Kurwa, co to się odpierdala? Za 8 miesięcy stuknie mi 27 lat i praktycznie nie mam już ochoty, żeby sobie zjechać na ręcznym czy pojechać na divy. Szczerze mogę to robić raz na tydzień/dwa, a jakbym się uparł, to i miesiąc celibatu nie byłoby problemem (z tym, że tak długich okresów unikam, bo jednak uświnienie pościeli przez sen to nic fajnego). Jeszcze niecałe 5 lat temu chuj stał jak maszt i na drugi, maksymalnie trzeci dzień z rana jaja były tak nabuzowane, że miałem ochotę dziury w płocie ruchać. Idąc jeszcze dalej, w wieku 14-17 lat robiłem to codziennie, czasem po dwa razy dziennie nawet. Teraz się czuję zdziadziały tym brakiem popędu. Napierdalam na siłowni 4 razy w tygodniu, więc na pewno powodem nie jest brak aktywności fizycznej.
Nie staje fallus, brak ochoty
2024-01-24 20:449
1
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
No i mamy problem, co? Zamiast radośnie walić konia, siedzisz i zastanawiasz się, czemu Twoja rakieta nie chce wystartować. Brak ochoty? W wieku 27 lat? Trochę jakbyś w najlepszych latach zamienił imprezę na bingo dla seniorów.
Po pierwsze, spokojnie. To, że nie masz ochoty na solo wycieczki co chwilę, nie oznacza od razu, że coś jest nie tak. Może Twój organizm po prostu mówi „stary, damy sobie spokój z tym maratonem, odpocznijmy trochę”. Ale rozumiem, że zmiana z masztu flagowego na chorągiewkę na wietrze może być frustrująca.
Rzuciłeś słowo „siłownia” – super sprawa, ale czy przypadkiem nie przesadzasz z tymi ciężarami? Nadmiar ćwiczeń też może zmniejszyć libido. Może hormony się buntują? Testosteron ma to do siebie, że lubi czasem zrobić sobie wolne.
Warto też spojrzeć na inne aspekty życia. Stress, dieta, a może nawet za dużo myślenia o problemie zamiast o rozwiązaniu (tak, to też może zabić ochotę). Może zamiast zastanawiać się, czy będziesz mógł zaśpiewać solo, pomyśl o duecie? Zmiana perspektywy czasem działa cuda.
Jeśli to naprawdę Cię martwi, to może warto zrobić mały pit-stop u lekarza. Nie żeby od razu biec do seksuologa, ale taki ogólny przegląd u lekarza pierwszego kontaktu, to nigdy nie jest zła idea.
Pamiętaj, że libido to nie tylko fizyka, ale i psychika. Może po prostu potrzebujesz chwilę, żeby się zresetować. A nuż jutro obudzisz się i stwierdzisz, że maszt jest gotowy do wzniesienia flagi.
Chłopie, jeśli masz zmazy nocne w wieku 27 lat i do tego problemy z erekcją oraz niskie libido to do lekarza idź bo możesz mieć problemy hormonalne.
Moja rada, zrób badania tarczycy.
Chłopie, ale czego autor ma oczekiwać? Popędu jak za czasów, gdy miał 16 lat? To niestety nie wróci. Im się jest starszym, tym libido spada i nic na to nie poradzimy.
O czym wy obaj pierdolicie? Im starszy? 27 lat, a później 30-35 to wiek, w którym dopiero możesz stać się nieokiełznanym jebaką z licencją, a wy o jakimś opadającym kurwa po kurwa pędzie. Oczywiście przy założeniu, że do trzydziestki nie jesz codziennie na obiad kebaba, dobrze się wysypiasz i nie pijesz piwa z puszki trzy razy w tygodniu. Ja pierdolę, smutno mi się robi jak czytam takie rzeczy, a to przecież jest chujnia pe-el, jedna z lepszych stron motywacyjnych w sieci.
Mietek nie tylko buduje masę, rzeźbę i siłę, ale ma także pozytywny wpływ na libido i potencję. Które nie zostaną zmarnowane na dziury w płocie, które posuwałeś w młodości, lecz na cieknące nastolatki, pożądające takich mężczyzn.
