i zacznie kopać tego człowieka i prowadzić swoje niepotrzebne i chuja obchodzące kogo przechwałki.

13
7

Komentarze do "Najgorszy ból w byciu mężczyzną"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Jak obchodzi Cię zdanie innych i musisz wszystko wokół prostować to chyba nie masz zbytnio dużej pewności siebie. Jak ktoś zna swoją wartość nie musi niczego nikomu tłumaczyć. A jeżeli jesteś w tak chujowym towarzystwie to go zmień , znajdź takich ludzi którzy będą doceniać Ciebie a nie twój stan konta.

    2

    0
    Odpowiedz
  3. Super wpis, sam chcialbym podobny napisac, rozumiem cie bardzo autorze, dziwne ze takie niskie oceny sa tu

    2

    0
    Odpowiedz
  4. Tak trochę wyszło jakbyście sobie mierzyli przy całej klasie wacki.
    Ile masz lat, żebyś jako dorosły chłop musiał tak udowadniać swoją wartość? Wyluzuj.

    2

    0
    Odpowiedz
  5. Wiesz co jest najgorsze? Porównywanie lub próby polepszenia niskiej samooceny. Takich ludzi trzeba równać z błotem.

    0

    0
    Odpowiedz
50 poprzednich wpisów: Napływ Ahmedów i Mokebe do Polski | zamknij ryja fiucie jebany testo | Mozna sie cieszyc z malych rzeczy? | pierdolone robole biedaki w fabrykach | (nie)Kumpel po sąsiedzku | Tłuściocher | Teraz rodzina | Co ty admin odpierdalasz na tej stronie? | "Ludzie to skurwysyny" odpowiedź Testo. | Ja mam białe zęby, wieśniaki! | Retrospekcja | Wiadomości od aplikacji | Sklep w Niemczech | Na poprawe humoru | Zaniedbałem higienę jamy ustnej i teraz od dwóch miesięcy chodzę do stomatologa | Nikt nie ma czasu japierdole | Wybory kurwa, wybory! | Obsługa kalkulatora mnie przerasta | Chlanie na osiedlach | Ludzie to skurwysyny | Wyglądam zdrowo, a czuję się jak gówno | Lenie w szkołach średnich i zwolnienia z W-F | Kaleczenie klasyków muzyki elektronicznej | Flet | Poziom chujni spadł na psy | Cyna | Wara obciągara | Zaszkodziła mi kotwa chemiczna | Angelika Siwek zmarła w 2013 roku | Boga nie ma, życie pozaziemskie istnieje | Lokomotywa | Przyczyna zgonu | Po ostatnich upałach... | Julka i Oskar oraz taka sytuacja... | Śnił mi sie demon Azazel / Testo | Zarabiam 3 500 zeta, czyli trzy i pół tysia | Różnica w sile, stary vs młody (Komunobiedactwo vs kurwobiedactwo) | Znowu przybyli pontoniarze | Myślałem że się zakochałem ale... | Życie jest piękne | Upiększane pasztety | Mam 31 lat i interesuje mnie rozwijanie swoich nigdy nie praktykowanych zdolności artystycznych | Kariera... | Ishtar alert | Ja nic nie biore! Odpowiedź do admina. | Jak mam to zrobić | Sex z członkiem rodziny tej samej płci to kazirodztwo czy nie? | Jezus Chrystus to Kox | Jebany wrześniowy upał vol 2