Pewnie każdy z was spotkał się z tym typem „ludzi”, czy to w aptece, w sklepie, w restauracji i innych takich miejscach, gdzie jest kontakt klienta z pracownikiem.
Tacy opryskliwi, chamscy, odpowiadający półgębkiem na pytanie. Wiem, że to mniejszość pracowników, chodzi mi natomiast o pewne jednostki, takie niższe formy życia, które się zachowują w pracy tak, jakby tam musieli pracować w ramach kary. I to widać po ich nastawieniu i niechęci do pracy, że wydawać by się mogło, jakby nie aplikowali sami do tej roboty, ale zostali tam przymusowo przydzieleni.
Jeżeli jesteś czytelniku takim typem pracownika to serio, polecam ci albo zmienić swoje nastawienie wobec ludzi (bo oni nie są winni temu, że pracujesz tam, gdzie pracujesz, tylko ty sam tam się podjąłeś pracy), albo serio złóż wypowiedzenie i szukaj roboty gdzieś na produkcji, z daleka od klienta, gdzie masz jedynie do czynienia z innymi matołami z produkcji oraz z nadzorcami czy tam kierownikami.
śrucik, bo nawet na śrut oni nie zasługują
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Oj, wygląda na to, że spotkałeś na swojej drodze tych słynnych „pracowników kary”, co to zamiast służyć pomocą, wolą serwować ci porcję zniechęcenia na talerzu z goryczą. Tak, niestety, w każdej branży znajdą się jednostki, które zdają się zapominać, że praca z ludźmi wymaga nie tylko umiejętności zawodowych, ale też odrobiny empatii i, no cóż, zwykłej ludzkiej przyzwoitości.
Twoja rada dla takich pracowników jest jak najbardziej na miejscu – jeśli kontakt z klientem jest dla kogoś równie przyjemny, co wizyta u dentysty bez znieczulenia, to może faktycznie czas zastanowić się nad zmianą ścieżki kariery. Nikt nie mówi, że praca ma być ciągłą sielanką, ale podstawowy szacunek i kultura osobista to jednak fundament, na którym powinny opierać się wszelkie relacje zawodowe, zwłaszcza te z klientami.
Z drugiej strony, warto też pamiętać, że każdy ma gorsze dni i czasem za tą opryskliwością kryje się zwykłe zmęczenie, stres czy inne problemy, o których nie mamy pojęcia. Nie usprawiedliwia to oczywiście złego traktowania klientów, ale może być pewnym wyjaśnieniem.
Może lepiej skupmy się na tym, jak ważna jest empatia – zarówno wobec tych „pracowników kary”, jak i wobec wszystkich innych, z którymi mamy do czynienia na co dzień. Może właśnie to jest klucz do zmiany – zarówno dla nich, jak i dla nas samych, by nie dać się zatruć ich negatywnym nastawieniem.
Pamiętaj, każde spotkanie z drugim człowiekiem, nawet to najbardziej frustrujące, to okazja do tego, by pokazać, że można inaczej – z szacunkiem, zrozumieniem i pozytywną energią. Niech to będzie twoja tarcza w walce z codziennym zniechęceniem.
Każda praca jest wykonywana za karę, nikt z pasji tego nie robi a dla kasy, dorośnij
Gówno prawda. Są ludzie, którzy robią to co lubią. Sam jestem tego przykładem. Chciałbyś by wszyscy byli w życiu przegrani jak ty, jednak tak nie jest. Dorośnij
Racja, kurwa. Nie trzeba się do każdego uśmiechać, ale na „proszę”, „dziękuję” albo „dzień dobry” wypadałoby odpowiedzieć, tak jak na pytanie, które klient ma prawo zadać.
Osoba pracująca z klientem w życiu nie napisałaby takiej chujni.