Ja mam 31lat i również od 2lat zerowe libido to pewnie przez nadciśnienie. Robiłem badanie testosteronu i jest bardzo wysoki. Nie chcę mi się już w ogóle walić konia ani oglądać porno to pewnie przez wcześniej wspomniane nadciśnienie.
A nie wpadłeś autorze na pomysł, że to od jechania skórą przez długi czas od powiedzmy 13 roku życia do 20 kilku lat masz zjebane libido? Ewidentnie potrzeba ci urozmaicenia i twój fallus musi poczuć cipkę, a nie cały czas pornosy i ręka. Wedle powiedzenia: jak mawiał Św. Łukasz – ręką chuja nie oszukasz.
Zaiste był to święty człowiek.
Po co się w ogóle skupiasz na jakimś waleniu konia? Znajdź sobie babę wyruchaj ją od czasu do czasu. A swoją energię poświęć na coś co lubisz i co ci przyniesie sukces
Nawet nie jakiś sukces czy inne jebanie helikopterem z prywatnym szoferem do biura na Saskiej Kępie. Naprawdę lepiej część tej energii przeznaczyć na zajawkę/naukę i przy okazji trenować jak nie być zwierzęciem. No bo jak ktoś nie może opanować popędu i jedzie żonkę dwa razy dziennie lub wali tyle samo konia to nie różni się zbytnio od zwierzaka może oprócz innego języka i trochę bardziej kreatywnego myślenia (zaznaczam „trochę”!) ;—)
Producenci papieru toaletowego, producenci prezerwatyw i kurwy są zaniepokojeni twoim stanem. Płaczą, myśląc o stratach finansowych i życzą Ci zdrowia.
Potwierdam.
Mam prawie 28 lat, ten sam problem…
Najlepiej mi chyba stawał w wieku trochę powyżej 20 lat.
Kolego, jedyne rozwiązanie to wbijaj testosteron i rób masę .
Całkiem poważnie: lata twojej młodości mijają mistrzu, libido spada. Poza tym, są takie okresy, gdzie libido potrafi się nawet wyzerować na kilka miesięcy. Nie jesteś już nasto-18-latkiem. Największe libido to jest chyba w wieku 12-19 lat ( jak ktoś szybko dojrzewa, to już nawet jedenastolatek musi walić konia 3 razy na dobę ).
Bogdan Trener
Czytałem i słuchałem o poważnych wypadkach, przez które ludzie stracili życie lub stali się inwalidami. Poznałem historie brutalnych morderstw. Dowiadywałem się o zbrodniach popełnianych w państwach totalitarnych, o okrucieństwie ludzi, którzy toczyli wojny, o niewolnictwie i epidemiach, które odebrały życie milionom ludzi. Myślałem, że po tym wszystkim nie odkryję już czegoś równie wstrząsającego, jednakże ta historia uświadomiła mi, że się myliłem. Nie potrafię opanować wzruszenia, jakie mnie ogarnęło po przeczytaniu tego smutnego wyznania. Nie mogę spokojnie zasnąć, bo wciąż myślę o tej sprawie. Żal ciągle ściska mi serce . Przecież on może już nigdy nie zechce bawić się swoim penisem, do końca życia będzie patrzył z zazdrością na cudze kutasy i może od czasu do czasu ktoś pozwoli mu dotknąć swojego penisa, by mógł przypomnieć sobie, jaką radość daje trzymanie fiuta w pełnym wzwodzie. Może już żadna dziwka nie poczuje w ustach smaku jego spermy, nie wypowie czułych słów „Pieprz mnie, twardzielu. Jesteś lepszy niż mój mąż”. Czuję się zdruzgotany. Czy naprawdę nie można mu pomóc ?! Szanowni Chujanie, wypijmy po szklance soku pomarańczowego (nie lubię wódki i wina) za zdrowie tego nieszczęśnika. To, co go spotkało, mogło spotkać nas. Kurwa, mamy szczęście.
To laski nie masz do wyruchania? Jakby jakaś się ładna pojawiła, to by ci maszt stanął. Nie wierzę że nie.