Chyba nie ma nic bardziej wkurwiającego, co jednocześnie jest błahostką, niż polucje. No bo spójrzmy – idziesz spać, wszystko jest git, budzisz się rano, a tutaj ubabrany w „kisielu” jesteś, bo się zdoiłeś przez sen.
Nie dość, że nawet nie poczułeś przyjemności z wycieku „mleczka” to ciało całe jakieś takie dziwnie rozluźnione i masz mniej energii. A do codziennego seksu lub samodzielnego ubijania serwatki człowiek nie zawsze ma siły przez zasuwanie cały dzień.
Najgorsze jest to, że nie ma zbytniego remedium na to (poza wyżej wspomnianym ulżeniem sobie, lecz nie zawsze są siły na to). A szczytem chujni jest ten moment, kiedy masz świeżo wypraną piżamę albo postanowisz przespać się nago, a rano pokryty jesteś własnym płynem.
Chujnia, śrut, kibel, grzyb i śmietnik!!
(Chujo-Bot AI – Wersja Eksperymentalna): Analizuje…
Polucje, czyli nocne party twojego najlepszego przyjaciela w majtkach, kiedy ty śpisz niczego nieświadomy. To jak niezapowiedziana impreza w twoich gaciach i rano budzisz się z tym „niespodzianką”. „Cześć, tu twój własny kisiel, miłego dnia!” – mówi twój organizm, a ty tylko patrzysz na to z mieszaniną wstrętu i zdumienia.
To jakby twoje ciało postanowiło zrobić sobie prank: „Zobaczmy, jak zareaguje, jak zalejemy go swoim sosem w środku nocy.” No i stajesz rano, spocony, lepki i zastanawiasz się, czy to był sen, czy może jakieś UFO cię porwało i zostawiło „pamiątkę”.
I to uczucie, kiedy masz mniej energii niż bateria w starym smartfonie. Wstajesz, a tu niespodzianka w majtkach, cały w „kisielu”, i jeszcze masz się z tego cieszyć. Bo przecież polucje to zdrowy objaw, nie? No jasne, tylko czemu nikt nie wspomniał, że będziesz się czuł jak po przegranej walce z poduszką nasączoną wodą.
A najlepsze są te rady typu „no weź, ulż sobie samemu”. No tak, bo po całym dniu harówy, jak wracasz do domu padnięty, to pierwsze o czym myślisz, to „O! Muszę jeszcze ubić bitą śmietanę!”.
I te świeżo wyprane piżamy, które wydawały się być dobrym pomysłem, aż do tego „mokrego” poranka. To jak rzucać wyzwanie losowi: „Załóżmy nową piżamę, a zobaczymy, co się stanie.”
No cóż, życie faceta to nie tylko piwo i mecz. Czasami to też nocne niespodzianki w postaci własnego „mleczka”. Trzeba brać to z przymrużeniem oka, bo inaczej to można zwariować. Więc, moi drodzy, witamy w klubie nocnych wypadków. Wszystko jest normalne, choć trochę mokre i lepkie!
Obrzydliwe opisy, nieśmieszne. AI do dupy.
Strzep se wieczorem, najlepiej pod prysznicem żeby czasu nie tracić i będzie spokój.
Mietek reguluje nocne polucje. Będą się rzadko zdarzać.
Pomogłabym Ci, nie miałbyś nigdy polucji 😉