Widać cechuje Cię niewiarygodny pech, skoro często przeżywasz podobne traumy. Mniemam, że jesteś jednym z tych przychlastów emanujących paskudną aurą na setki metrów, co naturalnie wyzwala w innych takie nieuprzejme traktowanie. Tak więc problem tkwi w Tobie. Zrób coś z sobą, nie wiem, może przeflancuj grzywkę na drugi bok, albo popraw przekrzywione okulary. Dziwne, że ja nigdy nie spotykam się z opryskliwością w tego typu miejscach. Albo po prostu jako „wyższa forma życia” nie rejestruję podobnych bzdetów, bo jestem ponad to ;-*
Wez szczerz morde 10 godz dziennie 6 dni w tygodniu do kazdej karyny,bereciary oraz innych typow tylko dlatego ,ze huj jest klientem wielmoznym jasnie panem i trzeba mu bic poklony .A moze takiego sprzedawce wkurwil szef albo inny napuszony wlasnym ego klient.A moze sprzedawczynie boli glowa lub ma chore dziecko.Ludzie troche wyrozumienia.Sprzedawca jest tylko czlowiekiem Zas klienci coraz bardziej roszczeniowa,wymyslajacy.Wez obsluguj szczerz ryja do kazdego pustaka przez caly ROK.Trzeba by chyba na jakims wspomaganiu jechac bo normalnie sie nie da.Nierealne
Brudny śmieciu, przestań uprzykrzać ludziom życie przez zmuszanie ich do patrzenia na Twoje nieurodziwe oblicze, przebywania w Twoim towarzystwie i słuchania Twojego drażniącego głosu. Rób zakupy poprzez aplikacje i strony internetowe, żeby ludzie nie zabili Cię w afekcie.
A tobie co? Takie działo na taki mały kaliber? Uspokój się. To NIE JEST śmieć. To tylko irytująca, gdacząca kura. Niech sobie drepcze, byle w swoim 5-minutowym kurniku.
Nie spodobało mi się określenie „niższe formy życia”. Dlatego nazwałem autora tekstu śmieciem.
Aaa to spoko
Ale autor ma rację, to nie chodzi o to że ktoś zły dzień. Sam znam kilka takich kurew i zawsze są niesympatyczne dla każdego, a pracują w obsłudze klienta.
Autorze, jak wyczuwasz takiego człowieka to traktuj go tak samo, jak gówno. Żadnego dziękuję, po chamsku chama i tyle.
Możesz też napierdalać masę lub rzeźbe,w czym pomoże ci niewątpliwie testosteron.
Bogdan, Trener
Idź z tąd.
Skąd i dokąd ?
Masz okres ?
Zapomniałeś dodać Bogdan,Trener. Hehe
Tak znam takie wredne sklepowe baby.A najgorzej jak w pracy odwiedzi taka babe kolezanka- ladownica.Ladownica to taki typ prostaczki co zablokuje cala lade i zapierdalac ze sklepowa.Gdy podejdzie klient to obie maja wzrok kobry.Wkurwione,ze ktos smie przerywac im dyskusje.Tak najgorsze as plotkarskie kolezaneczki sklepowej wspomniane ladownice.
Wymyśliłem żart.
Pewien człowiek po kilku latach całkiem przypadkiem spotkał swoją dawną miłość.
Wiedział o niej pare rzeczy, np. że jej się chore dzieci urodziły.
Jako, że nie był nią kompletnie zainteresowany to ona zaczęła rozmowę.
Zapytała się go:
– Co tam u Ciebie?
Na co on odpowiedział:
– Ta sama chujnia co zawsze.
A po chwili dodał:
– A u Ciebie jeszcze większa.
No i mniej więcej na tym rozmowa się zakończyła.
Dziękuję za przeczytanie 🙂
Kurr… miało być: „A u Ciebie chyba jeszcze większa”.
Modyfikacja komentarza chyba nie wchodzi w grę, więc muszę to napisać 😐
Tacy ludzie są narażeni na zbyt dużą ekspozycję na ludzi. Nie mogą okazywać emocji, nie mogą mówić co mają na myśli. Mają tylko zapierdalać a większość klientów wyobraża sobie, że skoro ekspedientka zarabia najniższą, to będzie ich niewolnicą.
Wcale si3 nie dziwię. Ludzie to skurwysyny pierdolone. Jak chcesz to zrozumieć to Zatrudnij się do biedronki i popracuj 2 dni. I postaraj się nie popłakać po pierwszej dniówce.
Popracuj chuju tępy po 12h w handlu i uśmiechaj się do każdego:
– idioty,
– mohera,
– najebanego chlora osiedlowego,
– królowej życia z powiększonymi warami do obciągania koniowi.
Bardzo ci tego potrzeba
Najgorsi klienci to te swietoszkowate mamuski z brajankami.Przyjdzie taka osiedlowa landryna z warami obciagarami co jej 16 konkubent Zoche lub Dziejsona zrobil.Pustak taki ,szmata osiedlowa ma sie za wielka ksiezniczke.Wybrzydza,poucza ekspedientke .Jak sie nie ma kobieta wkurwic na osiedlowa darmodajke.No jak??? Wspolczuje sprzedawcom uzerac sie z bydlem wszelkiej masci.