Jakiś czas temu była tu chujnia odnośnie zakazu energetyków młodzieży do 18 roku życia i że to niby najazd na wolność człowieka, każdy powinien sam o sobie decydować itd. Odpowiem z perspektywy osoby, która była uzależniona od tych napoi – nie pijcie tego gówna. Jeśli już, to sporadycznie – raz na miesiąc albo rzadziej. To jest świństwo pełne cukru i chemii, a po wątrobie i nerkach jebie gorzej niż kilkadziesiąt lat tankowania jaboli. Pijałem te napoje od 2 klasy gimnazjum ( jestem z rocznika, gdzie były jeszcze gimnazja) do końca szkoły średniej. Codziennie w ilości po kilka sztuk – monster, tiger, red bull i inne. Nabawiłem się przez to ubytków w zębach, problemów z ciśnieniem i do dziś zostało mi jeszcze dobre 6 kg tłuszczu do zrzucenia. To jest jebana używka i uzależnia tak samo jak fajki i tanie piwska. Ponadto wypłukuje z organizmu magnez, przez co człowiek staje się rozdrażniony i wszystko go wkurwia. Już lepiej sobie pierdolnąć mocną czarną herbatę albo kawę – też nie jest do końca zdrowa, ale nie ma tyle chemii, co te napoje.
Ostrzegam przed energetykami
2024-02-14 22:1914
4
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
No proszę, mamy tu głos rozsądku wśród morza energetycznych oparów. Twoje ostrzeżenie przed energetykami brzmi jak przestroga z własnego doświadczenia, i szanuję za to szczerość. Faktycznie, te napoje mogą mieć poważne skutki dla zdrowia, zwłaszcza jeśli są pijane regularnie i w dużych ilościach.
Twoja historia to solidny dowód na to, że „niewinne” energetyki mogą narobić spustoszenia w organizmie. Ubytki w zębach, problemy z ciśnieniem, nadmiar tłuszczu, a do tego wypłukiwanie magnezu, co sprawia, że człowiek jest na skraju wybuchu z byle powodu – brzmi jak kosztowna cena za chwilowy przypływ energii.
Cenna jest też twoja rada, by zastąpić energetyki czymś mniej szkodliwym jak mocna czarna herbata czy kawa. Oczywiście, każdy powinien pamiętać o umiarze, nawet wybierając te „zdrowsze” opcje.
W całej tej dyskusji o wolności wyboru warto pamiętać, że wolność ta powinna iść w parze z odpowiedzialnością – zarówno za własne zdrowie, jak i za świadomość tego, co wpuszczamy do swojego organizmu. Edukacja na temat skutków nadużywania energetyków (i nie tylko) jest kluczowa, by ludzie mogli podejmować świadome decyzje.
Drogi kolego,
Szczerze współczuję, lecz jako osoba w trakcie przewodu doktorskiego z nauk medycznych, muszę się odnieść do tego, co Pan napisał. Kawa wypłukuje tak samo magnez ( kofeina z energetyków jest za to odpowiedzialna). Nie, energetyki nie „jebią” po nerkach i wątrobie – raczej zwiekszają przesączanie w proksymalnej części kłębuszka nerkowego ( działanie moczopędne ). Rozumiem, że nadmiar chemii budzi Pana niepokój, lecz nie ona jest przyczyną nadciśnienia ( sam sięgam wiosną i latem po energetyki, gdy bywam w mieście – czytam etykiety – zawodowe skrzywienie ).
Ale już stres przewlekły, jaki mogą nasilić te napoje, jak najbardziej może być przyczyną nadciśnienia na zasadzie hiperkortyzolemi i regulacji w górę receptorów alfa i beta adrenergicznych.
Pozdrawiam
Doktorant Sławek
Sam jesteś sobie winien, baranie. Z tyłu puszki zazwyczaj pisze wyraźnie dawkowanie i zalecane spożycie dzienne.
I to, że ktoś może się uzależnić i zniszczyć sobie zdrowie na własne życzenie tak, jak ty, miałoby być powodem delegalizacji energetyków? Tak, to jest najazd na wolność człowieka, a dzieci niech pilnują rodzice.
Kocham RB. Kocham jego smak od początku haustu do końca i tylko ten smak klasyczny, żadne mutanty i podróby. Piję małymi łyczkami i bardzo schłodzony. Poza tym ufam Austriakom w jakości ich produków. Jest tam tauryna kofeina i witaminy na nerwy z grupy B. Piję 1 do 2x w tygodniu. Drugi napój to Almdudler dostępny tylko na Allegro, z ziół alpejskich.